Ciężkie chwile, długie starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Marysiaaa wrote:Kasiurrro każda z nas to przechodzi😪 ja miałam nadzieję przy pierwszych 3 stymulacjach że może się uda. Teraz już idę bo muszę, zero entuzjazmu. Wczoraj się zastanawiałam czy nie powinnam sobie odpuścić i zająć się czymś innym w życiu. Niestety zdałam sobie sprawę że mój uparty charakter nie pozwoli mi nigdy odpuścić. Mam nadzieję że nie zatrace się w tych staraniach do reszty. Chociaż już teraz obserwuje że odkąd się staram o dziecko czuje do wielu rzeczy obojętność. Jakby tylko starania były najważniejsze w życiu.
dokładnie mam to samo, i na siłę staram się o tym nie myśleć by nie oszaleć.
Po prostu miałam malutką, maluteńką nadzieje że może jednak... ale life is brutal.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2021, 11:51
starania od 04.2017
Ja
Prawdopodobnie hiperprolaktynemia czynnosciowa
Krótkie cykle
Maż
morfologia 1%
mała ruchliwość
HBA 70%
06.2021 doczekaliśmy się II kreseczek -
Cześć! Dawno się nie udzielałam, ale oczywiście nie ma dnia żebym Tu nie zaglądała, więc jestem na bieżąco
Nie ma po prostu nic ciekawe do dodania
Już końcówka pierwszego miesiąca za nami, jak ten czas zapierdziela. Ten rok będzie jeszcze dla każdej z nas przełomowy, wierzę w to, także dziewczyny głowa do góry i działamy
Ja jestem rocznik 91, także w tym roku też 30 na karku.
Na walentynki raczej nic sobie nie kupujemy, może kupię mężowi jakieś dobre piwko, bo sobie kolekcjonuje na lepsze czasyZawsze robimy sobie jakąś romantyczną kolację, więc w tym roku nie będzie inaczej
w niedziele mamy naszą 9 rocznicę, miałam nadzieję, ze otworzą hotele, ale cóż musimy się zadowolić sobą w mieszkaniu, jeszcze gdzieś kiedyś się pojedzie.
Na marzec mamy bilety do Portugalii, mam nadzieję, ze chociaż to wypali.* 30 lat - Starania od 01.2020
1 IUI - 18.05.2021 - 🍷 nieudane
🔹️IVF - start 28.07.2021
🔹️06.08.2021 - punkcja - Pobrano 26 komórek, 4 dojrzałe i zapłodnione, zostały 3
🔹️11.08.2021 - I transfer - 4.1.1
🔹️ 3dpt - 14.08.2021 - BETA -0,0 mIU/ml , 🔹️6dpt ⏸ - 17.08.2021 - BETA -17,89 mIU/ml🔹️ 8dpt - 19.08.2021 - BETA - 37,29 mIU/ml 🔹️ 10dpt - 21.08.2021 - BETA - 62,84 mIU/ml🔹️14 dpt - 25.08.2031 - BETA - 40.54 💔
🔹️15.09.2021 - transfer - 4.1.1
🔹️ 3dpt - 18.09.2021 - Beta <0.100 mIU/ml
🔹️ 7dpt ⏸ - 22.09.2021 - BETA -65.79 mIU/ml
🔹️ 9dpt - 24.09.2021 - BETA - 169 mIU/ml
🔹️ 12dpt - 22.09.2021 - BETA -609.3 mIU/ml
🔹️ 20dpt - 05.10.2021 - BETA -5926 mIU/ml -Widoczny pęcherzyk
🔹️ 27dpt - 12.10.2021 - ❤
14.05.2022 - Hania ❤
❄1x4.1.1
-
Jestem tu nowa i tak sobie Was podglądam z boku i rodzą mi się pytania.
Kasztanek, w Twojej stopce widzę:
Amh 07.2018 - 1,83
Amh 08.2020 - 3,06
W jaki sposób tak podniosłaś AMH 😲? Byłam przekonana, że ono tylko spada i nie da się nic zrobić. Ja sama mam 1,3 (wiek 37 lat) i lekarz w KN na pierwszej wizycie powiedział, że niskie i daje mi pół roku na zajście w ciążę (w sensie, że chce do tego doprowadzić). Oczywiście nic nie może być prosto i tak jak u Katherine (też wyczytałam w stopce), mam słabą biocenozę i najpierw muszę się przeleczyć. Więc badanie najwcześniej w marcu, o ile biocenoza pozwoli...
Jestem już zmęczona tym wszystkim, każdy lekarz zbywa lub mówi co innego niż inni i już nie wiem kogo słuchać. Choćby w kwestii zażywania Bromergonu. Brałam może od 2-3 lat. Poszłam do kliniki niepłodności i na dzień dobry kazano mi odstawić. Moja endokrynolog jak się dowiedziała, że odstawiłam, to wyraziła swoje niezadowolenie, bo lek był po to bym miała owulację. Jak Wy sobie radzicie z tym, że chodzi się do iluś specjalistów, nic nie jest u jednego, a każdy mówi inaczej?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2021, 14:33
-
Limosa wrote:Jestem tu nowa i tak sobie Was podglądam z boku i rodzą mi się pytania.
Kasztanek, w Twojej stopce widzę:
Amh 07.2018 - 1,83
Amh 08.2020 - 3,06
W jaki sposób tak podniosłaś AMH 😲? Byłam przekonana, że ono tylko spada i nie da się nic zrobić. Ja sama mam 1,3 (wiek 37 lat) i lekarz w KN na pierwszej wizycie powiedział, że niskie i daje mi pół roku na zajście w ciążę (w sensie, że chce do tego doprowadzić).
dużo chyba zależy od tego jak szybko jest badana próbka. Laboratorium. Dzień cyklu.
Ja w styczniu 2020 roku amh miałam 0,66 a w sierpniu 1,50. Niby niemożliwe a jednak -
Joan wrote:dużo chyba zależy od tego jak szybko jest badana próbka. Laboratorium. Dzień cyklu.
Ja w styczniu 2020 roku amh miałam 0,66 a w sierpniu 1,50. Niby niemożliwe a jednak
U mnie to był 3dc. Poszłam do laboratorium, które jest sprawne jeśli chodzi o czas - próbki badają na miejscu, więc jest szybciej. -
nick nieaktualny
-
Sleepy wrote:Doskonale Cię rozumiem
Ale głowa do góry, kiedyś bedzie lepiej!
Mam takie samo podejście ..Starania od 07/2019
03.11.20HSG - niedrożne oba jajowody ❌
11.03 laparoskopia - odwołana
Kwiecień - 12.04( laparoskopia ) ❌
07.04 naturalny cud 🌸
08.04 beta 829,39 mIU/ml
12.04 beta 2376,31 mIU/ml progesteron 9,69 ng/ml
12.04 jest pęcherzyk ❤️❤️
16.04 1,24 cm pęcherzyk
23.04 jest 0,47 człowieczka 🍀
14.05 2,72 cm ❤️
18.06 9 cm chłopaka 💙💙👶🏻👶🏻
02.07 180 g 💙
28.07 350 g💙
17.09 1,1kg💙
01.10 1,5 kg 💙
05.11 2,6kg 💙
19.11 2,9 kg 💙
Nasz cudzie zostań z nami ❤️
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Marysiaaa wrote:Limosa ja radzę sobie tak, że ufam jednemu lekarzowi z kliniki leczenia niepłodności, do którego poszłam z polecenia. Jak czytam forum to widzę że każdy ma inne metody leczenia. Podejrzewam że jakbym teraz poszła do kolejnego to miałby zupełnie inny pomysł
Też poszłam do poleconego lekarza, ale moje zaufanie zostało zachwiane, tym bardziej, że od zawsze mam jakieś problemy hormonalne (nieregularne miesiączki, długie plamienia po, od dłuższego czasu dodatkowo przed plus wiele lat cykle nieregularne), a on każe wszystko poodstawiać, bo uważa, że te plamienia to od Bromergonu... Odstawiłam prawie miesiąc temu i plamienia nadal mam.
Joan, jednak próbka krwi do badania AMH powędrowała do laboratorium zewnętrznego, do całkiem innej firmy (na wyniku przy tym parametrze jest adnotacja). Więc nie wiadomo ile czasu próbka przeleżała...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2021, 17:42
-
nick nieaktualny
-
Sleepy wrote:Limosa, jeśli masz problem z hormonami to na Twoim miejscu bardziej zaufałabym endokrynologowi, w końcu oni się na takich rzeczach bardziej znają.
No właśnie, tu jest problem, bo mówię endokrynologowi o plamieniach - odsyła do ginekologa. Ginekolog mówi, że on się na hormonach nie zna.
Kilka lat temu wkurzyłam się i wydębiłam od internisty skierowanie do ginekologa-endokrynologa. Poszłam do poradni w szpitalu, zrobili mi jednodniową diagnostykę pod kątem policystycznych jajników - tak założyli i to potwierdzili. Kij z tym, że chyba tylko stosunek FSH do LH wyszedł nie taki, jednominutowe USG (w życiu nie miałam takiego badania, że wkładają aparat i po chwili wyjmują) też ponoć pokazało pęcherzyki... Przez całe życie miałam taki obraz chyba 3 razy, ilekroć ktoś mi teraz robi USG to pytam i nikt nie potwierdza (a badałam się u różnych osób, również w klinice). Badania hormonalne robili w dowolnym dniu cyklu, bo trzeba odbębnić i wziąć kasę z NFZ skoro mnie skierowano. Na podstawie wyników kazano brać luteinę i kontynuować Bromergon. Po jakichś dwóch latach (kontrola raz na rok!) lekarz kazał brać dalej bromek, pytam o Luteinę, bo nie wymienił, na co on: jak pani chce to może pani brać. Odstawiłam, bo to nie ja mam chcieć tylko on ma widzieć wskazania... Czy ja się uczyłam o tym? Po kolejnym roku ginekolog mówi, że trzeba brać progesteron, bo pęcherzyki nie pękają... Po dwóch cyklach trafiam w końcu do kliniki i się dowiaduje, że żadnego progesteronu nie brać...
W międzyczasie robiłam histeroskopię by usunąć polipy macicy - tam gdzie byłam na diagnostyce hormonalnej i gdzie chodziłam do ginekologa-endokrynologa. Kwalifikując mnie, nikt mnie nie zbadał, wyznaczono termin. Przed zabiegiem po kolejnym roku pytanie kto mnie przysłał i spojrzenia po sobie, bo to nie polipy (?). Histeroskopię zrobili, polipy usunęli (nawet mnie ostrzegano kiedy zaboli, bo będą ucinać...), wypis dali... Po roku w klinice lekarz mówi, że to przecież nie były żadne polipy tylko polipowata budowa. To co ucinali ja się pytam?!?!?
Straciłam kilka lat...
Jak mam ufać lekarzom? Któremu ufać, a któremu nie? To jest takie frustrujące, bo ja bym chciała w końcu wiedzieć na czym stoję. Co jest nie tak, że odkąd miesiączkowałam (25 lat) to prawie zawsze były długie cykle, nieregularne, a jedyne co z tym robiono to przepisywano pigułki antykoncepcyjne, żeby unormowały cykle ☹️ Czuję się jak królik doświadczalny, którego trzeba czymś potraktować skoro już się pojawił. Trudno zaufać komukolwiek. -
nick nieaktualnyLimosa współczuję przejść, to to piszesz jest niewyobrażalne. W takim razie, z tego co piszesz, żaden z lekarzy u których się leczysz nie współpracuje/nie bierze pod uwagę zaleceń tego drugiego, to może warto szukać dalej? Wiem, że tyle już chodzisz po lekarzach, ale jednak warto trafić na takiego któremu się zaufa i który nie będzie negował zaleceń innego...
Skąd jesteś? Jakie okolice? Może któraś z nas kogoś może Ci polecićMarysiaaa lubi tę wiadomość
-
Limosa wrote:No właśnie, tu jest problem, bo mówię endokrynologowi o plamieniach - odsyła do ginekologa. Ginekolog mówi, że on się na hormonach nie zna.
Kilka lat temu wkurzyłam się i wydębiłam od internisty skierowanie do ginekologa-endokrynologa. Poszłam do poradni w szpitalu, zrobili mi jednodniową diagnostykę pod kątem policystycznych jajników - tak założyli i to potwierdzili. Kij z tym, że chyba tylko stosunek FSH do LH wyszedł nie taki, jednominutowe USG (w życiu nie miałam takiego badania, że wkładają aparat i po chwili wyjmują) też ponoć pokazało pęcherzyki... Przez całe życie miałam taki obraz chyba 3 razy, ilekroć ktoś mi teraz robi USG to pytam i nikt nie potwierdza (a badałam się u różnych osób, również w klinice). Badania hormonalne robili w dowolnym dniu cyklu, bo trzeba odbębnić i wziąć kasę z NFZ skoro mnie skierowano. Na podstawie wyników kazano brać luteinę i kontynuować Bromergon. Po jakichś dwóch latach (kontrola raz na rok!) lekarz kazał brać dalej bromek, pytam o Luteinę, bo nie wymienił, na co on: jak pani chce to może pani brać. Odstawiłam, bo to nie ja mam chcieć tylko on ma widzieć wskazania... Czy ja się uczyłam o tym? Po kolejnym roku ginekolog mówi, że trzeba brać progesteron, bo pęcherzyki nie pękają... Po dwóch cyklach trafiam w końcu do kliniki i się dowiaduje, że żadnego progesteronu nie brać...
W międzyczasie robiłam histeroskopię by usunąć polipy macicy - tam gdzie byłam na diagnostyce hormonalnej i gdzie chodziłam do ginekologa-endokrynologa. Kwalifikując mnie, nikt mnie nie zbadał, wyznaczono termin. Przed zabiegiem po kolejnym roku pytanie kto mnie przysłał i spojrzenia po sobie, bo to nie polipy (?). Histeroskopię zrobili, polipy usunęli (nawet mnie ostrzegano kiedy zaboli, bo będą ucinać...), wypis dali... Po roku w klinice lekarz mówi, że to przecież nie były żadne polipy tylko polipowata budowa. To co ucinali ja się pytam?!?!?
Straciłam kilka lat...
Jak mam ufać lekarzom? Któremu ufać, a któremu nie? To jest takie frustrujące, bo ja bym chciała w końcu wiedzieć na czym stoję. Co jest nie tak, że odkąd miesiączkowałam (25 lat) to prawie zawsze były długie cykle, nieregularne, a jedyne co z tym robiono to przepisywano pigułki antykoncepcyjne, żeby unormowały cykle ☹️ Czuję się jak królik doświadczalny, którego trzeba czymś potraktować skoro już się pojawił. Trudno zaufać komukolwiek.
Limosa, że czasem was podpatruje , Twoje objawy przypominają mi trochę moje problemy - na wykrycie też straciłam rok, dwa. Plamienia w trakcie cyklu a także przed miesiączką miewałam, badanie ginekologiczne raz pokazywało polipy innym razem po miesiączce nie, więc zmieniałam lekarzy. Kolejny że polipy ale zeby się starać bo się może udać i nic to nie dawało. W końcu po długim czasie dostałam skierowanie na histeroskopie, okazało się że polipy były i to dwa sporo, plus wynik histo pokazał polipowate endometrium. Po samej histeroskopii nic się nie zadziało, dopiero po 3 msc duphastonu (brałam 10 dni po owulacji) . Przy polipowatym endometrium zarodek nie może się zagnieździć. I tak powiedziała prosta gin- mówiąc że duphastonem musimy trochę wygładzić endometrium. To dopiero przyniosło efekt. -
nick nieaktualnyJa miałam właśnie polipowate endometrium Plus 3 polipy - tez mi lekarz powiedział ze to mógł być problem dla zagnieżdżenia się zarodka.
Tez uważam jak Nadzieja ze powinnaś zrobić histeroskopie. W obrazie USG polipowate endometrium nie widać a przy tym badaniu oprócz polipów można wykryć inne nieprawidłowości.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2021, 21:08
-
Limosa wrote:W międzyczasie robiłam histeroskopię by usunąć polipy macicy - tam gdzie byłam na diagnostyce hormonalnej i gdzie chodziłam do ginekologa-endokrynologa. Kwalifikując mnie, nikt mnie nie zbadał, wyznaczono termin. Przed zabiegiem po kolejnym roku pytanie kto mnie przysłał i spojrzenia po sobie, bo to nie polipy (?). Histeroskopię zrobili, polipy usunęli (nawet mnie ostrzegano kiedy zaboli, bo będą ucinać...), wypis dali... Po roku w klinice lekarz mówi, że to przecież nie były żadne polipy tylko polipowata budowa. To co ucinali ja się pytam?!?!?
Dziewczyny, robiłam histeroskopię. Niby coś tam wycięli, więc byłam przekonana, że polipy miałam, lekarz w klinice powiedział, że na podstawie wyniku hist-pat wynika, że to taka "budowa" endometrium ("małe, w części polipowate fragmenty śluzówki trzonu macicy (...) z silnym progesteronowym odczynem podścieliska"). A jeśli był tego świadomy, to czemu kazał odstawić również Duphaston?
Jestem z Krakowa. Tego lekarza, do którego poszłam, poleciła mi koleżanka, rzekomo jako polecanego specjalistę... Wcześniej też chodziłam do znanego i jeśli chodzi o wiedzę uznawanego za dobrego specjalistę lekarza...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2021, 21:23
-
nick nieaktualny
-
Na początek pomimo, że to nie jest wątek powitalny chciałabym się przywitać. Witam Wszystkich.
Na ovu jestem od kilku lat. Po porodzie praktycznie nieaktywna. Aż do dzisiaj. Nie wiem juz gdzie szukać rady, wsparcia. Wysiadam psychicznie. Od porodu mineło 5 lat i dwa miesiące.
Od dwoch lat współżyjemy bez zabezpieczenia mając nadzieje co miesiac na nowego członka rodziny. Na nadziei się kończy. Nie każdy miesiąc jest owocny, bo moje libido czesciej niż rzadziej jest jak góra lodowa. Mam stwierdzoną lekką insulinooporność. Rok temu przeszłam trochę badań. Zaliczyłam ginekologa jednedo z lepszych, endokrynologów dwóch. Niby wyniki w normie, badania nie obiegaja od normy. Nawet w trakcie diagnostyki miałam monitoring cyklu. I nic... Potem przyszedł covid, temat diagnostyki odpusciliśmy bo wszystko i wszystkich pozamykali. Jakoś na jesień wróciliśmy do tematu, choć przez cały ten czas nie używaliśmy żadnych zabezpieczeń. Ten miesiąc był bardzo owocny. Nawet miałam cichą nadzieje, że okres nie przychodził - choć miałam już takie cykle gdzie potrafił przyjsc 5 dni za wczesnie, lub kilka dni pozniej. Wczoraj płacz, pękła moja bańka, w której się tak bardzo chciałam schować. Mąż miał się przebadać rok temu, no ale lockdown. Na dniach będzie miał badania.
Ja jestem w trakcie zmiany lekarza, ciągle szukam. Może dziury w całym? Wiem, że muszę powtorzyć badania, chciałabym tylko zaczepić się lekarza które je zleci, będzie wiedział gdzie celuje, nie na ślepo. Od kilkunastu miesięcy mam bardzo skąpe miesiączki, poprzedza je plamienie jedno, czasem dwu dniowe. Później pół dnia jest średnioobficie, a potem kolejne dni to bardziej plamienia niż okres. w sumie ok 4 dni. Martwie się czy nie mam problemu z endometrium. Już wszystkiego się łapie.. -
Mikado, a na monitoringu nie mówi ci jakie masz edno?
Na jego poprawę polecam czerwone wino i migdały.
Dobrze że mąż idzie na badanie. To jest podstawa. Dopiero po jego wynikach można coś myśleć. A z 1 ciąża też miałaś problem?Starania od 08.2018
Cykle bezowulacyjne ✖
11 cykli na stymulacji ✖
HSG ✔ Kariotypy ✔ AMH - 4,11 ✔
Mutacje MTHFR hetero oraz PAI-1
IUI - 19.05.2021 🍷
➡️ IVF
02.08.2021 transfer ET
9dpt beta 34,2 mIU/ml
11dpt beta 100,0 mlU/ml 😍
29dpt Jest ❤️
I prenatalne OK
Połówkowe OK
It's a boy 💙
07.2024
Histeroskopia - usunięcie polipów
27.08.2024 transfer ❌
24.09.2024 transfer
7dpt beta 42🙏
13dpt beta 479 🎉
26dpt Jest ❤️
7tc💔
IVF nr. II
Amh 1,2 🔻
7dpt 44 🙏
6tc💔