Poronienie zatrzymane - wskazówki
-
WIADOMOŚĆ
-
A byłaś już z jakimś początkiem? Bólami? Krwawieniem czy olśnieniem? Czy zupełnie zero objawów?
Bardzo mi przykro, patrzę na Twoją stopkę... Nasuwa się myśl o tym, jakie to wszystko niesprawiedliwe.. -
eRKow. wrote:A byłaś już z jakimś początkiem? Bólami? Krwawieniem czy olśnieniem? Czy zupełnie zero objawów?
Bardzo mi przykro, patrzę na Twoją stopkę... Nasuwa się myśl o tym, jakie to wszystko niesprawiedliwe..
Nie miałam żadnych objawów. Usg to czwartkowe miałam wg OM 9+3 i zgadzało się to z wielkością zarodka, więc serduszko musiało przestać bić tego dnia lub dzień wcześniej.33 lata, starania od 10.2019
03.2020 - 💔6 tc 02.2021 - 💔 cp 03.2023 - 💔9 tc
💊 Euthyrox 50/75, Metformina 750, Acard 150, Dostinex 0,5, Prograf 1, + worek supli 😅
💊 M - Fertilman Plus 2x1
"Na końcu wszystko będzie dobrze. Jeśli nie jest dobrze, to znaczy, że to jeszcze nie koniec." -
Podzielę się moja historia może komuś pomoże..
Po 4 ivf na naszych komórkach zapadła decyzja o AZ. I tak oto pierwszy raz w życiu zobaczyłam 2 kreski na teście. Wszystko było idealnie, dobre samopoczucie, zero nudności, zero plamień.
W 12t +6 dni prenatalne, wszystko ok, niskie ryzyka trisomii. Jedynie wysokie na stan przedrzucawkowy. Następne usg u dr prowadzącej w 16t+3. I świat nam się rozsypał na kawałki, serduszko nie bije... Wielkość plodu wskazuje na 13+2. Skierowanie do szpitala na łyżeczkowanie.
Zabieg umówiony za dwa dni. Dzień wcześniej mam zacząć przygotowania w domu, co 6 godzin podać sobie tabletki, aby rozloznic szyjkę. Po 2h od pierwszej dawki plamienia, po drugiej dawce cisza, plamienia ustały. Rano szpital, pierwsze usg i już widzę po minie lekarza że nie będzie łatwo, nic się nie zaczęło odklejać. Narkoza, 20 min i po wszystkim. W duchu wielka ulga bo nieświadomie chodziłam około 3 tygodni z martwym plodem. Psychicznie Rów Mariański...
Dziś mija 4 tygodnie od zabiegu. Podnosze się, wracam do dalszej walki.
W połowie maja wizyta u immunologa na dalsze konsultacje. Czekam na wyniki trombofili z mutacjami. Wierze ze jeszcze w tym roku będę w ciąży! Za każdym razem gdy próbujemy jesteśmy o krok dalej. Tym razem były 2 kreski i doszliśmy do 13t.... Następnym razem się Uda 🥰Roxie_eS lubi tę wiadomość
09.2018 - Artvimed start
10.2018 - I IVF krótki protokół - 0 zarodkow
12.2018 - II IVF długi protokół - 1 zarodek 6 dni 333 ❄️
04.07.2019 transfer ❄️ 8dpt beta <1.2 😞
08.2019 start III ivf długi protokół- 2 zarodki 322
28.10 - transfer 2❄️
8dpt - 3.3
10dpt - 1.5 😭😭😭
10-12.2020 3x AID 😢
11.2021 IV IVF długi protokół - 1 zarodek 333
14.11.2022 transfer ❄️ accofil, encorton
8dpt - beta 0
12.12.2022 transfer AZ❄️
7dpt beta 45.1 / 9dpt beta 150.7 / 11dpt beta 369 / 15dpt beta 2058 / 22dpt beta 12969 - zatrzymana 13t+2d 💔
10.2024 V IFV - 1 blastka 2kl. 8dpt beta -0 -
Bardzo jest mi przykro, że musiałaś tego doświadczyć. Twoja pozytywna energia bardzo mnie wzruszyła. Bardzo trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że prędzej, czy później obie doczekamy się narodzin upragnionych dzieci 😍
Julowa lubi tę wiadomość
Kir AA, MTHFR, wysokie NK maciczne i we krwi obwodowej, rozjechane cytokiny.
W latach 2022-2023 - 7 ciąż biochemicznych.
03.23 - 8+6 poronienie chybione na etapie 6+1- synuś z trisomią chromosomu 3 🥺
Nowe rozdanie:
Acard, Accofil, Hydroxychloroquine, Intralipidy
20.07.2024 - 40+1 Jerzy 🥰 -
Clausix wrote:Już po wszystkim 😉
Jajo płodowe utknęło w kanale szyjki, pani doktor powiedziała, że jeżeli chce to może mi pomóc i wyciągnąć to z szyjki, albo możemy czekać że może samo wyjdzie. Poprosiłam, żeby wyciągnęła. Wątpliwa przyjemność, ale minuta bólu i po wszystkim. Materiał do histopatu od razu, postanowiliśmy nie sprawdzać płci i nie organizować sami pochówku.
Były na badaniu 4 młode studentki, takie wystraszone 😂 śmiałam się z nich, że niezłą mają lekcję 😂
W usg endo 13mm więc dostałam jeszcze dwie dawki leków, ale wieczorem mogę iść do domu 😉 za tydzień kontrola u mojego lekarza czy się doczyściło.
Dr zasugerowała mi też, że w kolejnej ciąży powinnam dostać Encorton (robi drugą specke z immunologii rozrodu).
Twój post jest sprzed kilku miesięcy, ale czy nie mówił ci nikt, że nie musisz organizować pochówku, żeby sprawdzić płeć i skorzystać ze skróconego urlopu macierzyńskiego i innych świadczeń?
Sama przez to właśnie przechodziłam. Poronie w 13 tc 💔😭 -
Cześć, w tym tygodniu doszło u mnie do poronienia.
Dostałam ze szpitala jedynie wypis potwierdzający obumarcie ciąży. Zrezygnowałam z pochówku. Czy taki wypis wraz z wynikiem badania genetycznego potwierdzającego płeć wystarczy aby otrzymać akt w urzędzie stanu cywilnego czy coś przeoczyłam ?Starania od 2017 r.
AMH 3,69 / 3,2 / 2,8
P-ciała p/osłonce przejrzystej jajnika +
- V R2 - układ heterozygotyczny
- PAI-1 - układ homozygotyczny
- brak Kirów implantacyjnych
I IVF Invimed Poznań
Punkcja 27.06
Transfer ❄️ 02.09.22 10dpt 378 12dpt 788 14dpt 1347 19dpt 7994 6tc ❌
Transfer ❄️ 09.12.22 8dpt 76,46 10dpt 178 14dpt 890 18dpt 4278 22dpt 16146
23dpt ❤️
7+2 serce przestało bić ❌
Ostatni ❄️ zdegradował ❌
II IVF Vitrolive Szczecin
Punkcja 03.07
Transfer 08.07 ❌
Transfer 21.10 CB ❌
Transfer 22.11 10dpt 202 12dpt 593 16dpt 3152 22dpt♥️
6+5 łyżeczkowanie ❌
Mamy jeszcze ❄️❄️ -
Zgania91 wrote:Cześć, w tym tygodniu doszło u mnie do poronienia.
Dostałam ze szpitala jedynie wypis potwierdzający obumarcie ciąży. Zrezygnowałam z pochówku. Czy taki wypis wraz z wynikiem badania genetycznego potwierdzającego płeć wystarczy aby otrzymać akt w urzędzie stanu cywilnego czy coś przeoczyłam ?
W środę odbierałam wynik płci i przechodziłam przez całą papierologię...
Z wynikiem płci idziesz na oddział i od ręki wypisują kartę martwego urodzenia. Dopiero na jej podstawie w USC wypiszą akt urodzenia z wpisem o martwym urodzeniu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2023, 22:46
-
Julowa wrote:Podzielę się moja historia może komuś pomoże..
Po 4 ivf na naszych komórkach zapadła decyzja o AZ. I tak oto pierwszy raz w życiu zobaczyłam 2 kreski na teście. Wszystko było idealnie, dobre samopoczucie, zero nudności, zero plamień.
W 12t +6 dni prenatalne, wszystko ok, niskie ryzyka trisomii. Jedynie wysokie na stan przedrzucawkowy. Następne usg u dr prowadzącej w 16t+3. I świat nam się rozsypał na kawałki, serduszko nie bije... Wielkość plodu wskazuje na 13+2. Skierowanie do szpitala na łyżeczkowanie.
Zabieg umówiony za dwa dni. Dzień wcześniej mam zacząć przygotowania w domu, co 6 godzin podać sobie tabletki, aby rozloznic szyjkę. Po 2h od pierwszej dawki plamienia, po drugiej dawce cisza, plamienia ustały. Rano szpital, pierwsze usg i już widzę po minie lekarza że nie będzie łatwo, nic się nie zaczęło odklejać. Narkoza, 20 min i po wszystkim. W duchu wielka ulga bo nieświadomie chodziłam około 3 tygodni z martwym plodem. Psychicznie Rów Mariański...
Dziś mija 4 tygodnie od zabiegu. Podnosze się, wracam do dalszej walki.
W połowie maja wizyta u immunologa na dalsze konsultacje. Czekam na wyniki trombofili z mutacjami. Wierze ze jeszcze w tym roku będę w ciąży! Za każdym razem gdy próbujemy jesteśmy o krok dalej. Tym razem były 2 kreski i doszliśmy do 13t.... Następnym razem się Uda 🥰
Trzymam kciuki za następny udany raz u Was ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia, 19:11
-
Cześć jeszcze mam ułamek szans że nie zagoszcze u was na grupie ale to szanse jak na wygrana w totka, 19.01.2024 z wyników USG wynikało że jestem w 6tygodniu ciąży dziś poszłam do innego lekarza na NFZ chcieli załozyc mi kartę ciąży musieli zrobić mi kolejne USG które było prawie identyczne, lekarz daje mi czas do przyszłego poniedziałku aby bicie serca się pojawiło ale szanse są minimalne.
Czy u was poronienie było samoistne czy w szpitalu dopiero po tabletkach? Czy z perspektywy czasu wyczułyście zmianę objawów w czasie ciąży i w momencie kiedy ciąża przestała się rozwijać?
Start starań 09.2018r
02-06.2021 monitoring
07-09.2021 3 razy inseminacji 👎
11.2021IVF 10🥚 3zapłodnione, 1 zarodek transferowany, reszta padła
👎
02.2022IVF 12🥚6 zapłodnionych, do 3doby dotrwały tylko 4, 2zarodki transferowane, reszta padła
O6. 2022IVF 10🥚6 zapłodnionych, do 5doby dotrwały tylko 1zarodki transferowane, reszta padła
01.2024 pozytywny test ⏸ naturalne
02.2024 poronienie- zarodek zatrzymał się 6tyg💔
06.2024 pozytywny test ⏸ naturalne
Ona 90r👩🦱:
Jajowody drożne +
Hormony w normie +
Anna2 -pod obserwacja reaumatologa
Pa1, MTHR homozygotyczne±
Kariotyp - prawidłowy
On 👦91r
Słaba morfologia<1%
Kariotyp -prawidłowy -
Awry1990 wrote:Cześć jeszcze mam ułamek szans że nie zagoszcze u was na grupie ale to szanse jak na wygrana w totka, 19.01.2024 z wyników USG wynikało że jestem w 6tygodniu ciąży dziś poszłam do innego lekarza na NFZ chcieli załozyc mi kartę ciąży musieli zrobić mi kolejne USG które było prawie identyczne, lekarz daje mi czas do przyszłego poniedziałku aby bicie serca się pojawiło ale szanse są minimalne.
Czy u was poronienie było samoistne czy w szpitalu dopiero po tabletkach? Czy z perspektywy czasu wyczułyście zmianę objawów w czasie ciąży i w momencie kiedy ciąża przestała się rozwijać?
W moim przypadku na kilka dni przed poronieniem piersi wróciły do wyglądu sprzed ciąży, innych szczególnych przepowiadających objawów do czasu samoistnego poronienia nie było.
Myślę, że najlepiej pójść na wizytę do pierwszego lekarza. Dużo siły 🍀 -
Hel wrote:Cześć Awry, mam nadzieję, że ten ułamek szans jest jednak większy, może lekarz miał słabszy sprzęt? To też inny lekarz, wiec nie miał punktu odniesienia...podali Ci wymiary na wizytach?
W moim przypadku na kilka dni przed poronieniem piersi wróciły do wyglądu sprzed ciąży, innych szczególnych przepowiadających objawów do czasu samoistnego poronienia nie było.
Myślę, że najlepiej pójść na wizytę do pierwszego lekarza. Dużo siły 🍀
Start starań 09.2018r
02-06.2021 monitoring
07-09.2021 3 razy inseminacji 👎
11.2021IVF 10🥚 3zapłodnione, 1 zarodek transferowany, reszta padła
👎
02.2022IVF 12🥚6 zapłodnionych, do 3doby dotrwały tylko 4, 2zarodki transferowane, reszta padła
O6. 2022IVF 10🥚6 zapłodnionych, do 5doby dotrwały tylko 1zarodki transferowane, reszta padła
01.2024 pozytywny test ⏸ naturalne
02.2024 poronienie- zarodek zatrzymał się 6tyg💔
06.2024 pozytywny test ⏸ naturalne
Ona 90r👩🦱:
Jajowody drożne +
Hormony w normie +
Anna2 -pod obserwacja reaumatologa
Pa1, MTHR homozygotyczne±
Kariotyp - prawidłowy
On 👦91r
Słaba morfologia<1%
Kariotyp -prawidłowy -
Oj przy takich wartościach nie problem o błąd pomiaru chociaż z drugiej strony sporo czasu minęło…. Trzymam kciuki
Hel lubi tę wiadomość
06.10.2023 pozytywny test- niespodzianka naturalna
07.10.2023 beta 742 (godz15)
09.10.2023 beta 1551 (godz 11)
11.10.2023 beta 2994 (godz 10:30)
14.10.2023 beta 8476 (godz 21)
19.10 ♥️ 96 uderzeń
31.10 CRL 13,4mm FHR 159/min
21.11 3,86 człowieczka ♥️173 (10w5d)
04.12 USG prenatalne ok (12w4d) PAPPA ok
19.12 ♥️150 (14w5d)
16.01 273 gr człowieczka (18w5d)♥️152
22.02 397 gr córcia, badania połówkowe ok (22w)
15.02 556gr (23w) ♥️142
14.03 973gr (27w) ♥️155
09.04 1484gr (30w5d) ♥️147 prenatalne nieznacznie poszerzona miedniczka
07.05 2379gr (34w5d) ♥️153
22.06.2024 2840g 53cm 18:20 nasza kruszynka jest z nami
-
Też myślę, że łatwo o błąd pomiaru i w ogóle o różnice, jeśli były wykonywane na innym sprzęcie.
A może Awry ten pierwszy nie dotyczył wielkości zarodka, a pęcherzyka ciążowego, czy żółtkowego...
Chyba tylko czas i poniedziałkowa wizyta mogą dać odpowiedź.
Jeśli chodzi o objawy, to kwestia bardzo indywidualna i może różnić się też w każdej ciąży. U mnie w zdrowej objawy pojawiły się później, niż w poronionej. Zaciskam kciuki -
Awry1990 wrote:Cześć jeszcze mam ułamek szans że nie zagoszcze u was na grupie ale to szanse jak na wygrana w totka, 19.01.2024 z wyników USG wynikało że jestem w 6tygodniu ciąży dziś poszłam do innego lekarza na NFZ chcieli załozyc mi kartę ciąży musieli zrobić mi kolejne USG które było prawie identyczne, lekarz daje mi czas do przyszłego poniedziałku aby bicie serca się pojawiło ale szanse są minimalne.
Czy u was poronienie było samoistne czy w szpitalu dopiero po tabletkach? Czy z perspektywy czasu wyczułyście zmianę objawów w czasie ciąży i w momencie kiedy ciąża przestała się rozwijać?
Awry1990 lubi tę wiadomość
-
Hej, dopiszę swoją historię, bo Wasze pomogły mi trochę się przygotować na to, co mnie czeka.
Poronienie chybione - zarodek zatrzymał się na 7+4, a przyszłam w 10+5. Czyli ponad 3 tygodnie chodziłam z martwa ciążą nie mając żadnych objawów.
Zgłosiłam się do szpitala, gdzie procedura miała być taka: najpierw jedna dawka Cyclotecu, potem USG. Jeśli wciąż będzie coś do oczyszczenia, to kolejna dawka i potem kolejne USG. Potem już tylko albo koniec, albo łyżeczkowanie.
Pierwsza dawkę dostalam przed snem, po 2h dostalam bardzo silnych boli (duzo gorszych niż w przypadku miesiaczki), ale był tylko śluz lekko podbarwiony krwią. Nie mogłam spać z bólu, do tego doszły mdłości i biegunka. Dostalam leki, które pomogły na mdłości, ale ból zelzal dopiero po kolejnych 4h. Wtedy też zaczęłam krwawić i to mocno. Zdecydowanie mocniej niż w trakcie miesiączki. Duzo skrzepow. W trakcie badanie pani doktor stwierdziła, że ze względu na obfitość krwawienia i na to, ze w srodku bylo duzo krwo, zaleca łyżeczkowanie, na co przystałam, bo się nie znam. Podobno łyżeczkowanie po Cytlotecu jest mniej inwazyjne, bo szyjka jest już otwarta. Sam zabieg był szybki, pod narkozą i po nim czułam się zupełnie dobrze. 2h leżenia i dostalam wypis. -
Hej wszystkim, to moja pierwsza wiadomość tu na forum, bo i pierwsza ciąża, i pierwsze poronienie...
Puste jajo płodowe, początek 8 tyg. W poniedziałek idę do szpitala, chyba na indukcję, lekarz mówił też o zabiegu łyżeczkowania. Nie mam zielonego pojęcia czego się spodziewać, jestem przerażona. Najbardziej boję się że usłyszę od personelu coś niemiłego co zapamiętam do końca życia. Z waszych doświadczeń, jak traktowane są pacjentki z poronieniem? Leżałyście na sali same czy z kimś? I czy przyjęciu muszę mieć kartę ciąży? Nawet nie została mi założona ☹️ lekarz chyba podejrzewał co się święci, ja z resztą też przeczuwałam... -
basia2702 wrote:Hej wszystkim, to moja pierwsza wiadomość tu na forum, bo i pierwsza ciąża, i pierwsze poronienie...
Puste jajo płodowe, początek 8 tyg. W poniedziałek idę do szpitala, chyba na indukcję, lekarz mówił też o zabiegu łyżeczkowania. Nie mam zielonego pojęcia czego się spodziewać, jestem przerażona. Najbardziej boję się że usłyszę od personelu coś niemiłego co zapamiętam do końca życia. Z waszych doświadczeń, jak traktowane są pacjentki z poronieniem? Leżałyście na sali same czy z kimś? I czy przyjęciu muszę mieć kartę ciąży? Nawet nie została mi założona ☹️ lekarz chyba podejrzewał co się święci, ja z resztą też przeczuwałam...
Ja mogę powiedzieć, że personel był dla mnie miły i empatyczny. Widziałam, że starali się ważyć słowa i jakoś uspokoić, choć wiadomo, że to ciężki czas.
W Polsce szpitale są raczej przepełnione, więc prawdopodobnie będziesz leżeć z innymi kobietami. Praktyka jest taka, że ciężarne nie leżą na salach z osobami po poronieniu - więc raczej będziesz leżeć z kimś albo po poronieniu, albo z innymi problemami ginekologicznymi.
Nie musisz mieć karty ciąży. Przynieś skierowanie do szpitala i jeśli masz, ostatnie USG. Jeśli masz badanie grupy krwi, to też weź ze sobą, jak nie, to Ci zbadają. -
Erdene, dziękuję za odpowiedź. Ja też bardzo współczuję wszystkim które to przeszły lub przechodzą. Coś okropnego, i to poczucie winy, przynajmniej ja mam straszne. Przygotowywałam się pół roku, pomimo niedoczynności tarczycy, PCOS i mikro gruczolaka przysadki zaszłam od razu jak tylko zaczęliśmy się starać, i wszystko na marne.
Po przeczytaniu tego wątku muszę przyznać, że nie czuje się taka osamotniona w tym wszystkim. Mąż co prawda chciałby mi teraz nieba uchylić, też bardzo przeżywa, ale nigdy nie poczuje jak to jest ronić, coś w tobie rosło, a teraz trzeba to wyrzucić ze swojego ciała, bo nie będzie żadnego rozwoju, umarło.
Także naprawdę wam dziękuję i was podziwiam że dzielicie się tymi doświadczeniami i wspieracie ❤
Dowiedziałam się, że to koniec wczoraj, w Dzień Kobiet🤷♀️
-
Oddziały ginekologiczne, a położnicze są przeważnie oddzielnie ( byłam w różnych szpitalach i żadnym nawet nie widziałam ciężarnych, chyba że przy wejściu do szpitala).
Karte ciąży często lekarze zakładają dopiero jak jest bijące serduszko, więc to nie tak, że lekarz założył od razu najgorszą opcję.
W tym całym zabiegu najgorsza to psychika, sam zabieg ( ja miałam łyżeczkowanie) nie jest tak straszny jak brzmi, leżysz na sali i czekasz na swoją kolej ( nas było 4 każdą na zabieg jednodniowy z różnych powodów), zabrali mnie najpierw na USG by potwierdzić diagnozę, później przeszłam do gabinetu na pierwszy rzut oka podobny do normalnego gabinetu ginekologicznego, usiadłam na fotelu, przyszedł anestezjolog, dostałam głupiego Jasia dożylnie ( takie krótkotrwałe znieczulenie, po którym zasypiasz na jakiś czas), przebudziłam się jak odwozili mnie na salę, ale jeszcze trochę przysypiałam, po jakiś 3 godzinach dostałam wypis do domu. Nie odczuwałam jakiś mocnych bóli, ale chyba jestem odporna na ból, bo niektóre dziewczyny mówią, że mocno bolało więc nie wiem od czego zależy. A i zaopatrz się w podpaski najlepiej takie na na co w sensie długie bo będziesz krwawić
Trzymaj się i daj sobie czas na wszystkie emocjeWiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca, 07:34
06.10.2023 pozytywny test- niespodzianka naturalna
07.10.2023 beta 742 (godz15)
09.10.2023 beta 1551 (godz 11)
11.10.2023 beta 2994 (godz 10:30)
14.10.2023 beta 8476 (godz 21)
19.10 ♥️ 96 uderzeń
31.10 CRL 13,4mm FHR 159/min
21.11 3,86 człowieczka ♥️173 (10w5d)
04.12 USG prenatalne ok (12w4d) PAPPA ok
19.12 ♥️150 (14w5d)
16.01 273 gr człowieczka (18w5d)♥️152
22.02 397 gr córcia, badania połówkowe ok (22w)
15.02 556gr (23w) ♥️142
14.03 973gr (27w) ♥️155
09.04 1484gr (30w5d) ♥️147 prenatalne nieznacznie poszerzona miedniczka
07.05 2379gr (34w5d) ♥️153
22.06.2024 2840g 53cm 18:20 nasza kruszynka jest z nami