Uczucia po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny piszę bo jakoś nie umiem sobie sama z sobą poradzić. Niby nie myślę o tym co się stało. poroniłam b. wczas 5tydzień w sumie nie poczułam nawet że jestem w ciąży. wiem że tak się zdarza i nawet nie obawiam się kolejnej ciąży ( może też dlatego że trzeba odczekać 3 cykle) a jedak tak mi smutno, sama z sobą wytrzymać nie mogą to co mają powiedzieć inni. czy to możliwe że to hormony ?
-
Pola jeśli to było poronienie w 5 tygodniu mogłabyć to ciaża biochemiczna jak sama piszesz tak sie zdaża jeśli nie było łyżeczkowania a raczej na tak wczesnym etapie go nie było nie musisz odczekiwać 3 miesięcy, to zalecenie jest dla Dziewczyn po łyżeczkowaniu kiedy to organizm potrzebuje duzo więcej czasu na regenerację...
z tego co wiem Dziewczyny z tak wczesnym poronieniem zaczynają starania zaraz od nastepnego cyklu ale wiadomo wszystko zależy jak się z tym czujesz bo fizycznie moze być ok ale wiem ze psychicznie może być cieżko...
Pola masz prawo być zła i przeżyć swoją żałobę Twoje zachowanie jest naturalne, ja osobiście jestem zdania ze o poronieniu trzeba mówić bo uwrażliwioa się wtedy społeczenstwo i od razu troche inaczej patrzą na Nasze wybuchy bo wiedzą ze jest w Nas ból..
życze powodzenia i szybkiego zafasolkowania ...Anoolka, Miriam lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Dzięki za słowa otuchy, lekarz zalecił 3 cykle co u mnie oznacza 5 m-cy. i chociaż słyszałam że można działać szybciej ale jak lekarz tak powiedział to się obawiam. zresztą to było takie okropne przeżycie jak poszłam na pierwszą wizytę lekarz robiąc usg pyta czy test na pewno wyszedł pozytywnie bo nic nie widzie i po chwili była maleńka kropeczka a po 5 dniach już nawet jej nie było. ja jak tam szłam myślałam że już serduszko zobaczę. mam już jednego bobasa w domu i myślałam że szybko damy jej rodzeństwo a ja potem będę szukać normalnej pracy a tu teraz ani pracy ani bobasa tylko złość. najgorsze jak widzę inne kobiety w ciąży - czuje zazdrość a to uczucie do tej pory było mi obce. nie wiem też czy sobie ubzdurałam ale tak to wyglada jakbym miała ow ale to chyba nie możliwe tak wczas....
-
Z tego co wiem owulacja występuje juz w pierwszym cyklu po poronieniu...
Co moge Ci poradzić to moze na ta chwilę skup się na dzidzi którą masz już w domu i na szukaniu pracy, bo jeśli masz czekać 5 miesiecy to spożytkuj jakoś ten czas wtedy nie będziesz o tym myśleć...
Nie ukrywam ze zazdroszcze Ci sytuacji kiedy w domu masz już maleństwo ja nie mam żadnego a poroniłam w 11 tyg, kiedy to na ekranie usg widziałam już zarodek... każda strata boli ale trzeba się ogarnąć... wierz mi widzieć kobietę w ciazy to jest nic w porównaniu kiedy wybudzaja Cię z narkozy po łyżeczkowaniu a ty nieświadomie krzyczysz na cały oddział zeby oddali Ci Dziecko...
najważniejsze zebyś szybko sie ogarnęła a to że widzisz kobietę w ciazy weź za dobry omen uśmiechnij się do tej kobiety a wtedy jej fluidy przejdą na Ciebie i wiesz mi z czasem negatywne uczucia miną...
ja bym na Twoim miejscu w następnym cyklu zrobiła sobie badanie hormonów czy z nimi wszystko w pożądku bo może potrzebujesz jakiegoś wspomagacza...
a i rozumiem ze masz długie cykle? to moze lekarz by sie przez ten czas zajał nimi zeby je wyregulowac a nie kaze Ci odczekać te 3 cykle i co wtedy? trzeba zacząć działać ustalić sobie planpola4, Anoolka, Miriam lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Nie ukrywam ze zazdroszcze Ci sytuacji kiedy w domu masz już maleństwo ja nie mam żadnego a poroniłam w 11 tyg, kiedy to na ekranie usg widziałam już zarodek... każda strata boli ale trzeba się ogarnąć... wierz mi widzieć kobietę w ciazy to jest nic w porównaniu kiedy wybudzaja Cię z narkozy po łyżeczkowaniu a ty nieświadomie krzyczysz na cały oddział zeby oddali Ci Dziecko...
przeczytałam i aż się poryczałam.bardzo mi przykro. mam nie regularne cykle od zawsze, robiłam tsh bardzo wiele raz(ze wzglądu na wagę która mogłabybyć wyższa ) i zawsze ok była, prolaktyna wyszła zawyżona ale lekarz stwierdził ze nie dużo i nie trzeba zaniżać. chce ze spokojem starać się o dziecko wiem jak kol. zaczęły monitoring cyklu u lekarzy i to było dla nich strasznie stresujące: bo czy pęcherzyk pęknął czy jest itp.nie wiel dlaczego tak ciężko teraz o dziecko, czy przez to co jemy, czy jesteśmy słabsi .. -
Pola a robiłaś sobie progesteron badałaś estradiol testosteron itd...
jeśli prolaktyna wyszła za wysoka to należy ją częsciej badać by sprawdzić czy ti był jednorazowy wyskok czy nie trzeba czasem podawać leków...
ja wiem ze monitoring potrafi być stresujacy ale jednak jest konieczny ponieważ długie cykle to nic dobrego, trzeba to sprawdzić i weregulować...
możesz też sobie zrobić badanie AMH jest to rezerwa jajnikowa, która odpowiada Nam w jakiej kondycji są Nasze jajeczka... no i jęsli partner się nie badał dobrze by go było wysłac na badanie nasienia bo niestety wyniki potrafią się zmienić albo moze też być jakaś bakteria króra uniemożliwia Wam poczecie...
niestety jeśli chce się mieć dziecko trzeba zacisnąć zęby i zmierzyć się z tym co i tak prędzej czy później będzie trzeba zrobić...
i nie płacz bo nie o to mi chodziło chciałam tylko zebyś sobie uświadomiła że potrafią być w zyciu sytuacje po których trzeba się podniesć i walczyć dalej...Anoolka lubi tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
wiem że nie o to Ci chodziło, tylko ja tu piszę że mi źle a co Ty i inne dziewczyny po zabiegach mają powiedzieć. jakoś tak się w to wczułam że łzy same leciały. robiłam tylko tsh i prolaktyne ale to dawno temu (prolaktynę dawno tsh w tym roku) pomimo tak nieregularnych cyklów 35-45 dni, z zajściem nie było problemu zarówno za pierwszym jak i drugim razem (tu nawet udało się za pierwszym). wiesz chodzi o to że się zeschizuje spróbujemy jeszcze raz i potem się zobaczy. wiesz moja kol. w sumie późno zaszła w ciąze 36 lat pierwsze dziecko. leczyła się długo potem poszła w sumie do 3 innych lekarzy i Ci jej powiedzieli że z nią ok wynik nasienia słaby. poszła do 4 lekarza i ten na badaniu wykrył cystę a jeśli chodzi o nasienie to powiedział tylko rozmaz ręczny bo komp się mylą. i zaszła do strzału. więc jeszcze myśle iść do tego lekarza. jak taki cudotwórca jest
-
a widzisz a to nowina bo już przerobiłam kilkunastu ginów i Kliniki dwie i wszyscy mówia ze właśnie te recznie robione badania są niedokładne, ale cóż...
powiem tak na pewno powtórzyłam bym wszystkie badania hormonów bo to jest ważne ale co zrobisz to juz do Ciebie decyzja nalezy...
trzymaj się ciepło i nie daj złym emocjom
pozdrawiam17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Myślę, że to nie sprawka hormonów tylko zupełnie normalne emocje, których nie warto chować, bo i tak wylezą. Sama poroniłam w 5 tygodniu i choć od samego początku starałam się nie nakręcać, wiedząc, jak wiele jest poronień, a od testu do krwawienia minęły 3 dni, to i tak zdążyłam się oswoić z myślą, że nie jestem sama. Od tego czasu minęły 2 cykle i myślę, że gdybym już była ponownie w ciąży, to w ogóle bym o tym nie myślała, a tak? Ostatnio uświadomiłam sobie, że kończyłabym pierwszy trymestr i że nawet jeśli by się udało przed świętami, to i tak nie powiem rodzinie (a temat zapewne wypłynie), i że nie zdążę urodzić dziecka przed kolejnymi urodzinami. Więc to jakie bardziej gdybanie i narzekanie na podły los niż rozpacz, a do tego lekkie zniecierpliwienie i niepokój czy i kiedy się uda. Uważam, że ciężko przejść nad tym zupełnie obojętnie. W końcu równie dobrze mogło być inaczej...
A co do czekania - zdecydowana większość lekarzy uważa, że na tym etapie nie trzeba czekać. U mnie pierwszy cykl był raczej do kitu, kolejny już OK, a i tak się nie udało. Natura widocznie wie lepiej Stan zawieszenia jest irytujący, ale wolę działać, ze świadomością, że może nie wyjść niż czekać na działanie.
No cóż, można się pocieszać (jak próbować pan doktor w szpitalu), że lepiej teraz niż później i że to nie pozamaciczna. Zatem nos w górę i do boju -
ja na razie postanowiłam poczekać, lekarz kazał dwa cykle czyli rozsądnie, w sumie chyba tyle czasu akurat na porobienie badań i wizyty lekarskie, możliwe, że jeśli wszystkie badania będą ok zaczniemy trochę szybciej, ale na pewno dopiero w następnym cyklu, za jakiś czas sama stwierdzisz czy czekać 3 cykle, zacząć trochę wcześniej czy nawet później, bo tak podpowie Ci serce, wspieram
-
na razie jestem na etapie złości nawet nie smutku, co miałam wypłakać to wypłakałam tylko złość, wiecie taka że mogłaby talerzami rzucać a z natury jestem spokojna i nawet z mężem się kłócę co też do rzadkości należy. hmmm to ciekawe dlaczego tak długo kazał czekać zwłaszcza, że mówił że to takie naturalne i każda to prawie ma tylko jak się nie stara o bobasa to nie wie. no cóż po okresie mam do niego iść to zobaczymy co powie. serce by chciało już paradoksalnie bardziej niż przed poronieniem. Ale wiem, że dziecko to nie rzeczy którą się kupi kiedy się chcę i trzeba czekać długo aż los da.
-
pola4 wrote:że dziecko to taki mały cud, bo lekarze czasem mówią że się nie da a potem nagle jest na świecie ta mała istotka, znam takie przypadki.
Jestem z Tobą i wierze, że i tobie i mnie i wszystkim innym dziewczynom które przeszły coś podobnego w końcu sie uda i bedziemy sie cieszyć naszymi dzieciaczkamihttps://www.maluchy.pl/li-69555.png -
Mnie najczęściej nachodzi smutek jak patrze w kalendarz.
Miałam pozaznaczane kiedy rozpocznie się kolejny miesiąc ciąży
Wyć mi się chce jak widzę/słyszę od znajomych, które się chwalą ciążą, że mają termin porodu taki jak ja miałam mieć.
Nie chcę świąt, nie mam ochoty spotykać się z rodziną...
U nas już wszyscy wiedzieli, czekaliśmy 10 tyg, żeby się pochwalić...a 2 tygodnie później byłam już po zabiegu.
-
Ja trzymałam się jakoś, w szpitalu też było ok, pomimo tego, że na sali leżałam z nastolatką w ciąży, której wieczorami robili ktg i przez pół godziny słuchałam bicia serca jej dziecka. Jak wyszłam ze szpitala w środę też było ok, aż wczoraj mnie wzięło. Jakiś taki smutek mnie ogarnął, myślałam, że na święta będę miała już niewielki brzuszek, że w czerwcu na urodziny będę miała śliczny prezent... A jeszcze mój mąż mnie wkurza, bo jak jestem smutna, to pyta mnie, co się stało. Mam ochotę odpowiedzieć mu, że nic takiego, tylko poroniłam.
-
Mysz rozumiem troche Twojego meża ja to przerabiałam 6 lat temu jak pierwszy raz poroniłam mój maż nie umiał tego zrozumieć nie umiał o tym rozmawiać myślałam ze On to ma wszystko gdzieś, ale okazało się ze jemu też jest ciężko a do tego nikt go nie nauczył jak ma w takich sytuacjach postępować...
strata maleństwa to bardzo silne przeżycie tym bardziej jeśli to juz była późniejsza ciaża, tak naprawdę wszyscy to mocno przeżywają a my niedoszłe Mamy niestety często nie rozumiem dobrych chęci bliskich dlatego ja od samego poczatku o tym rozmawiałam nie robiłam z tego tabu wszyscy wiedzieli co czułam i czego od nich oczekiwałam to był zdrowy układ dla mnie i dla bliskich...
ja miałam termin na koniec stycznia dokładnie wiem w którym bym była tygodniu w święta na pewno będzie mi smutno ale wiem ze musze być silna nie dla otoczenia tylko dla siebie i ewentualnego przyszłego Bobaska
życze Wam Kochane duzo spokoju i w miarę poukładania sobie wszystkiego choc wiem ze Waszego bólu nikt nie ukoi dopuki same sobie z nim nie poradzicie... ale wierze ze jesteście silne i dacie sobie z tym radę bo jak nie Wy to kto?!17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Jeśli chodzi o męża to on tydzień po myślał że będzie normalnie tłumaczył, że przecież to normalne bo tak lekarz powiedział dawał przykłady innych a mi wtedy wydawało się że jemu jest to obojętne i że tego nie przeżywa dopiero szczera rozmowa coś dała.
ciekawi mnie dlaczego lekarz tak długo zaleca czekać u mnie. mam teraz zrobić bthcg bo jeszcze do końca nie spadło, i jak chce mogę iść na kontrolę po okresie więc już sama nie wiem co o tym myśleć...