1,5 roku starań i nic POMOCY DZIEWCZYNY!
-
WIADOMOŚĆ
-
Katina wrote:Furioza teraz czekam na Ciebie ❤️
Byłam dziś w klinice leczenia niepłodności, wszystkie moje dotychczasowe monitoringi owulacji ładnie opisałam, oznaczyłam w którym dniu cyklu robiłam poszczególne badania, załączyłam wynik HSG (drożne jajowody). Powiedzieliśmy że staramy się od ponad dwóch lat, nigdy nie byłam w ciąży itd.
Lekarz powiedział że to nie jest tak że naturalnie nigdy nie zajdę w ciążę, bo z mojej strony, mojego męża nie ma przeciwskazań, ale dał znać że jeśli tyle czasu się staramy no to warto spróbować IUI lub IVF.
Wiem że IUI daje mniejsze szanse na ciążę, ale jest mniej inwazyjne od IVF (to samo potwierdził lekarz).
Dlatego w tym cyklu już nie zdążę, ale przygotuję się w kolejnym cyklu na IUI.
Powiedział lekarz że przy AMH jakie mam (>7) przy IVF może być niebezpiecznie, rzucił jakimś terminem ale zapomniałam z tego wszystkiego.
Także czuję się lżejsza po tej wizycie i jesteśmy dobrej myśli, jeśli IUI się nie uda to będziemy później martwić się, ale na razie nie chce myśleć o negatywach
PS. O dziwo wynik jaki mam z AMH, to nie mam PCOS.
Trzymajcie się dziewczyny 😘❤️CrazyDaisy lubi tę wiadomość
-
Furioza wrote:Katina, CrazyDaisy:
Byłam dziś w klinice leczenia niepłodności, wszystkie moje dotychczasowe monitoringi owulacji ładnie opisałam, oznaczyłam w którym dniu cyklu robiłam poszczególne badania, załączyłam wynik HSG (drożne jajowody). Powiedzieliśmy że staramy się od ponad dwóch lat, nigdy nie byłam w ciąży itd.
Lekarz powiedział że to nie jest tak że naturalnie nigdy nie zajdę w ciążę, bo z mojej strony, mojego męża nie ma przeciwskazań, ale dał znać że jeśli tyle czasu się staramy no to warto spróbować IUI lub IVF.
Wiem że IUI daje mniejsze szanse na ciążę, ale jest mniej inwazyjne od IVF (to samo potwierdził lekarz).
Dlatego w tym cyklu już nie zdążę, ale przygotuję się w kolejnym cyklu na IUI.
Powiedział lekarz że przy AMH jakie mam (>7) przy IVF może być niebezpiecznie, rzucił jakimś terminem ale zapomniałam z tego wszystkiego.
Także czuję się lżejsza po tej wizycie i jesteśmy dobrej myśli, jeśli IUI się nie uda to będziemy później martwić się, ale na razie nie chce myśleć o negatywach
PS. O dziwo wynik jaki mam z AMH, to nie mam PCOS.
Trzymajcie się dziewczyny 😘❤️
Super wiadomości, że w końcu trafiłaś w miejsce, gdzie możesz rozmawiać o konkretach i że się dobrze czujesz po wizycie. Myśmy też naokoło najpierw chodzili do ginekologów, endokrynologów czy dietetyków zamiast od razu pójść w miejsce specjalizujące się w płodności. Dopiero w klinice poczuliśmy się zrozumiani i kompetentnie obsłużeni.
Furioza, a czy Ty miałaś robioną diagnostykę pod kątem endometriozy? Bo przy braku przyczyn powodujących niepłodność (regularne cykle, przyzwoite parametry nasienia itd) endometrioza I stan zapalny jaki powoduje są często cichą przyczyną problemu.
Gdybym wiedziała rok temu to, co wiem teraz to już bym dawno była po usg pod kątem endometriozy, biopsji endometrium I tym lipiodolu, o którym wcześniej pisałam. Czytałam sobie trochę prac naukowych i endo jest bardzo powszechnym schorzeniem tylko masa lasek nawet nie wie, że ją ma.
Ja jestem świeżo po lipiodolu i zobaczymy czy to zadziała. Przeczytałam pracę naukową naszego lekarza prowadzącego na temat lipiodolu i według niej lipiodol jest dużo mniej inwazyjny dla organizmu niż ivf, a skuteczność przy endo i niepłodności idiopatycznej są wyraznie widoczne w badaniach przeprowadzonych na kobietach.
Podrzucam link do tej pracy: https://www.researchgate.net/publication/355146040_Implementation_of_ethiodized_oil_for_treatment_of_endometriosis-associated_infertility
Mi pozostaje jeszcze zrobienie usg pod kątem endo, żeby jeszcze zobaczyć gdzie mam nacieki. Będę robić w Medicover w ich oddziale specjalizujacym sie w endo. Koszt takiego USG to 600 zl więc w sumie nie dużo więcej niż pojedyncza wizyta w klinice.
A u mnie fun fact tak w ogóle: zareagowałam jakoś za mocno na stymulację lamettą bo w 8dc miałam pęcherzyk 20 mm xD także od kolejnego cyklu zmniejszam dawkę bo mi się tak organizm poprawił owulacyjnie (podejrzewam, że dzięki suplom i progesteronowi)
W poniedziałek lecę na monitoring, żeby zobaczyć czy się grubość endometrium poprawiła i czy ten mój wielki pęcherzyk nie zniknął. Podejrzewam, że zwolnił swój przyrost i że owu będę miała za kilka dni dopiero bo mi śluz I temperatura nie wskazują, żeby było blisko.
Trzymajcie kciuki i piszcie Dziewczyny jak tam u Was. Czy u Was też ruszają zaraz przytulanki?Furioza lubi tę wiadomość
28 lat, PCOS, Endometrioza
1,5 roku starań na liczniku -
CrazyDaisy wrote:Super wiadomości, że w końcu trafiłaś w miejsce, gdzie możesz rozmawiać o konkretach i że się dobrze czujesz po wizycie. Myśmy też naokoło najpierw chodzili do ginekologów, endokrynologów czy dietetyków zamiast od razu pójść w miejsce specjalizujące się w płodności. Dopiero w klinice poczuliśmy się zrozumiani i kompetentnie obsłużeni.
Furioza, a czy Ty miałaś robioną diagnostykę pod kątem endometriozy? Bo przy braku przyczyn powodujących niepłodność (regularne cykle, przyzwoite parametry nasienia itd) endometrioza I stan zapalny jaki powoduje są często cichą przyczyną problemu.
Gdybym wiedziała rok temu to, co wiem teraz to już bym dawno była po usg pod kątem endometriozy, biopsji endometrium I tym lipiodolu, o którym wcześniej pisałam. Czytałam sobie trochę prac naukowych i endo jest bardzo powszechnym schorzeniem tylko masa lasek nawet nie wie, że ją ma.
Ja jestem świeżo po lipiodolu i zobaczymy czy to zadziała. Przeczytałam pracę naukową naszego lekarza prowadzącego na temat lipiodolu i według niej lipiodol jest dużo mniej inwazyjny dla organizmu niż ivf, a skuteczność przy endo i niepłodności idiopatycznej są wyraznie widoczne w badaniach przeprowadzonych na kobietach.
Podrzucam link do tej pracy: https://www.researchgate.net/publication/355146040_Implementation_of_ethiodized_oil_for_treatment_of_endometriosis-associated_infertility
Mi pozostaje jeszcze zrobienie usg pod kątem endo, żeby jeszcze zobaczyć gdzie mam nacieki. Będę robić w Medicover w ich oddziale specjalizujacym sie w endo. Koszt takiego USG to 600 zl więc w sumie nie dużo więcej niż pojedyncza wizyta w klinice.
A u mnie fun fact tak w ogóle: zareagowałam jakoś za mocno na stymulację lamettą bo w 8dc miałam pęcherzyk 20 mm xD także od kolejnego cyklu zmniejszam dawkę bo mi się tak organizm poprawił owulacyjnie (podejrzewam, że dzięki suplom i progesteronowi)
W poniedziałek lecę na monitoring, żeby zobaczyć czy się grubość endometrium poprawiła i czy ten mój wielki pęcherzyk nie zniknął. Podejrzewam, że zwolnił swój przyrost i że owu będę miała za kilka dni dopiero bo mi śluz I temperatura nie wskazują, żeby było blisko.
Trzymajcie kciuki i piszcie Dziewczyny jak tam u Was. Czy u Was też ruszają zaraz przytulanki?
Cieszę się że progesteron u Ciebie w porządku
Do tego cyklu podchodzę na luzie jeśli ma coś z tego być to będę miło zaskoczona
PS. Ale już jest ochota na przytulanki 🥰💕 -
Furioza wrote:Nie miałam wykonanej diagnostyki pod kątem endometriozy. Może jestem mało doinformowana, ale czy przez usg nie jest w stanie tego wykryć?
Cieszę się że progesteron u Ciebie w porządku
Do tego cyklu podchodzę na luzie jeśli ma coś z tego być to będę miło zaskoczona
PS. Ale już jest ochota na przytulanki 🥰💕
Zwykle usg tego nie wykaże. Trzeba zrobić specjalne usg z kontrastem u lekarza specjalizującego się w endo. Warto wykluczyć endo zanim się będzie robiło ivf czy inseminacje bo może nie ma potrzeby tego robić tylko zaadresować to. Statystyki dotyczące endo powinny być w podrzuconym przeze mnie artykule naukowym. Ale ogólnie strasznie dużo dziewczyn to ma i o tym nie wie.
A masz bolesne miesiaczki? Masz skrzepy w krwi ? Boli Cię czasem w środku w trakcie przytulanek?
Sorry, że tak napastuję tym tematem ale to może być game changer U masy dziewczyn a z jakiegoś powodu często lekarze nawet tego nie sprawdzają tylko kierują od razu na wspomagany rozród...
U mnie też tak było dopóki nie trafiłam na lekarza, który to u mnie wykrył.
A w temacie przytulanek, to my wstartowalismy dzisiaj bo mi się piękny śluz pojawił po południu w ogóle odkąd jestem na naturalnym progesteronie libido się u mnie pojawiło i tak jakoś przyjemniej ten czas płynie w okresie owulacyjnym jak się tak dobrze czuję
Fajnie, że sobie robicie cykl na luzie. Ja nie potrafię się nie nakręcać więc znowu roller coster będzie ;P szczególnie, że nasze szanse teraz powinny wzrosnąć wielokrotnie. Podobno 1 cykl po lipiodolu ma najlepszą skuteczność.Furioza lubi tę wiadomość
28 lat, PCOS, Endometrioza
1,5 roku starań na liczniku -
CrazyDaisy wrote:Zwykle usg tego nie wykaże. Trzeba zrobić specjalne usg z kontrastem u lekarza specjalizującego się w endo. Warto wykluczyć endo zanim się będzie robiło ivf czy inseminacje bo może nie ma potrzeby tego robić tylko zaadresować to. Statystyki dotyczące endo powinny być w podrzuconym przeze mnie artykule naukowym. Ale ogólnie strasznie dużo dziewczyn to ma i o tym nie wie.
A masz bolesne miesiaczki? Masz skrzepy w krwi ? Boli Cię czasem w środku w trakcie przytulanek?
Sorry, że tak napastuję tym tematem ale to może być game changer U masy dziewczyn a z jakiegoś powodu często lekarze nawet tego nie sprawdzają tylko kierują od razu na wspomagany rozród...
U mnie też tak było dopóki nie trafiłam na lekarza, który to u mnie wykrył.
A w temacie przytulanek, to my wstartowalismy dzisiaj bo mi się piękny śluz pojawił po południu w ogóle odkąd jestem na naturalnym progesteronie libido się u mnie pojawiło i tak jakoś przyjemniej ten czas płynie w okresie owulacyjnym jak się tak dobrze czuję
Fajnie, że sobie robicie cykl na luzie. Ja nie potrafię się nie nakręcać więc znowu roller coster będzie ;P szczególnie, że nasze szanse teraz powinny wzrosnąć wielokrotnie. Podobno 1 cykl po lipiodolu ma najlepszą skuteczność.
Ja nakręcałam się na owocny cykl po HSG, bo też miałam nadzieję że będą dwie kreski na teście, ale niestety nie było 😏
Fajnie że zadajesz dużo pytań i uświadamiasz, bo ja do tej pory nie miałam pojęcia o lipodiolu.
Wcześniej byłam tylko czytającą posty, a teraz postanowiłam się trochę udzielać, zawsze to raźniej i tu są osoby które rozumieją się, jeśli nie udaje się zajść w ciążę i służą radą🥰
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich kobietek 💙 -
Furioza wrote:Nie mam bolesnych miesiączek, skrzepów krwi ani nie odczuwam bolesności podczas współżycia.
Ja nakręcałam się na owocny cykl po HSG, bo też miałam nadzieję że będą dwie kreski na teście, ale niestety nie było 😏
Fajnie że zadajesz dużo pytań i uświadamiasz, bo ja do tej pory nie miałam pojęcia o lipodiolu.
Wcześniej byłam tylko czytającą posty, a teraz postanowiłam się trochę udzielać, zawsze to raźniej i tu są osoby które rozumieją się, jeśli nie udaje się zajść w ciążę i służą radą🥰
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich kobietek 💙
Super, że nie masz tych objawów bo to upierdliwe przypadłości Endo to podstępne choróbsko i objawy nie zawsze są takie oczywiste jak u mnie. Znajoma o której też wspominałam tu co miała niepłodność idiopatyczna też tego nie miała tych wszystkich rzeczy a lipiodol jej odblokował temat. Nie twierdzę, że u każdego to zadziała ale tak jak napisalaś warto o tym informować. Mam nadzieję, że sama niedługo będę mogła dać update, że u mnie zadziałało.
Tak jeszcze w ramach wytłumaczenia.
Hsg na kontraście wodnym czyli to standardowo wykonywane w Polsce może wyłącznie dać efekt weryfikacji droznosci i ewentualnego udrożnienia ale sam Płyn nie ma żadnych wlasciwosci łagodzących stany zapalne. Tylko u kobiet które miały zabieg z lipiodolem obserwowano te zwiększone statystyki zajść w przypadku endo czy nieplodnosci idiopatycznej. Za granicą to badanie na oleju jest standardem, tylko w Polsce po taniości się robi. A szkoda bo na pewno masa kobiet męczyłaby się z niepłodnością krócej gdyby każde hsg było robione z lipiodolem. Ja sama robiłam zwykle hsg z sierpniu i wiem już, że to były zmarnowane pieniądze i niepotrzebny ból.
Tak czy inaczej, jestem pełna nadziei i tryskam obecnie optymizmem (aż mi się ulewa ten optymizm na forum, ale działa to na mnie terapeutycznie). Mam nadzieję, że mi się ten stan utrzyma jak najdłużej. Przytulanki wystartowane. Obserwacja śluzu i temperatury wystartowane. Czekam na mój cud.
P.S. Super jest złapać tutaj kontakt z takimi dziewczynami jak Wy. Jest coś takiego jak samotność etapu i bardzo mi to doskwierało w ostatnim czasie. Dzięki Wam nie czuję się już taka osamotniona i łatwiej pogodzić mi się z tym chaosem emocjonalnym, który odczuwam z powodu niepłodności. Także dziękuję, że jesteście i też ściskam Was bardzo mocno i trzymam kciuki za listopadowo/grudniowy cykl !
Furioza lubi tę wiadomość
28 lat, PCOS, Endometrioza
1,5 roku starań na liczniku -
CrazyDaisy widzę, że mamy tego samego lekarza mi akurat dr Maksym na chwilę obecną odradził lipidol, bo stwierdził, że nie ma ku temu wskazań na razie i może udać się naturalnie bez wspomagania. Też przepisał mi cyclogest i teraz rozumiem skąd u mnie poprawa kolejnych cykli. U siebie zauważyłam, że miesiączka jest o wiele lepsza, nie mam plamien, jakie miałam kiedyś oraz faktycznie temperatura ładnie rośnie. Co prawda miałam u niego pierwsza wizytę 3 miesiące temu, nie byłam na kolejnej, bo dopiero po pierwszej wizycie zaczęłam prowadzić karty i chciałam mieć co przynieść na kolejną 🙈 dodatkowo długo trwało zanim zrobiłam cała listę badań, które przepisał, tak samo jak i mąż. W przyszłym tygodniu mam kolejna wizytę, jestem ciekawa co powie, bo niestety nadal bez sukcesów ten cykl mogę uznać za stracony, nie udało nam się przytulać w najbardziej płodnym okresie, a nawet jak się udało, to niestety ale nie udało się "skończyć". Chyba za duża presja myślisz, że trzeba na karcie wpisywać stosunek, który w sumie nie został sfinalizowany? Spróbowaliśmy dzień po peaku, miałam też pozytywny test owulacyjny dzień wcześniej, ale śluz, którego było bardzo dużo był zupełnie biały, zupełnie nierozciągliwy, jak krem trochę mi szkoda, ale trudno będziemy działać dalej.
Czy dr Maksym robił Ci monitoring cyklu i przepisał leki na stymulację? -
Vendigo wrote:CrazyDaisy widzę, że mamy tego samego lekarza mi akurat dr Maksym na chwilę obecną odradził lipidol, bo stwierdził, że nie ma ku temu wskazań na razie i może udać się naturalnie bez wspomagania. Też przepisał mi cyclogest i teraz rozumiem skąd u mnie poprawa kolejnych cykli. U siebie zauważyłam, że miesiączka jest o wiele lepsza, nie mam plamien, jakie miałam kiedyś oraz faktycznie temperatura ładnie rośnie. Co prawda miałam u niego pierwsza wizytę 3 miesiące temu, nie byłam na kolejnej, bo dopiero po pierwszej wizycie zaczęłam prowadzić karty i chciałam mieć co przynieść na kolejną 🙈 dodatkowo długo trwało zanim zrobiłam cała listę badań, które przepisał, tak samo jak i mąż. W przyszłym tygodniu mam kolejna wizytę, jestem ciekawa co powie, bo niestety nadal bez sukcesów ten cykl mogę uznać za stracony, nie udało nam się przytulać w najbardziej płodnym okresie, a nawet jak się udało, to niestety ale nie udało się "skończyć". Chyba za duża presja myślisz, że trzeba na karcie wpisywać stosunek, który w sumie nie został sfinalizowany? Spróbowaliśmy dzień po peaku, miałam też pozytywny test owulacyjny dzień wcześniej, ale śluz, którego było bardzo dużo był zupełnie biały, zupełnie nierozciągliwy, jak krem trochę mi szkoda, ale trudno będziemy działać dalej.
Czy dr Maksym robił Ci monitoring cyklu i przepisał leki na stymulację?
Hej Vendigo, witaj na wątku! Ale super, że mamy tego samego lekarza. Bardzo chętnie wymienię się spostrzeżeniami na jego temat i jego sposobu leczenia. My naszą pierwszą wizytę u niego mieliśmy 12 września więc też podobnie co Wy wystartowaliśmy nasze leczenie w Instytucie.
Super jest czytać, że nie tylko u mnie ten cyclogest dał tak spektakularny efekt. U mnie też w końcu miesiączki bez plamień przed, do tego libido, poprawa śluzu w kolejnym cyklu, temperatur i ogólnie takiego samopoczucia. Robię w poniedziałek badanie testosteronu ( u mnie to był jedyny zawyżony parametr wśród tych wszystkich badań co nam zlecił) i mam podejrzenie, że po dwóch cyklach na cyclogeście będę miała rekordowo niski wynik. (ale on mi tego nie zlecał, sama chcę to sprawdzić).
Nie jestem pewna, czy ten stosunek powinnaś wpisywać. Najlepiej zapytać Waszego instruktora Creigtona. Myśmy na naszych szkoleniach zadawali najbardziej intymne pytania, bo wszystkie te szczegóły mają znaczenie, także nie krępujcie się kompletnie. My mamy z Panią Beatą i bardzo się czujemy komfortowo i jest atmosfera dużego zaufania.
Jakbyś chciała pogadać priv o swoich doświadczeniach w Instytucie, to ja bardzo chętnie, bo też trochę uczymy się rozmawiać z Maksymem bo jest on dosyć specyficznym lekarzem. Ufamy mu, ale ja często muszę go mocno wypytywać na wizytach, bo inaczej bym nie uzyskała jakiś informacji.
Trzymam za Was bardzo mocno kciuki!28 lat, PCOS, Endometrioza
1,5 roku starań na liczniku -