Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Martynka, 'model' który opisałam powyżej u mnie występował również przed 1-szą ciążą i teraz między ciążami. Normy w internetach, które podają są jeszcze bardziej restrykcyjne od tych, które mam na wynikach.
-
Przeglądałam dziś teczkę z usg z zeszłego roku i spojrzałam na wypis ze szpitala od łyżeczkowania.
PT miałam 10,2 (norma 10.8-16,2 sek.)
Wskaźnik protrombinowy 100% (norma 80-120%)
INR 1,00 (norma 0,8-1,2)
PT jest poniżej normy, a w mądrym internecie piszą, że to źle.
Czy mam powód do niepokoju? Może warto zrobić to badanie jak będę w poniedziałek upuszczać krew?
W morfologii co w grudniu robiłam wydedukowałam z tych mądrych skrótów patrząc w internecie, że mam jakby to powiedzieć spory udział dużych płytek krwi w ogólnej liczbie, norma w moim lab jest do 43% a ja miałam 48. Ilość płytek krwii miałam 200, norma od 140-440.
Obydwoje rodziców ma żylaki, babcia od strony mamy też ma żylaki, ja na razie nie mam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2016, 17:05
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnydziewczyny czy któraś z Was orientuje się a propo badań ANA?
bo mi wyszło coś takiego:
Przeciwciała przeciwjądrowe (ANA): W badanym materiale WYKRYTO obecność przeciwciał przeciwjądrowych
Miano: 1:80
Typ świecenia: plamisty
no i oczywiście czarne myśli od razu się pojawiły... że już nigdy nie będę mamą ;( -
kkkaaarrr ja miałam badania robione, po poronieniu, ale wyszły ok i nie kazał mi powtarzać. Powtarzają tylko, gdy są wartości graniczne (tak mi się zdaje), żeby sie upewnić. Jak się ma zespół antyfosfolipidowy, to podają w ciaży heparynę, ewentualnie aspirynę na rozrzedzenie krwi.
o ANA nic nie powiem, bo nie wiem..
kkkaaarrr lubi tę wiadomość
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Bobo _ frut ja miałam robione badania na przeciwciała i tez mi wyszło ze mam przeciwciała Ana dlatego biorę Encorton i jak widzisz jestem w ciąży
Wiec nie pisz ze nie zostaniesz mama, po prostu lekarz musi w tym wypadku dobrać odpowiednie leczeniebobo_frut lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyblondyna5555 wrote:Bobo _ frut ja miałam robione badania na przeciwciała i tez mi wyszło ze mam przeciwciała Ana dlatego biorę Encorton i jak widzisz jestem w ciąży
Wiec nie pisz ze nie zostaniesz mama, po prostu lekarz musi w tym wypadku dobrać odpowiednie leczenie
a powiedz to gin przepisał Ci te tabletki? musiałaś robić jeszcze Ana2? czy poprzestałaś na Ana? duże miałaś miano? przepraszam za tak liczne pytania, ale czuję się strasznie pogubiona w tym wszystkim... w przeciągu m-ca dowiedziałam się, że mam Hashi, teraz te przeciwciała ANA... i to wszystko sama sobie badania takie wybrałam do zrobienia - to się nazywa intuicja bo na lekarzy przestałam trochę liczyć... bo dla nich pierwsze poronienie to jakby norma -
bobo_frut wrote:dziewczyny czy któraś z Was orientuje się a propo badań ANA?
bo mi wyszło coś takiego:
Przeciwciała przeciwjądrowe (ANA): W badanym materiale WYKRYTO obecność przeciwciał przeciwjądrowych
Miano: 1:80
Typ świecenia: plamisty
no i oczywiście czarne myśli od razu się pojawiły... że już nigdy nie będę mamą ;(
znalazłam coś takiego: "Niskie miano traktuje się jako wynik ujemny podczas gdy wysokie np.: 1:320 jako wynik dodatni wskazujący na podwyższone stężenie przeciwciał ANA.
Ty masz 1:80 to raczej niskie miano nie sądzisz? Głowa do góry...Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Jacqueline ja po 1 łyżeczkowaniu miałam praktycznie identyczne wyniki i też PT poniżej normy i u mnie w rodzinie tata ma żylaki...
ciekawe czy to przypadek czy coś w tym jest :o
wyniki z 2 zabiegu będę miała 2 tygodnie
Aniołki 02.2015 8tc 02.2016 9tc 11.2016 -cb ;(
07.2016 bardzo złe wyniki u M - kuracja
MTHFR C677T homozygota, mutacja Leiden, mutacja w genie protrombiny i pai - taki mam piękny zestaw
-
nick nieaktualnysy__la wrote:znalazłam coś takiego: "Niskie miano traktuje się jako wynik ujemny podczas gdy wysokie np.: 1:320 jako wynik dodatni wskazujący na podwyższone stężenie przeciwciał ANA.
Ty masz 1:80 to raczej niskie miano nie sądzisz? Głowa do góry...
a jak tam u Ciebie się sprawy mają? w marcu startujemy? -
nick nieaktualnyHejka. Ja na chwilke powiedziec ze pamietam o Was ❤ nie bedzie mnie do poniedzialku wieczora bo jedziemy do rodzicow abym przed ponuedzialkiem troche odpoczela. Boje sie tych b.polowkowych uff. Kochane co do morfologii ja lecze sie id lat u hematologa to pamiwtajcie nie patrzy sie na jeden wynik jak jest lekko podwyzszony czy zanizony. Np MPV to objetosc krwinki ale moze oznaczac cos zlego w polaczeniu ze zlymi wynikami innymi zwlaszcza czerwone krwinki czylu RBC. A plytki krwi moga byc np zanizone podczas okresu czyvpo jakis zabiegach. Zwykle lekarze nie patrza jak wynik jest blisko granicy norm. Choruje na APS i zakrzepice i anemie z powody niskuego zelaza (w czasie ciaxy szok bo jak narazie anemii brak nigdy w zyciu takich wynikow nie mialam hyhyhy byle tak dalej). A co do aps po poronieniu powtarza sie tylko gdy cos wyjdzie nie tak e pierwszym wyniku. Ani hematolog ani genetyk nie kazali robic tego badania podczas ciazy bo lubia wtedy wychodzic rozne dziwne rzeczy tak samo ANA. No ale co lekarz to inna opinia.Jacqueline badania PT i te inne moga wyjsc nieciekawie wlasnie po jakims wiekszym krwawieniu ale nie masz ich niskich bardzo a jak chcesz poczuc sie pewniej to mozesz je powtorzyc. Kochane czekam na dobre wiadomosci i sle moja pamiec.
kkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
bobo_frut wrote:dziękuję sy_la :*
a jak tam u Ciebie się sprawy mają? w marcu startujemy?
U mnie hmm... owulacja na dniach, albo w trakcie, a mojego M. nie ma no cóż, tak miało widocznie być...ale coś dziś mu w plecach strzeliło i najprawdopodobniej wróci w weekend albo na początku tygodnia (mam nadzieję, że będzie mógł)! Był w szpitalu, dali mu dożylnie ketonal nie podziałało, potem tramal też nic, a teraz jakieś rozkurczowe i ciekawe... ehh, jak nie urok to sr.....
Także, pewnie zaczynamy w marcu... i wtedy nie ma innego wyjścia, musi się udać taka wiruskowo-ciążowa zaraz panuje na tym forum, że nie ma innej opcji
a Twój kiedy wraca??
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
bobo_frut wrote:Blondyna dziękuję za pocieszenie i takie dobre wieści. Pamiętam Ciebie właśnie z sierpniówek 2016, które niestety musiałam pożegnać...
a powiedz to gin przepisał Ci te tabletki? musiałaś robić jeszcze Ana2? czy poprzestałaś na Ana? duże miałaś miano? przepraszam za tak liczne pytania, ale czuję się strasznie pogubiona w tym wszystkim... w przeciągu m-ca dowiedziałam się, że mam Hashi, teraz te przeciwciała ANA... i to wszystko sama sobie badania takie wybrałam do zrobienia - to się nazywa intuicja bo na lekarzy przestałam trochę liczyć... bo dla nich pierwsze poronienie to jakby norma
To znaczy poza ginekologiem chodzę do super lekarki która jest internistka i naprotechnologiem i to właśnie ona zleciła mi badania na przeciwciała i przepisała mi Encorton, ginekolog się z nią zgodził. Miałam robione tylko jedne badania Ana i u mnie wyszło miano 1/160 a typ świecenia plamisty i homogenny.
Rozumiem Cię ja zanim się dowiedziałam ze mam problemy z tarczyca i te przeciwciała musiałam dwa aniołki stracić
U mnie nawet mówili że dwa razy poronienia to norma i się zdarza.
Cudem trafiłam do tej lekarki, przypadkiem miała zastępstwo bo były urlopy i mój mąż poszedł do niej po receptę powiedział jej o mnie i od słowa do słowa tak się zaczęło. Będę jej wdzięczna do końcaxżycia. Mam do niej cały czas kontakt i traktuje ją bardziej jak przyjaciółkę niż.lekarza, można z nią o wszystkim pogadać po żartować i mogę do niej pisać jak coś mnie niepokoi. Życzę każdej z Was takiego lekarza i to nic ze przyjmuje tylko prywatnie, nie żałuję ani jednej wydanej złotówkiWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 01:41
M@linka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnysy__la wrote:U mnie hmm... owulacja na dniach, albo w trakcie, a mojego M. nie ma no cóż, tak miało widocznie być...ale coś dziś mu w plecach strzeliło i najprawdopodobniej wróci w weekend albo na początku tygodnia (mam nadzieję, że będzie mógł)! Był w szpitalu, dali mu dożylnie ketonal nie podziałało, potem tramal też nic, a teraz jakieś rozkurczowe i ciekawe... ehh, jak nie urok to sr.....
Także, pewnie zaczynamy w marcu... i wtedy nie ma innego wyjścia, musi się udać taka wiruskowo-ciążowa zaraz panuje na tym forum, że nie ma innej opcji
a Twój kiedy wraca??
Mój ma wrócić albo 4 albo 6.03.piszę albo bo u nich nigdy nie wiadomo,bo zależy to od pogody.
A na lądzie będzie 28dni i mam nadzieję,że załapie się na moje dni płodne ) -
Inessko - chyba masz rację Bo zaczęłam więcej o tym czytać i morfologię powinno się robić minimum 3 dni po @ lub najpóźniej 3 dni przed, a ja robiłam 1,5 dnia po zakończeniu @.
Blondyna - gratulacje kolejnych tygodni i miesięcy Mam nadzieję, że też za pare miesięcy będę mogła tak pisaćblondyna5555 lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Zobaczysz jak to zleci
Ja dopiero pamiętam jak byłam w 7 tygodniu i modliłam się żeby ten czas szybciej leciał a tu widzisz 18 tydzień jakoś ten czas leci mimo wszystko
Wiadomo juz bym chciała żeby był maj, żeby lato się zaczęło. Sezon grillowy i owoce sezonowe
Teraz ciężko jest coś zjeść, tylko jabłka a tak poza tym nic.
Jeszcze trochę, jakoś trzeba wytrzymaćJacqueline lubi tę wiadomość
-
bobo_frut wrote:Oj no to faktycznie z kręgosłupem nie ma żartów.może dysk mu się przesunął? Wtedy ponoć jest taki ból,że na czworaka się chodzi
Mój ma wrócić albo 4 albo 6.03.piszę albo bo u nich nigdy nie wiadomo,bo zależy to od pogody.
A na lądzie będzie 28dni i mam nadzieję,że załapie się na moje dni płodne )
Co jakiś czas tak mu się dzieje... ostatnim razem miał robione USG i wszystko wyszło OK, ma takich dwóch zaufanych lekarzy w tym jeden to fizjoterapeuta, zawsze mu pomagają jak coś mu strzeli, ale widzisz... każą mu ćwiczyć codziennie takie lekkie ćwiczenia, które wykonuje się w łóżku przed wstaniem (zajmuje to dosłownie kilka minut), a on ćwiczy tylko wtedy kiedy boli, a jak przestaje boleć to już przestaje, zapomina o tym... a mięśnie przykręgosłupowe są bardzo ważne, aby dobrze trzymały a teraz cierpi...
No jak Twój wraca 4.03 i zostaje na 28 dni to powinien się załapać na płodne, może jakaś stymulacja owulacji??
Mój miał wracać 05.03 ciekawe czy będzie mógł wrócić wcześniej... jak ma się męczyć i leżeć tam, to niech lepiej będzie w domu a ja się już nim zaopiekuję
Blondyna5555 - gratuluję. Już prawie połowo za Tobą, oby tak dalejblondyna5555 lubi tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Cześć dziewczyny! Jestem tutaj nowa, w zasadzie stronkę obserwuję od dawna, ale dopiero odważyłam się napisać. We wrześniu poroniłam drugą ciążę. W pierwszą ciąże zaszłam bardzo w młodym wieku, miałam 17 lat, konsekwencja nierozwagi, niewiedzy - ale oboje cieszyliśmy się z dziecka i byliśmy pewni, że damy radę. Niestety w 10 tygodniu ciąża obumarła i lekarze zdecydowali się na łyżeczkowanie. Ciężko przeżyłam tą stratę, bo gdy masz 17 lat wszyscy wokół raczej bardziej się cieszą, że się nie udało, udają że nie było sprawy, nikt nie pociesza, nie rozmawia... Po 8 latach, kiedy oboje byliśmy gotowi na dziecko postanowiliśmy spróbować i udało się za pierwszym razem. Od początku miałam jakieś złe przeczucia. Na pierwsze usg poszłam zbyt wcześnie - na usg nic nie było widać, a potem usłyszałam, że mam dwurożną macicę i że różnie może być - wyszłam załamana. Po dwóch tygodniach wróciłam do lekarza, pęcherzyk był widoczny, ale lekarz mnie dalej straszył tą dwurożną macicą i konsekwencjami... Jak sie okazało trafiłam na oszusta, który każej swojej pacjentce mówi, że ma dwuróżną macicę tylko po to, by często przychodziły do niego na wizytę... Zmieniłam lekarza, powiedziałam, że mam podejrzenie tej dwuróznej macicy, na co lekarz powiedział, że wiem u kogo byłam i na 90% nie mam nczego takiego. Odetchnełam z ulgą. Na usg widoczne już byo tetno, lekarz powiedział że jest wszydtko dobrze, kazał mi zbadać progesteron i wysłać mi wynik, wtedy powie czy przyjmowac luteinę. Wg mnie wynik był słaby, ale lekarz powiedział, że jest ok, żeby nic nie przyjmować. Po tygodniu powtózyłam sama z siebie wynik - poziom progesteronu spadł, skontaktowałąm się z lekarzem kazał wykupić luteinę. Trochę się wystrszyłam i zrobiłam sobie BETA HCG - wynik pokzaywał na ciąże młodszą niż wynikało to z miesiączki - ponieważ lekarz przebywał za granica napisał mi maila, że jest w porządku, żeby ewentaulnie za kilka dni powtorzyc badanie i życzył mi jak wariatce spokoju.... Na drugi dzień powtorzylam bete - bardzo spadła, w zasadzie wskazywała na 3-4 tydzien ciazy, w kazdym badz razie nie na 10... Nie miałam już złudzeń. Od razu zadzwoniłam do znajmoego gienkologa, do któego nie chodziłąm wczesniej bo zwyczajnie wstydziłam się (jestem jego ksiegowa) i powiedziałam, że przyszłam w zasadzie potwierdzic to co juz wiem - ze straciłąm ciąze... Niestety usg wykazalo, że przed 2 tygodnie od ostatniego usg nic sie nie zmienilo, wiec trafilam do szpitala na lyzeczkowanie... Poniewaz to bylo drugie poronienie mój lekarz zlecil mi zbadanie poziomu przeciwciał, wyszły mi przeciwciała jądrowe w mianie 1:640 o typie swiecenia zairnistym, przeciwiała antykardiolipinowe w normie, ale mam juz przekazane ze bede przyjmowac heparyne w ciazy w brzuch. Tak sie sklada, że mój mężczyzna jest marynarzem i za miesiac wraca z 4miesicecznego kontaktu i chcemy podjac starania o dziecko. Za tydzien ide do ginekologa, mam zrobic badania typu tsh, toksoplazmowa itp i dowiedziec sie jak bedzie wygladała ciaza i leczenie. Dziewczyny powiedzcie mi jak nie zwariować? Do szału dopirowadza mnie to planowanie, boje się strasznie że ta presja przeszkodzi mi w zajsciu w ciaze... Czy da sie przetrwac bez obsesyjnego powtarzania badan? Nie wiem czy jestem w stanie zniesc kolejna strate...
-
Katwie27 przykro mi, że tak się skończyło ;( co do progesteronu to jak moja ciąża obumarła to też spadał i już przeczuwałam co się dzieje...
Ja to w ogóle po pierwszej stracie miałam straszną obsesję, żeby szybko zajść w kolejną ciążę, wszystkie moje myśli skupiły się na tym, do tego mierzenie temp, wyliczanie dni płodnych, presja, planowanie nawet serduszkowania, masa badań hormonalnych... i co? i nie wiem czy przez to ale długo się nie udawało zajść a ja wpadałam w depresję a jeszcze clo, zastrzyki i monitoringi powodowały jeszcze większą presję ;/ najgorszy z tego wszystkiego jest jeszcze stres i pesymizm
Teraz próbuję skierować myśli i cele w inną stronę, kupno i nauka jeżdżenia autem, przytycie i utrzymanie wagi, zdrowsza dieta (to będzie najtrudniejsze chyba) i zrobieniem czegoś dla siebie...
Aniołki 02.2015 8tc 02.2016 9tc 11.2016 -cb ;(
07.2016 bardzo złe wyniki u M - kuracja
MTHFR C677T homozygota, mutacja Leiden, mutacja w genie protrombiny i pai - taki mam piękny zestaw