Za duży pęcherzyk zoltkowy
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane czy któraś z Was miała za duży pęcherzyk zoltkowy? U mnie 7 mm, skończony 9 tydzień ciąży, serduszko pięknie bije ale bardzo się martwię, naczytałam się, ze to złe rokuje - poronienie lub wady płodu macie jakieś historie z tym związane? Bardzo proszę.
-
Czesc, jak się u Ciebie dalej sprawy toczą?
U mnie ta sama diagnoza i lekarz już chciał dzisiaj wyrokować...
6+0. GS 13.2, YS 5.4😭😭😭, CRL1.7
Za kilka dni będzie wiadomo ...
ale się naczytalam dzisiaj i nie znalazłam żadnego przypadku z pozytywnym zakończeniem 😭 -
Dziewczyny, co do za dużego pęcherzyka żółtkowego, to jest to ciężki temat. Według niektórych lekarzy 5-6 mm to już za dużo, wg literatury, która znalazłam, max wartość to 7 mm, ale to zależy od wieku ciąży. Największy swój rozmiar osiąga koło 10 tygodnia (ok. 5 mm) i potem trochę się zmniejsza, żeby w 12 tygodniu zniknąć całkowicie.
Zazwyczaj złe rokowania lekarzy są z powodu kombinacji - za duży pęcherzyk żółtkowy, a za mały ciążowy (lub za mały zarodek) do wieku ciąży.
U mnie właśnie tak było, pęcherzyk żółtkowy miał 6,5 mm, a zarodek CRL 3,3 mm bez echa serca, a to był 7 tydzień. Ale czytałam o dziewczynach, które mimo pęcherzyka żółtkowego 6,5 mm nie straciły ciąży (ale to były naprawdę pojedyncze przypadki).
Także Koniczynka, 5,4 to dużo, ale nie jeszcze tragicznie chyba. Pytanie, czy będzie się dalej zwiększał.
Kiedy masz teraz USG?
EDIT: Doczytałam, że 4 maja, także kciuki! Ja też mam wtedy swoje pierwsze usg i również się martwię, czy będzie już pęcherzyk żółtkowy i jaki będzie duży 😞.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2021, 12:24
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
lawendowePole wrote:Dziewczyny, co do za dużego pęcherzyka żółtkowego, to jest to ciężki temat. Według niektórych lekarzy 5-6 mm to już za dużo, wg literatury, która znalazłam, max wartość to 7 mm, ale to zależy od wieku ciąży. Największy swój rozmiar osiąga koło 10 tygodnia (ok. 5 mm) i potem trochę się zmniejsza, żeby w 12 tygodniu zniknąć całkowicie.
Zazwyczaj złe rokowania lekarzy są z powodu kombinacji - za duży pęcherzyk żółtkowy, a za mały ciążowy (lub za mały zarodek) do wieku ciąży.
U mnie właśnie tak było, pęcherzyk żółtkowy miał 6,5 mm, a zarodek CRL 3,3 mm bez echa serca, a to był 7 tydzień. Ale czytałam o dziewczynach, które mimo pęcherzyka żółtkowego 6,5 mm nie straciły ciąży (ale to były naprawdę pojedyncze przypadki).
Także Koniczynka, 5,4 to dużo, ale nie jeszcze tragicznie chyba. Pytanie, czy będzie się dalej zwiększał.
Kiedy masz teraz USG?
EDIT: Doczytałam, że 4 maja, także kciuki! Ja też mam wtedy swoje pierwsze usg i również się martwię, czy będzie już pęcherzyk żółtkowy i jaki będzie duży 😞.
Tak 4.05. Strasznie się boje. To nasza pierwsza ciąża po bardzo długiej walce kolejnym in vitro.... miałam nadzieje, ze to koniec naszych cierpień.
Wczoraj przepłakałam cały dzień.
Czytałam trochę badan z USA. Tam jest troszke więcej pozytywnych informacji, ale tez niedużo.
Ja się właśnie najbardziej boje, ze dalej rośnie. Żeby było dobrze to musiałby już nie rosnąć...
miałam w poniedziałek YS 2.8 mm (a GS 7mm). Po czym w piątek YS 5.4 mm!!!! (a GS 13 mm), CRL 1.7 mm zaledwie 1.7 mm, bo dopiero się pojawiła tarcza zarodka. Wszystko się zmieniło w 3 dni:(
Czy w tamtej ciąży u Ciebie to było poronienie zatrzymane? Poronialas „naturalnie”, czy miałaś leki na wywołanie lub zabieg? -
Koniczynka28 wrote:Tak 4.05. Strasznie się boje. To nasza pierwsza ciąża po bardzo długiej walce kolejnym in vitro.... miałam nadzieje, ze to koniec naszych cierpień.
Wczoraj przepłakałam cały dzień.
Czytałam trochę badan z USA. Tam jest troszke więcej pozytywnych informacji, ale tez niedużo.
Ja się właśnie najbardziej boje, ze dalej rośnie. Żeby było dobrze to musiałby już nie rosnąć...
miałam w poniedziałek YS 2.8 mm (a GS 7mm). Po czym w piątek YS 5.4 mm!!!! (a GS 13 mm), CRL 1.7 mm zaledwie 1.7 mm, bo dopiero się pojawiła tarcza zarodka. Wszystko się zmieniło w 3 dni:(
Czy w tamtej ciąży u Ciebie to było poronienie zatrzymane? Poronialas „naturalnie”, czy miałaś leki na wywołanie lub zabieg?
Z innych informacji to przed wizytą bardziej dokuczał mi ból brzucha od wieczora do rana i piersi przestały boleć oraz miałam uczucie dziwnego niepokoju. I to ostatnie mnie bardzo uderzyło, bo było takie nagłe. Dzień przed wizytą miałam małe, żółto-brązowe plamienie.
Nie wiem jakie wartości były u mnie, bo jak pisałam, to było pierwsze usg (6+6). Ale taki wzrost, w tak krótkim czasie, nie wygląda dobrze 😕. Daj koniecznie znać po usg jak wygląda sytuacja.
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
lawendowePole wrote:U mnie wszystko się działo szybko, więc ciężko stwierdzić. W piątek pierwsze usg i diagnoza, że nie jest dobrze, w niedzielę już plamiłam lekko krwią, w poniedziałek rano kolejne usg i potwierdzenie, że brak serduszka, a zarodek malutki i skierowanie do szpitala z podejrzeniem poronienia chybionego. W ten sam dzień późnym popołudniem rozpoczęło się poronienie (mocne skurcze, krew itd.), w szpitalu już nie było widać pęcherzyka, lekarze dopytywali się, czy na pewno na usg było widać pęcherzyk, na szczęście miałam je ze sobą. W szpitalu krwawienie niemal ustało całkowicie. Dostałam jedną dawkę tabletek, ale nic nie dało, a w środę miałam już zabieg.
Z innych informacji to przed wizytą bardziej dokuczał mi ból brzucha od wieczora do rana i piersi przestały boleć oraz miałam uczucie dziwnego niepokoju. I to ostatnie mnie bardzo uderzyło, bo było takie nagłe. Dzień przed wizytą miałam małe, żółto-brązowe plamienie.
Nie wiem jakie wartości były u mnie, bo jak pisałam, to było pierwsze usg (6+6). Ale taki wzrost, w tak krótkim czasie, nie wygląda dobrze 😕. Daj koniecznie znać po usg jak wygląda sytuacja.
Ja biorę 3*200 mg luteiny od transferu, wiec bez odstawienia raczej sama z siebie nie zacznę krwawić.
Dopiero usg coś powie. A czuje się cały czas normalnie. Mam jeszcze nadzieje, ze może jakimś cudem o błąd usg. 1 usg miałam jeszcze w klinice, a 2. Usg już poza klinika u dosyć niemiłego lekarza. Nawet nie chciał za bardzo mnie słuchać, mówił coś od rzeczy ze wyglada jakby do zapłodnienia doszło 2 tyg. Później. Gdzie ja mu tłumacze, ze to po in vitro i to z nasieniem dawcy, gdzie nie mamy szanse na naturalne zapłodnienie 😳 No wizyta kosmos była. Jestem do niego również zapisana na wtorek ale rano będę kombinowała, żeby do niego nie iść tylko pójść do mojej lekarki. U niej jestem dopiero na czwartek zapisana.
-
kamila0530 wrote:Hej Dziewczyny, ja jutro idę na wizytę się skonsultować z innym lekarzem, sama nie wiem co myśleć, od tygodnia żyje w stresie. Niby u mnie to już 10 tydzień, wiec powinien zacząć malec ale boje się okropnie
Ja czytałam trochę źródeł z USA. Badania mówią, ze odnotowane zdrowe urodzenie było nawet przy YS 8.1 mn. A jest taki blog, gdzie ojciec opisuje ze im się udało urodzić zdrowe dziecko mimo 9mm YS.
Jaki był u Ciebie YS na wcześniejszych etapach? -
Udało mi się znaleźć historię dziewczyny, która w 7 tygodniu miała YS 5.4 mm a potem jej urósł do 6.1 mm. Na prenatalnych dalej był duży, ale już nie mierzyli. Robiła test Nifty pro i nie wykryło żadnych wad. Wygląda, że nadal jest w ciąży i jeszcze nie urodziła.
Jakbyście chciały przekopywać się przez jej posty to zostawiam namiar:
https://www.babyboom.pl/forum/search/1381926/Koniczynka28 lubi tę wiadomość
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
Dziewczyny, jeżeli mogę Was jakoś pocieszyć...w 6tc z powodu plamień byłam na pierwszym usg (6+3), crl 3,8mm, ys 3,3, fhr 123. Pani doktor pogratulowała, powiedziała, że wszystko git. Parametry odpowiadały ciąży w 6+1.
Dwa dni później wpadłam w panikę, że boli mnie brzuch, że to pewnie koniec, jeszcze zaczęłam plamić krwią. Pobiegłam na cito do innej lekarz, która najpierw nie mogła znaleźć zarodka, grzebała, grzebała i nic...potem znalazła zarodek, ale uznała, że nie widzi serca...potem w końcu zobaczyła, że serce bije (fhr 118), crl 4,2mm, ys 5,5 (!!). Wiek ciąży dalej 6+1.
Dla mnie ewidentnie pogorszenie parametrów, od razu zapytałam ją o pęcherzyk żółtkowy, że jest taki duży...ona powiedziała, że do 6mm jest ok, no ale rozmowna za bardzo nie była.
Wróciłam do domu i zaczęłam czytać jakieś amerykańskie artykuły...doszperałam się artykułu w Nature, gdzie opisywali, że YS rośnie w tempie 0,1mm na tydzień!! Czyli to, że pęcherzyk urósł o 2,2mm w ciągu dwoch dni bylo po prostu niemożliwe!
Usg wczesniej ciąży musi robić naprawdę doświadczony lekarz, najlepiej z certyfikatem FMF. Pierwsza pani doktor ten certyfikat ma, druga nie. Kosztowalo mnie to dużo stresu, zwłaszcza, że 4 albo 5tyg później ys wynosił „dopiero” 4,7mm...
Mam nadzieję, że w Waszych przypadkach będzie dobrze i kolejne usg Wws uspokoją. Opisałam swój przypadek, bo przeżyłam bardzo podobną historię...Koniczynka28, kamila0530 lubią tę wiadomość
Ona: AMH 1,32, FSH: 5,82, LH: 3,47
43 lata
PAI hetero, MTHFR a1298c hetero, dwurożna macica, hipoglikemia reaktywna, niedoczynność tarczycy, wygasające PCOS?
On: wyniki nasienia w miarę ok
5IVF - Kriobank Białystok (8.2020) - lekka stymulacja lamettą - 2 komórki, 1 morulka 💝:
7dpt - 21,9; 9 dpt - 100,7; 12 dpt - 392; 16dpt - 3927; 26 dpt - jest ❤️!
-
Kla_Mum wrote:Dziewczyny, jeżeli mogę Was jakoś pocieszyć...w 6tc z powodu plamień byłam na pierwszym usg (6+3), crl 3,8mm, ys 3,3, fhr 123. Pani doktor pogratulowała, powiedziała, że wszystko git. Parametry odpowiadały ciąży w 6+1.
Dwa dni później wpadłam w panikę, że boli mnie brzuch, że to pewnie koniec, jeszcze zaczęłam plamić krwią. Pobiegłam na cito do innej lekarz, która najpierw nie mogła znaleźć zarodka, grzebała, grzebała i nic...potem znalazła zarodek, ale uznała, że nie widzi serca...potem w końcu zobaczyła, że serce bije (fhr 118), crl 4,2mm, ys 5,5 (!!). Wiek ciąży dalej 6+1.
Dla mnie ewidentnie pogorszenie parametrów, od razu zapytałam ją o pęcherzyk żółtkowy, że jest taki duży...ona powiedziała, że do 6mm jest ok, no ale rozmowna za bardzo nie była.
Wróciłam do domu i zaczęłam czytać jakieś amerykańskie artykuły...doszperałam się artykułu w Nature, gdzie opisywali, że YS rośnie w tempie 0,1mm na tydzień!! Czyli to, że pęcherzyk urósł o 2,2mm w ciągu dwoch dni bylo po prostu niemożliwe!
Usg wczesniej ciąży musi robić naprawdę doświadczony lekarz, najlepiej z certyfikatem FMF. Pierwsza pani doktor ten certyfikat ma, druga nie. Kosztowalo mnie to dużo stresu, zwłaszcza, że 4 albo 5tyg później ys wynosił „dopiero” 4,7mm...
Mam nadzieję, że w Waszych przypadkach będzie dobrze i kolejne usg Wws uspokoją. Opisałam swój przypadek, bo przeżyłam bardzo podobną historię...
Gratuluje wytrwałości i Twojego cudu ❤️ Niech chłopczyk dalej zdrowo rośnie 😍😍Kla_Mum lubi tę wiadomość
-
Koniczynka28 wrote:A ten pierwszy lekarz zwrócił Ci uwagę na wielkosc pęcherzyka zoltkowego czy sama się doszukałas?
Ja czytałam trochę źródeł z USA. Badania mówią, ze odnotowane zdrowe urodzenie było nawet przy YS 8.1 mn. A jest taki blog, gdzie ojciec opisuje ze im się udało urodzić zdrowe dziecko mimo 9mm YS.
Jaki był u Ciebie YS na wcześniejszych etapach?
No właśnie wcześniej nie był mierzony :o ale prowadzę w medicover ciąże i tam sprzęt jest tragiczny, ledwo zmierzyła zarodek. Poszłam wiec na wizytę prywatna i tutaj już mierzyła YS. Powiedziała jedynie ze pęcherzyk ciążowy jest większy, ale ze to nie szkodzi.. i oczywiście sama się doczytałam o tym YS ze może być za duży.
-
Koniczynka28 wrote:Dziękuje Ci, ze podzieliłas się swoją historia. Ja za kilka godzin dowiem się, jak to jest u mnie.
Gratuluje wytrwałości i Twojego cudu ❤️ Niech chłopczyk dalej zdrowo rośnie 😍😍
Trzymam kciuki i oby lekarz Cię uspokoił 🥰✊🏻✊🏻🍀Koniczynka28 lubi tę wiadomość
Ona: AMH 1,32, FSH: 5,82, LH: 3,47
43 lata
PAI hetero, MTHFR a1298c hetero, dwurożna macica, hipoglikemia reaktywna, niedoczynność tarczycy, wygasające PCOS?
On: wyniki nasienia w miarę ok
5IVF - Kriobank Białystok (8.2020) - lekka stymulacja lamettą - 2 komórki, 1 morulka 💝:
7dpt - 21,9; 9 dpt - 100,7; 12 dpt - 392; 16dpt - 3927; 26 dpt - jest ❤️!
-
Kla_Mum wrote:Trzymam kciuki i oby lekarz Cię uspokoił 🥰✊🏻✊🏻🍀
Wszystko jest ok. Dzisiaj byłam u dr, która robi ivf i powiedziała, ze wszystko ok.
CRL 3 mm, mamy serduszko ❤️
A YS 4.4 mm a nie jak w piątek 5.4 mm.
to jest Cud i niech trwa dalej.
Wypatrzyłam Cię tez na innym forum i widzę, ze niedługo poród a Twoja ciąża już w tym tygodniu będzie odnoszona. Jak najmniej cierpień w trakcie porodu 🍀 chociaż my się chyba akurat już bólu fizycznego po tym wszystkim tak nie boimy.
Tyle było przez ten czas leczenia i procedur bólu psychicznego, ze mi na razie ten fizyczny niestraszny. Ten psychiczny, który do tej pory doświadczyłam to jedna z trudniejszych rzeczy, które do tej pory w życiu przeszłam. A może najtrudniejsza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2021, 16:21
lawendowePole, Kla_Mum, Gosia Samosia lubią tę wiadomość
-
Koniczynka, gratulacje i trzymam kciuki, żeby cały czas było tak pięknie!
Koniczynka28 lubi tę wiadomość
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
Dziewczyny ja tez miałam sytuację gdzie chamska Pani doktor powiedziała mi zw pecherzyk jest duży a zarodek maly. Płakałam caly weekend..
Poszlam prywatnie okazało sie ze pęcherzyk mógł byc duży fakt alw maluch nadrobil. I w 7+4d widziałam serduszko. Następna wizytę mialam miec 6 .05 ale niestety dopadł mnie covid..
Ale brzuszek boli naturalnie, nie za mocno i mam nadzieję ze jest okej;)
Ale to co wtedy usłyszałam i przeżyłam..to byl szok jak kobieta moze sie wypowiadać w ten sposób do pacjentki.. Bezczelna i wredna bardzo.Koniczynka28, Kla_Mum lubią tę wiadomość
25.👩
29.👱♂️
Tadzio/SN/3960 Grudniowy chłopiec 👨🦰
Starania o drugie marzenie/ lipiec 2023 🙏
Styczeń 2024 - pozytywny test ciążowy ⏸️
6.02 - mamy pęcherzyk 🙊
14.02- jest serduszko ❤️
21.02- 1 cm małego człowieka ❤️
3.04- 13+4/ 7,21 cm 👶🏻 -
Karloina wrote:Dziewczyny ja tez miałam sytuację gdzie chamska Pani doktor powiedziała mi zw pecherzyk jest duży a zarodek maly. Płakałam caly weekend..
Poszlam prywatnie okazało sie ze pęcherzyk mógł byc duży fakt alw maluch nadrobil. I w 7+4d widziałam serduszko. Następna wizytę mialam miec 6 .05 ale niestety dopadł mnie covid..
Ale brzuszek boli naturalnie, nie za mocno i mam nadzieję ze jest okej;)
Ale to co wtedy usłyszałam i przeżyłam..to byl szok jak kobieta moze sie wypowiadać w ten sposób do pacjentki.. Bezczelna i wredna bardzo.
Mam nadzieje, ze lekko przejdziesz covid. -
Koniczynka28 wrote:U mnie tez bledna diagnoza 😳😳😳
Wszystko jest ok. Dzisiaj byłam u dr, która robi ivf i powiedziała, ze wszystko ok.
CRL 3 mm, mamy serduszko ❤️
A YS 4.4 mm a nie jak w piątek 5.4 mm.
to jest Cud i niech trwa dalej.
Wypatrzyłam Cię tez na innym forum i widzę, ze niedługo poród a Twoja ciąża już w tym tygodniu będzie odnoszona. Jak najmniej cierpień w trakcie porodu 🍀 chociaż my się chyba akurat już bólu fizycznego po tym wszystkim tak nie boimy.
Tyle było przez ten czas leczenia i procedur bólu psychicznego, ze mi na razie ten fizyczny niestraszny. Ten psychiczny, który do tej pory doświadczyłam to jedna z trudniejszych rzeczy, które do tej pory w życiu przeszłam. A może najtrudniejsza.
Cieszę się, że wszystko ok - obie mamy nauczkę, żeby chodzić do specjalistów od usg wczesnej ciąży 😉✊🏻.
Piękne parametry i bardzo gratuluję serduszka 🥰. Niech teraz ładnie rośnie na chwale rodzicom ✊🏻✊🏻🍀.
Dziękuję za życzenia, mam nadzieję, że wszystko pójdzie bez większych przeszkód 🙏🏻💗💗💗.Koniczynka28 lubi tę wiadomość
Ona: AMH 1,32, FSH: 5,82, LH: 3,47
43 lata
PAI hetero, MTHFR a1298c hetero, dwurożna macica, hipoglikemia reaktywna, niedoczynność tarczycy, wygasające PCOS?
On: wyniki nasienia w miarę ok
5IVF - Kriobank Białystok (8.2020) - lekka stymulacja lamettą - 2 komórki, 1 morulka 💝:
7dpt - 21,9; 9 dpt - 100,7; 12 dpt - 392; 16dpt - 3927; 26 dpt - jest ❤️!