Ciężkie chwile, długie starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU mnie w Bocianie robią wymaz w ten sam dzień 🙂 wirusy grzyby itp. Godzinę przed badaniem mam wymaz i betę. Tam zawsze wyniki są ekspresowo 🙂
Meggie to samo sobie mówię (bo boje się lekarzy i krwi) ze poród przy tym to pikus a przecież tj mój cel ✊🏻👶🏻
Turkusowa tez złe znoszę pobieranie krwi wiec piona!!! Przy zakładaniu wenflonu przed histeroskopia prawie zemdlałam - gorąco mi się zrobiło, uszy się zatkały, kręciło się w głowie. Musiałam się położyć z nogami do góry dobrze ze miałam łóżko przy oknie. Ale udało się nie zemdleć ✊🏻🤣
Kasqu niedobór żelaza może się przyczyniać do tego. Żelazo transportuje tlen i zarodek bardzo go potrzebuje. Warto badać- czytałam ostatnio ze jest bardzo ważny w ciazy i przy staraniach.Kaśq00, Turkusowa90 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Od kilku miesięcy podczytuję różne wątki forum, ale jakoś nie znalazłam miejsca, w którym bym mogła się zadomowić, ale chyba potrzebuję sobie z kimś w tej samej sytuacji pogadać
Mam zaraz 30 lat, staramy się od grudnia 2019, więc właśnie minął rok.
Leczymy się od czerwca, bo ja miałam jakieś złe przeczucia i się sprawdziły. Mąż w wynikach miał jakąś bakterię i 0 ruchliwość, morfologia 3-4% w zależności od badania. Słuchajcie, bakterii już nie ma, morfo nadal 3%, ruchliwość bez szału, bo 13% ALE ilość i koncentracja wywaliły skale
I teraz jestem bardzo ciekawa co dalej, mamy podejść do IUI jak zrobię drożność, ale na razie lekarz jeszcze chce poprawić ruchliwość i kazał wstrzymać się z IUI, ale zastanawiam się czy może z takimi wynikami jest szansa na naturala? Już straciłam nadzieję...
U mnie w miarę ok, jakiś czas po odstawieniu tabsów nie miałam owu, ale od października mam regularnie, potwierdzone na USG. Po drodze miałam podejrzenie PCOS, ale na ten moment nie mam żadnego leczenia, bo zmieniłam lekarza i powiedziała, że mam owu i na razie nic nie kombinujemy
Pozdrawiam was i trzymam za wszystkie kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2021, 13:23
starania od 12.2019
3x IUI kwiecień-czerwiec 2021 nieudane
Czynnik męski
Lipiec start IVF ICSI, 2 ❄️❄️
30.08.21 I transfer 3.1.3 + embryoglue 10 dpt beta <0,2 mIU/ml
27.09.21 II transfer 4.2.3 + AH + encorton
8dpt II; 9dpt beta 45,5; 11dpt beta 131; 15 dpt beta 799 prog 31
21 dpt pęcherzyk ciążowy i 2,5 mm zarodek
29 dpt 6 mm zarodek i(6+3)
9+3 2,8 cm człowieka
12+3 5,9 cm, prenatalne ok i Nifty ok
23+2 połówkowe 523g chłopca
27+2 1100 g
30+2 1600 g
33+2 2200 g
36+2 3200 g
39+0 3600 g
18.06.2022 40+4 poród SN 3560 g ❤️ -
A ja się trochę pożalę ,odważę się, nigdy tego nie robię ale czuję potrzebę teraz. Od ciąży z synkiem w 2019 r same niepowodzenia.Przed też nie było kolorowo-starania 2 lata poprzedzone poronieniem w 8 tyg.Potem zdrowa ciąża i od marca 2020 już same niepowodzenia, najpierw 2gie poronienie w maju, potem biochemiczna w listopadzie i dzisiaj prawdopodobnie kolejny biochem;-( już na nic nie liczę, już mam dość, testy pozytywne nie cieszą tylko powodują lęk i wzmagają natręctwo kontrolowania, mierzenia,testowania i nakręcania się negatywnego, ale jak tu myśleć pozytywnie? Od soboty(10 dno) bobo testy wychodzą pozytywne, dziś 12dpo i dzień@ a beta wyszła tylko 18,2 mIU:_( liczyłam na jakieś 60 mIU conajmniej;-( już brak mi sił, nawet nie chce mi się dalej sprawdzać przyrostu ale muszę bo biorę luteinę i chcę w razie czego odstawić leki.
Jedno jest pewne, mój organizm bardzo broni się przed ciążą, pomimo encortonu,sulfasalazyny,metforminy i neoparinu;-(((( -
Hej, zacznij od HSG,ja zrobiłam po 1,5 roku starań i udało się zaskoczyć w 3 cyklu, od tej pory nie miałam problemu z zajściem, ale z donoszeniem już tak;-)AnnaMD wrote:Cześć dziewczyny
Od kilku miesięcy podczytuję różne wątki forum, ale jakoś nie znalazłam miejsca (wątku), w którym bym mogła się zadomowić, ale chyba potrzebuję sobie z kimś w tej samej sytuacji pogadać
Mam zaraz 30 lat, staramy się od grudnia 2019, więc właśnie minął rok.
Leczymy się od czerwca, bo ja miałam jakieś złe przeczucia i się sprawdziły. Mąż w wynikach miał jakąś bakterię i 0 ruchliwość, morfologia 3-4% w zależności od badania. Słuchajcie, bakterii już nie ma, morfo nadal 3%, ruchliwość bez szału, bo 13% ALE ilość i koncentracja wywaliły skaletzn ilość w ejakulacie to prawie 200 mln (było 39 mln) - takie leczenie nam doktor zaserwował
I teraz jestem bardzo ciekawa co dalej, mamy podejść do IUI jak zrobię drożność, ale na razie lekarz jeszcze chce poprawić ruchliwość i kazał wstrzymać się z IUI, ale zastanawiam się czy może z takimi wynikami jest szansa na naturala? Już straciłam nadzieję...
U mnie w miarę ok, jakiś czas po odstawieniu tabsów nie miałam owu, ale od października mam regularnie, potwierdzone na USG. Po drodze miałam podejrzenie PCOS, ale na ten moment nie mam żadnego leczenia, bo zmieniłam lekarza i powiedziała, że mam owu i na razie nic nie kombinujemy
Pozdrawiam was i trzymam za wszystkie kciuki -
Joan wrote:Kania85 na co bierzesz sulfasalazynę ?
Masz jakieś choroby autoimmunologiczne ?
Nie mam, biorę ją osłonowo, aby obniżyć odpowiedź immunologiczną.Brałam ją w ciąży z synkiem i udało się donosić ale wtedy między poronieniem a zdrową ciążą miałam conajmniej przerwę 3 miesice z lekami.Tym razem jest inaczej, wróciłam do leków od połowy tego cyklu i niestety podejrzewam że znowu to biochemiczna -
nick nieaktualnyDziewczyny, doradźcie proszę.
Z suplementów biorę pregna start, metyle i magnez.
Co myślicie nad dorzuceniem inofemu? może macie coś lepszego do polecenia? chodzi mi o inozytol bo kwas foliowy i witaminy biorę osobno. Nie mam pcos , ale może nie zaszkodzi a jajka poprawi -
nick nieaktualnyUla pięknie! 🥰
Z pobieraniem krwi nie mam problemu. Raz mi się słabo zrobiło, jak pobierały mi naraz 9 fiolek 🤭
Za to mam coś takiego, że jak mi zacisną rękę tym paskiem i pobierają krew to mi się ręką w łokciu trzęsie 🤣 muszę sobie drugą ręką podtrzymywać 🤭Ulaa lubi tę wiadomość
-
Kania85 i AnnaMD witajcie 🙂
Przerobiłam poronienie i wiem, ze to strasznie boli psychicznie. Ja poroniłam w 7tc. W marcu 2019 i od tamtego czasu nie umiem zajść. Przerobiłam już różne etapy- od depresji, ze jestem popsuta do wmawiania sobie, ze muszę przestać chcieć zajść w ciąże. Moja gin tez mi podejrzewała PCOS, ale na chwile obecna wychodzi, ze jednak mam owulacje i mam robić drożność. Może u was tez jest „problem z głowa” tak jak i u mnie, bo wychodzi na to, ze owulacje mi tylko stres i nakręcanie się blokował.
Ostatnio usłyszałam mądre zdanie mojej wice-dyrektorki (która ma 2 córki, ale przed każda zaliczyła poronienie), ze „ciąży się nie planuje, ciąża się zdarza” i jakoś tak mi to dało do myślenia. Idę robić badania, ale odpuszczam narazie z „usilnym staraniem” (w downton abbey kiedyś padł tez taki tekst jak Mary nie mogła zajść i się poradziła lekarza, ze „usilne starania” szkodzą zachodzeniu w ciaze). Może to wszystko głupie i wbrew logice. Ale z drugiej strony najszybciej rozmnażają się Ci co żyją chwila 🥴Kaśq00, .meggi., Katherine, kania85 lubią tę wiadomość
👩🏼32🧔🏼♂️32
09.2018 Początek starań
02.2019 ciąża-> poronienie samoitne 7tc.
02.2021 sonoHSG - niedrożny prawy jajowód
04-07.2021 4 cykle stymulacji -bez efektu, słaby lewy jajnik
AMH 2.02 -> 1.5 ->0,9 ->0,7
mthfr homo, pai-1 hetero
03.2023 laparohisteroskopia -> udrożniony prawy jajowód 🥳🤩, endometrioza I st.
Immunologia ✅
IVF
03.2022 -Krótki protokół 🥚🥚🥚👎
9.2023 długi protokół 🥚🥚👎
9.2024 krótki protokół 🥚👎 -
nick nieaktualnySleepy wrote:Ula pięknie! 🥰
Z pobieraniem krwi nie mam problemu. Raz mi się słabo zrobiło, jak pobierały mi naraz 9 fiolek 🤭
Za to mam coś takiego, że jak mi zacisną rękę tym paskiem i pobierają krew to mi się ręką w łokciu trzęsie 🤣 muszę sobie drugą ręką podtrzymywać 🤭
Hihi 😁 mi się nogi tak trzęsły jak pierwszy raz miałam mieć ovitrelle 🤣 i pielęgniarka aż się dziwnie patrzyła -
nick nieaktualnyNielubiekawy na pewno coś w tym jest 🙂 tylko szkoda ze tak ciężko odpuścić i mieć wyjechane na to. Może trzeba żyć chwila jak patole to nam się uda 🤣 a tak na poważnie to chyba musimy żyć życiem a nie tylko staraniami, trzeba się cieszyć z tego co mamy, zająć się czymś to dobrze robi na głowę 🙂 a tak to same nieświadomie się blokujemy. Tak to jest w życiu ze jak się czegoś bardzo chce to jakos nie wychodzi - tu jest podobnie. Życzę nam aby się to nam udało 💖💖💖
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2021, 01:17
Kaśq00, Maneki89, .meggi., Turkusowa90, Nielubiekawy lubią tę wiadomość
-
Nielubiekawy wrote:Kania85 i AnnaMD witajcie 🙂
Przerobiłam poronienie i wiem, ze to strasznie boli psychicznie. Ja poroniłam w 7tc. W marcu 2019 i od tamtego czasu nie umiem zajść. Przerobiłam już różne etapy- od depresji, ze jestem popsuta do wmawiania sobie, ze muszę przestać chcieć zajść w ciąże. Moja gin tez mi podejrzewała PCOS, ale na chwile obecna wychodzi, ze jednak mam owulacje i mam robić drożność. Może u was tez jest „problem z głowa” tak jak i u mnie, bo wychodzi na to, ze owulacje mi tylko stres i nakręcanie się blokował.
Ostatnio usłyszałam mądre zdanie mojej wice-dyrektorki (która ma 2 córki, ale przed każda zaliczyła poronienie), ze „ciąży się nie planuje, ciąża się zdarza” i jakoś tak mi to dało do myślenia. Idę robić badania, ale odpuszczam narazie z „usilnym staraniem” (w downton abbey kiedyś padł tez taki tekst jak Mary nie mogła zajść i się poradziła lekarza, ze „usilne starania” szkodzą zachodzeniu w ciaze). Może to wszystko głupie i wbrew logice. Ale z drugiej strony najszybciej rozmnażają się Ci co żyją chwila 🥴
Na pewno na początku jak nie wychodziło, to za bardzo chciałam. Nałożyły się na to ciąże i porody znajomych dookoła, na które pewnie normalnie nie zwróciłabym uwagi. Potem miałam etap - co ma być to będzie - ale cały czas gdzieś tam po kolei robimy badania i jednak się leczymy, bo wyszły różne nieprawidłowości. W połowie roku 2020 usłyszałam, że jedyną szansą dla nas będzie in vitro, co mnie totalnie załamało, akurat na szczęście zaraz potem pojechałam na wakacje i głowa mi odpuściła. Plus w zeszłym roku przeszłam terapię, fakt, że poszłam na nią z innego powodu, ale omawiałam też ten problem. Wydaje mi się, że głowę mam dość 'czystą'. Gdzieś tam w głębi czuję, że przyjdzie na nas czas, ale straszne jest to życie w niepewności
Teraz niestety od połowy grudnia mam ciągły stres - głównie przez pracę...
starania od 12.2019
3x IUI kwiecień-czerwiec 2021 nieudane
Czynnik męski
Lipiec start IVF ICSI, 2 ❄️❄️
30.08.21 I transfer 3.1.3 + embryoglue 10 dpt beta <0,2 mIU/ml
27.09.21 II transfer 4.2.3 + AH + encorton
8dpt II; 9dpt beta 45,5; 11dpt beta 131; 15 dpt beta 799 prog 31
21 dpt pęcherzyk ciążowy i 2,5 mm zarodek
29 dpt 6 mm zarodek i(6+3)
9+3 2,8 cm człowieka
12+3 5,9 cm, prenatalne ok i Nifty ok
23+2 połówkowe 523g chłopca
27+2 1100 g
30+2 1600 g
33+2 2200 g
36+2 3200 g
39+0 3600 g
18.06.2022 40+4 poród SN 3560 g ❤️ -
Nielubiekawy dobrze napisane. Ja mam różne dni jednego dnia mam pozytywne nastawienie i nie myślę stale o staraniach. Niestety przychodzą też dni gdzie łapie totalnego dola z tego powodu i najchętniej zaszyłabym się w łóżku cały dzień i myślała dlaczego nam się nie udaje.
-
Powtórzyłam test i śnieżna biel. 😢 Jakby mogło być inaczej.
Chyba trzeba się z tym pogodzić że naturalnie nie zajdę ☹️Starania od 08.2018
Cykle bezowulacyjne ✖
11 cykli na stymulacji ✖
HSG ✔ Kariotypy ✔ AMH - 4,11 ✔
Mutacje MTHFR hetero oraz PAI-1
IUI - 19.05.2021 🍷
➡️ IVF
02.08.2021 transfer ET
9dpt beta 34,2 mIU/ml
11dpt beta 100,0 mlU/ml 😍
29dpt Jest ❤️
I prenatalne OK
Połówkowe OK
It's a boy 💙
07.2024
Histeroskopia - usunięcie polipów
27.08.2024 transfer ❌
24.09.2024 transfer
7dpt beta 42🙏
13dpt beta 479 🎉
26dpt Jest ❤️
7tc💔
IVF nr. II
Amh 1,2 🔻
7dpt 44 🙏
6tc💔
-
nick nieaktualnySzamanka 😓 musi się w końcu udać nie trać nadziei 💝 tule mocno wiem co czujesz ☹️
ja tez miałam załamke po ovitrelle - mój mózg potraktował to jako magiczne lekarstwo na ciąże a tu nic... później histeroskopia - „o polipy usunięte teraz napewno się uda bo przecież wszystko inne gra„- dalej nic... Teraz sono i nie chce się już tak nastawiać ☹️