Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Ciężkie chwile, długie starania
Odpowiedz

Ciężkie chwile, długie starania

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 maja 2022, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .meggi. wrote:
    Katherine a jakiej wielkości te polipy?
    Mówili coś u usunięciu albo sprawdzaniu czy rosną? Kiedyś czytałam że to może utrudniać właśnie zajście 😪😪😪

    Były widoczne 2 na usg. Podczas histeroskopii okazało się ze są 3- malutkie kilka mm i polipowate endometrium czyli dużo malusieńkich. Właśnie to sami mówił lekarz ale narazie na usg czysto. Tylko tych musienkich nie widać na usg 🤷🏼‍♀️

    To by trzeba było co chwila się usypiać żeby sprawdzać czy są. Po usunięciu tez nie zaszłam wiec 🙆🏼‍♀️

    Z drugiej strony moja znajoma zaszła w ciąże z wielkim mięśniakiem i donosiła szczęśliwie. Lekarze nie mogli się nadziwić jak to się stało.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2022, 21:10

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 maja 2022, 21:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Blawatek wrote:
    Kolejna znajoma w ciazy :(

    Ja już nie zwracam na to uwagi. Kiedyś mnie to bardzo bolało.

    Co u Ciebie Blawatku?

  • .meggi. Autorytet
    Postów: 513 370

    Wysłany: 22 maja 2022, 21:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Masakra Katherine z tym wszystkim...
    Wiesz gdyby człowiek wiedział z czym ma walczyć wydaje mi się że jest łatwiej...
    Znany wróg to dalej wróg ale jednak znany...
    A takto walka z wiatrakami...
    Czasem mam taki myśli że może takie nasze przeznaczenie że nie dane nam być rodzicami 🙉
    Nie chce tutaj zabrzmieć źle, ludzie walczą i po 10 lat i ile człowiek będzie wstanie zrobić tyle zrobi...
    Poddawac się nie jest w naszym stylu
    Czasem trzeba na chwilę odpuścić a potem jakiś zebrać się do kupy...
    Ale nie zmienia to faktu że różne myśli się pojawiają

    Blawatku tak jak pisze Katherine, musisz się uodpornić na takie wieści...
    Moze to przychodzi z czasem ale mnie już to też nie rusza, napewno w mniejszym stopniu niż kiedyś...
    Wiem ze to ciężkie tematy ale nie mamy na to wpływu...
    😘

    Katherine2017, Katarzyna98 lubią tę wiadomość

    "Myślę, że pewna część mnie, zawsze bedzie czekała na Ciebie..."

    5 lat staran 💪
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 maja 2022, 22:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    meggi mam dokładnie takie same przemyślenia jak Ty 😘

  • Nielubiekawy Autorytet
    Postów: 841 415

    Wysłany: 23 maja 2022, 06:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    meggi nie wiem czy da się odpuścić tak do końca. Myśle, ze póki jest chociaż cień nadziei to będziemy o tym myśleć. Z drugiej strony nie da się odizolować od osób, które w ciąże zachodzą, nie planując jej lub wrecz nie chcąc. Ktoś niestety musi wypełniać statystyke. A my po prostu znalazłyśmy się po pechowej stronie tortu.
    W zeszły piątek znów byłam na terapii- pomaga mi. I już wiem, ze za duze mam wobec siebie samej oczekiwania. Ze położyłam na siebie obowiązek zajścia w ciąże. Zobaczymy czy uda mi się przeprogramować mózg 🤯

    👩🏼32🧔🏼‍♂️32
    09.2018 Początek starań
    02.2019 ciąża-> poronienie samoitne 7tc.
    02.2021 sonoHSG - niedrożny prawy jajowód
    04-07.2021 4 cykle stymulacji -bez efektu, słaby lewy jajnik
    AMH 2.02 -> 1.5 ->0,9 ->0,7
    mthfr homo, pai-1 hetero

    03.2023 laparohisteroskopia -> udrożniony prawy jajowód 🥳🤩, endometrioza I st.
    Immunologia ✅

    IVF
    03.2022 -Krótki protokół 🥚🥚🥚👎
    9.2023 długi protokół 🥚🥚👎
    9.2024 krótki protokół 🥚👎
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2022, 10:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny za dobre słowa. U mnie ok. Połowa cyklu więc w miarę. Wczoraj nie tyle uderzyła mnie ciaza znajomej co fakt,że takim, przepraszam,gnojkom się udaje. Ona jest spoko,jej mąż to dno. Dno dno dno. Jak to jest? Takim się udaje a nam nie?

  • Nielubiekawy Autorytet
    Postów: 841 415

    Wysłany: 23 maja 2022, 15:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jedna moja znajoma mówiła kiedyś, ze patologia się mnoży, bo nie myśli tylko robi wszystko zgodnie z popędami. Ale są tez źli ludzie, głupi, samolubni… biedne te dzieci potem są. Ja niestety czasem w pracy to obserwuje- że dziecko fajne, zdrowe, mądre, ale zaburzone przez błędy rodziców…

    👩🏼32🧔🏼‍♂️32
    09.2018 Początek starań
    02.2019 ciąża-> poronienie samoitne 7tc.
    02.2021 sonoHSG - niedrożny prawy jajowód
    04-07.2021 4 cykle stymulacji -bez efektu, słaby lewy jajnik
    AMH 2.02 -> 1.5 ->0,9 ->0,7
    mthfr homo, pai-1 hetero

    03.2023 laparohisteroskopia -> udrożniony prawy jajowód 🥳🤩, endometrioza I st.
    Immunologia ✅

    IVF
    03.2022 -Krótki protokół 🥚🥚🥚👎
    9.2023 długi protokół 🥚🥚👎
    9.2024 krótki protokół 🥚👎
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2022, 18:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chyba kiedyś w końcu człowiek odpuszcza bo ile można walczyć? Jaka jest granica? 5 lat? 10? 15? Czasem mam przemyślenia jak meggi ze może taki nasz los 🤷🏼‍♀️

    Ja tez sobie obrałam ciąże jako cel a jestem zadaniowcem, perfekcjonistka - doszłam do wielu rzeczy uporem i ciężka praca. Pomimo pracy 10h dziennie ogarniam dom, zakupy zawsze obiad wysprzątane na błysk. Co postanowię to osiągam. A tu zderzyłam się z murem. Ciężko to przepracować ze nie na wszystko mamy wpływ. Fajnie nielubiekawy ze masz takie spotkania - druga osoba napewno pomoze Ci spojrzeć na to z innej strony 🙂

    ja widzę u siebie różne etapy. Na początku tak do 3 lat starań był płacz, ogromny ból i setki pytań dlaczego ja, dlaczego na mnie padło. Na inne ciąże reagowałam złością, płaczem straszne to było. Bałam się kogoś spotkać. Bałam się jak mnie ktoś zapyta na co czekam itp potem smutek i bezsilność - uświadomiłam sobie ze nie mam na to wpływu i tak po prostu jest i nie jestem jedyna. Ludzie maja gorsze tragedie w życiu. Teraz się z tym jakby godzę ze może tak musi być, może dlatego ze brak mi już alternatyw. Staram się tez doceniać to co mam. Nie wiem co bedzie ale trochę mi to wszystko dało lekcje ze niestety nawet jak się wali głowa o ścianę i robi absolutnie wszystko to pewnych rzeczy się nie zmieni.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2022, 18:21

  • Nielubiekawy Autorytet
    Postów: 841 415

    Wysłany: 23 maja 2022, 19:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Katherine rozumiem Cię i chociaż ja może perfekcjonistka nie jestem ale zwykle wszystko mi się udawało. A nawet jak 1 mi nie wychodziło to plan B okazywał się strzałem w dziesiątkę. Aż ustawiłam sobie życie pod macierzyństwo. I kicha. A trudno mi wyobrazić sobie ten plan B tym razem.
    To jest właśnie pytanie ile można próbować. Teoretycznie aż do menopauzy… ja na początku dużo mówiłam o tym. Potem jak poroniłam tez tego nie ukrywałam. Nie umiałam tego w sobie dusić. Jak zaczęłam leczenie tez dużo osób wiedziało. Teraz przy in vitro małe grono wie. Moi rodzice ani teściowie nie wiedza. Mam poczucie, ze zawiodłam w tej materii i im więcej czasu mija tym bardziej moja porażka jest sromotna. Już nie mówię i jak ktoś mnie pyta jak idzie a jak go zbywać pociesza ze w koncu się uda to już tylko się uśmiecham i nie chce kontynuować. Tym bardziej, ze u mnie w pracy prawie wszystkie dziewczyny są dzieciate. Tylko nowa psycholog (dopiero po studiach) jeszcze nie. No i w tym roku dołączyła do nas Ania która przeszła 2 IVF i ma córkę. Ale adoptowana. Odpuścili kolejne próby. Nie wiem czy ja bym się zdecydowała, chociaż coraz częściej mi to chodzi po głowie…

    👩🏼32🧔🏼‍♂️32
    09.2018 Początek starań
    02.2019 ciąża-> poronienie samoitne 7tc.
    02.2021 sonoHSG - niedrożny prawy jajowód
    04-07.2021 4 cykle stymulacji -bez efektu, słaby lewy jajnik
    AMH 2.02 -> 1.5 ->0,9 ->0,7
    mthfr homo, pai-1 hetero

    03.2023 laparohisteroskopia -> udrożniony prawy jajowód 🥳🤩, endometrioza I st.
    Immunologia ✅

    IVF
    03.2022 -Krótki protokół 🥚🥚🥚👎
    9.2023 długi protokół 🥚🥚👎
    9.2024 krótki protokół 🥚👎
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 maja 2022, 19:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiem kochana 😘

    Ja kiedyś sobie wszystko układałam pod ciąże bo przecież zaraz miałam w nią zajść. Wakacji nie zaklepywalismy no bo jak polecę z takim brzuchem, zwlekaliśmy z kupnem psa, nie chciałam ruszać 3 pokoju i wstawić tam biurko do pracy zdalnej bo zaraz będzie tam łóżeczko itp i się męczyłam pracując na kolanie aż plecy ucierpiały. Chore to wszystko było jak teraz na to patrzę. Ale chyba każda z nas to przeszła albo przez to przechodzi. U mnie w pracy co chwile ciąże i już mam to w dupie. Ale na spotkanie klasowe z podstawówki nie chce iść - wszyscy ale dosłownie wszyscy maja dzieci i wiem ze byłby pocisk skierowany w moja stronę a nie chce głupio coś komus powiedzieć albo się tłumaczyć dlaczego dzieci nie mam. Słuchać współczucia i poklepywania po ramieniu ze będzie ok. Albo głupich komentarzy ze przecież wystarczy zmienić dietę albo czy robię testy owulacyjne komus kto nie wie nawet co to hsg i przez co przeszłam.

    Adopcja ciężki temat. Póki co nie myśle o tym. Mój mąż mówi cały czas ze nie ma opcji ze by nie umiał i może tak musi być.

    Nasi rodzice wiedza o wszystkim od początku. Nie wiem już czy to dobrze. Z jednej strony mogę się wygadać mamie czy tacie ale widza ze cierpię, ze głos mi łamał itp i sami pewnie cierpią z tego powodu. Ich tez pytają pewnie cały czas czemu jeszcze wnuków nie maja. Ciężkie to wszystko.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2022, 19:40

    Nielubiekawy lubi tę wiadomość

  • Clasiia Autorytet
    Postów: 2261 2308

    Wysłany: 23 maja 2022, 19:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas nie wie dosłownie nikt. Taką podjęliśmy decyzję, że to nasza sprawa i nie chcemy. Z resztą wiem jak by to było, ciągle pytania, telefony, a ja potrzebowałam być z tym sama. Ale chyba powiemy mojemu bratu z racji tego, że dowiedzieli się ostatnio z bratową, że ich jedyną szansą jest ivf. Bratowa nie chce podejść do procedury bo nie wierzy w in vitro. Chce im pomóc przez to przejść i chyba to jest dla mnie ważniejsze niż nasza "tajemnica".

    Nielubiekawy, Katherine2017 lubią tę wiadomość

    👩‍💼 29 lat
    10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
    🧔 35 lat
    Wszystko ok

    🍀02/2022 START IVF
    17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
    10dpt - beta 486
    14dpt - beta 3286
    01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
    age.png

    II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
    9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️

    🍀04/2024 START II IVF
    17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    Hiperstymulacja -> transfer odroczony
    III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
    10dpt - beta 130
    12dpt - beta 284
    preg.png
  • Nielubiekawy Autorytet
    Postów: 841 415

    Wysłany: 23 maja 2022, 20:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia ja bym powiedziała. Może będzie im łatwiej z mysla ze ktoś z ich znajomych tez to przerabiał. Dla mnie najgorsze było to uczucie osamotnienia - ze nikt nie był w takiej sytuacji i tego nie czuł, nie przeżył. Gdy znalazłam choć jedna osobę, która to przeszła uwierzyłam ze warto spróbować.

    Katherine2017 lubi tę wiadomość

    👩🏼32🧔🏼‍♂️32
    09.2018 Początek starań
    02.2019 ciąża-> poronienie samoitne 7tc.
    02.2021 sonoHSG - niedrożny prawy jajowód
    04-07.2021 4 cykle stymulacji -bez efektu, słaby lewy jajnik
    AMH 2.02 -> 1.5 ->0,9 ->0,7
    mthfr homo, pai-1 hetero

    03.2023 laparohisteroskopia -> udrożniony prawy jajowód 🥳🤩, endometrioza I st.
    Immunologia ✅

    IVF
    03.2022 -Krótki protokół 🥚🥚🥚👎
    9.2023 długi protokół 🥚🥚👎
    9.2024 krótki protokół 🥚👎
  • Clasiia Autorytet
    Postów: 2261 2308

    Wysłany: 23 maja 2022, 20:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nielubiekawy wrote:
    Clasiia ja bym powiedziała. Może będzie im łatwiej z mysla ze ktoś z ich znajomych tez to przerabiał. Dla mnie najgorsze było to uczucie osamotnienia - ze nikt nie był w takiej sytuacji i tego nie czuł, nie przeżył. Gdy znalazłam choć jedna osobę, która to przeszła uwierzyłam ze warto spróbować.
    Właśnie taką mam nadzieję, że uda mi się ich choć namówić do spróbowania. Tym bardziej, że to jedyna szansa na dziecko bo do iui się nie kwalifikują nawet 😔 a niestety same wiemy, że jest to bardzo wyczerpujący psychicznie czas

    👩‍💼 29 lat
    10/2021 💔 cp i usunięty prawy jajowód
    🧔 35 lat
    Wszystko ok

    🍀02/2022 START IVF
    17.03.2022 punkcja - 7 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    I 09.04.2022 transfer blastki 4.1.1 🍀
    10dpt - beta 486
    14dpt - beta 3286
    01.01.2023 12:00 Łucja 58cm 4240g❤️
    age.png

    II 30.01.2024 transfer blastki 4.1.1 🍀
    9dpt - beta <0,20 odstawienie leków ☹️

    🍀04/2024 START II IVF
    17.04.2024 punkcja - 11 dojrzałych -> 6 do zapłodnienia (wymogi) -> mamy ❄️❄️
    Hiperstymulacja -> transfer odroczony
    III 07.08.2024 transfer blastki 4.1.2 🍀
    10dpt - beta 130
    12dpt - beta 284
    preg.png
  • Nielubiekawy Autorytet
    Postów: 841 415

    Wysłany: 23 maja 2022, 21:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie tylko psychicznie… ja miałam nadzieje ze nie będę tego musiała 2 raz przerabiać bardziej przez to jak sie czułam fizycznie…

    👩🏼32🧔🏼‍♂️32
    09.2018 Początek starań
    02.2019 ciąża-> poronienie samoitne 7tc.
    02.2021 sonoHSG - niedrożny prawy jajowód
    04-07.2021 4 cykle stymulacji -bez efektu, słaby lewy jajnik
    AMH 2.02 -> 1.5 ->0,9 ->0,7
    mthfr homo, pai-1 hetero

    03.2023 laparohisteroskopia -> udrożniony prawy jajowód 🥳🤩, endometrioza I st.
    Immunologia ✅

    IVF
    03.2022 -Krótki protokół 🥚🥚🥚👎
    9.2023 długi protokół 🥚🥚👎
    9.2024 krótki protokół 🥚👎
  • Keglemegle Ekspertka
    Postów: 188 170

    Wysłany: 23 maja 2022, 23:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dzisiaj byłam u nowej lekarki, poświęciła mi sporo czasu i pokazywała ostatnie wyniki z ciąży biochem. I chociaż na co dzień już jest lepiej to jak to zobaczyłam, że ta beta była ponad 80 a później 110 a później znów 83 to łzy stanęły znów w oczach i znów myślenie dlaczego my.

    Ja też perfekcjonistka i całe życie miałam tak, że jak się zawzięłam i ciężko pracowałam to wszystko co chciałam osiągnęłam. A tu z dzieckiem tak nie ma. I nieważne co ja myślę, jak bardzo chce moje ciało przekonać - nie udaje się.

    U nas teściowie wiedzą, że się staramy i że są pewne problemy, więcej nie chcemy im mówić bo i moje relacje z nimi nie są dobre. Wiem, że chcą wnuczki ale są też bardzo nastawieni na to co oni czują i potrafią walnąć tekst "no to kiedy w końcu zostaniemy dziadkami bo czas wam ucieka"...jakbyśmy o tym nie wiedzieli.

    Ja jeszcze na etapie, że na każdą nową ciążę reaguję łzami, nawet śniły mi się moje znajome z podstawówki, które mają dzieci. Jedna niedawno urodziła 4 dziecko. A my nawet jednego nie możemy się doczekać. Też unikam ludzi i rozmów na ten temat. Nie chcę się spotykać z dalszymi znajomymi ze szkoły czy studiów, prędzej czy później pytanie o dziecko zawsze padnie. Nie chce mówić, że się staramy, nie chcę mówić że nie chcemy mieć a na pewno nie chcę mówić, że chcemy ale nie możemy.

    My tu analizujemy każdy jeden wynik, każde odstępstwo od normy a ludzie zachodzą w ciążę i nawet nie wiedzą, że dla niektórych to może być tak trudne.

    Ja jeszcze nie poradziłam sobie z faktem co będzie jeśli się nie uda. Na ten moment jakiegoś sensownego pomysłu na życie nie mam.
    Podjęliśmy decyzję, że kupujemy psiaka, bo też odkładaliśmy na przyszłość no bo co będzie jak weźmiemy psa, ja zajdę w ciążę itd.
    Już się boję co powiedzą teściowie i jak to skomentują...że pies jest a wnuczka nie ma.
    Po każdej rozmowie z nimi ryczę w poduszkę.

    Ja swoich rodziców już nie mam ale jak Mama żyła to nie mówiłam jej żeby jej nie dokładać zmartwień, no ale wtedy byłam też w wieku, że można było już się zastanawiać dlaczego nie ma dzieci ale jeszcze nie było to alarmujące (32 lata).

    Ciężkie to strasznie. Nie mam koncepcji jak iść przez życie, bo ostatni miesiąc mi pokazał dobitnie, że z takimi emocjami to wykończę się szybciej niż myślę.

    No I na końcu jest strach. Człowiek boi się myśleć, że się uda, bo co jak nie. I tak samo boję się myśleć co to będzie jak się nie uda, jak przejść przez to życie, jak nie popaść w marazm i beznadzieję?

    preg.png
    ...

    2021 - rozpoczęcie starań

    2022.03 - IUI ❌
    2022.04 - IUI ✅
    beta 4 tydzień: 110
    beta po kolejnych 4 dniach: 88
    ciąża biochem.

    08.2022 - punkcja, 12 komórek pobranych.
    6 zapłodnionych -> ❄️❄️❄️
    6 zamrożonych

    08.2022 - transfer ❄️
    Test ciążowy - ❌

    10.2022 - druga punkcja (z COVID), 5 pobranych
    4 zapłodnione -> ❄️
    10.2022 - transfer ❄️
    Test ciążowy - ❌

    11.2022 - trzecia punkcja, 8 pobranych
    6 zapłodnionych -> ❄️
    11.2022 - transfer ❄️

    24.11 - betaHCG -> 103
    28.11 - betaHCG -> 780
    19.12 - pierwsze USG -> jest serduszko :)

    👩🏻
    40 lat
    👨🏼
    39 lat (kiepskie parametry nasienia)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 maja 2022, 00:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Clasiia wrote:
    U nas nie wie dosłownie nikt. Taką podjęliśmy decyzję, że to nasza sprawa i nie chcemy. Z resztą wiem jak by to było, ciągle pytania, telefony, a ja potrzebowałam być z tym sama. Ale chyba powiemy mojemu bratu z racji tego, że dowiedzieli się ostatnio z bratową, że ich jedyną szansą jest ivf. Bratowa nie chce podejść do procedury bo nie wierzy w in vitro. Chce im pomóc przez to przejść i chyba to jest dla mnie ważniejsze niż nasza "tajemnica".

    Dobra decyzja. Będziesz super wsparcie dla bratowej i brata - moze tj to czego w tej chwili potrzebują. Niepłodność to temat tabu, ivf też. Dużo nieprawdy o tym też krąży.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 maja 2022, 00:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Keglemegle jak my kupilyśmy w końcu pieska (3,5 roku temu) pojechaliśmy do moich rodziców na Wigilię. Sąsiadka chciała go zobaczyć - tam też jest pies i każdy chciał zobaczyć naszego. Bardzo dobrze się znamy. I właśnie mąż córki tej sąsiadki przy wszystkich do mnie, ze moglibyśmy się o wnuka postarać dla rodziców a potem psa kupować. Myślałam że zapadne sie pod ziemię. Nie odezwałam się słowem- czułam jakby mnie spraraliżowało. Sąsiadka wiedziała że mamy problem i powiedziała głośno, że na wszystko przyjdzie czas, trochę myśli odciągne przy piesku i moze coś się zadzieje. Sama nie wiem czy to wyszło fajnie czy nie, ale uciszyło wszystkich. Całą Wigilię było mi bardzo smutno.

    Teraz mocno się zastanawiamy nad drugim psem (tej samej rasy). Jeszcze to odkładaliśmy bo była jakaś szansa że IUI coś przyniesie, ale chyba nie ma na co czekać. Pies daje dużo radośći - polecam! Oczywiście nie zastąpi dziecka, ale w jakimś stopniu tym dzieckiem jest dla nas :)

  • Keglemegle Ekspertka
    Postów: 188 170

    Wysłany: 24 maja 2022, 07:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Katherine2017 a jakiego pieska macie?

    Ano właśnie, ja tez się takich uwag boje bo wiem ze mnie to zrani a i tak już dość innych smutków w życiu jest.

    Ale z tego powodu nie chce sobie odmawiać pieska, już wystarczy ze inne marzenia nie chcą się spełniać.

    Clasiia - myśle ze dobrze ze się z nimi tym podzielisz, to duży i trudny temat, na pewno będzie im łatwiej wiedząc ze maja tak bliskie wsparcie :*

    preg.png
    ...

    2021 - rozpoczęcie starań

    2022.03 - IUI ❌
    2022.04 - IUI ✅
    beta 4 tydzień: 110
    beta po kolejnych 4 dniach: 88
    ciąża biochem.

    08.2022 - punkcja, 12 komórek pobranych.
    6 zapłodnionych -> ❄️❄️❄️
    6 zamrożonych

    08.2022 - transfer ❄️
    Test ciążowy - ❌

    10.2022 - druga punkcja (z COVID), 5 pobranych
    4 zapłodnione -> ❄️
    10.2022 - transfer ❄️
    Test ciążowy - ❌

    11.2022 - trzecia punkcja, 8 pobranych
    6 zapłodnionych -> ❄️
    11.2022 - transfer ❄️

    24.11 - betaHCG -> 103
    28.11 - betaHCG -> 780
    19.12 - pierwsze USG -> jest serduszko :)

    👩🏻
    40 lat
    👨🏼
    39 lat (kiepskie parametry nasienia)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 maja 2022, 12:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Shih tzu :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 maja 2022, 14:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Katherine, my też w marcu kupiliśmy pieska :) jest cudowna i daje ogromnie dużo radości :)

    Katherine2017 lubi tę wiadomość

‹‹ 1036 1037 1038 1039 1040 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Insulinooporność - zasady żywieniowe, dieta i objawy.

Czym jest insulinooporność? Insulinooporność a dieta - na czym polega zależność? Jak odżywiać się przy insulinooporności? Które produkty spożywcze warto włączyć do diety, a z których warto zrezygnować? Artykuł napisany przez Zosię i Anię z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Bolesne miesiączki - skąd się biorą bóle miesiączkowe? Przyczyny, objawy, leczenie.

Bolesne miesiączki mogą występować nawet u 75% kobiet w wieku rozrodczym! Jakie są najczęstsze przyczyny bólu miesiączkowego? Czym jest bolesne miesiączkowanie pierwotne, a czym wtórne? Kiedy bolesne miesiączkowanie wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsze objawy ciąży - po czym poznać, że możesz być w ciąży

Starając się zajść w ciążę, często nie potrafimy przestać interpretować każdego, nawet najmniejszego ukłucia w jajniku i nie traktować go jako potencjalnego objawu ciąży. Które z objawów mogą faktycznie coś znaczyć i z czym możemy je pomylić? Które z objawów ciążowych na wczesnym etapie ciąży są po prostu rzadko spotykane? Zapoznaj się z listą pierwszych objawów ciążowych!

CZYTAJ WIĘCEJ