'88 też się stara, a co! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Byc może powiecie, że krótko, ale 3 cykl tak na prawdę, że obserwuje swoje ciało. Jest ciężko te rozczarowania przeżywac jak mąż pyta i jak testy robiłaś? Jak sie czujesz, co myślisz będzie pozytyw? Ja już czuję, że on na prawdę już czeka kiedy pokażę mu te 2 grube kreski, jak spotka w rodzinie jakieś dzieciaki małe to tak słodko opowiada o nich co robiły, jakie miny miały itp. Czuję się nie spełniona, że nie mogę mu dac dziecka. Wiem, że nie mogę równac sie z kobietami, które długo się staraja, ale niestety tak mam
Anutka lubi tę wiadomość
-
Monifah wrote:Byc może powiecie, że krótko, ale 3 cykl tak na prawdę, że obserwuje swoje ciało. Jest ciężko te rozczarowania przeżywac jak mąż pyta i jak testy robiłaś? Jak sie czujesz, co myślisz będzie pozytyw? Ja już czuję, że on na prawdę już czeka kiedy pokażę mu te 2 grube kreski, jak spotka w rodzinie jakieś dzieciaki małe to tak słodko opowiada o nich co robiły, jakie miny miały itp. Czuję się nie spełniona, że nie mogę mu dac dziecka. Wiem, że nie mogę równac sie z kobietami, które długo się staraja, ale niestety tak mam
-
Każda z nas tak ma... Powiem Ci że ja przez pierwsze 5 cykli też maksymalnie przeżywałam. Mój M też mówił że o coś tam chyba jesteś w ciąży, potem jak dostawałam @ to cały dzień był łez.
To normalne że tak się czujesz. Ja już wierzyłam że się na Wigilii uda powiedzieć rodzinie, potem, że może się uda i powiem M na walentynki no i cóż nie udało się.
Teraz już jest spokojnie.
Rozumiem Twoje uczucia doskonale, ale ja jestem osobiście przeciwniczką myślenia do ostatniej chwili że się udało - dla mnie potem @ był jeszcze gorszym bólem. Teraz uważam że nie jestem i jak przychodzi @ to zrobi mi się smutno i czekam na następne starania.
Anutka lubi tę wiadomość
-
Obiecuje sobie, że będę testowała tydzień po terminie, a i tak zawsze nie wytrzymuje i robię to wczesniej:/ I właśnie mam problem, nie wiem jak, ale nawe praca nie pomaga nie myśleć, może jakieś dzierganie, robótki ręczne czy coś sobie na hobby wymyślę, bo leżę wieczorem przed tv i myślę czy coś będzie czy nie i lecę tego 13 dpo do łazienki i robię test. NO głupota ale to silniejsze. Już Was nie zasmucam dziewczyny, kiedyś nadejdzie ten dzień :)A tymczasem zmykam, trzymajcie się cieplutko
Anutka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyOoo rety dziewczyny ale się rozpisałyście uf przeczytałam wszystko:). Ja też utożsamiam się z waszymi przeżyciami mam tak samo jak Wy ale z testam,i już skończyłam i myśli też troszeczkę odciągnęłam od tego wszystkiego bo normalnie dni mi się dłużyły od @ do owulki i od owu do niechcianej @ to jakaś masakra teraz zajęłam się czymś innym np ćwiczeniami kursami itd ale udało mi się trochę uspokoić chyba tylko dlatego że teraz M ma pracę w delegacji i 2 miechy sobie troszkę przez to odpuściliśmy bo jest tylko w weekendy a nie zawsze trafia na owu . Jednak wierzę że kiedyś nam się uda .
-
Dziewczyny ja w poniedziałek powinnam już wiedzieć czy się udało czy nie. Ale.. jestem od 2 dni tak cholernie zmęczona... Fakt faktem posprzątałam mieszkanie (całkiem spore) ale sprzątam co tydzień i aż tak padnięta nigdy nie byłam.
Ale się nie nakręcam co ma być to będzie.
BuziakiMonifah lubi tę wiadomość
-
Trzymam kciuki za Was wszystkie .Fajnie, że razem tu jesteśmy, zawsze raźniej, bo tak to nie ma z kim pogadać, bo faktycznie nikt nie wie, że się staramy. Mi został jeden test, ale zostawiam go sobie na niedzielę
Nie wiem o co chodzi ale mam od popołudnia takie brązowe plamienie przy podcieraniu, choć na razie się nie rozkręca nic na okresWiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2014, 20:12