Poród - naturalny, czy cesarka
-
WIADOMOŚĆ
-
lena86 wrote:No słyszałam, że trzeba mieć papierek od psychiatry np. Spróbuje się dzisiaj czegoś dowiedzieć od lekarki na USG połówkowym...
Tak, od psychiatry, na tokofobię. Najlepiej poleconego. Wtedy Ci w publicznym szpitalu zrobią cc.
W prywatnych - kwestia ceny i nazwy pakietu, który wykupujeszWiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2018, 15:25
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
ka_tarzyna wrote:Tak, od psychiatry, na tokofobię. Najlepiej poleconego. Wtedy Ci w publicznym szpitalu zrobią cc.
W prywatnych - kwestia ceny i nazwy pakietu, który wykupujesz
Jakoś nie wyobrażam sobie iść do psychiatry:D ktoś z was wie jak wygląda taka wizyta? po prostu mówi się, "tak, boję się porodu" i lekarz wypisuje papierek? dla mnie to jakaś nierealna sprawa:D na początku śmiałam się z tego, ale moja koleżanka położna potwierdziła, że coraz więcej takich papierków;)
-
lena86 wrote:Jakoś nie wyobrażam sobie iść do psychiatry:D ktoś z was wie jak wygląda taka wizyta? po prostu mówi się, "tak, boję się porodu" i lekarz wypisuje papierek? dla mnie to jakaś nierealna sprawa:D na początku śmiałam się z tego, ale moja koleżanka położna potwierdziła, że coraz więcej takich papierków;)
Dlatego najlepiej iść do poleconego przez ginekologa.
Wygląda to pewnie jak zwykła rozmowa...
Można przed wizytą poczytać artykuły naukowe o tokofobii i trochę przygotować się do rozmowy.
http://www.ptmp.com.pl/png/png5z3_2012/PNG53-06-Guszkowska.pdf
https://pdfs.semanticscholar.org/47a9/7374c856518cc24d865f7f0bb2f0595d6826.pdf
lena86 lubi tę wiadomość
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
ka_tarzyna dziękuję za fachową literaturę
Dziewczyny a powiedzcie kiedy lekarz stwierdza wskazania do CC (do którego tygodnia ciąży? oczywiście oprócz tych, które pojawiają się podczas akcji porodowej sn.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2018, 15:58
-
lena86 wrote:ka_tarzyna dziękuję za fachową literaturę
Dziewczyny a powiedzcie kiedy lekarz stwierdza wskazania do CC (do którego tygodnia ciąży? oczywiście oprócz tych, które pojawiają się podczas akcji porodowej sn.
-
Nie wiem czy tak jest zawsze, ale moja znajoma miała cc z powodu tokofobii (zapłaciła psychiatrze, żeby jej wypisał skierowanie) i miała cc pod całkowitą narkozą. Normalnie wykonuje się cc w znieczuleniu częściowym, z zachowaniem świadomości. I przyznam, że smutno by mi było, gdybym miała przegapić moment pojawienia się na świecie córki, nie móc usłyszeć jej pierwszego krzyku, nie przytulić od razu.
Dlatego warto przemyśleć, czy zaświadczenie o tokofobii to najlepsze rozwiązanie.
-
Leticia wrote:Nie wiem czy tak jest zawsze, ale moja znajoma miała cc z powodu tokofobii (zapłaciła psychiatrze, żeby jej wypisał skierowanie) i miała cc pod całkowitą narkozą. Normalnie wykonuje się cc w znieczuleniu częściowym, z zachowaniem świadomości. I przyznam, że smutno by mi było, gdybym miała przegapić moment pojawienia się na świecie córki, nie móc usłyszeć jej pierwszego krzyku, nie przytulić od razu.
Dlatego warto przemyśleć, czy zaświadczenie o tokofobii to najlepsze rozwiązanie.
A to jak lekarz wypisze zaświadczenie o tokofobii to zawsze cesarkę wykonuje się w całkowitej narkozie?
-
A nie mozesz sobie znalezc lekarza ktory pracuje w szpitalu i zrobi ci cc?Ja tak mialam, ciaze prowadzilam prywatnie, ale lekarz pracowal tez w szpitalu w ktorym potem zrobil mi cc. U mnie sytuacja byla troche skomplikowana, bo po przejsciach pierwszego porodu, i traumy zwiazanej z niepelnosprawnoscia syna wiedzialam ze tylko cc wchodzi w gre. Lekarz po poznaniu calej historii sam stwierdzil ze dla mnie cesarka to najlepsze wyjscie, ale zeby miec podkladke mialam tez opinie od psychiatry ze rekomenduje porod przez cc. Mimo wpisanej tokofobii mialam zabieg w nieczuleniu do kregoslupa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2018, 22:19
Lavendova lubi tę wiadomość
Mati 16.07.2009
-
agjot1979 wrote:A nie mozesz sobie znalezc lekarza ktory pracuje w szpitalu i zrobi ci cc?Ja tak mialam, ciaze prowadzilam prywatnie, ale lekarz pracowal tez w szpitalu w ktorym potem zrobil mi cc. U mnie sytuacja byla troche skomplikowana, bo po przejsciach pierwszego porodu, i traumy zwiazanej z niepelnosprawnoscia syna wiedzialam ze tylko cc wchodzi w gre. Lekarz po poznaniu calej historii sam stwierdzil ze dla mnie cesarka to najlepsze wyjscie, ale zeby miec podkladke mialam tez opinie od psychiatry ze rekomenduje porod przez cc. Mimo wpisanej tokofobii mialam zabieg w nieczuleniu do kregoslupa.
Właśnie pod koniec maja pójdę do lekarza (do którego chodziłam na początku ciąży, teraz pracuje w prywatnej klinice), on pracuje i z tego co słyszałam robi też CC w szpitalu w którym chce rodzić. Mam nadzieję, że coś mi konkretnego powie. Zmartwiła mnie ta informacja, że mogę w ogóle być pod całkowitą narkozą...Myślałam, że wczoraj coś dr u której byłam na połówkowym mi powie, ale ona tylko stwierdziła, że o takich rzeczach decyduje lekarz prowadzący (tyle to i ja wiedziałam:/)
-
Obecnie w większości szpitali narkozę stosuje się tylko w nagłych przypadkach lub kiedy faktycznie są wskazania. Znieczulenie w kręgosłup jest mniej inwazyjne i nie ma wpływu na dziecko. Sugerowanie, że z cc planowanym wiąże się znieczulenie ogólne jest błędem. Muszą być ku temu przesłanki, np. przepukliny na kręgosłupie, stany pooperacyjne na kręgosłupie, blizny itp., niekiedy tatuaż, brak możliwości wkłucia się w przestrzeń międzykręgową. Jeżeli jest to możliwe, to znieczuleniem z wyboru zawsze będzie to w kręgosłup. No chyba, że rodząca panicznie boi się w kręgosłup, ale, to już też wskazania psychiatryczne...
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
ka_tarzyna wrote:Obecnie w większości szpitali narkozę stosuje się tylko w nagłych przypadkach lub kiedy faktycznie są wskazania. Znieczulenie w kręgosłup jest mniej inwazyjne i nie ma wpływu na dziecko. Sugerowanie, że z cc planowanym wiąże się znieczulenie ogólne jest błędem. Muszą być ku temu przesłanki, np. przepukliny na kręgosłupie, stany pooperacyjne na kręgosłupie, blizny itp., niekiedy tatuaż, brak możliwości wkłucia się w przestrzeń międzykręgową. Jeżeli jest to możliwe, to znieczuleniem z wyboru zawsze będzie to w kręgosłup. No chyba, że rodząca panicznie boi się w kręgosłup, ale, to już też wskazania psychiatryczne...
ka_tarzyna, nikt nigdzie nie sugerował, że cc planowe wiąże się ze znieczuleniem ogólnym.
Pisałam jedynie o konkretnym przypadku, gdzie jedynym wskazaniem była tokofobia i cięcie zostało wykonane w narkozie. Jedyne, co sugeruję, to dowiedzieć się jaka jest procedura w takich przypadkach w szpitalu, na który się dziewczyny z takim zaświadczeniem decydują.
-
Lena może zastanów się jeszcze nad porodem SN? Przecież możesz rodzić ze znieczuleniem takim jak CC, a dla dziecka jest to dużo lepsze
Jednak jeśli jesteś pewna, że tylko CC i koniec to ja radziłabym Ci najpierw pogadać z lekarzem prowadzącym, że jesteś zdeterminowana i chcesz CC, zapytać normalnie po ludzku, czy nie da Ci skierowania (na pewno znajdzie powód - dla chcącego nic trudnego), ewentualnie wprost powiedzieć psychiatrze (jeśli nie wyjdzie z prowadzącym), jaka jest sprawa, myślę, że nie ma tu co ściemniać tylko normalnie ogarnąć temat
Jest też opcja porodu w prywatnym szpitalu, ale tu musisz liczyć się z kwotą w grubych tysiącach PLN. -
nick nieaktualnyJestem po SN. Bez zzo. Niestety rozwarcie postępowało tak szybko, że nie podano mi znieczulenia. Najpierw rozwarcie na opuszek, bez skróconej szyjki. Potem za 30.minut rozwarcie 5 cm, Szyjka nadal nie współpracowała. I 15 minut 9 cm. No i masaże szyjki non stop.
Poród miałam indukowany - 9 dni po tp.
Urodziłam w niecałe 3h.
Połóg po SN w moim przypadku to ból krocza, naciete bo nie mogłam wypchnąć Małej - wyrwalam welflon i oxy nie leciało. Niestety naturalnie nie miałam żadnego skurczu. Nawet przy rodzeniu łożyska musieli mi nowy welflon zakładać, żeby podać środek.
Ból kości ogonowej, nie mogę prawie chodzić.
Ogólnie chyba szybciej bym doszła do siebie po cc.
Ale nie żałuję. Tulenie Skarba od razu po urodzeniu i jednak na plus dla córci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2018, 12:49
Rene lubi tę wiadomość
-
Miałam poród indukowany, tydzień po terminie i z powodu płaskiego tętna dziecka. Próba oksytocyną zakończona niepowodzeniem bo małemu poleciało tętno. Po paru h próbowali znowu, już było stabilniej. Rozwarcie pełne, główka centralnie, ale niestety nie chciała schodzić niżej. Nawet pod oksytocyną skurcze były za słabe, a ja ze względu na nadciśnienie w ciąży miałam problem z utrzymaniem świadomości przy parciu. Lekarz upierał się przy porodzie sn, ostatecznie musieli użyć vacuum bo tętno zaczęło zanikać. Syn urodził się zdrowy, 10 pkt, ma tylko małego krwiaka od vacuum, który się wchłonie. Mnie musieli mocno naciąć do vacuum, niestety nie czekali na skurcz bo nie było czasu, dodatkowo sporo popękałam.
Fizycznie i bólowo spodziewałam się po porodzie i pierwszych dniach po sn czegoś gorszego.Pomimo zakwasów na 3 dzień, czułam i czuję się super, a pomimo wielu szwów nie musiałam nawet brać przeciwbólowych. Drugiego dnia już sobie siadałam po turecku Mam chyba faktycznie wysoki próg bólu.
Przy następnej ciąży zdecyduję się chyba jednak na poród cc. Tak jak opisałam, wszystko skończyło się dobrze i ja czuję się naprawdę bardzo dobrze, ale na tą chwilę boję się ryzykować tak po raz drugi, bo strach o dziecko podczas porodu był ogromny.
Ja mniej więcej wiedziałam co się dzieje, chociaż lekarze porozumiewali się bardziej spojrzeniami, ale mąż który czekał na korytarzu i widział tylko biegających lekarzy miał prawie zawał. Dobrze, że nie zdecydowaliśmy się na poród rodzinny, bo miałby też złe wspomnienia.
Może gdyby poród rozpoczął się sam byłoby inaczej, ale kto wie -
Ja też rodziłam na oxy, podawana była przez 14h, do tego poród kleszczowy i wyciskanie dziecka, o nacięciu nawet nie wspominam, do tego od razu lyzeczkowanie macicy i jedyne co moge powiedzieć to ze to nie był wcale najgorszy bol w moim zyciu, serio sa duzo gorsze rzeczy
-
kasiaa.. wrote:Ja miałam porod sn i cc więc mam porownanie
Urodziłam 3 tygodnie temu przez cc. Planowany poród sn rodziłam 10 godzin ale mały nie wszedł głowka w kanał rodny i jak byłam juz na koncowce porodu rozwarcie na 8 cm musialo odbyc sie cc (synek ważył 5160 ) wiec decyzja podjeta wlasciwa.
Dla mnie cesarka to koszmar .. Jedyna zaleta ze gdybym nie musiała przezywac tych wszystkich skurczy to sama cesarka mniej boli niz poród sn..
Pozatym same minusy cesarki tzn
-dla mnie osobiście trauma ,że przy cesarce nie miałam kontaktu z dzieckiem nie połozyli mi na brzuch nie mogłam przytulic,od razu zabrali małego ,przyniesli mi go po ok 20 minutach pokazac mi go (ja jeszcze byłam zszywana ) i zabrali synka pod opieke męża
-po cesarce 12 godzin nie można wstać z łóżka hmm nawet głowy nie można podnieść z poduszki zero picia i jedzenia,czułam sie jak flegmatyk tak bardzo chcialam usiasc wziasc synka na rece nakarmic...synek lezał obok mnie połozne przystawiały do piersi ale dla mnie to żaden kontakt
po 12 godzinach pionizowali mnie ból straszny który czuje do dziś słabiej ale czuje. Przez pierwsze 1,5 tygodnia brałam leki przeciwbólowe inaczej byłoby ciężko
Po 7 dniach miałam sciagane szwy niestety ale mieli z tym problem bo nitka gdzies wrosła mi sie w skore i nie mogli jej wyjac ,szarpali za ta nitke i nic z tego,bol straaaszny musieli sciagac anestozjologa zostałam uśpiona i w ten sposób pozbyli sie tej nitki ale musieli znowu mnie ciąć i zakładac nowe szwy brrr. Koszmar !!!
bursztynowa.lady wrote:I jakoś trudno mi uwierzyć, że po cc wypuścili rodzącą po 3 dniach do domu. U nas minimum to było 4-5 dni, o ile jeszcze wyniki były dobre, a często po cc dziewczyny miały bardzo kiepską morfologię i ogólnie były słabe. Ja np leżałam tydzień po cc w szpitalu.
Często słyszę, że kobiety doszły do siebie pocc dośc szybko, W głębszej rozmowie okazuje się, że jednak przez 10-14 dni jechały na lekach przeciwbólowych no to ja się nie dziwię.
Gwarantuje, że bez leków przeciwbólowych to jest mega hardcore.
A co do leków... Chcesz powiedzieć, że cięli Cię na żywca i nie dostałaś potem żadnych leków? To w to ciężko uwierzyć :>. Ja brałam leki w trakcie pobytu w szpitalu, a potem zalecono mi jeszcze przez 3-4 doby brać podwójną dawkę paracetamolu. Ale nawet jak się spóźniłam z lekami, to nie było w sumie tragedii (może dlatego, że jestem przyzwyczajona do bardzo silnych bólów menstruacyjnych, nie wiem). Tak z ciekawości zapytam: leków nie brałaś z przekonania, czy trafiłaś na aż tak beznadziejną placówkę, że człowiek nie wierzy w istnienie takowej? A jeśli faktycznie nie brałaś leków z przekonania, to raczej sama jesteś sobie winna, że tyle trwała rekonwalescencja. No sorry, ale w ten sposób tylko się katowałaś, a dziecko też pewnie więcej by skorzystało na obecności mamy, która nie jest pochłonięta bólem... Szczególnie, że po nieplanowym cc potrzeba więcej czasu na dojście do siebie.
Iwo33 wrote:Też bardzo chciałabym rodzić naturalnie, ale synek położony miednicowo od 16 tygodni i nie widzę już nadziei. Raz, że mały mógłby być ze mną od początku, miałby wymasowana klatkę piersiowa, mogłabym szybko karmić, od razu dostałby zastrzyk moich bakterii i dwa - po prostu chciałabym to przeżyć, bez względu na to ile potrwa. A tak... na zimno, sama na sali, bez taty małego. Potem walka o laktacje, walka o dziecko, czasem i 8 godzin po porodzie nie chcą przynieść.CC to poważna operacja, której celem jest ratowanie życia albo unikniecie poważnych konsekwencji zdrowotnych. Nie mówiąc o tym, że często dłużej dochodzi się do sprawności, boli bardziej, a jedna cesarka to niemal pewna kolejna. W zasadzie po prostu nie rozumiem, że kobieta decyduje się na dziecko, a potem lata po lekarzach żeby nie rodzić sn, choć zachodzac w ciążę właśnie taki porod trzeba zakładać. To moje pierwsze dziecko, więc co ja tam wiem, ale bardzo mi żal, że być może nigdy nie zaznam tego uczucia (egoizm?), często nawet myślę, że jestem przez to gorsza, choć gdyby ktoś mi zaproponował teraz sn to bym nie wybrała - życie dziecka jest najwazniejsze.
I ogólnie powiem tak: jak się da i Wam zależy, to próbujcie SN, ale nie wpadajcie w panikę na wieść o CC - szczególnie planowej. To naprawdę nie jest koniec świata i dzieci są normalne . U mnie nawet problemu z laktacją nie było po cesarce - gdyby nie ciut za wczesny poród, to mała pewnie by się od razu pięknie przystawiła i w ogóle byłoby świetnie, a tak musiałam jeszcze odciągać przez półtora miesiąca, ale zdecydowanie miałam co . Także laktacja też jak najbardziej może być w normie po CC. Zresztą zawsze można się jeszcze trochę wspomóc jakimś femaltikerem czy czymś i hulać.
Dla mnie cesarka była koniecznością - jak się okazało nie tylko ze względu na problemy ze wzrokiem, ale także przez ułożenie pośladkowe małej i podejrzenie hipotrofii (tu akurat się nie sprawdziło - i dobrze ). I całe szczęście, bo podczas operacji okazało się, że była dwukrotnie owinięta pępowiną, więc szansa na szczęśliwy poród SN była znikoma...
Mam nadzieję, że ta cesarka też będzie bezproblemowa. Bo oczywiście obawy przed CC mam, nie jestem głupia, w końcu to jest operacja i niestety zawsze coś może pójść nie tak (jak i przy SN), ale nie nastawiam się na to, raczej staram się myśleć pozytywnie i szybko się pionizować . I wszystkim polecam zdrowe podejście do cesarki, bo każdy poród może się nią zakończyć, więc po co się samemu straszyć i denerwować. Lepiej po prostu dowiedzieć się, jak to bywa i w razie czego mieć pojęcie, co i jak, żeby móc stawić czoło przeciwnościom, bo najgorsze co może spotkać kobietę w przypadku CC to niewiedza i demonizowanie tego rodzaju porodu. Przy CC można popełnić naprawdę wiele błędów, które wpłyną na nasze samopoczucie i tempo powrotu do zdrowia, więc warto tę wiedzę mieć, żeby cieszyć się czasem z dzieckiem, a nie przeżywać katusze przez swoją niewiedzę (i niestety często też niewiedzę i brak zrozumienia/pomocy ze strony personelu medycznego - dlatego tak ważne jest wybranie odpowiedniego szpitala w przypadku CC. Myślę, że czasem lepiej jest nawet wybrać się do sąsiedniej miejscowości - w końcu CC jest operacją, więc poza nagłymi wypadkami jest planowane z wyprzedzeniem).edwarda20, agjot1979, tym_janek, Lyanna, Lukrecja, Zabayonne, NiecierpliwaKarolina lubią tę wiadomość