Poród martwego dziecka - tęczowa ciąża i tęczowe dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
Kreska41 wrote:Nie,nie pisaliśmy.
Jeszcze nie wybraliśmy imieniem. Jezu. To jiz 22 tc...
Czuję ogromna potrzebę ruszenia z zakupem wózka ale z drugiej strony...wciaz wszystko tylko oglądam -odkładam- idę dalej.
Wciąż nie taki,nie siaki,nie ten kolor,model...
Może to wina tego co doświadczyłam? Jutro mam psychologa,porozmawiam z nim o tym.
Choć może jeszcze nie czas?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia, 23:42
-
sewi3 wrote:Glodia, nadal leżymy w szpitalu w dwupaku. Skurcze się pojawiają, piszą się na KTG, ale po 2/3 godzinach się wyciszają. Szyjka, niestety króciutka, 1cm, rozwarcie na opuszek jest, więc może być różnie. Ostatecznie, może się nawet okazać, że donoszę ciążę do terminu. Wszystko jest takie nieprzewidywalne... Najważniejsze, że mała jeszcze siedzi w brzuszku.
Kreska41, rozmowa z psychologiem to świetny pomysł. Kompletowanie wyprawki po tym co nas spotkało to istny horror. Jak robiłam zamówienie na dziewczęce ubranka i kilka potrzebnych gadżetów to ręka mi drżała i bardzo to przeżywałam. Nawet teraz, leżąc w szpitalu i nie czując ruchów dłużej niż półtorej godziny biegam do położnych, żeby przyłożyły mi detektor. Ściskam Cię mocno! 🫶Misiak, sewi3, JoAnn, Kreska41 lubią tę wiadomość
-
W styczniu pisałam o stracie. To był 24tc, potem był pogrzeb, i wielki żal. Ciągle czekamy na WES.
Nie chcieliśmy się poddać i myśleliśmy o staraniach w wakacje a okazało że jestem w ciąży. Jestem przerazona. Powinnam się cieszyć a jestem zła na siebie że tak wyszło, że nadal nie mam wyników genetycznych, że ciągle istnieje ryzyko że sytuacja się powtórzy. Na początku chciałam starać się o dzieciątko jak najszybciej a teraz nie wiem jak mam dać sobie z tym radę 😔
Przeczytałam wasze wpisy i po tym jak widzę ile czasu się staracie moje myślenie wygląda bardzo głupio. Wiem że nie jedna oddałaby wiele żeby być w takiej sytuacji jak ja. I że przeszłyście o wiele więcej. Każda ma swoją historię i dziękuję że jest miejsce gdzie mogę się podzielić swoją.
Nie spodziewałam się że można mieć tak skrajne myśli na zmianę: od euforii po smutek, radość i złość, nadzieja i niedowierzanie… jesteście takie silne, oby i mi się udało
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia, 09:41
-
ManiaMR wrote:W styczniu pisałam o stracie. To był 24tc, potem był pogrzeb, i wielki żal. Ciągle czekamy na WES.
Nie chcieliśmy się poddać i myśleliśmy o staraniach w wakacje a okazało że jestem w ciąży. Jestem przerazona. Powinnam się cieszyć a jestem zła na siebie że tak wyszło, że nadal nie mam wyników genetycznych, że ciągle istnieje ryzyko że sytuacja się powtórzy. Na początku chciałam starać się o dzieciątko jak najszybciej a teraz nie wiem jak mam dać sobie z tym radę 😔
Przeczytałam wasze wpisy i po tym jak widzę ile czasu się staracie moje myślenie wygląda bardzo głupio. Wiem że nie jedna oddałaby wiele żeby być w takiej sytuacji jak ja. I że przeszłyście o wiele więcej. Każda ma swoją historię i dziękuję że jest miejsce gdzie mogę się podzielić swoją.
Nie spodziewałam się że można mieć tak skrajne myśli na zmianę: od euforii po smutek, radość i złość, nadzieja i niedowierzanie… jesteście takie silne, oby i mi się udałoJa 42
On 41
Starania 13 lat
Poronienie 12 tydz 2020
Poronienie 7 tydz 2022
Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
Amh 0.39
Dfi 21%
Wszystkie inne badania ok
2025 tydz.14+ 4 panorama ok,zdrowa dziewczynka
Usg polowkowe 20+4 potwierdzona plec,dziewczynka
Wszystko ok, 366 gram
TP: 25 lipiec -