Ciężkie chwile, długie starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Bibi25 wrote:Hej wszystkim. My staramy sie juz 13 mc. Nieudane stymulacje z clo i lametta az po laparo jajniki ruszyly. Pomimo iz owu po stymulacji clo/ lametta + pabi dexamethazon byly to sie nie udawalo ja 26 maz 28. Walczymy o pierwsze dzieciątko.
Meza wyniki dobre choc o 1% zmniejszona ruchliwosc. W piatek jade na badania przeciwciał i szukamy dalej. Listopad byl mc przerwy i otrzezwielismy z tego amoku staran na zawolanie i lekow. Juz jestesmy zmeczeni. Myslimy o adopcji ale dopiero rok po slubie jesteśmy.
Hej Bibi! Tez bylam na stymulacji, zeby latwiej bylo nam sie wstrzelic w owulke. 3 miesiace probowalismy z clo + ovitrelle i raz z gonalem. Teraz mam przerwe od monitoringu, bo juz psychicznie mialam dość latania do lekarza, pilnowania owulki, bety i czekania na wyniki.
My jestesmy poltora roku po slubie, decyzje o dziecku podjelismy pod koniec sierpnia 2018 i wtedy odstawilam tabletki anty, ktore bralam 6 lat. -
My w sierpniu '18' mielismy slub bralam anty 5 lat ze względu na pco i lekarze tak "oszczedzali" moje jajniki. Okresów nigdy w terminie nie mialam. Tony zjedzonej luteiny na wywolanie okresuDrugi rok staran
PCO, laparo
drożność ok, immuno ok
MTHFR, czynnik VR2 hetero
Pai homo
Kariotypy ok
Mąż - ok
6/2020 lametta, miovelia nac, acard, pregnyl
3.07 || beta 942
6.07 beta 4106 pecherzyk w macicy 0.8
-
Pastelova wrote:Chciałabym porozmawiać z kimś kto też przechodzi przez to wszystko.
Mam 29 lat, staramy się 1.5 roku. Jesteśmy dobrze sytuowani, budujemy nasz wymarzony dom, co roku latamy na wspaniałe wakacje, kupujemy drogie ubrania i prezenty, właściwie mamy wszystko i ... nic. Dopiero teraz zaczynamy diagnostyke, poniewaz wmawiano mi że zajde w ciążę po histroskopii, która miałam wykonana w celu usunięcia polipa na endometrium. Póki co wynik badania nasienia dobry.
Ostatnio chyba coraz gorzej znowu to wszystko znoszę. W dodatku pracuje z dziećmi, a w tym tygodniu koleżanka z pracy ogłosiła radosną nowinę, że jest w ciąży... dobilo mnie to jednocześnie wywołując u mnie wyrzuty sumienia. Heh. Odczulam potrzebe wyrzucenia z siebie tego wszystkiego.
Skąd ja to znam... ja mam 30 lat. Zaraz rocznikowo 31. Mamy już dziecko- syna, urodziłam szybko bo majac 20 lat. Zawsze coś było, nie myślałam o drugim dziecku a bo to studia, później praca, mąż tez ma prace w systemie zmianowym zagranica 2x2 tygodnie Co utrudnia „wstrzelić” nam się w termin ,... nigdy mi niczego nie brakowało- do czasu... staramy się już rok.. do tego wlacza się stres i wyrzuty sumienia ze syn nie ma rodzeństwa, zreszta różnica wieku byłaby juz i tak za duża. Za mną kolejny cyklu stracony. Hormony ok, badania nasienia tez, plemników dużo, ruchome, morfologia 7%... Na ostatnim usg zdiagnozowano u mnie mięśniaka ø2 cm podobno pojedynczy i endometrum w 21 dc 6mm. Podupadłam bardzo psychicznie, nie wiem czy nie wpadam w depresje, nic mnie już nie cieszy, mysl o drugim dziecku stała się wrecz obsesja. Nie wiem co robić, siostra młodsza ode mnie ma już 3 dzieci.. rodzice skupieni tylko na młodszych wnukach nie zauważają mojego dramatu... ciężko mi
-
Dziewczyny to i ja się przyłączę i pomarudze bo też już mam dosyć czasem mi się wydaje że chyba nigdy nie będzie mi dane zostać mamą .Starania od 7.07.18 w tym 2 poronienia na wczesnym etapie właśnie jestem świeżo po 2 poronieniu .Ta ciąża była prowadzona przez lekarza z kln i na lekach encorton, neoparin, acard ,luteina ,Ovitrelle a mimo to i tak nic nie pomogło. U mnie znalazłam mutacja MTHFR heterozygota 1298AC i 677CT i dodatnie ANA ale na granicy normy 1:80 jak na razie tyle. U męża teratozoospermia mamy 3%prawidłowego nasienia ilość całkowita całkiem dobra bo 308 mln .Nie wiem gdzie mam szukać przyczyny czy u mnie czy u męża od tego ciągłego szukania lekarzy,leków, diagnozy niedługo chyba zwariuje .Teraz jestem na zwolnieniu i może jeszcze będę że 3 tygodnie a potem powrót do pracy do żłobka już po pierwszym poronieniu było ciężko jak ja teraz to przetrwam .Cały czas muszę patrzeć na to co straciłam, wszędzie szczęśliwi rodzice , co chwilę kolejna ciąża, koleżanki w pracy też co chwilę zachodzą i dobrze ,nie życzę im absolutnie źle ale jedna zaszła w tym samym momencie co ja pewnie zaraz przyjdzie pochwalić się rosnącym brzuchem a ja chyba wtedy będę chciała zapaść się pod ziemię albo wyskoczyć z okna .Planujemy iść do naprotechnologa i immunologa ale ja już nie mam pomysłu do kogo się udać z naszym problemem już o in vitro zaczęłam poważnie myśleć tyko że boję się że jeżeli problem jest we mnie to przecież to nie ma sensu bo zarodek pewnie znowu się nie rozwinie tak jak do tej pory.Starania od 2018
💔Aniołek25.11.18
[*]5/9tc
💔Aniołek13.11.19
[*]6/10tc
💔Ciąża biochemiczna 03.01.21[*]
💔Aniołek 31.03.21
[*]4/8tc
💔Aniołek17.06.21
[*]6/10tc
💔 Ciąża biochemiczna [*]23.05.22
Problemy immunologiczne 🤦♀️
-KIR AA 😔
-rozjechane cytokiny😏
-wysokie NK maciczne🥺
-Insulinooporość
-Niedoczynność tarczycy
04.09 .24 I procedura *Transfer zarodka 4AA ❌( wlew z accofilu, ivig)
11.2024 II procedura *Transferu nie będzie 😭zarodek 5AA nieprawidłowy 😩
,,Trzeba walczyć bez względu na to ile razy runęło niebo " -
Ewelina a czy dodatnie ana maja wplyw na zajcie? Ja mam slabo dodatnie ana2, ale lekarz nie zwrocil na to zadnej uwagi. Zastanawiam sie jak to jest. Ana1 nie badalamJa:
ana2 slabo dodatnie,
amh: 7.35
Endometrioza
Choroba jelit
Nawracające infekcje
On: niska morfologia :
08.2019 2.5%
10.2019 2%
03.2020 1%, 309mln
ŻPN - 1 stopień
test mar 0%
Hba: 86%
Msome 0%, 2 klasa 9%
Dfi 18%
Angelius Provita 02.2020
🍀16.04 b. hcg 263,1 iu/l
🍀18.04 b. hcg 621,7 iu/l
😍04.05 mamy 💓🙏🙏
Udalo się! Mamy Synka❤️
Liczne infekcje, covid, zapalenie żył, 3 hamowane akcje porodowe w końcu infekcja wewnatrzmaciczna, lyzeczkowanie, zrosty?
4.04.22 - II kreski.
🍀B. Hcg 533
🍀6.04.22 B. Hcg 1533
😍21. 04.22 Mamy ❤️
-
Bibi25 wrote:Hej wszystkim. My staramy sie juz 13 mc. Nieudane stymulacje z clo i lametta az po laparo jajniki ruszyly. Pomimo iz owu po stymulacji clo/ lametta + pabi dexamethazon byly to sie nie udawalo ja 26 maz 28. Walczymy o pierwsze dzieciątko.
Meza wyniki dobre choc o 1% zmniejszona ruchliwosc. W piatek jade na badania przeciwciał i szukamy dalej. Listopad byl mc przerwy i otrzezwielismy z tego amoku staran na zawolanie i lekow. Juz jestesmy zmeczeni. Myslimy o adopcji ale dopiero rok po slubie jesteśmy.
Podziwiam, że tak wcześnie myślicie o adopcji ! Wielki szacunek mam do ludzi dających tym maluszkom szczęście, my niestety jesteśmy zgodni, że nie potrafilibysmy wolimy się pogodzić z myślą o braku dziecka. Tak jak mówię zaś klaniam się nisko osobom, które adoptuja!Bibi25 lubi tę wiadomość
-
sylabrzeska67 wrote:Skąd ja to znam... ja mam 30 lat. Zaraz rocznikowo 31. Mamy już dziecko- syna, urodziłam szybko bo majac 20 lat. Zawsze coś było, nie myślałam o drugim dziecku a bo to studia, później praca, mąż tez ma prace w systemie zmianowym zagranica 2x2 tygodnie Co utrudnia „wstrzelić” nam się w termin ,... nigdy mi niczego nie brakowało- do czasu... staramy się już rok.. do tego wlacza się stres i wyrzuty sumienia ze syn nie ma rodzeństwa, zreszta różnica wieku byłaby juz i tak za duża. Za mną kolejny cyklu stracony. Hormony ok, badania nasienia tez, plemników dużo, ruchome, morfologia 7%... Na ostatnim usg zdiagnozowano u mnie mięśniaka ø2 cm podobno pojedynczy i endometrum w 21 dc 6mm. Podupadłam bardzo psychicznie, nie wiem czy nie wpadam w depresje, nic mnie już nie cieszy, mysl o drugim dziecku stała się wrecz obsesja. Nie wiem co robić, siostra młodsza ode mnie ma już 3 dzieci.. rodzice skupieni tylko na młodszych wnukach nie zauważają mojego dramatu... ciężko mi
Głowa do góry. Pomyśl, ty masz już przynajmniej dziecko... a my kurczę nawet widoku na jedno nie mamy. Heh. U mnie wszyscy też mają już dzieci. My zostaliśmy w rodzinie bezdzietnymi póki co i bardzo jest mi ciężko, najgorzej kiedy kumuluje się okres, czyjas ciąża i jeszcze nie znasz przyczyn tych niepowodzeń... -
Ewelina26 wrote:Dziewczyny to i ja się przyłączę i pomarudze bo też już mam dosyć czasem mi się wydaje że chyba nigdy nie będzie mi dane zostać mamą .Starania od 7.07.18 w tym 2 poronienia na wczesnym etapie właśnie jestem świeżo po 2 poronieniu .Ta ciąża była prowadzona przez lekarza z kln i na lekach encorton, neoparin, acard ,luteina ,Ovitrelle a mimo to i tak nic nie pomogło. U mnie znalazłam mutacja MTHFR heterozygota 1298AC i 677CT i dodatnie ANA ale na granicy normy 1:80 jak na razie tyle. U męża teratozoospermia mamy 3%prawidłowego nasienia ilość całkowita całkiem dobra bo 308 mln .Nie wiem gdzie mam szukać przyczyny czy u mnie czy u męża od tego ciągłego szukania lekarzy,leków, diagnozy niedługo chyba zwariuje .Teraz jestem na zwolnieniu i może jeszcze będę że 3 tygodnie a potem powrót do pracy do żłobka już po pierwszym poronieniu było ciężko jak ja teraz to przetrwam .Cały czas muszę patrzeć na to co straciłam, wszędzie szczęśliwi rodzice , co chwilę kolejna ciąża, koleżanki w pracy też co chwilę zachodzą i dobrze ,nie życzę im absolutnie źle ale jedna zaszła w tym samym momencie co ja pewnie zaraz przyjdzie pochwalić się rosnącym brzuchem a ja chyba wtedy będę chciała zapaść się pod ziemię albo wyskoczyć z okna .Planujemy iść do naprotechnologa i immunologa ale ja już nie mam pomysłu do kogo się udać z naszym problemem już o in vitro zaczęłam poważnie myśleć tyko że boję się że jeżeli problem jest we mnie to przecież to nie ma sensu bo zarodek pewnie znowu się nie rozwinie tak jak do tej pory.
Witaj w gronie pracujących z dziećmi, co dodatkowo utrudnia to wszystko.
",nie życzę im absolutnie źle ale jedna zaszła w tym samym momencie co ja pewnie zaraz przyjdzie pochwalić się rosnącym brzuchem a ja chyba wtedy będę chciała zapaść się pod ziemię albo wyskoczyć z okna "
Miałam tak w tym tygodniu kiedy koleżanka powiedziała o swojej ciąży... dokładnie te uczucia ktore opisujesz. Jakby ktoś szpilki wbijal w serce. Heh. Nie chce się mieć takich uczuć w sobie, ale nie można nic na to poradzić. -
Hej! Właśnie wróciłam z kliniki😊 lekarz zrobił z nami wywiad, zbadał mi szyjkę i zrobił usg. Mam pęcherzyk 15mm tym razem w prawym jajniku. To mój 15dc. Jestem bardzo zadowolona z wizyty. Lekarz odpowiadał bardzo konkretnie na nasze pytania. Powiedział, że nasze wyniki są dobre i czego oczekujemy😜 zlecił mi hssg i PCT, a mojemu MAR test i fragmentację DNA. Nasz plan to czekamy na @ i zapisuje się na hssg. Ale lekarz mówił po usg, że nie widzi problemów, żeby naturalnie nie wyszło.
30.09.2021r. Iga❤️ -
Turkusowa super! Ja test pct robilam 3 razy i ciagle wynik byl watpliwy:( w koncu w Gyncentrum mi dr powiedzial, ze tego testu juz sie nie wykonuje bo jest malo wiarygodny wiec trochę mnie dziwi ze jednak go wciaz zlecaja. Fajnie, ze jestes zadowolona z wizyty;) bedziesz miec hsg czy sono hsg?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2019, 16:49
Ja:
ana2 slabo dodatnie,
amh: 7.35
Endometrioza
Choroba jelit
Nawracające infekcje
On: niska morfologia :
08.2019 2.5%
10.2019 2%
03.2020 1%, 309mln
ŻPN - 1 stopień
test mar 0%
Hba: 86%
Msome 0%, 2 klasa 9%
Dfi 18%
Angelius Provita 02.2020
🍀16.04 b. hcg 263,1 iu/l
🍀18.04 b. hcg 621,7 iu/l
😍04.05 mamy 💓🙏🙏
Udalo się! Mamy Synka❤️
Liczne infekcje, covid, zapalenie żył, 3 hamowane akcje porodowe w końcu infekcja wewnatrzmaciczna, lyzeczkowanie, zrosty?
4.04.22 - II kreski.
🍀B. Hcg 533
🍀6.04.22 B. Hcg 1533
😍21. 04.22 Mamy ❤️
-
Sarita35 wrote:Turkusowa super! Ja test pct robilam 3 razy i ciagle wynik byl watpliwy:( w koncu w Gyncentrum mi dr powiedzial, ze tego testu juz sie nie wykonuje bo jest malo wiarygodny wiec trochę mnie dziwi ze jednak go wciaz zlecaja. Fajnie, ze jestes zadowolona z wizyty;) bedziesz miec hsg czy sono hsg?
30.09.2021r. Iga❤️ -
Cześć Dziewczyny, my z mężem też się staramy od roku.
Ja mam endometriozę, która z pewnością utrudnia zajście, ale teraz już ruszamy z diagnostyką hormonów i nasienia.
Tak jak Wy, mamy warunki, nie możemy się doczekać, a z każdą kolejną nowiną o ciąży koleżanek wyję.ale już przestałam siebie ganić za własne uczucia. Mamy do tego prawo.
-
Sarita35 wrote:Ewelina a czy dodatnie ana maja wplyw na zajcie? Ja mam slabo dodatnie ana2, ale lekarz nie zwrocil na to zadnej uwagi. Zastanawiam sie jak to jest. Ana1 nie badalam
Chyba na zajście to raczej nie ale potem już mogą być problemy .Ja mam niskie miano a mimo tego lekarz przepisał mi encorton 2x10mg no ale i tak to nic nie dało więc szukamy dalejStarania od 2018
💔Aniołek25.11.18
[*]5/9tc
💔Aniołek13.11.19
[*]6/10tc
💔Ciąża biochemiczna 03.01.21[*]
💔Aniołek 31.03.21
[*]4/8tc
💔Aniołek17.06.21
[*]6/10tc
💔 Ciąża biochemiczna [*]23.05.22
Problemy immunologiczne 🤦♀️
-KIR AA 😔
-rozjechane cytokiny😏
-wysokie NK maciczne🥺
-Insulinooporość
-Niedoczynność tarczycy
04.09 .24 I procedura *Transfer zarodka 4AA ❌( wlew z accofilu, ivig)
11.2024 II procedura *Transferu nie będzie 😭zarodek 5AA nieprawidłowy 😩
,,Trzeba walczyć bez względu na to ile razy runęło niebo " -
Turkusowa90 wrote:Chyba sono hsg. Trochę się boję tego badania. Ale spodziewałam się, że mi to zleci. Mam nadzieję, że jednak nie będę musiała umawiać się na to badanie. Ale cieszę się, że ruszylismy do przodu. Mój przynajmniej usłyszał, że jego wyniki badania nasienia są dobre. Bo ostatnio jak gin powiedział, że tylko inseminacja wchodzi w grę przy takich wynikach to trochę się podłamał.
Tex miałam sono HSG i bałam się okropnie przed badaniem zjadłam 2 nospy i 2 ketonale i czułam się trochę jak naćpana .Właściwie to byłam wkurzona że muszę robić to badanie bo przecież jak raz już zaszłam to raczej jajowody drożne a przynajmniej jeden ;)no ale lekarz się uparł i trzeba było robić. I u mnie prawie wcale nie bolało, tylko pompowanie balonik a na szyjce żeby cewnik się trzymał.Czulam takie rozpieranie ale nie bolało bardzo może 3/10 wszystko to trwało może 10 min od wejścia do gabinetu. U mnie jajowody były drożne, pewnie było by gorzej gdyby były zatkane .Starania od 2018
💔Aniołek25.11.18
[*]5/9tc
💔Aniołek13.11.19
[*]6/10tc
💔Ciąża biochemiczna 03.01.21[*]
💔Aniołek 31.03.21
[*]4/8tc
💔Aniołek17.06.21
[*]6/10tc
💔 Ciąża biochemiczna [*]23.05.22
Problemy immunologiczne 🤦♀️
-KIR AA 😔
-rozjechane cytokiny😏
-wysokie NK maciczne🥺
-Insulinooporość
-Niedoczynność tarczycy
04.09 .24 I procedura *Transfer zarodka 4AA ❌( wlew z accofilu, ivig)
11.2024 II procedura *Transferu nie będzie 😭zarodek 5AA nieprawidłowy 😩
,,Trzeba walczyć bez względu na to ile razy runęło niebo " -
Turkusowa90 wrote:Hej! Właśnie wróciłam z kliniki😊 lekarz zrobił z nami wywiad, zbadał mi szyjkę i zrobił usg. Mam pęcherzyk 15mm tym razem w prawym jajniku. To mój 15dc. Jestem bardzo zadowolona z wizyty. Lekarz odpowiadał bardzo konkretnie na nasze pytania. Powiedział, że nasze wyniki są dobre i czego oczekujemy😜 zlecił mi hssg i PCT, a mojemu MAR test i fragmentację DNA. Nasz plan to czekamy na @ i zapisuje się na hssg. Ale lekarz mówił po usg, że nie widzi problemów, żeby naturalnie nie wyszło.
A jakieś badania hormonow czy nawet morfologie itp w ten sam dzień w klinice mogłaś zrobić ? -
Ewelina26, ja właśnie nie zaszłam ani razu. Mam nadzieję, że mimo to są drozne. Czyli znieczulenia nie ma tylko bierzesz nospe i ketonal?
Pastelova, nie pytalam o to, bo ja wszystkie badania robię u mamy, która pracuje w laboratorium😊
30.09.2021r. Iga❤️ -
Hej dziewczyny- u nas tez już prawie rok bezowocnych starań, nigdy nie zobaczyłam dwóch kresek. Ostatnio pisałam na forum podsumowanie naszych starań, wiec wklejam, żebyście widziały jak wyglada to u mnie:
01.19 - nowy rok, nowe cele, rozpoczęcie starań 🎬
04.19 - któryś z kolei cykl, który nie wyszedł, myśli, że coś może być nie tak🚨
05.19 - wizyta u pani ginekolog, wcześniej badania krwi, moczu- wszystko Ok, oprócz przeciwciał na Chlamydie- antybiotyk zapobiegawczo 🦠
06.19 - wymaz na Chlamydie, brak paskudy💌
07.19 - badania nasienia, teratozoospermia - tylko 1%, ale duża ilość na szczęście 🤞🏼
09.19 - wizyta u androloga, wszystko Ok, suplement na poprawę wyników, oprócz tego płodna dieta (przestrzegana w 50% do teraz)
10.19 - AMH 2,97 - jest ok🍍
11.19 - Sono-HSG - wszystko drożne🏆
11.19- przed nami: jeszcze jedne badania nasienia, kolejna wizyta w klinice i plan do ustalenia
O mnie: cierpienie mnie nie uszlachetnia, ale robi ze mnie smutnego człowieka. Mimo wszystko zostały we mnie cząstki optymizmu. Jeszcze:-(
Co do Sono-HSG to zupełnie nie ma czym się przejmować Turkusowa! Ja miałam świetna panią ginekolog, która mówiła mi wszystko co robi, a ból był do zniesienia- taki mocny okres. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania, jeśli jakieś masz❤️
Nasz plan to chyba inseminacja. Za tydzień mamy wizytę w klinice, tam się okaże. Aktualnie czekam na @ - nadziei miałam sporo, ale dzisiaj już objawy typowe. Liczę na grudniowy cykl, być może z pomocą inseminacji.
Psychicznie jestem w dołku, szczególnie jak dowiaduje się o ciążach koleżanek i w rodzinie:( aż mi łzy teraz poleciały:-(
Jedyny wyjątek to ciąża Staraczki. Ona mnie buduje i daje nadzieje!Turkusowa90 lubi tę wiadomość
-
CappuccinoBoo wrote:Hej dziewczyny- u nas tez już prawie rok bezowocnych starań, nigdy nie zobaczyłam dwóch kresek. Ostatnio pisałam na forum podsumowanie naszych starań, wiec wklejam, żebyście widziały jak wyglada to u mnie:
01.19 - nowy rok, nowe cele, rozpoczęcie starań 🎬
04.19 - któryś z kolei cykl, który nie wyszedł, myśli, że coś może być nie tak🚨
05.19 - wizyta u pani ginekolog, wcześniej badania krwi, moczu- wszystko Ok, oprócz przeciwciał na Chlamydie- antybiotyk zapobiegawczo 🦠
06.19 - wymaz na Chlamydie, brak paskudy💌
07.19 - badania nasienia, teratozoospermia - tylko 1%, ale duża ilość na szczęście 🤞🏼
09.19 - wizyta u androloga, wszystko Ok, suplement na poprawę wyników, oprócz tego płodna dieta (przestrzegana w 50% do teraz)
10.19 - AMH 2,97 - jest ok🍍
11.19 - Sono-HSG - wszystko drożne🏆
11.19- przed nami: jeszcze jedne badania nasienia, kolejna wizyta w klinice i plan do ustalenia
O mnie: cierpienie mnie nie uszlachetnia, ale robi ze mnie smutnego człowieka. Mimo wszystko zostały we mnie cząstki optymizmu. Jeszcze:-(
Co do Sono-HSG to zupełnie nie ma czym się przejmować Turkusowa! Ja miałam świetna panią ginekolog, która mówiła mi wszystko co robi, a ból był do zniesienia- taki mocny okres. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania, jeśli jakieś masz❤️
Nasz plan to chyba inseminacja. Za tydzień mamy wizytę w klinice, tam się okaże. Aktualnie czekam na @ - nadziei miałam sporo, ale dzisiaj już objawy typowe. Liczę na grudniowy cykl, być może z pomocą inseminacji.
Psychicznie jestem w dołku, szczególnie jak dowiaduje się o ciążach koleżanek i w rodzinie:( aż mi łzy teraz poleciały:-(
Jedyny wyjątek to ciąża Staraczki. Ona mnie buduje i daje nadzieje!
Bardzo dużo badań w ciągu tego roku już wykonalas. Jak sobie pomysle ile ja jestem do tyłu i że dopiero po 1.5 roku zaczynam to robić masakra. Ja ten okres miałam paskudny jeśli chodzi o psychikę.
-
CappuccinoBoo wrote:Hej dziewczyny- u nas tez już prawie rok bezowocnych starań, nigdy nie zobaczyłam dwóch kresek. Ostatnio pisałam na forum podsumowanie naszych starań, wiec wklejam, żebyście widziały jak wyglada to u mnie:
01.19 - nowy rok, nowe cele, rozpoczęcie starań 🎬
04.19 - któryś z kolei cykl, który nie wyszedł, myśli, że coś może być nie tak🚨
05.19 - wizyta u pani ginekolog, wcześniej badania krwi, moczu- wszystko Ok, oprócz przeciwciał na Chlamydie- antybiotyk zapobiegawczo 🦠
06.19 - wymaz na Chlamydie, brak paskudy💌
07.19 - badania nasienia, teratozoospermia - tylko 1%, ale duża ilość na szczęście 🤞🏼
09.19 - wizyta u androloga, wszystko Ok, suplement na poprawę wyników, oprócz tego płodna dieta (przestrzegana w 50% do teraz)
10.19 - AMH 2,97 - jest ok🍍
11.19 - Sono-HSG - wszystko drożne🏆
11.19- przed nami: jeszcze jedne badania nasienia, kolejna wizyta w klinice i plan do ustalenia
O mnie: cierpienie mnie nie uszlachetnia, ale robi ze mnie smutnego człowieka. Mimo wszystko zostały we mnie cząstki optymizmu. Jeszcze:-(
Co do Sono-HSG to zupełnie nie ma czym się przejmować Turkusowa! Ja miałam świetna panią ginekolog, która mówiła mi wszystko co robi, a ból był do zniesienia- taki mocny okres. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania, jeśli jakieś masz❤️
Nasz plan to chyba inseminacja. Za tydzień mamy wizytę w klinice, tam się okaże. Aktualnie czekam na @ - nadziei miałam sporo, ale dzisiaj już objawy typowe. Liczę na grudniowy cykl, być może z pomocą inseminacji.
Psychicznie jestem w dołku, szczególnie jak dowiaduje się o ciążach koleżanek i w rodzinie:( aż mi łzy teraz poleciały:-(
Jedyny wyjątek to ciąża Staraczki. Ona mnie buduje i daje nadzieje!
Dziękuję😚 a jakoś przed hssg trzeba się wcześniej przygotować? Czytałam, że najlepiej robić w 7-10dc. Nie bralas żadnego znieczulenia ani leków przed badaniem?
Najważniejsze, że macie plan działania. Jajowody drozne. Po tym badaniu macie większe szanse, więc trzymam kciuki za ten cykl za Was😚😚😚✊✊✊
Ja wczoraj się dowiedziałam, że koleżanka z pracy urodziła. Też mnie to poruszyło.
30.09.2021r. Iga❤️ -
Pastelova wrote:Bardzo dużo badań w ciągu tego roku już wykonalas. Jak sobie pomysle ile ja jestem do tyłu i że dopiero po 1.5 roku zaczynam to robić masakra. Ja ten okres miałam paskudny jeśli chodzi o psychikę.
Gdyby nie te przeciwciała Chlamydii ( test z krwi, oznacza, ze kiedyś była w moim organizmie), to bym nie zrobiła wymazu na Chlamydie ( wymaz z pochwy, wykazał, że nie ma jej), to nie zrobiłabym Sono-HSG, a badania nasienia wyszły źle, wiec trzeba było lecieć dalej. Tak to jest, że jedna rzecz popycha kolejna i się robi lawina. U nas póki co ta lawina mała. Ale popatrz Pastelova, Ty 1,5 roku jesteś do tylu, a ja w rok zrobiłam mnóstwo badań, a rezultat taki sam - brak ciąży. Nie martw się, leć do rodzinnego po skierowanie na badania krwi, hormony, albo zrób prywatnie i to już będzie mały krok❤️