1,5 roku starań i nic POMOCY DZIEWCZYNY!
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny,proszę Was o radę,bo sama już nie wiem co mam robić,a Wy macie bardzo duże doświadczenie i wiedzę i mam nadzieję,że któraś z Was coś mi podpowie 🫣 Postaram się Wam w skrócie napisać naszą historię.
Rok starań i nic…postanowiłam iść do gina i tak w sumie podstawowe padania tylko typu USG,cytologia,badanie piersi,ogólne z krwi,prolaktyna,cukier,insulina,tarczyca i wyszła insulinooporności…reszta ok… schudłam 16 kg a insulinooporność pożegnałam.Męża wysłałam do androloga,wyszło mu słabe nasienie,morfologia waha się w granicach 2-3 % ruch słabiutki,bo tylko 15% w ruchu szybkim,ale ilość w miarę ok,ale spadała z każdym badaniem nasienia a było ich 3…stwierdzone,żylaki powrózka nasiennego 2/3 stopień 😥 Potem lekarz męża zalecił mi HSG i AMH…mamy z mężem po 30 lat a moje AMH wyszło 0,89…moja gin stwierdziła,że jest ok…info na necie niestety mówi co innego,problem w tym,że monitoringu owulacji nie chciała zrobić,bo jak stwierdziła „odchodzi się od tej metody” później trafiłam na to HSG do kliniki leczenia niepłodności i Pan doktor wyśmiał moja ginekolog,że nikt mi nie zrobił monitoringu cyklu a na drożność jajowodów mnie wysyłają,gdzie to już bardzo zaawansowane badanie,drożność wyszła pięknie,ale w 8 dniu cyklu mój pęcherzyk miał już 20 mm i lekarz mówił,że jest na dniach owulka i że mam iść na monitoring za 2 dni…byłam potem w 10 dc-23 mm i w 14 dc-26 mm (już u innego gina) i stwierdził,że pęcherzyk już nie pęknie i żebym przyszła na następnym cyklu to da mi zastrzyk na pęknięcie 🫣
Owulację bardzo często czuję,śluz płodny,ale od pewnego czasu nie bolą mnie sutki niby po owulce i to mnie zaniepokoiło a zawsze bolały…cykle różne od 23-27 dni,miesiączka się wydłużyła do 7 dni z 5…
Nie wiem co mam dalej robić…prywatnie operacja żylaków bardzo droga,a my mamy budowę na głowie…stymulacja ovitrelle ma sens przy słabym nasieniu? Nie wiem co mam teraz zrobić jakie kroki dalej podjąć,pomóżcie kochane…za dużo tego wszystkiego jest 🫣 1,5 roku starań i żadnego pozytywnego testuanna_wiktoria lubi tę wiadomość
-
Katina wrote:Cześć dziewczyny,proszę Was o radę,bo sama już nie wiem co mam robić,a Wy macie bardzo duże doświadczenie i wiedzę i mam nadzieję,że któraś z Was coś mi podpowie 🫣 Postaram się Wam w skrócie napisać naszą historię.
Rok starań i nic…postanowiłam iść do gina i tak w sumie podstawowe padania tylko typu USG,cytologia,badanie piersi,ogólne z krwi,prolaktyna,cukier,insulina,tarczyca i wyszła insulinooporności…reszta ok… schudłam 16 kg a insulinooporność pożegnałam.Męża wysłałam do androloga,wyszło mu słabe nasienie,morfologia waha się w granicach 2-3 % ruch słabiutki,bo tylko 15% w ruchu szybkim,ale ilość w miarę ok,ale spadała z każdym badaniem nasienia a było ich 3…stwierdzone,żylaki powrózka nasiennego 2/3 stopień 😥 Potem lekarz męża zalecił mi HSG i AMH…mamy z mężem po 30 lat a moje AMH wyszło 0,89…moja gin stwierdziła,że jest ok…info na necie niestety mówi co innego,problem w tym,że monitoringu owulacji nie chciała zrobić,bo jak stwierdziła „odchodzi się od tej metody” później trafiłam na to HSG do kliniki leczenia niepłodności i Pan doktor wyśmiał moja ginekolog,że nikt mi nie zrobił monitoringu cyklu a na drożność jajowodów mnie wysyłają,gdzie to już bardzo zaawansowane badanie,drożność wyszła pięknie,ale w 8 dniu cyklu mój pęcherzyk miał już 20 mm i lekarz mówił,że jest na dniach owulka i że mam iść na monitoring za 2 dni…byłam potem w 10 dc-23 mm i w 14 dc-26 mm (już u innego gina) i stwierdził,że pęcherzyk już nie pęknie i żebym przyszła na następnym cyklu to da mi zastrzyk na pęknięcie 🫣
Owulację bardzo często czuję,śluz płodny,ale od pewnego czasu nie bolą mnie sutki niby po owulce i to mnie zaniepokoiło a zawsze bolały…cykle różne od 23-27 dni,miesiączka się wydłużyła do 7 dni z 5…
Nie wiem co mam dalej robić…prywatnie operacja żylaków bardzo droga,a my mamy budowę na głowie…stymulacja ovitrelle ma sens przy słabym nasieniu? Nie wiem co mam teraz zrobić jakie kroki dalej podjąć,pomóżcie kochane…za dużo tego wszystkiego jest 🫣 1,5 roku starań i żadnego pozytywnego testu
U mojego męża podobnie (żylaki prowózka).
Ani razu pozytywnego testu ciążowego - wiem co czujesz 🥹
Czekam na miesiączkę i wykonam świeże badania i zapisujemy się do kliniki leczenia niepłodności.
Ja mam 29 lat i AMH mam 7,11.
Tobie też to radzę, bo wg mnie przy takim AMH jak Ty masz, to invitro jest jedyną szansą na zostanie mamą.
Ja też nastawiam się na to, że naturalnie nie uda nam się, bo ponad dwa lata starań to bardzo długo…
Trzymam kciuki za Was 💕 -
Katina wrote:Cześć dziewczyny,proszę Was o radę,bo sama już nie wiem co mam robić,a Wy macie bardzo duże doświadczenie i wiedzę i mam nadzieję,że któraś z Was coś mi podpowie 🫣 Postaram się Wam w skrócie napisać naszą historię.
Rok starań i nic…postanowiłam iść do gina i tak w sumie podstawowe padania tylko typu USG,cytologia,badanie piersi,ogólne z krwi,prolaktyna,cukier,insulina,tarczyca i wyszła insulinooporności…reszta ok… schudłam 16 kg a insulinooporność pożegnałam.Męża wysłałam do androloga,wyszło mu słabe nasienie,morfologia waha się w granicach 2-3 % ruch słabiutki,bo tylko 15% w ruchu szybkim,ale ilość w miarę ok,ale spadała z każdym badaniem nasienia a było ich 3…stwierdzone,żylaki powrózka nasiennego 2/3 stopień 😥 Potem lekarz męża zalecił mi HSG i AMH…mamy z mężem po 30 lat a moje AMH wyszło 0,89…moja gin stwierdziła,że jest ok…info na necie niestety mówi co innego,problem w tym,że monitoringu owulacji nie chciała zrobić,bo jak stwierdziła „odchodzi się od tej metody” później trafiłam na to HSG do kliniki leczenia niepłodności i Pan doktor wyśmiał moja ginekolog,że nikt mi nie zrobił monitoringu cyklu a na drożność jajowodów mnie wysyłają,gdzie to już bardzo zaawansowane badanie,drożność wyszła pięknie,ale w 8 dniu cyklu mój pęcherzyk miał już 20 mm i lekarz mówił,że jest na dniach owulka i że mam iść na monitoring za 2 dni…byłam potem w 10 dc-23 mm i w 14 dc-26 mm (już u innego gina) i stwierdził,że pęcherzyk już nie pęknie i żebym przyszła na następnym cyklu to da mi zastrzyk na pęknięcie 🫣
Owulację bardzo często czuję,śluz płodny,ale od pewnego czasu nie bolą mnie sutki niby po owulce i to mnie zaniepokoiło a zawsze bolały…cykle różne od 23-27 dni,miesiączka się wydłużyła do 7 dni z 5…
Nie wiem co mam dalej robić…prywatnie operacja żylaków bardzo droga,a my mamy budowę na głowie…stymulacja ovitrelle ma sens przy słabym nasieniu? Nie wiem co mam teraz zrobić jakie kroki dalej podjąć,pomóżcie kochane…za dużo tego wszystkiego jest 🫣 1,5 roku starań i żadnego pozytywnego testu
Chciałam jednak odpisać w innej sprawie bo wspominasz o żylakach u swojego męża. Robiłam w tym roku zabieg udrażniania jajowodów na NFZ w Lublinie, wiem, że robią też tam zabiegi na żylaki dla mężczyzn na radiologii zabiegowej w szpitalu na Jaczewskiego. Może warto spróbować tam się wywiedzieć? Ja czekałam 1 miesiąc (cykl) na zabieg.Starania od 2023
Niepłodność idiopatyczna
♀️ 36l
Hormony ok (TSH w normie ale za wysokie na starania- Euthyrox 50) regularne cykle i owulacje.
AMH 4.51
05.24 wykryta niedrożność lewego jajowodu
07.24 udrożniony jajowód metodą sHSG 💚
09.24 pierwszy cykl stymulowany Clo + Duphaston + Ovitrelle = torbiel na jajniku 😕
10.24 Belara na 1 cykl. Torbiel wchłonięta & przygotowania do IUI
11.24 stymulacja Lamette i 1 IUI ❌️
12.24 2 IUI 🤞🏻
♂️ 29l
Wszystkie badania i parametry w normie 🍀 -
Furioza wrote:Hej Katino, u mnie ponad 2 lata starań bez skutku, owulacje (pęcherzyk sam pęka). HSG pięknie - oba jajowody drożne.
U mojego męża podobnie (żylaki prowózka).
Ani razu pozytywnego testu ciążowego - wiem co czujesz 🥹
Czekam na miesiączkę i wykonam świeże badania i zapisujemy się do kliniki leczenia niepłodności.
Ja mam 29 lat i AMH mam 7,11.
Tobie też to radzę, bo wg mnie przy takim AMH jak Ty masz, to invitro jest jedyną szansą na zostanie mamą.
Ja też nastawiam się na to, że naturalnie nie uda nam się, bo ponad dwa lata starań to bardzo długo…
Trzymam kciuki za Was 💕
Dziękuje kochana,my też za Was będziemy trzymać!
Chyba tak trzeba będzie zrobić,miałam styczność z lekarzem z kliniki leczenia niepłodności,gdy robiłam HSG i wspominał właśnie o tym,że można mnie postymulować mnie i przystąpić do iui a potem myśleć wyżej,jeżeli to nic nie da…umówiona na wizytę za tydzień…zobaczymy czego się dowiem 🥲 -
Karolove wrote:Cześć Katina, współczuję trudnych starań, ja też nigdy nie widziałam 2 kresek a staramy się już blisko 2 lata. Niedługo podchodzimy do IUI z nadzieję, że medycyna pomoże.
Chciałam jednak odpisać w innej sprawie bo wspominasz o żylakach u swojego męża. Robiłam w tym roku zabieg udrażniania jajowodów na NFZ w Lublinie, wiem, że robią też tam zabiegi na żylaki dla mężczyzn na radiologii zabiegowej w szpitalu na Jaczewskiego. Może warto spróbować tam się wywiedzieć? Ja czekałam 1 miesiąc (cykl) na zabieg.
Super,że o tym wspominasz,pytanie tylko,jeżeli chce to zrobić na NFZ do kogo się udać w pierwszej kolejności? Rodzinny? Skierowanie do kogoś?
Kurde nie cierpię lekarzy…wizyt…od dziecka coś i tak się za mną ciągnie,dlatego na samą myśl,mam rozstrój żołądka 🫣 -
Katina wrote:Super,że o tym wspominasz,pytanie tylko,jeżeli chce to zrobić na NFZ do kogo się udać w pierwszej kolejności? Rodzinny? Skierowanie do kogoś?
Kurde nie cierpię lekarzy…wizyt…od dziecka coś i tak się za mną ciągnie,dlatego na samą myśl,mam rozstrój żołądka 🫣
Myślę, że do innych zabiegów jest podobna procedura ale najlepiej jeśli Twój mąż skontaktuje się z Dr (chyba już nawet profesorem🤔) Pyrą, wszystkie dane można znaleźć w internecie.Starania od 2023
Niepłodność idiopatyczna
♀️ 36l
Hormony ok (TSH w normie ale za wysokie na starania- Euthyrox 50) regularne cykle i owulacje.
AMH 4.51
05.24 wykryta niedrożność lewego jajowodu
07.24 udrożniony jajowód metodą sHSG 💚
09.24 pierwszy cykl stymulowany Clo + Duphaston + Ovitrelle = torbiel na jajniku 😕
10.24 Belara na 1 cykl. Torbiel wchłonięta & przygotowania do IUI
11.24 stymulacja Lamette i 1 IUI ❌️
12.24 2 IUI 🤞🏻
♂️ 29l
Wszystkie badania i parametry w normie 🍀 -
Katina wrote:Dziękuje kochana,my też za Was będziemy trzymać!
Chyba tak trzeba będzie zrobić,miałam styczność z lekarzem z kliniki leczenia niepłodności,gdy robiłam HSG i wspominał właśnie o tym,że można mnie postymulować mnie i przystąpić do iui a potem myśleć wyżej,jeżeli to nic nie da…umówiona na wizytę za tydzień…zobaczymy czego się dowiem 🥲
Trzymam kciuki za Was - i daj znać jakie dalsze plany będą 🤗 -
Katina wrote:Cześć dziewczyny,proszę Was o radę,bo sama już nie wiem co mam robić,a Wy macie bardzo duże doświadczenie i wiedzę i mam nadzieję,że któraś z Was coś mi podpowie 🫣 Postaram się Wam w skrócie napisać naszą historię.
Rok starań i nic…postanowiłam iść do gina i tak w sumie podstawowe padania tylko typu USG,cytologia,badanie piersi,ogólne z krwi,prolaktyna,cukier,insulina,tarczyca i wyszła insulinooporności…reszta ok… schudłam 16 kg a insulinooporność pożegnałam.Męża wysłałam do androloga,wyszło mu słabe nasienie,morfologia waha się w granicach 2-3 % ruch słabiutki,bo tylko 15% w ruchu szybkim,ale ilość w miarę ok,ale spadała z każdym badaniem nasienia a było ich 3…stwierdzone,żylaki powrózka nasiennego 2/3 stopień 😥 Potem lekarz męża zalecił mi HSG i AMH…mamy z mężem po 30 lat a moje AMH wyszło 0,89…moja gin stwierdziła,że jest ok…info na necie niestety mówi co innego,problem w tym,że monitoringu owulacji nie chciała zrobić,bo jak stwierdziła „odchodzi się od tej metody” później trafiłam na to HSG do kliniki leczenia niepłodności i Pan doktor wyśmiał moja ginekolog,że nikt mi nie zrobił monitoringu cyklu a na drożność jajowodów mnie wysyłają,gdzie to już bardzo zaawansowane badanie,drożność wyszła pięknie,ale w 8 dniu cyklu mój pęcherzyk miał już 20 mm i lekarz mówił,że jest na dniach owulka i że mam iść na monitoring za 2 dni…byłam potem w 10 dc-23 mm i w 14 dc-26 mm (już u innego gina) i stwierdził,że pęcherzyk już nie pęknie i żebym przyszła na następnym cyklu to da mi zastrzyk na pęknięcie 🫣
Owulację bardzo często czuję,śluz płodny,ale od pewnego czasu nie bolą mnie sutki niby po owulce i to mnie zaniepokoiło a zawsze bolały…cykle różne od 23-27 dni,miesiączka się wydłużyła do 7 dni z 5…
Nie wiem co mam dalej robić…prywatnie operacja żylaków bardzo droga,a my mamy budowę na głowie…stymulacja ovitrelle ma sens przy słabym nasieniu? Nie wiem co mam teraz zrobić jakie kroki dalej podjąć,pomóżcie kochane…za dużo tego wszystkiego jest 🫣 1,5 roku starań i żadnego pozytywnego testu
Kochana pisze tu bo wiem co czujesz ponad 7 lat nie zobaczyłam dwóch kresek na teście mnóstwo stresu, nerwów, badań, monitorowanie cyklu, coraz większa frustracja. Miałam hsg robione pozniej laparoskopie wszystko ok wyszło a nadal nie mogłam zajść w ciążę, do tego mąż też nie miał za ciekawych wyników nasienia. Dopiero niedawno ginekolog ( a było ich kilka przez tyle lat ) zrobił mi badania wyszła IO zaczęłam to leczyć+ moja niedoczynność tarczycy hashimoto też nie ułatwiała wszystkiego. W maju tego roku podjęliśmy decyzję o in vitro już miałam punkcję zrobioną i miałam mieć już zabieg pod koniec czerwca ale okazało się że zaszłam naturalnie w ciążę...tak po prostu coś zaskoczyło nie wiem...ale wierzę że i Tobie się uda czy naturalnie czy przez in vitro ale że po prostu się uda trzymam kciuki i warto wierzyć do końca bo uwierz mi też nie widziałam nadzieji na nic. Życie potrafi zaskoczyć, nie poddawaj sie.Powodzenia.
Trzymam za was wszystkie kciuki !Furioza, Ola8999, Katina lubią tę wiadomość
-
Furioza wrote:Ja za dwa tygodnie mam wizytę w klinice leczenia niepłodności - też dam znać jakie informację dostanę.
Trzymam kciuki za Was - i daj znać jakie dalsze plany będą 🤗
Dam znać i Ty też Katina napisz,co u Ciebie!
Zawsze będzie nam raźniej we dwie,jak będziemy się dzielić naszą historią,bo ja niestety wszystko trzymam w tajemnicy przed rodziną i sama muszę sprostać moim demonom 🫣Furioza lubi tę wiadomość
-
Furioza wrote:Hej Katino, u mnie ponad 2 lata starań bez skutku, owulacje (pęcherzyk sam pęka). HSG pięknie - oba jajowody drożne.
U mojego męża podobnie (żylaki prowózka).
Ani razu pozytywnego testu ciążowego - wiem co czujesz 🥹
Czekam na miesiączkę i wykonam świeże badania i zapisujemy się do kliniki leczenia niepłodności.
Ja mam 29 lat i AMH mam 7,11.
Tobie też to radzę, bo wg mnie przy takim AMH jak Ty masz, to invitro jest jedyną szansą na zostanie mamą.
Ja też nastawiam się na to, że naturalnie nie uda nam się, bo ponad dwa lata starań to bardzo długo…
Trzymam kciuki za Was 💕
Furioza…z tym AMH to sama nie wiem co myśleć,ponieważ robiłam to badanie w zwykłym laboratorium,które przewoziło próbkę dalej,a jak się okazuje to może mieć wpływ na sfałszowanie wyniku badania,dlatego mogłabym je powtórzyć już w klinice leczenia niepłodności która,wykonuje takie badania na miejscu,konsultowałam to ze zwykłym ginekologiem i stwierdził,że może tak być i mogłabym to powtórzyć za np.2-3 miesiące…póki co polecają nam spróbować IUI chociażby 2-3 razy a dopiero potem myśleć o poważniejszych metodach. -
Katina, z tym AMH to się nie przejmuj, diagnoza jako że przy takim wyniku tylko IVF jest wyssana z palca. Wykonaj badanie jeszcze raz w klinice, gdzie próbka nie podróżuje, do tego FSH w 3 dc i uderzaj do dobrego lekarza, a najlepiej dobrego lekarza w klinice który spojrzy na Was całościowo i pokieruje odpowiednio. Może wystarczy usunąć żylaki i trochę przystymulować, albo podkoksować jajeczka i będzie git 👍 oczywiście może - ale nie musi, nie dowiesz się dopóki nie spróbujesz. Ale wynik jest takim Halo halo - nie ma czasu na zastanawianie się - trzeba działać!
Katina lubi tę wiadomość
👩 28
badania 3dc✅AMH - 4,2✅ Kir - genotyp AA 👎PAI-1 - homo 👎, MTHFR - hetero 👎
🧔29
seminogram✅HBA 42%👎ROS✅ DFI✅InhibinaB✅
1 IVF
💉22 🫧->16 🥚-> 8🪄->ICSI->❄️❄️
19.08 FET❄️ ❄️
8 dpt ⏸
💔 ciąża bezzarodkowa
2 IVF 🔜 -
rozalaa wrote:Katina, z tym AMH to się nie przejmuj, diagnoza jako że przy takim wyniku tylko IVF jest wyssana z palca. Wykonaj badanie jeszcze raz w klinice, gdzie próbka nie podróżuje, do tego FSH w 3 dc i uderzaj do dobrego lekarza, a najlepiej dobrego lekarza w klinice który spojrzy na Was całościowo i pokieruje odpowiednio. Może wystarczy usunąć żylaki i trochę przystymulować, albo podkoksować jajeczka i będzie git 👍 oczywiście może - ale nie musi, nie dowiesz się dopóki nie spróbujesz. Ale wynik jest takim Halo halo - nie ma czasu na zastanawianie się - trzeba działać!
Dziękuję za wiadomość,tak też będę robić , ponieważ brakuje mi kogoś kto popcha nas dalej,we środę mam konsultacje w klinice leczenia niepłodności,biorę wszystkie dotychczasowe badania moje i męża i mam nadzieję,że dowiem się konkretów. -
Cześć Dziewczyny
też jestem już bezradna na 26,11 zapisałam się do kliniki leczenia niepłodności razem z mężem. niby nie jestem przypadkiem że nie zachodzę w ciąże ale pierwsza ciąża była ciążą pozamaciczną druga poronienie. Teraz po owulacji mam objawy ciąży (bo przecież wiem jak czułam się w ciąży) po czym następuje plamienie i krwawienie, gdzie wcześniej jak była miesiączka to się normalnie zaczynała nigdy nie miałam żadnych plamień. Niestety "normalni" ginekolodzy mówią by czekać traktują taśmowo a ciągle mam przeczucie że jest coś nie tak nawet pomimo prywatnych wizyt gdzie płacę za badania i proszę o nie nie chcą kierować na nic. Mam 31 lat i takie czekanie już mnie męczy w kwietniu miną 2 lata od kiedy zaczęliśmy starania. Schudłam już 32 kg w tym czasie zdrowo się odżywiam i suplementuję bo jestem pod nadzorem dietetyka w tym temacie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada, 09:20
-
Katina wrote:Dziękuję za wiadomość,tak też będę robić , ponieważ brakuje mi kogoś kto popcha nas dalej,we środę mam konsultacje w klinice leczenia niepłodności,biorę wszystkie dotychczasowe badania moje i męża i mam nadzieję,że dowiem się konkretów.
-
Furioza wrote:Katina, i jak tam po wizycie w klinice?
No hej 😊
Ja właśnie zbierałam myśli,żeby do Was tutaj napisać .Wizyta dała małe światełko w tunelu i mam dużo bardziej spokojniejszą głowę ,gdy ktoś nakreślił jakikolwiek plan a ja nie muszę tułać się od lekarza do lekarza nie wiedząc tak naprawdę ,za co się chwycić w pierwszej kolejności 🫣
Pan Doktor człowiek z powołania!
Siedzieliśmy z mężem ponad 40 minut w gabinecie,lekarz bardzo dużo poświęcił nam czasu w ogóle nie zwracając uwagi na to ,że za nami kolejka pacjentów była naprawdę duża ,wszystko dokładnie wyjaśniał , omawiał każde nasze najmniejsze zwątpienia i problemy.
Ogólnie to był bardzo zdziwiony,że zwykły gin do którego poszłam na monitoring nie zamknął go i nie przeprowadził do końca w tym sensie,że stwierdził,że mój pęcherzyk w 14 dc miał już 26 mm i nie pęknie i nie chciał umówić mnie na kolejną wizytę,bo jak stwierdził nie widzi w tym sensu.
Zaprosił mnie na usg,okazało się,że w tym cyklu (13dc) jestem już po owulacji…i oceniając moje „wnętrze” stwierdził tak samo,że owulację miałam w tamtym cyklu i pęcherzyk pękł,pewnie był dużo większy,ale jednak była owulka.Powiedział,że monitoring najlepiej robić właśnie u lekarzy specjalizujących się w tematyce niepłodności i następny miesiąc mam właśnie monitorować u niego 🫣 Mimo żylaków mojego męża,powiedział,że będzie chciał abyśmy z monitoringiem starali się jednak naturalnie chociaż ze 2 cykle a jak nic to nie da to poleca IUI,bo to daje dużo większe szanse i tak samo będzie chciał zrobić to na naturalnym cyklu a nie stymulowanym.
Mężowi na razie odradził operacje żylaków,bo jak sam stwierdził,może być tak,że wydamy pieniądze,a nasienie niekoniecznie się poprawi…
Pytałam o to moje AMH,nie był z niego zadowolony,ale oczywiście kazał mi zrobić w laboratorium,które bada próbkę na miejscu,bo jak sam stwierdził,ma to duże znaczenie w wyniku,czyli mogę mieć nawet 1,5 a nie 0,8 .
Jeżeli jednak okazałoby się,że to AMH leci w dół to zmienia postać rzeczy i należy się niestety nastawiać na in vitro.Mam bardzo dużą nadzieję,że jednak będę mieć większe.
Dał nam badania do IUI i mówił,że powoli możemy sobie niektóre badania wykonać (oczywiście te które,są dłużej ważne) i zobaczymy…czy coś będzie naturalnie,czy będzie trzeba się przygotować do pomocy medycyny.
Dziewczyny powiem Wam tak,ciężki czas za mną jak i przede mną,dużo mam problemów w pracy,jak widać w życiu prywatnym też,mam nadzieję,że wszystko się jakoś ułoży…ciężki jest to dla mnie temat,jestem osobą wierzącą a jak same wiecie z punktu kościoła takie procedury jak invitro (którego naprawdę bym nie chciała) czy inseminacja jest potępiana przez kościół,przez co naprawdę długo biłam się z myślami…temat rzeka 🫣
Mój mąż znowu twierdzi,że jeżeli to będzie jedyna opcja zostania rodzicami to on nie waha się ani chwili,tylko już ode mnie to zależy.
Pan doktor również stwierdził,że mam trochę rozchwiany cykl…raz owulacja w 16 dc raz w 10 dc
No aż sama jestem ciekawa czy coś z tego wyjdzie,na razie plan jest,trzeba go powoli realizować 🫣Furioza lubi tę wiadomość
-
Gosiaaa79 wrote:Cześć Dziewczyny
też jestem już bezradna na 26,11 zapisałam się do kliniki leczenia niepłodności razem z mężem. niby nie jestem przypadkiem że nie zachodzę w ciąże ale pierwsza ciąża była ciążą pozamaciczną druga poronienie. Teraz po owulacji mam objawy ciąży (bo przecież wiem jak czułam się w ciąży) po czym następuje plamienie i krwawienie, gdzie wcześniej jak była miesiączka to się normalnie zaczynała nigdy nie miałam żadnych plamień. Niestety "normalni" ginekolodzy mówią by czekać traktują taśmowo a ciągle mam przeczucie że jest coś nie tak nawet pomimo prywatnych wizyt gdzie płacę za badania i proszę o nie nie chcą kierować na nic. Mam 31 lat i takie czekanie już mnie męczy w kwietniu miną 2 lata od kiedy zaczęliśmy starania. Schudłam już 32 kg w tym czasie zdrowo się odżywiam i suplementuję bo jestem pod nadzorem dietetyka w tym temacie.
Bardzo dobrze zrobiłaś,że zapisałaś się do kliniki.
Moim zdaniem,jeżeli udaje Ci się zachodzić w ciążę,to droga naprawdę nie musi być długa i kręta,może wystarczy coś podciągnąć w twoim organizmie,może czegoś jest za dużo,idź porób badania,myślę,że warto ! Sama jestem tego przykładem,wydałam dużo pieniędzy na diagnostykę u lekarzy którzy niekoniecznie zajmują się tamten niepłodności i co? Dalej nic nie wiem…nikt nie nie pchał do przodu,bo po co? Klinika jednak specjalizuje się w tym temacie,więc plan napewno jakiś otrzymacie 😊
Powodzenia! -
Katina wrote:No hej 😊
Ja właśnie zbierałam myśli,żeby do Was tutaj napisać .Wizyta dała małe światełko w tunelu i mam dużo bardziej spokojniejszą głowę ,gdy ktoś nakreślił jakikolwiek plan a ja nie muszę tułać się od lekarza do lekarza nie wiedząc tak naprawdę ,za co się chwycić w pierwszej kolejności 🫣
Pan Doktor człowiek z powołania!
Siedzieliśmy z mężem ponad 40 minut w gabinecie,lekarz bardzo dużo poświęcił nam czasu w ogóle nie zwracając uwagi na to ,że za nami kolejka pacjentów była naprawdę duża ,wszystko dokładnie wyjaśniał , omawiał każde nasze najmniejsze zwątpienia i problemy.
Ogólnie to był bardzo zdziwiony,że zwykły gin do którego poszłam na monitoring nie zamknął go i nie przeprowadził do końca w tym sensie,że stwierdził,że mój pęcherzyk w 14 dc miał już 26 mm i nie pęknie i nie chciał umówić mnie na kolejną wizytę,bo jak stwierdził nie widzi w tym sensu.
Zaprosił mnie na usg,okazało się,że w tym cyklu (13dc) jestem już po owulacji…i oceniając moje „wnętrze” stwierdził tak samo,że owulację miałam w tamtym cyklu i pęcherzyk pękł,pewnie był dużo większy,ale jednak była owulka.Powiedział,że monitoring najlepiej robić właśnie u lekarzy specjalizujących się w tematyce niepłodności i następny miesiąc mam właśnie monitorować u niego 🫣 Mimo żylaków mojego męża,powiedział,że będzie chciał abyśmy z monitoringiem starali się jednak naturalnie chociaż ze 2 cykle a jak nic to nie da to poleca IUI,bo to daje dużo większe szanse i tak samo będzie chciał zrobić to na naturalnym cyklu a nie stymulowanym.
Mężowi na razie odradził operacje żylaków,bo jak sam stwierdził,może być tak,że wydamy pieniądze,a nasienie niekoniecznie się poprawi…
Pytałam o to moje AMH,nie był z niego zadowolony,ale oczywiście kazał mi zrobić w laboratorium,które bada próbkę na miejscu,bo jak sam stwierdził,ma to duże znaczenie w wyniku,czyli mogę mieć nawet 1,5 a nie 0,8 .
Jeżeli jednak okazałoby się,że to AMH leci w dół to zmienia postać rzeczy i należy się niestety nastawiać na in vitro.Mam bardzo dużą nadzieję,że jednak będę mieć większe.
Dał nam badania do IUI i mówił,że powoli możemy sobie niektóre badania wykonać (oczywiście te które,są dłużej ważne) i zobaczymy…czy coś będzie naturalnie,czy będzie trzeba się przygotować do pomocy medycyny.
Dziewczyny powiem Wam tak,ciężki czas za mną jak i przede mną,dużo mam problemów w pracy,jak widać w życiu prywatnym też,mam nadzieję,że wszystko się jakoś ułoży…ciężki jest to dla mnie temat,jestem osobą wierzącą a jak same wiecie z punktu kościoła takie procedury jak invitro (którego naprawdę bym nie chciała) czy inseminacja jest potępiana przez kościół,przez co naprawdę długo biłam się z myślami…temat rzeka 🫣
Mój mąż znowu twierdzi,że jeżeli to będzie jedyna opcja zostania rodzicami to on nie waha się ani chwili,tylko już ode mnie to zależy.
Pan doktor również stwierdził,że mam trochę rozchwiany cykl…raz owulacja w 16 dc raz w 10 dc
No aż sama jestem ciekawa czy coś z tego wyjdzie,na razie plan jest,trzeba go powoli realizować 🫣
Będę trzymać za Was kciuki 💕🤗
PS. Twój mąż ma rację i pamiętaj, że czy to invitro czy inseminacja pozwoli Ci na zostanie mamą to nikt nie może nas oceniać
Zobacz ile osób dzieki tym metodom mogą zostać rodzicami🥺
Mi też jest smutno że naturalne metody zawodzą, i czasami czuję taką porażkę, dlaczego na mnie to padło, ale akurat nad tym nie mam kontroli, co mogę ze swojej strony zrobić to robię i nie mogę sobie nic zarzucić
Trzymajcie się i do usłyszenia ❤️ -
Furioza wrote:Katina najważniejsze że w końcu jakieś konkrety i do przodu
Będę trzymać za Was kciuki 💕🤗
PS. Twój mąż ma rację i pamiętaj, że czy to invitro czy inseminacja pozwoli Ci na zostanie mamą to nikt nie może nas oceniać
Zobacz ile osób dzieki tym metodom mogą zostać rodzicami🥺
Mi też jest smutno że naturalne metody zawodzą, i czasami czuję taką porażkę, dlaczego na mnie to padło, ale akurat nad tym nie mam kontroli, co mogę ze swojej strony zrobić to robię i nie mogę sobie nic zarzucić
Trzymajcie się i do usłyszenia ❤️
Nigdy nie myślałam,że zajście w ciążę będzie takie trudne…nie raz się śmieję do mojego męża,że jakbym wiedziała,to bym się w życiu nie zabezpieczała 😂
Fakt,pełno ludzi dookoła kiedy chce to zachodzi,smutne to jest dla mnie,bo widzę ile nas to kosztuje,ale biorę to jako lekcje z życia,że jak damy teraz radę,to ze wszystkim sobie poradzimy,to jest taka lekcja z życia dla nas i dla naszego małżeństwa 😊 Mój mąż może nie ma takiego pojęcia jak ja,bo staram się dużo czytać na ten temat,żeby po prostu wiedzieć mniej więcej o co chodzi i nie patrzeć dziwnie na lekarzy o czym oni mówią,są gorsze i lepsze dni,ale najważniejsze,że się wspieramy ❤️Furioza, CrazyDaisy lubią tę wiadomość