Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Jaq a u nas pelny oddział. W sali bez tv leze z dwoma dziewczynami a ze wszystkie trzy wylewne nie jestesmy to kazda siedzi od rana do wieczora z nosem w komórce. Juz mi sie nudno robi
eh eh eh kurde szukalam jakiegoś eboka próbowałam oglądać filmy z kom ale jakos nic mnie nie wkręca.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2016, 16:33
-
Wypisała mi receptę na Pimafucin z wielkim marudzeniem, że to tak na pewno nie pomoże jak Gynalgin, a te informacje, że Gynslginu niby nie powinno się stosować w I trymestrze to nieprawda, że ta ilość metranidazolu jest niewielka i nie szkodzi. Już zgłupiałam co robić12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyJuż jestem
Dzisiaj spacerowaliśmy z mężem i później przez to był obiad bo ja się powoli wlokę
Czuję się dobrzez plamienia tylko żółtawy śluz. Oby tak dalej.
W tygodniu muszę ponownie zrobić badanie moczu bo ostatnio te bakterie mi wyszły a muszę mieć na wizytę, którą będę miała na koniec przyszłego tygodnia.
M@linka lubi tę wiadomość
-
Już sama nie wiem co robić - na Gynalgin nie mam.recepty, dają po 1 tabletce dopóki jestem na oddziale, więc jeśli jutro wyjdę, to nie będę tamtego miała.
A czy ten Pimafucin jest taki do końca bezpieczny?
Może ten Gynalgin nie jest taki zły, doktor mówi, że tak ganią bo wprowadzane są nowe produkty i to celowe działanie firm farmaceutycznych12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
W mądrych internetach piszą wszędzie, że Gynalgin co najwyżej od II trymestru, a Pimafucin bezpieczniejszy.
Mama musiała do szpitala przyjechać znowu (z tatą) to pojedzie mi wykupić ten cały Pimafucin.12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Bombelku,trzymaj sie kochana,tyle wyczekałas to i pare dni jeszcze wytrzymaj bys nabrała sił i rany troche sie zagoiły,najwazniejsze ze Gabrysia wraca do zdrowia,ciesze sie ze pokarm jest.Jesli mówią ze takie chodzenie po schodach moze zle sie skonczyc to lepiej narac cierpliwosci i poczekac niz jeszcze wiecej problemów sobie narobic.Juz niewiele dzieli cie by byc ze swoją córeczką.Wiem ze ciezka taka rozłąka tym bardziej ze nie zdązyłas sie nią nacieszyc,ale przed wami sporo lat,nadgonisz,teraz wazne byscie obie nabrały sił a ty mogła cieszyc sie macierzynstwem.Antoś IVF,Julisia natural
-
Witajcie weekendowo, Dziewczyny.
Bomblica,
Cieszę się, że sprawy zmierzają ku lepszemu i że Gabrysia ma się już lepiej. Wyobrażam sobie, jak bardzo ciężka to musi być dla Ciebie sytuacja. Niestety nie da się zrobić nic więcej poza uzbrojeniem się w cierpliwość. Gabi potrzebuje mamy w dobrej formie, więc musisz o tę formę dbać za wszelką cenę, nawet kosztem Waszego wspólnego czasu.
Ale potem tego czasu będzie mnóstwo. Miesiące, lata, dziesiątki lat!
I po takich przeżyciach już nic nie będzie Ci straszne. To będzie hart na całe macierzyństwo.
Wszystkiego dobrego, Bombelku. Dla Ciebie, Gabrysi i jej Taty.
Nadzieja,
Myślę, że dobrze zrobiliście z tym wyjazdem.
Nie da się zawiesić życia w takiej sytuacji. Albo inaczej: zawiesić się da, ale nie powinno się tego robić. Bo tak naprawdę nie wiadomo, ile babcia ma czasu. I z takiego zawieszenia robi się potem... oczekiwanie na odejście tej osoby. A to nie jest dla nikogo dobre. Znaleźliście chyba najbardziej optymalne rozwiązanie. Ale może (oby!) los tak to wszystko ułoży, że nic nie będziecie musieli zmieniać w swoim planie. Tego Wam życzę.
A Ty musisz wreszcie odpocząć. Bo też po tym wszystkim zasłużyłaś!
M@linka, Jacq,
Cieszę się, że u Was zdrowotnie spokojnie i w szpitalach ok. Oby tak dalej.
Paola,
Radość z powodu Twojej pozytywnej wizyty!
A u mnie...
No niestety raczej weekend w smutnawym klimacie. Umowy z Elmo nie udało się zrealizować. Z dwudniowym opóźnieniem (niepotrzebnie dającym nadzieję) właśnie zawitała do mnie @. To znaczy na razie jest to tylko lekkie plamienie, ale od kilku miesięcy takie plamienia zwiastują u mnie właśnie okres. Przykro mi, bo - mimo tych malutkich szans - nadzieję oczywiście sobie robiłam. Niestety nie wyszło. Jeszcze nie teraz. Moje dziecko wybrało sobie inny termin na przyjście. Oby tylko nie było leniuchem jak matka i nie opóźniało takich ważnych wydarzeń w nieskończoność...Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2016, 19:24
M@linka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnnak dziękuję za wsparcie. Z resztą reszcie dziewczyn również. Wszystkie rady się przydały by podjąć decyzję.
Prawda jest taka, że babcia choruje od 3 lat i od roku choroba jej nie oszczędza jednak moja mama przynajmniej raz w tygodniu dzwoni do mojego męża i mówi żeby w pracy uprzedził że będzie potrzebował wolne na pogrzeb bo w ciągu tygodnia babcia odejdzie... I tak od pół roku... Wciąż w napięciu
Od dwóch lat nie mieliśmy wakacji bo akurat we wakacje zwykle byłam albo w ciąży która się nie utrzymywała albo czekałam na samoistne poronienie i nie miałam głowy do tego żeby gdzieś jechać bo bałam się że coś się stanie jak to poronienie martwej ciąży się rozpocznie podczas wakacji. Mam nadzieję, że rozumiecie o czym piszę. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Nadzieja1988! wrote:Eh kto by pomyślał, że ja za 3 dni skończę pierwszy trymestr.
Wow niby to tak leci u Was a mi sie ciągnie jak flaki z olejem. Czy mi uda się tym razem osiągnąć ten kamień milowy? Czekam... Bardzo bym chciała.Nadzieja1988! lubi tę wiadomość
-
M@linka wrote:Wow niby to tak leci u Was a mi sie ciągnie jak flaki z olejem. Czy mi uda się tym razem osiągnąć ten kamień milowy? Czekam... Bardzo bym chciała.
M@linka lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna daj Boże
Dziś do nas na salę dołączyła dziewczyna, ktora dostala tabletkę i czeka na poronienieto jej pierwsza ciąża ale z tego co widzę dzielna jest no chyba, ze juz przepłakała to wszystko wczesniej...jest z nią mąż i troszczy sie o nią. Myślę sobie - dzielni ludzie. Zastanawiam się czy serduszko naszej Milenki nadal bije.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2016, 20:06