Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Magda - mbc wrote:chciałam zacytować nie polubić.
Mnie powiedzieli, że w kolejnej ciąży szew profilaktycznie około 15tc.
Jeśli chodzi o postępowanie przy profilaktycznym i tak wczesnym szwie, to nie wiem.
Teraz leżeć plackiem mi nie każą, ale chodzić mogę tylko po domuW życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Ja w ciągu ostatnich 2 tygodni więcej się ruszałam bo na badania albo po wyniki i recepte i w domu też częściej wstawałam. Dziś na wizycie się okazało że nic nie ruszyło szyjki,dalej 14 mm.
Także dobre wieści. Jutro do szpitala na sterydy na płuca i ktg.
-
Super dziewczyny byle tak dalej, ja to już ostatni zakręt. 15 kwietnia ściągają szew juhuuuu , niewyobrażalne 22 tc z szwem , nie wiem co by było bez niego , może mi go na pamiątkę dadzą 🤦♀️🤣🤣
Nie wiem tylko czy będą ściągać na wizycie na fotelu czy położą mnie w szpitalu. W piątek mam wizytę to zapytam. A może mały się zlituje i od razu po ściągnięciu będzie chciał wyjść 🤔😋
-
Oj Nistera zazdroszczę tego tygodnia.
Ja w szpitalu od wczoraj na wstępie zrobił jakiś stary facet USG i tak mi tą głowicę wsadził że myślałam że zabije, mój to delikatnie wkłada i nie tak głęboko. Od razu mu powiedziałam że mam pessar może kurde nie przeczytał. Na koniec nic nie powiedział.
Dziś już po 3 zastrzykach w tyłek ze sterydami na płuca. O 23 dziś oststni. KTG od wczoraj codziennie rano nie wykazuje skurczy,mimo że nawet w trakcie zdawało mi się że brzuch się spiął. Wczoraj przy KTG był mój gin. Dziś rano posiewy pobrał i do domu bo był całą noc. Niby mam być do wyników posiewu do wtorku realnie.
Za to na obchodzie dziś mnie ordynator zbadał na fotelu. Jego słowa to szyjka siedzi w pessarze lekko skrócona, rozwarcie na opuszek brzuch miękki. Wszystko prawidłowo. Ja panika jakie rozwarcie że mój mi mówił że zamknieta od zewnątrz. To on że tak może być ale mam pessar i że jest wszystko w porządku i prawidłowo, mówił z uśmiechem i miło. Czy czuję częściej te twardnienia niż wcześniej mówie że nie że rano poczułam jakieś 3. No do teraz to już może z 6 było od 6tej rano.
Także się zechwizowałam bo mój w poniedziałek mówił że szyjka bardzo ładna i się nie skraca że by nie przypuszczał że jest taka krótka w usg. Może był ten opuszek ale nie mówił mi już sama nie wiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2019, 17:26
-
Magda ja bym darowała sobie zakupy ale rób jak uważasz. Ja z szyjką 21mm teraz 14
mm wychodzę z domu tylko do lekarza albo do labo a tak to leżę bo tak gin kazał. Żadne łażenie tylko "plackowy tryb życia".
Uwielbiam mojego gina.Jest taki troskliwy do pacjentek. Jak jest w szpitalu to mnie odwiedza co tam słychać. Ogólnie to miał wczoraj dyżur i obchód, zrobił mi zaraz usg żeby mnie uspokoić. W końcu zobaczyliśmy jajeczka i siurka bo mały się chował i albo tego nie było albo tego. Szyjka dalej 14 mm.
Na moje pytanie że ordynator mówił że rozwarcie ma opuszek to powiedział kręcąc głową i uśmiechem że jak się chce na chama to się wsadzi na opuszek.
Więc mnie mega uspokoił.
Generalnie w poniedziałek/wtorek wyniki posiewu i CRP bo walczymy z bakteriami. Oby dziady sobie poszły choć na jakiś czas. KTG ponoć piękne mam bez skurczyWiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2019, 22:27
-
Witajcie dziewczyny
dołączam do Was... Aktualnie 18 Tc, 2 tyg temu podczas rutynowej wizyty okazało się że uwaga! moja szyjka ma 3 mm długości. Wyszło to dopiero na usg bo w badaniu palpitacyjnym nic na to nie wskazywało, szyjka twarda, zamknięta. Brak jakichkolwiek objawów. Co prawda miałam tydzień bardzo mocnych stresów w związku ze stanem zdrowia mojej mamy ale żadnych skurczów przy tym nie odczuwalam. Z wizyty natychmiast na oddział, podczas przyjęcia szyjka miała niby 1 cm. Na drugi dzień założono mi szew. Na szczęście udało się go założyć choć lekarze uprzedzali że może być różnie. No i tak sobie leżę już w domu 2 tyg. Tydzień temu wizyta kontrolna, na szczęście szew trzyma, szyjka 1,8 cm. Ale jak sobie pomyślę że to dopiero 18 tydzień... Już się nawet nie martwię samym leżeniem tylko żeby wytrzymac do bezpiecznego momentu. W domu mam 3-letniego synka - żywe sreberko. Na szczęście mam teściów na miejscu, którzy nam pomagają jak mąż jest w pracy. Także łączę się z Wami i odliczam cierpliwie tydzień po tygodniu...