Pytanie do dziewczyn które zaszły w ciąże po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie.
Mam pytanie jak długo starałyście się o ciaże i jak to się ma do kolejnych starań.
Ja o ciąże którą straciłam we wrześniu starałam się 6 miesięcy. Lekarz kazał odczekać mi pół roku i nie wiem czy posłuchać go czy zacząć starania już teraz.
Proszę napiszcie mi czy u Was czas starań był mniej więcej podobny do siebie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2014, 10:27
Krysia85 -
nick nieaktualnyja w pierwszą ciążę 7 lat temu zaszłam od razu (serio, w noc poślubną... zresztą Michał urodził się IDEALNIE 9 miesięcy po ślubie 24.11.2007 - 24.08.2008), później o drugie dzieciątko staraliśmy się 2 cykle, ale nie udało mi się i straciłam fasolkę... i od kwietnia w sumie podjęliśmy starania.... i nic
-
Ostatnio byłam u ginekologa po poronieniu i łyżeczkowaniu. Powiedział, że KIEDYŚ zalecano czekać 6 miesięcy. Ale teraz należy odczekać 3 miesiące, to taki bezpieczny czas i można zacząć starania bez obaw. Zależy na jakim etapie straciłaś ciążę i czy miałaś łyżeczkowanie.
-
nick nieaktualny
-
Hej
Ja w pierwszą ciążę zaszłam w pierwszym cyklu starań, no ale niestety ciąża obumarła.
Miałam zabieg, odczekałam 2@ i zaczęliśmy starania po 2,5 miesiącach po zabiegu. Teraz czekam na efekty tego pierwszego cyklu starań. Testowanie już niedługoKrysia85, Natka88, skabarka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
skabarka wrote:gosia - piękna tempka!! oby się utrzymała i niech się zazieleni
Dziękuję kochana Tobie w nowym cyklu również życzę wszystkiego dobrego
Oby Mikołaj był hojny na te Świętaskabarka lubi tę wiadomość
-
Kochane... to tak nie działa, ja też bym chciała od razu po poronieniu w ciążę zajść, donosić i urodzić cudnego dzidziusia.... Każda z nas jest inna, każda ma inną gospodarkę hormonalną i partnerów, którzy mogą mieć różne przypadłości. Ja o moje pierwsze dziecko właściwie w ogóle się nie starałam, udało się nam 2 tyg po ślubie (śmiejemy sie że w noc poślubną) - pewnie cały stres z nas zszedł związany z przygotowaniami i bezproblemowo było. O drugą kruszynkę staramy się ok roku, tak z pomiarami i obserwacjami, badaniami etc - 9 cykli. W ostatnim zaskoczyłam, ale fasolka nie dała rady. Hormony kobiece mam w normie. Mam za wysokie TSH które leczę od kilku miesięcy. Niestety nadal jest 3,38 (wzrosło po uprzednim spadku, ponieśli mi dawkę euthoryxu) Mam nieznacznie podwyższony cukier - to także utrudnia zajście w ciążę i jej utrzymanie. Jestem otyła - muszę schudnąć. To zdecydowanie nie ułatwia. Mąż ma kiepskie parametry nasienia, nie jest bezpłodny ale nie jest dobrze. Okazało się, że ma żylaka powrózka, co wg gina mocno zaburza jakość nasienia, a wg urologa nie tak bardzo. Zdania podzielone. Operacyjnie można usunąć ale minimum 3 mce abstynencji. Do tego przy badaniu wykryto bakterie w nasieniu i musimy wykonać posiew. Mąż 2 mce zażywał Profertil na poprawienie jakości nasienia - poprawiły sie o 50% w każdym niemalże zakresie (ilość żywotność i ruchliwość). Morfologia z 0% prawidłowych na 7%. Tak więc myślę, że kiedy wyeliminujemy przyczyny naszych niepowodzeń - zaciążymy bezproblemowo i najczęściej - zdrowo.
27.03.2013 - Bartuś - naturalny cud
2015 - 3 x poronienie
2016 - -
nick nieaktualny
-
witaj ja stracilam ciaze w 8 tygodniu w tym roku po pierwszej miesiaczce odrazu sie udalo i powiem ze bylam w ogromnym szoku bo za specjalnie sie nie staralismy myslalam odczekac trzy miesiace a tu bum i jest skarbek 11 tydzien wszystko prawidlowo dodam jeszcze ze o ciaze ktora stracilam staralam sie ponad rok a tym razem przy nie wielkim satraniu odrazu sie udalo wiec trzeba byc dobrej mysli i kazda duszyczka sama wybiera sobie termin :)trzeba byc tylko cierpliwym.
LuckyMe lubi tę wiadomość
-
O Natana zaczęliśmy się starać po powrocie Z Holandii. W pierwszym cyklu ciaza biochemiczna a później od razu w następnym Natan się pojawił. Niestety w styczniu poronilam. Nie miałam zabiegu o kolejne staraliśmy się od razu. Tzn po 4 tyg aby szyjka doszła do siebie.
Udało się w 5 cyklu niestety biochemiczna. Później w 2 ale poronilam w 5 tyg.
Później wizyta w poradni genetycznej wypalanie nadzerki 6 tygodni postu pierwsza @ dostałam normalnie drugiej już nie. Ale nie było ♡ bo był ciągle ból. W 38 dniu cyklu po obserwacji temperatury
szyjki i śluzu zaryzykowalismy i później przez 12 do tem skoczyła z 36,3 do 37,5 i test pozytywny.
Myślę że Stany zapalne i nadzerki duża przeszkodą są.
Ja czułam nadzerke palcem ale 4 gin tego nie widziało dopiero na zdjęciu w poradni genetycznej wyszło ze faktycznie maleńka jest.
aha zaczęłam brać zioła castangnusa regulują cykl i śluz. Po tym się udało od razu. -
nick nieaktualny
-
Ja przy pierwszej ciąży jakieś 7 dni po owulacji miałam przez pare godzin dziwny metaliczny smak w ustach, podejrzewam ze to mogła być implementacja. W tym cyklu wczoraj ( jakies 8 dni po owulacji) miałam podobne uczucie, ale nie wiem czy to nie ma związku z zapaleniem zatok które własnie przechodze. Mam wielką nadzieje że nie )Aniołek 9/2014 [*]
-
nick nieaktualnyu mnie w pierwszej ciąży jakiekolwiek objawy oprócz braku @ pojawiły się późno bo po 8tc... ale za to trwały do 15tc piersi bolesne, mdłości straszne, brak apetytu i wielka senność - nie byłam w stanie normalnie funkcjonować...
natomiast ta druga którą straciłam była inna, oprócz piersi bolesnych i senności nic mi nie było