Chłopiec / Dziewczynka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyZa odpowiednią opłatą owszem można dowiedzieć się czy nosi się córkę czy syna, ale to praktycznie odbywa się w slumsach/rodzinach bardzo biednych, dla których nawet zdobycie pieniędzy na USG graniczy z cudem.
Mam dwie znajome Polki, które rodziły w Indiach i lekarka absolutnie nie chciała im powiedzieć o płci dziecka. Jest to karane więzieniem. Nadal jest to praktykowane, ale nie na taką skalę jak kiedyś.
Mieszkałam w Indiach, mój mąż jest z Indii i teraz czasy się już zmieniły. Mentalność ludzi też się zmienia. W stanie Tamil Nadu, z którego pochodzi mój mąż zdecydowano nawet na przyznawanie swego rodzaju becikowego od każdej narodzonej dziewczynki. Obecna Pani Prezydent tego stanu wprowadziła to jakiś czas temu i póki co, działa. Większość znajomych męża z collegu ma córki (tak jakoś się złożyło).
Co do Chin - owszem polityka jednego dziecka nadal obowiązuje, ale nie ma wskazania, że musi to być chłopiec. Znam wielu Chińczyków i naprawdę pierwsze słyszę o tym, że ktoś tam usuwa żeńskie płody.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2015, 19:48
-
Dżejzi, przyznaję się, że nie jestem codziennie na forum, i przyznaję się, że nie zerknęłam, co pisała dotychczas autorka tematu Bym może przemilczała
Ale nerwy w pracy i hormony przed-@ nie pozwoliły mi obejść obojętnie temat
Pozdrawiam i życzę spełnienia Marzeń! -
Lady Maruda wrote:Za odpowiednią opłatą owszem można dowiedzieć się czy nosi się córkę czy syna, ale to praktycznie odbywa się w slumsach/rodzinach bardzo biednych, dla których nawet zdobycie pieniędzy na USG graniczy z cudem.
Mam dwie znajome Polki, które rodziły w Indiach i lekarka absolutnie nie chciała im powiedzieć o płci dziecka. Jest to karane więzieniem. Nadal jest to praktykowane, ale nie na taką skalę jak kiedyś.
Mieszkałam w Indiach, mój mąż jest z Indii i teraz czasy się już zmieniły. Mentalność ludzi też się zmienia. W stanie Tamil Nadu, z którego pochodzi mój mąż zdecydowano nawet na przyznawanie swego rodzaju becikowego od każdej nagrodzonej dziewczynki. Obecna Pani Prezydent tego stanu wprowadziła to jakiś czas temu i póki co, działa. Większość znajomych męża z collegu ma córki (tak jakoś się złożyło).
Co do Chin - owszem polityka jednego dziecka nadal obowiązuje, ale nie ma wskazania, że musi to być chłopiec. Znam wielu Chińczyków i naprawdę pierwsze słyszę o tym, że ktoś tam usuwa żeńskie płody.
Ja myślę, że to co piszę o Chinach, Indiach czy Bangladeszu, jest kwestią kręgów, w jakich się obracam. Syn to prestiż, tak jak Lexus, własna firma, kilka fabryk, czy mieszkanie w dzielnicy stylizowanej na stare włoskie klasyczne miasto. Zrobią wiele, żeby ten prestiż był ich udziałem. Fakt, że znam tylko obrzydliwie bogatych Azjatów i dla nich taka opcja jest jak najbardziej dostępna.
I w polityce jednego dziecka nie chodzi o to, że to ma być chłopiec. Jak mają mieć tylko jedno dziecko, to wolą syna i tyle.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2015, 19:56
-
Lady Maruda wrote:
Co do Chin - owszem polityka jednego dziecka nadal obowiązuje, ale nie ma wskazania, że musi to być chłopiec. Znam wielu Chińczyków i naprawdę pierwsze słyszę o tym, że ktoś tam usuwa żeńskie płody.
Przepraszam, czy znasz założenia polityki jednego dziecka?
Pytam, ponieważ po Twojej wypowiedzi sądzę, że nie.lauda., moremi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMalibu wrote:Dżejzi, przyznaję się, że nie jestem codziennie na forum, i przyznaję się, że nie zerknęłam, co pisała dotychczas autorka tematu Bym może przemilczała
Ale nerwy w pracy i hormony przed-@ nie pozwoliły mi obejść obojętnie temat
Pozdrawiam i życzę spełnienia Marzeń!
Życzę żeby @ nie przyszłaWiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2015, 20:02
Malibu lubi tę wiadomość
-
Dżejzi wrote:Ciesz się że nie czytałaś poprzednich tematów są równie głupie jak i ten
Życzę żeby @ nie przyszła
Niestety, szyjka wczoraj dość nisko i średnio-miękka
Przyzwyczaiłam się do tej @... mam ją w miarę regularnie od 20 lat... Kocha mnie! -
nick nieaktualnyMalibu wrote:Przepraszam, czy znasz założenia polityki jednego dziecka?
Pytam, ponieważ po Twojej wypowiedzi sądzę, że nie.Malibu lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lady Maruda wrote:Owszem znam. I nadal podtrzymuję moją wypowiedź: Po raz pierwszy słyszę, że ma być to chłopiec. A to, że pan X czy pan Z powiedzieli, że wolą chłopca, absolutnie o niczym nie świadczy. To zwykłe generalizowanie na podstawie paru poznanych osób. Znam w Polsce wielu facetów, których dumą jest mieć syna, małego fana Legii czy Wisły. Na tej podstawie chyba i ja powinnam generalizować.
Nie to, co trzeba kliknęłam, niestety nie lubię tego posta...
Cytowałam.
Po Twojej wypowiedzi sądzę, że nie znasz, a próbujesz zamknąć temat tudzież się bronić.
Żebyś znała temat to nie pisałabyś głupkowato, że "pierwszo słyszyszę, że..." tylko byś napisała, że nie polega to na tym, a na tamtym.
Jeśli znasz tę politykę to ją opisz. Może ktoś będzie chciał poczytać o biednych dziewczynkach w "domach dziecka"... (aczkolwiek nie polecam wgłębiania się w temat)
Nie byłam w Chinach, nie rozmawiałam z Chińczykami ani bogatymi mającymi po kilkoro dzieci, ani tymi biednymi, którzy córki chowają w piwnicach lub po sąsiadach...
Ale znam temat. Z opowieści Amerykanów i z prasy, donosów, tłumaczeń, próśb, błagań, wniosków o zmianę prawa itd.
Taki urok kobiet starających się o dziecko tudzież o adopcjęWiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2015, 20:42
moremi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMalibu wrote:Nie to, co trzeba kliknęłam, niestety nie lubię tego posta...
Cytowałam.
Po Twojej wypowiedzi sądzę, że nie znasz, a próbujesz zamknąć temat tudzież się bronić.
Jeśli znasz tę politykę to ją opisz. Może ktoś będzie chciał poczytać o biednych dziewczynkach w "domach dziecka"... (aczkolwiek nie polecam wgłębiania się w temat)
Nie byłam w Chinach, nie rozmawiałam z Chińczykami ani bogatymi mającymi po kilkoro dzieci, ani tymi biednymi, którzy córki chowają w piwnicach lub po sąsiadach...
Ale znam temat. Z opowieści Amerykanów i z prasy, donosów, tłumaczeń, próśb, błagań, wniosków o zmianę prawa itd.
Taki urok kobiet starających się o dziecko tudzież o adopcję -
Dżejzi wrote:Ja też pogodziłam się z myślą że nie jest mi dane mieć dzieci i w cyklu kiedy postanowiłam że zajmę się szkoła i maturą to okazało się że jestem w ciąży z bliźniakami więc życzę powodzenia
Kocham bliźniaki! Tym bardziej wszystkiego dobrego, by upały nie męczyły i by Dzieciaczki dobrze się rozwijały! Dwa dodatkowe serduszka, bardzo super ekstra! ") -
Lady Maruda wrote:Owszem znam. I nadal podtrzymuję moją wypowiedź: Po raz pierwszy słyszę, że ma być to chłopiec. A to, że pan X czy pan Z powiedzieli, że wolą chłopca, absolutnie o niczym nie świadczy. To zwykłe generalizowanie na podstawie paru poznanych osób. Znam w Polsce wielu facetów, których dumą jest mieć syna, małego fana Legii czy Wisły. Na tej podstawie chyba i ja powinnam generalizować.
Jednakże współczynnik feminizacji w Indiach, Chinach i Bangladeszu jest znacznie niższy, niż w innych częściach świata, jakoś do tego doszło, prawda? W Polsce póki co Janusze od Parawanów nie mordują masowo potomstwa płci żeńskiej, przeca z córo też można iść odpalać racę z trybuny
Na północy Chin popularne są randki z dziewczynami z Korei Południowej- te biedniejsze przyjeżdżają do Chin w poszukiwaniu lepszego życia i wychodzą za Chińczyków, którzy nie mogą znaleźć żony w swoim środowisku. Koreanki świetnie gotują i są super fryzjerkami, taką przynajmniej mają opinię wśród chłopaków z Pekinu Strzyżenie, kimchi i seks w pakiecielauda., moremi, kapturnica lubią tę wiadomość
-
Lady Maruda wrote:Znasz temat z prasy i opowieści Amerykanów... Chyba właśnie w tym momencie powinnam zakończyć dyskusję. Nie mam więcej pytań Życzę owocnego czytania prasy.
Brak odpowiedzi na moje pytania oznacza, że się zmywasz bez dalszej konwersacji
Wiem, że mało wiesz
Pozdrawiam Radzę oskarżać innych w tematach opanowanych konkretną wiedzą
Całe szczęście, że to forum apolityczne, areligijne i ajakiekolwiek, za to mocno samolubne - czyli: chcę mieć potomka! :D:D
Edytowałam po pieprzonym przeglądarkowym słownikuWiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2015, 20:53
-
nick nieaktualnyMalibu wrote:Kocham bliźniaki! Tym bardziej wszystkiego dobrego, by upały nie męczyły i by Dzieciaczki dobrze się rozwijały! Dwa dodatkowe serduszka, bardzo super ekstra! ")
Pozdrawiam i życzę zielonego finału -
Lady Maruda, jeśli spędziłaś w Chinach czy Indiach tyle czasu co ja, a nie w państwach ościennych, tych przyjemnych - typu Filipiny czy Laos, to powinnaś wiedzieć jaka jest skala korupcji tam, mimo nowoczesnych wieżowców, magnetycznych pociągów czy złotych klamek w sklepach. Nie da się zaprzeczyć, że mając pieniądze można działać niezgodnie z prawem i trzeba mieć chyba na nosie różowe okulary, żeby uznać, że zapisy prawa są respektowane, a to, o czym tu piszemy, absolutnie nie ma miejsca, bo nie słyszałaś o tym od nikogo.
Jak ktoś jest w strukturach Partii i ma kasę, to robi wszystko, żeby jego fabryka była absolutnie poza regulacjami i brzuch jego żony był poza tymi regulacjami także. Plecki i pieniądze. Być może przeciętni ludzie tak nie żyją, ale to nie oznacza, że to nie ma miejsca.
Jeżdże tam regularnie od 12 lat i jedyne co się zmienia, to technologia i zasobność portfeli. Podstawowy sposób załatwiania tam spraw jest taki sam- znajomości i łapówkarstwo.moremi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMalibu wrote:Brak odpowiedzi na moje pytania oznacza, że się zmywasz bez dalszej konwersacji
Wiem, że mało wiesz
Pozdrawiam Radzę oskarżać innych w tematach opanowanych konkretną wiedzą
Całe szczęście, że to forum apolityczne, areligijne i ajakiekolwiek, za to mocno samolubne - czyli: chcę mieć potomka! :D:D
Edytowałam po pieprzonym przeglądarkowym słowniku
-
nick nieaktualnyzwei_kresken wrote:Lady Maruda, jeśli spędziłaś w Chinach czy Indiach tyle czasu co ja, a nie w państwach ościennych, tych przyjemnych - typu Filipiny czy Laos, to powinnaś wiedzieć jaka jest skala korupcji tam, mimo nowoczesnych wieżowców, magnetycznych pociągów czy złotych klamek w sklepach. Nie da się zaprzeczyć, że mając pieniądze można działać niezgodnie z prawem i trzeba mieć chyba na nosie różowe okulary, żeby uznać, że zapisy prawa są respektowane, a to, o czym tu piszemy, absolutnie nie ma miejsca, bo nie słyszałaś o tym od nikogo.
Jak ktoś jest w strukturach Partii i ma kasę, to robi wszystko, żeby jego fabryka była absolutnie poza regulacjami i brzuch jego żony był poza tymi regulacjami także. Plecki i pieniądze. Być może przeciętni ludzie tak nie żyją, ale to nie oznacza, że to nie ma miejsca.
Jeżdże tam regularnie od 12 lat i jedyne co się zmienia, to technologia i zasobność portfeli. Podstawowy sposób załatwiania tam spraw jest taki sam- znajomości i łapówkarstwo. -
Ej, pisząc o amerykańskich rodzinach pisałam o tych, co adoptowali Chinki... a Filipiny to nie Chiny o ile mi wiadomo! Ale, ale! `Nie odpisałaś mi, jak aktualnie wygląda polityka prorodzinna w Chinach, i nie jestem Twoim "Kochanie" Słowo to dla mnie oznacza tyle, co chamskie splunięcie, każdy, kto mnie zna, wie, że pod moim adresem nie rzuca się "kochanie"
Podaj argumenty, a nie atakuj, moja droga
Edit: Nie chodzi mi o to, co robią ludzie, a o to, co jest zapisane w prawie, jak masz możliwość to zacytuj, bo jak od wiosny (2013!!!), kiedy państwo zadeklarowało zmianę polityki (pro)[tfu!]rodzinnej to niestety nie mogę odnaleźć podpisanych ustaw/dokumentów,czy też (bidulki) zmiany konstytucji, czy jakiego, takiego dokumentu...
Nie ma!Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2015, 21:30
-
nick nieaktualnyMalibu wrote:Ej, pisząc o amerykańskich rodzinach pisałam o tych, co adoptowali Chinki... a Filipiny to nie Chiny o ile mi wiadomo! Nie odpisałaś mi, jak aktualnie wygląda polityka prorodzinna w Chinach, i nie jestem Twoim "Kochanie" Słowo to dla mnie oznacza tyle, co chamskie splunięcie, każdy, kto mnie zna, wie, że pod moim adresem nie rzuca się "kochanie"
Podaj argumenty, a nie atakuj, moja droga
I nadal nie rozumiem, jakie argumenty mam Ci podać? Mam nagrać rozmowy z Chińczykami i wysłać Ci pocztą? Piszę z własnego doświadczenia, które zdobyłam mieszkając w kilku krajach i podróżując oraz pracując w Azji z różnymi azjatyckimi nacjami. Ty doświadczenia nie masz, wiec opierasz wiedze na tym co tam gdzies ktos Ci powiedzial. Piszesz, że Filipiny to nie Chiny. Ameryka to tym bardziej nie Chiny
A tak przy okazji czy wiesz ilu Chińczyków mieszka na Filipinach i jak Chińczycy po cichu próbują zdobyć władzę nad uległymi Filipinami? Śmiem jednak twierdzić, że Chiny i Filipiny mają ze sobą więcej wspólnego niż parę Amerykanów, którzy adoptowali dzieci chińskie. Nie popadajmy w paranoję. Nie wszyscy Chińczycy jedzą psy, nie wszyscy Chińczycy są dobrzy z matematyki, nie wszyscy Chińczycy usuwają płody żeńskie. No nie wiem jak mam to jaśniej wytłumaczyć.
W prasie różne rzeczy się czyta, bo prasa manipuluje czytelnikiem. W amerykańskiej prasie przedstawiają Polskę jako kraj, w którym były polskie obozy śmierci albo że Polacy to pijacy i złodzieje niemieckich samochodów. Skoro tak wierzhsz prasie, to dlaczego by nie wierzyć doniesieniom prasy o nas?