Poronienie zatrzymane - wskazówki

Było dużo pilnych przypadków więc od 9:30 byłam na oddziale a tabletki dostałam o 16... Po 3h pojawiło się plamienie, teraz zaaplikowałam drugą dawkę tabletek i aby przetrwać do rana 😅 na razie nic mnie nie boli, a krwawienie jest niewielkie. Jestem na sali z dziewczyną w tej samej sytuacji, tylko z młodszą ciążą. Myślałam, że chcę być sama ale w sumie dobrze, że jest bo rozmawiamy i szybko leci czas 😉

Super że masz pozytywne nastawienie o ile można to tak ująć w obecnej sytuacji.
Odezwij się czasem na październiku i daj znać co u Ciebie.

Nie taki diabeł straszny jak go malują 😉
Pospałam prawie 6h, chociaż budziłam się dużo, bo było mi raz zimno, raz totalnie gorąco i zlana potem. Wstałam po 5 do łazienki i zrobiłam z niej scenę zbrodni 😅 wydaje mi się, że to już i że poroniłam zarodek, ale nie mam odwagi dobrze spojrzeć w to naczynie więc czekam, aż przyjdą położne i sprawdzą...
Wzięłam wczoraj wieczorem 2 tabletki Dexaku i nic więcej, ból nie jest mocny 😉

Super, że u Ciebie tak to wygląda. Zaraz będzie po wszystkim

Już po wszystkim 😉
Jajo płodowe utknęło w kanale szyjki, pani doktor powiedziała, że jeżeli chce to może mi pomóc i wyciągnąć to z szyjki, albo możemy czekać że może samo wyjdzie. Poprosiłam, żeby wyciągnęła. Wątpliwa przyjemność, ale minuta bólu i po wszystkim. Materiał do histopatu od razu, postanowiliśmy nie sprawdzać płci i nie organizować sami pochówku.
Były na badaniu 4 młode studentki, takie wystraszone 😂 śmiałam się z nich, że niezłą mają lekcję 😂
W usg endo 13mm więc dostałam jeszcze dwie dawki leków, ale wieczorem mogę iść do domu 😉 za tydzień kontrola u mojego lekarza czy się doczyściło.
Dr zasugerowała mi też, że w kolejnej ciąży powinnam dostać Encorton (robi drugą specke z immunologii rozrodu).

Robiłaś mutacje kiedyś? Widzę że brałaś Acard. A heparynę?

Heparynę brałam od pozytywnego testu. Mutacji nie mam, bo robiłam badania, ale miałam epizod zakrzepicy w nodze killa lat temu, dlatego profilaktycznie dostałam Clexane 0,4

A coś w kierunku nawykowych poronień?
Wiem że jesteś długo na ovu i pewnie większość rzeczy już sprawdziliście.
Po mutacjach kolejny krok to chyba właśnie immunologia, Paśnik itd. Ja już nie dotarłam do tego etapu ale chciałam robić:
KOD: 3945 Subpopulacja limfocytów
KOD: 3458 Ocena równowagi cytokin
KOD: 3648 Typowanie molekularne KIR

Kody są z Diagnostyki. To miał być kolejny etap gdyby się nie udało. Ze względu na przejścia w poprzedniej ciąży- ciało robiło wszystko żeby poronić/ urodzić za szybko.

Na pewno będę rozmawiać we wtorek z moją prowadzącą z kliniki na temat dalszej diagnostyki po pierwszym poronieniu uznała, że to jeszcze nie jest wskazanie, a część badań dotyczących krzepnięcia miałam robione wcześniej, przy okazji zakrzepu.

Hej. Tera mnie to czeka. Od swojego lekarza dostałam skierowanie jestem dziś 8+6, ale na wczorajszym USG okazało się że dziecko zatrzymało się na 7+2 i serduszko nie bije. Lekarka kazała mi za kilka dni zgłosić się do szpitala, ale widzę że wy macie konkretne terminy, to trzeba zadzwonić i się umówić, czy przyjmą mnie z marszu?
To moje drugie poronienie. Za pierwszym razem byłam w 10tc, ale dziecko zatrzymało się na 6, i trafiłam na SOR z krwawieniem, niczego się nie spodziewając, a lekarz powiedział że jestem w trakcie poronienia, dał 3 alternatywy: tabletki, zabieg, powrót do domu. Wybrałam dom, bo już byłam w trakcie. Po powrocie w przeciągu 3-4h poroniłam wszystko, ale wtedy nie myślałam o zabezpieczeniu materiału.
Teraz chce do szpitala, bo chcemy zrobić pochówek i chce też skorzystać ze skróconego urlopu macierzyńskiego, pracuje z dzieciakami w szkole i psychicznie się nie nadaje żeby wrócić.

Hej eRKow. Strasznie mi przykro
Ja dostałam skierowanie od lekarza i powiedział żebym jutro pojechała na szpital. I tak zrobiłam. Także jak masz skierowanie to możesz śmiało jechać. Może lekarz dał Ci kilka dni na to, że samo w domu się zacznie. Ale jeśli chcesz badania i pochówek, to ja bym nie czekała.
Trzymaj się

To zależy od szpitala. Ja pojechałam w czwartek po usg na Izbę przyjęć na Madalińskiego w Warszawie, tam mnie ponownie zbadali i zaproponowali, że możemy czekać na samoistne albo planowe przyjęcie we wtorek o 8 na oddział i tabletki. Jeżeli tabletki nie zadziałają to albo drugie tabletki albo dopiero zabieg. Ale np na Starynkiewicza podają tabletki i odsyłają do domu i kontrola następnego dnia na izbie, i znowu tabletki itd.
Ja najpierw zadzwoniłam po prostu na izbę żeby zapytać jak to wygląda, czy położą mnie od razu i mam wziąć rzeczy, ile trwa hospitalizacja itp.
Dostałam w szpitalu taki pojemnik z którym chodziłam do łazienki za każdym razem jak szłam siku i jeżeli był w nim tylko mocz i krew to wylewałam, a jak były jakieś tkanki czy skrzepy to położna oceniała czy to TO, czy nie. Ja nie chciałam tam za bardzo zaglądać, po prostu się bałam widoku.

Przy tak małym zarodku może być problem ze znalezieniem odpowiedniej próbki do badania, porozmawiaj o tym z lekarzem lub położnymi na oddziale. Ja byłam w 9+3 gdy rozwój się zatrzymał, więc jajo płodowe było dosyć spore. Moja koleżanka z pokoju była ok 6+3 i nie udało się zlokalizować jaja płodowego.
Ja nie zdecydowałam się na badania, ale dostałam bez problemu zwolnienie na tyle ile chciałam.

Dzięki dziewczyny,
Zadzwoniłam dziś na Żelazną (do sw. Zofii), i mam przyjechać w niedzielę 2 kwietnia wieczorem około 19-20, najpierw badanie i przy potwierdzeniu rozpoznania też najpierw tabletki podają.
Zaczekam do niedzieli, właściwie na chwilę obecną nic mi nie jest, ani krwawienia, ani bólu czy skurczy.
Czytałam opinie i mam tylko nadzieję że wybrałam dobry szpital, wahałam się między Żelazna a Madalińskiego.

A przyjmą Cię na oddział, czy do domu dadzą leki?

Madalińskiego mogę polecić, byłam tam przy cp i teraz. Bardzo miłe położne, fajna pani psycholog, nienarzucający się ksiądz

A dostałaś zwolnienie od razu w szpitalu, czy musiałaś kombinować już sama u internisty?

Dostałam pierwsze zwolnienie na izbie w czwartek, bo zapytała czy wolę iść do pracy czy dostać zwolnienie. Nie dałabym rady iść do biura, więc wypisała mi zwolnienie na tydzień. We wtorek się zgłosiłam na oddział, a potem przy wypisie mnie lekarka z oddziału zapytała na ile chciałabym zwolnienie i wzięłam jeszcze na kolejny tydzień. Bez żadnego problemu

Na oddział. Przez telefon dostałam informację o procedurze. Ze przyjeżdżam wieczorem, lekarz robi badanie i jeśli potwierdza martwa ciążę to dostanę tabletki, zostaje pod nadzorem na oddziale, ewentualnie w poniedziałek zabić, jeśli będzie konieczny i w poniedziałek wypis.

Jeszcze jutro postanowiłam iść na USG do innego lekarza, w ramach kontroli rozpoznania.

Ja dostałam pierwszą dawkę o 16, kolejną o 19:30, a porządne krwawienie zaczęło się rano, koło 5 jak wstałam siku. Potem ok 9 zrobili mi usg, macica była pusta, a jajo płodowe było w szyjce już na wylocie, więc Pani dr je wyjęła na fotelu. Dostałam jeszcze leki o 9:30 i 12:30, a o 14 wyszłam do domu, z endometrium 13mm i zaleceniem kontroli za tydzień u mojego lekarza prowadzącego.