Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
To i moze ja zabiore sie za testy, skro mam takie dlugie cykle nieraz.
Koteczko mam nadzieje, ze bedzie dobrze. Mi lekarz nigdy nie mowil takich szczeglow jak szybko bije serduszko, czy jest wszystko dobrze czy nie. Wiec mysle, ze jestes w dobrych rekach. A jakies leki bierzesz luteine czy cos?
Mamaokruszka dzieki za wsparcie. Teraz wit D mam 46 , przy normie 30-100 jako wystarczajacy. A rok temu mialam 28, czyli niewystarczajacy. Suplementuje tym co mi wpadnie w rece, glownie 2000. teraz mam 4000. -
Koteczko,
Twoja historia z dzisiejszej wizyty przypomina mi pewną inną historię z sierpnia ubiegłego roku...
Co prawda tamten przypadek był odwrotny (pęcherzyka żółtkowego brak), ale również zasiał niepokój.
Oto ona:
U mnie dziś spadek nastroju. Byłam na USG i wyszłam z niego smutna.
Niby wyniki ok jak na ten etap ciąży, ale lekarz mnie i tak zdołował.
Pęcherzyk ciążowy 9,8mm, ale pęcherzyka żółtkowego brak. Powiedział, że to ok na tym etapie, ale on byłby spokojniejszy, gdyby ten pęcherzyk był.
Chyba ze 3 razy powtórzył tekst "jeśli z tej ciąży nic nie wyjdzie, to proszę zrobić coś tam / zbadać coś tam". Po co on tak gada, powiedzcie? Jak tak można mówić do pacjentki po trzech poronieniach?
Ech...
Jutro wyjeżdżam i kolejne badanie dopiero 30.08. Wieki niepewności.
Teraz czekam jeszcze na wyniki (ostatnie już!!) bety i progesteronu. Jeśli wyjdą ok, to muszę jakoś z powrotem przełączyć się na pozytywne myślenie.
* * *
Zamiast powiedzieć, że dopóki badania jednoznacznie nie wskazują, że jest źle, to znaczy, że jest dobrze, to ten koleś mi mówi o tym, co mam zrobić, jeśli z ciąży nic nie wyjdzie...
Nie no, ratujcie. Co za... &*^%#%$&(*#^!!!
To jest mój wpis z 10 sierpnia. Po wizycie, na którą trafiłam z plamieniem, które przerodziło się potem w kilkunastodniowe krwawienie. Takie to były początki życia mojej córeczki, która dzisiaj waży 1,5 kg i rozrabia w moim brzuchu
Dziewczyny świadkami, bo wspierały mnie wtedy z całych sił.
Lekarze potrafią czasem niepotrzebnie powiedzieć jedno słowo za dużo.
Dlatego ja serdecznie gratuluję Ci tego bijącego serducha, bo wali (według mnie) rewelacyjnie jak na taki etap ciąży!
Tego się trzymamy i czekamy z Tobą na kolejne USG.MonaLiza, Elaria, promyczek 39 lubią tę wiadomość
-
W kwestii testów owulacyjnych - na nich jest napisane, że przez 2 godziny przed wykonaniem nie powinno się nic pić, a więc bardzo możliwe, że da się napojami niechcący rozcieńczyć mocz, a tym samym wynik.
Niby wszędzie się mówi, że owulację zwiastuje tylko silna kreska, co najmniej taka jak kontrolna, a najlepiej mocniejsza. Ale akurat moja Avutka jest z kreski duuużo słabszej i bledszejA więc ja bym nie dała testom odebrać sobie nadziei i motywacji, nawet jeśli pokazują kreskę inną niż w instrukcji.
Monika,
Bardzo trudno coś doradzić w takiej sytuacji. Wszystko zależy od indywidualnego przypadku i, przede wszystkim, tego, z jakimi ludźmi masz w swojej firmie do czynienia.
Zawsze byłam za szczerością i transparentnością, ale życie to zmieniło. Ja akurat mam bardzo złe doświadczenia. Powiedziałam wcześnie o ciąży, mojej szefowej, która sama była wówczas bodajże w 5.-6. miesiącu. Przyjęła to wszystko z wielkim entuzjazmem, zrozumieniem, życzeniami szczęścia i zdrowia.
Kiedy wróciłam do pracy po poronieniu, czekał na mnie restrukturyzacyjny strzał. "Bo przecież wiem, Aniu, co jest teraz dla Ciebie najważniejsze i na czym będziesz chciała się skupić". Tak powiedziała. Kobieta kobiecie.
To był poniedziałek. W środę złożyłam papiery.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2017, 23:14
-
Arletka,
Wkurza mnie Twój zły nastrój...
Ale może ta stymulka coś pomoże! Ja akurat z tym lekiem nie mam doświadczenia, ale z innym owszem. I przyniósł efekty w 2014 roku
Trzymam kciuki!
Sylvuś,
A jak u Ciebie sytuacja po szczepieniach? -
nick nieaktualnyPamiętam, Aniuk! Miałaś z Avą pod górkę od samego początku, potem te nieszczęsne pomyłki w badaniach genetycznych. Kiedy byłaś na wakacjach we Francji, jak podróżowałam z rodziną po Polsce, pamiętam, jak przez tydzień czytałam na telefonie o Twoich lękach, żegnaniu się z ciążą, poczuciu porażki, a potem okazało się, że maluszek żyje i ma się dobrze. Ty i Ava to bohaterki
A dowiedziałaś się może co było przyczyną tych krwawień? -
Elaria wrote:Pamiętam, Aniuk! Miałaś z Avą pod górkę od samego początku, potem te nieszczęsne pomyłki w badaniach genetycznych. Kiedy byłaś na wakacjach we Francji, jak podróżowałam z rodziną po Polsce, pamiętam, jak przez tydzień czytałam na telefonie o Twoich lękach, żegnaniu się z ciążą, poczuciu porażki, a potem okazało się, że maluszek żyje i ma się dobrze. Ty i Ava to bohaterki
A dowiedziałaś się może co było przyczyną tych krwawień?
Och, Elaria...
A ja pamiętam, jak mnie wtedy wspierałyście i jak nie pozwoliłyście mi tracić nadziei nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Wtedy sprawdziła się nasza cudowna wątkowa właściwość, że jeśli którakolwiek z nas traci wiarę, to pozostałe dziewczyny wierzą za nią.
Daję słowo, że wówczas Wy utrzymałyście mnie swoją wiarą na powierzchni.
Nigdy nie dowiedziałam się, co było przyczyną tamtych krwawień...promyczek 39 lubi tę wiadomość
-
Witajcie Dziewczynki.
Niestety nie nadrobiłam i tak wszystkich wpisów, ale co mi się udało przeczytać to to, że mamy 2 nowe ciążunieTak bardzo cieszą mnie takie wiadomości.
Aga22 - nieśmiało, ale jednak zdradziłaś nam swą piękną nowinę - gratuluję Kochana. Nareszcie i do Ciebie los się uśmiechnął. Życzę Ci zdrowej i nudnej ciąży aż do szczęśliwego rozwiązania. Myśl pozytywnie i tak nie masz już na nic wpływu
Justa87 - Tobie również życzę cudownej ciąży, niech tym razem Dziecię przyjdzie do Ciebie na ziemięKażda z Nas na to zasługuje!
Annak, śliczniusia ta Twoja Avutkaserducho się raduje jak widzi się takie zdjęcia. Ja mam badanie 3 trym. 02.02 - nie mogę się doczekać, mam nadzieję, że moja Marysia również tak ładnie zapozuje do zdjęcia 3D
Koteczka - wierzę mocno w to, że Twoją Fasolka ma się dobrze i rozwija się prawidłowo. Kurcze no, musi być dobrze! Trzymam za Was kciuki i będę się modlić za Wasze szczęście.
M@linko - cieszę się, że masz lepsze dnioby tylko takie Ci towarzyszyły aż do rozwiązania
Przepraszam, że do reszty się nie odniosę, pewnie sporo przeoczyłam, bo muszę przyznać, że strony czytałam wyrywkowo... niestety u mnie średnio. Tzn. ze mną i Marysią wszystko OK, ale mojemu M. znów odnowił się ból kręgosłupa (wypuklina i przepuklina odcinków lędźwiowych). Z wyjazdu służbowego go zwieźli 1,5 tyg przed czasem i teraz jest na zwolnieniu i opiekuję się moim Chorowitkiem. Także też mniej czytam i nie jestem za bardzo na bieżąco
Póki zasiadłam do tego kompa to jeszcze tylko podniosę temat spotkania w dniu 4.02. Do tej pory chęć uczestnictwa zadeklarowały:
Annak, Ikarek, Aliska, Roma, Evitka, Koteczka, Jagna, Sylvuś, Justa87, Kamma, MamaOkruszka i oczywiście Ja (czyli w sumie 12 osób)
Asia87 też wspominała, że by chciała ale nie wiem w końcu czy będzie czy nie, to samo dotyczy Jacqueline - ?!
Na dniach chcę zarezerwować jakiś fajny lokal, abyśmy mogły spokojnie sobie usiąść, zjeść coś i porozmawiać. Dlatego poproszę Was wszystkie o informację czy nadal piszecie się na to spotkanie. Jeśli jakieś nowe dziewczyny chciałyby dołączyć to też piszcie - każda z Was jest mile widzianaSzczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Dziekuje za podpowiedzi.
Powiem Wam w piatek co postanowilam.
Jeszcze 3 dni temu cieszylam sie ze ta ciaza jest bez mdlosci a tu znow sa. Jem bulke na sile zeby tylko sie zapchac, popijam mlekiem, ale to jest ciezka walka z zoladkiem. Niech to juz szybko minie. Nie dosc ze mdlosci to jeszcze nawal w pracy i jak wracam do domu to jestem padnieta.Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Koteczko - ehh, ciągle jakieś stresy
Wiadomo, że lepiej jakby owy pęcherzyk był mniejszy, jednak nie jedną rzecz o ciąży już słyszałam/czytałam, dlatego wierzę, że będzie dobrze i trzymam mocno kciuki za Was
Bardzo się cieszę, że było już serduszko i tak ładnie biło
Sy_la - niestety nie dam rady być na spotkaniuPowód jest trochę hmm dziwny - mieliśmy mieć stolarzy (górali) jeszcze w styczniu (teraz w ostatni weekend) co by obejrzeli dom, porobili pomiary pod drzwi i schody, niestety przeciągło się i powiedzieli, że za tydzień w sobotę/niedzielę będą...
Wiem, kijowo, do duuuuupy z tym wszystkim12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Sylaby co ma być to będzie byle do usg 30.01.2017 decydujący dzień...
Myślę pozytywnie:)
Monika ja też mam okropne mdłości każda ciąża inna nigdy tak się nie czułam i na noc strasznie mnie piersi bolą dasz radę kochana a który masz tydzień ciąży?
Dziewczyny strasznie wam kibicuje :**
2 aniołki [*] ❤ -
Tak, witaminę D badałam i lekki niedobór. Chce spróbować w okresie zimowym 4000 j, a potem już połowa z tego. Słyszałam, że mimo wszystko ciężko przedawkować tą witaminę.
Aniu, córeczka śliczna.
Ja w ciąży miałam sprawdzany cukier, pobranie krwi z palca i miałam ok. 85 chyba. Wtedy ginekolog powiedział, że ok.
MamaOkruszka u mnie właśnie też mówią, że to nic nie znaczy, zwłaszcza że panel na konkretne przeciwciała cały czas ujemny. No nic, chyba czas zacząć wierzyć w to co mówią.
Z selenem planuje terapię 3 miesięczną, a później sobie ostawię. Niby cały czas w takiej dawce brać nie można.
Odnoście zaciążenia, wierzenia w ciąże myślę że też dużo jest w naszej głowie. To też może być czynnik blokujący.
Ja pamiętam jak po pierwszym poronieniu miałam pragnienie dziecka. Zaczęliśmy się starać 3 miesiące po. Trochę się spinałam, chciałam bardzo. Nawet wtedy na wakacjach byliśmy, myślałam że będzie wakacyjne dziecko. 3 próby i nic. Zrobiłam badanie tarczycy i tsh na poziomie 6. Płakałam, ale wyrównałam ponownie hormon. Ale pamiętam to uczucie, gdy chciałam dziecko tu i teraz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2017, 08:02
-
Chytajac Was zasialo sie we mnie zirno niepewnosci...bo moje 2mm bilo tylko 90ud/min...i zacxelam czytac w necie choc obiecalam sobie ze tym.razem nie bede.I pisze tak jak mowil.moj ginekolog ze na poczatku jest tetno slabe ok 80-90,pozniej przysiesza.pocieszam sie ze to prawda:(Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Tragedia, jestem na bieżąco, bo rozmawiam z przyjaciółka pracująca w podobnym ośrodku. Niedługo zabronią wyjazdów za granice, bo przeciez dzieci urodzone za granica tez mogą stracić kontakt z pl kultura...
https://oko.press/polskie-dzieci-dla-polakow-nieludzka-decyzja-ministerstwa-rodziny-taka-teraz-rzeczywistosc/
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Annak - śliczna ta Twoja Ava
Justa - spokojnie, pewnie jest dobrze, dzidziuś malutki, akcje serca daje się uwidocznić właśnie przy takim zarodku jak miałaś, ok 3mm, a to jest wszystko takie malusie...Serce dopiero zaczyna bić takiej kruszynce i jest to właśnie ok 70-80 na minutę
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyArleta wrote:podpowiedzcie mi,proszę bo chyba zacznę stymulację cyklu z Lamettą,zaproponowaną przez moją gin,macie jakies doświadczenia)
Arletko - ja byłam na Lamette i pewno dalej będę na niej od kolejnego cyklu.
I cykl z Lamettą: zero reakcji.
II cykl: 2 jajka + ovitrelle.
Na letrozolu mam endo przyzwoite czyli 10-13mm, bez estrofemu. Ale fatalnie czuję się na tym leku, fatalnie psychicznie. Ale wytrwam, dla mojego celu wytrwam!
Musisz też wiedzieć że na letrozolu jest ogólnie mniej ciąż aniżeli po Clo - czemu? Nie wiem . Działają podobnie.
Jest osobny wątek " Stymulacja letrozolem" - wejdź sobie i poczytaj.
Ja dzisiaj mam wizytę u gina i jedziemy ze stymulka od nowego cyklu.
Arleta lubi tę wiadomość
-
Justa, pamiętam jak Magdzia była zaniepokojona na początku swojej ciąży, bo lekarz nastraszył Ją, że tętno za niskie. Wklejałam tu wtedy takie oto informacje znalezione w sieci:
roma wrote:Magdzia, wyszperałam coś takiego :
Serduszko dziecka rozpoczyna swoją pracę z częstotliwością podobną do tętna matki czyli ok. 80-85 uderzeń na minutę. Poczynając od 6 tygodnia ciąży tętno dziecka będzie się zwiększać średnio o 3,3 uderzenia dziennie przez kolejny miesiąc.
Poniżej prezentujemy przybliżone tętno w kolejnych tygodniach, zakładając tętno początkowe na poziomie 80 uderzeń na minutę:
- Tydzień 5 rozpoczyna się na poziomie 80 a kończy na 103
- Tydzień 6 rozpoczyna się na poziomie 103 a kończy na 126
- Tydzień 7 rozpoczyna się na poziomie 126 a kończy na 149
- Tydzień 8 rozpoczyna się na poziomie 149 a kończy na 172
W 9 tygodniu tętno przeciętnie oscyluje w granicach 155 do 195 uderzeń na minutę.
Tętno dziecka będzie się teraz stopniowo zmniejszać do osiągnięcia stabilnego poziomu pomiędzy 120 a 160 uderzeń na minutę w 12 tygodniu.
Pomiędzy jednym a drugim badaniem minęło 5 dni? Jeśli tak, to przez ten czas powinno wzrosnąć ok 3.3 x 5 czyli 16.5 a to oznacza że urosło książkowo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2017, 08:23
Evita lubi tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Dzień dobry...
Nadrobilam, ale połowę zapomniałam...
Koteczka myślę że będzie wszystko okeytrzymam kciuki
Monika. Tak jak dziewczyny piszą, musisz wyczuć szefa czy jest wyrozumiały czy nie. Wszystko od tego zależy
Ja miałam wczoraj dziwna sytuację.. Znalazłam bardzooo dużo śluzu.. Kremowego, takiego galaretkowatego.. Normalnie chyba płaska łyżka stolowa.. Wyglądało to jak jakiś czop... Chyba w poprzednich ciałach nie miałam czegoś takiego... Boję się że to zły znakFabianCyprian
Tymuś
-
Sylcia Ja też potwierdzam
sy__la lubi tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy