Czerwiec👙, lato🏝️, słońce świeci🌞- będzie z tego dużo dzieci👶🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
A my wczoraj trafiliśmy rano do szpitala, bo Feliś miał gorączkę. Dziś już ans wypuścili, porobili badania i właściwie nie wiadomo dlaczego ta gorączka się pojawiła, bo wszystko z nim dobrze. Na szczęście.
Emocjonalnie po porodzie jestem jak chorągiewka, i w życiu mi się tyle nie chciało płakać co obecnie. Feliś cieszy mnie bardzo, właśnie sobie leżymy na kanapie, on odpoczywa a ja wietrzę ranę po cc. Ale mam w głowie jakieś dziwne myśli, że no nie do końca urodziłam i spisałam się jako kobieta, bo wszystko zakończylo się na stole operacyjnym, oczywiście logiczne że to dla dobra dziecka, bo spadało mu tętno, ale mam wrażenie że naturalny poród jakoś bardziej by mnie przygotował emocjonalnie na nasze dziecko... no i kryzys zmęczenia, zdarza się że mój sen w godzinach 20-6 to około 2h, a pozostałe to karmienie, przewijanie, usypianie, walka z brzuszkiem i robieniem kupki... Marzę żeby przespać choć jedną noc 😅 mąż oczywiście wstaję ze mną i jest przy wszystkich czynnościach, wspiera i pomaga... w ten sposób oboje jesteśmy padnięci... dodatkowo po tych znieczuleniach jestem tak opuchnięta, że wyglądam jak beczka i nie czuje się komfortowo we własnym ciele...
Ale nasze słoneczko jest z nami i to najwazniejsze. -
eRKow. wrote:A my wczoraj trafiliśmy rano do szpitala, bo Feliś miał gorączkę. Dziś już ans wypuścili, porobili badania i właściwie nie wiadomo dlaczego ta gorączka się pojawiła, bo wszystko z nim dobrze. Na szczęście.
Emocjonalnie po porodzie jestem jak chorągiewka, i w życiu mi się tyle nie chciało płakać co obecnie. Feliś cieszy mnie bardzo, właśnie sobie leżymy na kanapie, on odpoczywa a ja wietrzę ranę po cc. Ale mam w głowie jakieś dziwne myśli, że no nie do końca urodziłam i spisałam się jako kobieta, bo wszystko zakończylo się na stole operacyjnym, oczywiście logiczne że to dla dobra dziecka, bo spadało mu tętno, ale mam wrażenie że naturalny poród jakoś bardziej by mnie przygotował emocjonalnie na nasze dziecko... no i kryzys zmęczenia, zdarza się że mój sen w godzinach 20-6 to około 2h, a pozostałe to karmienie, przewijanie, usypianie, walka z brzuszkiem i robieniem kupki... Marzę żeby przespać choć jedną noc 😅 mąż oczywiście wstaję ze mną i jest przy wszystkich czynnościach, wspiera i pomaga... w ten sposób oboje jesteśmy padnięci... dodatkowo po tych znieczuleniach jestem tak opuchnięta, że wyglądam jak beczka i nie czuje się komfortowo we własnym ciele...
Ale nasze słoneczko jest z nami i to najwazniejsze.
Twoje ciało stworzyło cud, jesteś boginią. A hormony się ustabilizują po czasie i będzie łatwiej. Dalej jesteś piękna, silniejsza o te doświadczenie i nie zapomnij jak dużo musiałaś od siebie dać żeby syn się urodził. Ba... Ile walczyłaś żeby w tą ciążę zajść.
Ciało jest jak plastelina. Uformuje się. Niedługo przyjdą piękne słoneczne dni i zobaczysz jak cudownie będzie spacerować ze swoim małym cudem. Jestem też pewna że nabierzesz takiej pewności siebie której już nikt nie będzie w stanie naruszyć.
Co do zmęczenia może postarajcie się zrobić sobie jakieś zmiany w nocy przy małym żeby każde z was przespało ciągiem chociaż parę godzin. Napewno uda wam się jakoś to pogodzić 😘 -
U mnie też jest ciężki czas teraz, poród był strasznie ciężki, wyczerpujący, ale niestety ten połóg wcale nie jest lepszy...
Mały jest na razie grzeczny, mało jeszcze nam daje w kość, ale najgorsze jest to, że jestem tak obolała że niestety mało co mam sił żeby cokolwiek przy nim zrobić, dużo robi mój mąż i dużo nam pomaga teściowa... Oczywiście zmuszam się, nawet z bólem i wstaje też do niego w miarę możliwości, żeby czuł chociaż w pewnym stopniu tą bliskość, ale niestety nie jest tak jakbym tego chciała... Przez to też dużo łez wylałam, bo nie jestem w stanie się zająć własnym dzieckiem, tylko potrzebuje do tego pomocy.... Wiem, że potrzeba czasu, żeby ta rana się zagoiła, ale nie byłam przygotowana na to, że to będzie aż taki ból, że nie mogę siadać, chodzić...coś strasznego...
Kolejną sprawą jest karmienie piersią, niestety przez to że w szpitalu nie miałam wgl pokarmu to dokarmiali go mlekiem modyfikowanym, i tak się nauczył wygody ssania smoczka i butelki, że teraz jak w domu rozkręciłam sobie pokarm laktatorem to oczywiście po dostawieniu do cyca on nie chce już ssać bo to dla niego mało wygodne...także zostaje mi tylko spuszczać mleko laktatorem i dawanie mu butelką plus dawanie mleka modyfikowanego...to też mnie boli, że nie potrafię wykarmić swojego dziecka...
Także ten połóg jest straszny pod względem fizycznym ale i psychicznym....
Za pozostałe dziewczyny trzymam kciuki, obyście jak najszybciej zobaczyły się ze swoimi maluszkami ♥️ -
ERKow doskonale Cie rozumiem! Po pierwszym porodzie miałam to samo. Kompletnie nie umiałam sobie w głowie ułożyć że skończyło się cc. Pamiętam że w momencie kiedy dali mi zgodę na cc do podpisania to jeszcze pytałam czy to konieczne a ledwo stałam na nogach i było podejrzenie zamartwicy. Potem usłyszałam że to był ostatni moment...
Po dostawałam tyle kroplówek że wychodząc do domu nie umiałam wsadzić stopy do buta... w domu płakałam bo tak mnie ta opuchlizna dobijała że mąż musiał mnie podnosić z łóżka. I to dosyć długo mi schodziło. Uważam że za mało się mówi o połogu. To bardzo ciężki emocjonalnie i fizycznie czas. Hormony potrafią zamienić nasze życie w koszmar a do tego mamy tego małego człowieczka który jest zdany tylko na nas. Ale mija czas i jest lepiej. Daj sobie czas. Pozwol sobie na chwilę słabości. Widocznie tego Ci potrzeba. Wiedz że to normalne i wszystko z Tobą ok. Przez tyle czasu Twoje ciało znosiło trudy stworzenia nowego życia- jesteś wielka!
Ja to bym wolała rodzic SN raczej ze względu na to że widzę jak kobiety zazwyczaj śmigają i skacza jak sarenki po. A po cc to co z tego że szybko sam poród jak potem jeszcze tyle bólu.
Najważniejsze że Felis zdrowy❤️❤️❤️ dużo sily i zdrowka!34l👱♀️ 39🙎♂️
09.2019 ⏸️🤰
01.2020 laparoskopia- guz na jajniku
06.2020 🥰😍 cc 4800g 64cm M❤️
11.2022 6/7 tc 💔 poronienie samoistne
13.06.23 ⏸️🤗
14.06.23 beta 124😍
07.07 ❤️
13.09 17+1 209 gram chłopca💙
07.10 20+4 połówkowe 416g🥰
03.11 24+3 800g
28.11 28+0 prenatalne 1300 g😍
15.12 30+3 1700g
30.12 32+4 2100g
12.01 34+3 3000g😱😱😱
24.01 36+1 3000g???😁❤️
16.02 39+3 cc 4300g 58cm Gucio💙💙💙
-
Skatusia🫂 nie poddawaj się! Przystawiaj ile dasz radę. Pamiętam że mi polozna mówiła ze żeby na dziecku troszkę wymusić wysiłek to najpierw podawać pierś a po dopiero butle. Nam się na szczęście udało.
Ja wgl na początku miałam tam pokaleczone sutki że przystawiałam do tej mniej poranionej piersi... Potem już jakoś poszło ale lekko nie było.
Ale nie ukrywam że pamiętając moje początki z pierwszej ciąży boję się teraz jak cholera co to będzie i że hormony mnie nie pokonają.34l👱♀️ 39🙎♂️
09.2019 ⏸️🤰
01.2020 laparoskopia- guz na jajniku
06.2020 🥰😍 cc 4800g 64cm M❤️
11.2022 6/7 tc 💔 poronienie samoistne
13.06.23 ⏸️🤗
14.06.23 beta 124😍
07.07 ❤️
13.09 17+1 209 gram chłopca💙
07.10 20+4 połówkowe 416g🥰
03.11 24+3 800g
28.11 28+0 prenatalne 1300 g😍
15.12 30+3 1700g
30.12 32+4 2100g
12.01 34+3 3000g😱😱😱
24.01 36+1 3000g???😁❤️
16.02 39+3 cc 4300g 58cm Gucio💙💙💙
-
Jejku dziewczyny, eRKow i Skatusia czytam to i czytam już drugi raz...Pamiętajcie, że Wasze ciało stworzyło cud, wiadomo hormony robią swoje, ten szalony połóg i wgl, ale dacie radę, no kto jak nie Wy kobiety ✊🥰 Wiadomo trzeba dać sobie czas na wszystko, bez niepotrzebnego stresu i zarzucania sobie czegokolwiek, wszystko z czasem się wypracuje a ten rollercoaster emocjonalny minie 😊
Kropkaxyz jako doświadczona mama napisała wszystko w punkt ❤️Kropkaxyz lubi tę wiadomość
-
Dziewczynki ja też w połogu byłam zawsze bardzo rozchwiana emocjonalnie, płakałam z byle powodu a raczej bez powodu. Do tego w nocy budziłam się cała mokra, zlana potem, kołdrę można było wykręcać. Ból po cc, trudności z podnoszeniem się, to nie jest łatwe. Ale! Pamiętajcie, że to wszystko minie! Każdego dnia będzie troszeczkę lepiej aż w końcu to wszystko naprawdę minie
Kropkaxyz lubi tę wiadomość
-
Polaya z tą indukcja to różnie bywa... zależy też jaki mają plan na Ciebie. Czasami to jest tak że szybko zadziała a czasami kilka dni próbują i nic🤷♀️ ale ogólnie to raczej jest mało przypadków ekspresowych porodow I myślę że mimo wszystko powinien dać radę dojechać.
Ladyo ja też w połogu budziłam się cała mokra! Zmieniałam koszule czasami kilka razy w ciągu nocy. Nigdy w życiu tak się nie pociłam jak wtedy. Ale w sumie to było dobre bo inaczej nie wiem jak długo by mi schodziła woda z organizmu.
Dobrej nocy Dziewczyny 😊 mamy kolejny dzień za sobą!)34l👱♀️ 39🙎♂️
09.2019 ⏸️🤰
01.2020 laparoskopia- guz na jajniku
06.2020 🥰😍 cc 4800g 64cm M❤️
11.2022 6/7 tc 💔 poronienie samoistne
13.06.23 ⏸️🤗
14.06.23 beta 124😍
07.07 ❤️
13.09 17+1 209 gram chłopca💙
07.10 20+4 połówkowe 416g🥰
03.11 24+3 800g
28.11 28+0 prenatalne 1300 g😍
15.12 30+3 1700g
30.12 32+4 2100g
12.01 34+3 3000g😱😱😱
24.01 36+1 3000g???😁❤️
16.02 39+3 cc 4300g 58cm Gucio💙💙💙
-
Ja również witam się po nieprzespanej nocy 🤦♀️ ale! Wychodzę do domu mam się zgłaszać na kontrolę do gin, jak nic się nie zmieni to stawić się w szpitalu dzień przed umówionym terminem cc.
Kika95, Wioleta91, Delfi, Polaya lubią tę wiadomość
-
cześć!
Skatusia, eRKow - tak jak już napisały dziewczyny wyżej, jesteście najlepszymi mamusiami dla swoich pociech i z dnia na dzień będzie tylko lepiej, połóg to napewno ciężki czas ale pozwólcie sobie na każde emocje, one miną ♥️ przytulam mocno 😘
i mnie nocka w miarę, znowu przeprosiłam się z poduszką ciążową bo ból bioder był nieznośny bez niej, też chętnie opróżnienie już brzuszek. dla zabicia czasu biorę się za sprzątanie i prasowanie.
wczoraj poskakałam na piłce i jakoś tak będę próbowała powoli wypędzać naszego małego Emisia z brzuszka.
jak samopoczucie u reszty?
Wasze maluchy też tak szaleją ostatnio w brzuszkach? Emil wypycha dupke czasami tak mocno że wyglądam jakby mi wyrósł na brzuchu ciążowym jeszcze jeden brzuch ciążowy 🤣 szaleństwo -
Dzień dobry:)
U mnie noc w miarę ok poza pobudkami na siku... ostatnio to jednej nocy sikam więcej niż nie raz przez cały tydzień🤦🏼♀️ na szczęście szybko zasypiam... ale znowu budzę się na zmianę pozycji i jak się obracam to zawsze mi brzuch twardnieje- nie jest to przyjemne. No nie ma co ukrywać że na tym etapie to już wszystko boli... synek przez całą ciążę jest bardzo ruchliwy ale teraz to te ruchy już też bolą
I niby noc przespałam a i tak jestem śpiącą 🤷♀️
Miłego:))34l👱♀️ 39🙎♂️
09.2019 ⏸️🤰
01.2020 laparoskopia- guz na jajniku
06.2020 🥰😍 cc 4800g 64cm M❤️
11.2022 6/7 tc 💔 poronienie samoistne
13.06.23 ⏸️🤗
14.06.23 beta 124😍
07.07 ❤️
13.09 17+1 209 gram chłopca💙
07.10 20+4 połówkowe 416g🥰
03.11 24+3 800g
28.11 28+0 prenatalne 1300 g😍
15.12 30+3 1700g
30.12 32+4 2100g
12.01 34+3 3000g😱😱😱
24.01 36+1 3000g???😁❤️
16.02 39+3 cc 4300g 58cm Gucio💙💙💙
-
Hej 😊
U mnie noc nawet okej, wstawałam do toalety milion razy, ale dobrze że udawało się zasnąć, plus od wczoraj często chodzę na tzw dwójeczke, więc może organizm się oczyszcza 😄
Ruchy Młodego no cóż...jestem cała obolała przez nie, nie wiem co on tam robi 😅 mój brzuch przybiera różne figury geometryczne, odliczam do przyjęcia do szpitala bo jest coraz ciężej...i hormony też świrują...wczoraj się prawie popłakałam jak mąż wychodził do pracy,bo mnie zostawia 🥴 -
Witajcie dziewczynki!
U mnie dzisiaj pierwszy raz od dawna dobra noc, jak ja się dziś wyspalam 😍 aż miło 🙈
ERkow, Skatusia,
podpisuje się pod komentarzami wyżej. Połóg to bardzo trudny czas dla wielu kobiet. Nie tylko fizycznie, ale właśnie psychicznie. Mało się o tym mówi. A jest to szalenie ważna część całego okresu ciazowo-poporodowego.
Ale jedno jest pewne to wszystko minie, ustabilizuje się. A wy jesteście najlepszymi mamami dla swoich dzieci. Bez względu na to jaki był poród, czy jak karmicie.
U mnie też nieźle akrobacje, a raczej wpychanie każdej części swojego ciała jak nie w zebra to w pęcherz. 🦵😃
08.2020 - synek 👶
05.2022 - ⏸️
07.2022 - 8 tc. 💔👼
11.2022 - ponowne starania 🙏
20.06.2023 - ⏸️🥺
13.07.2023 - jest ❤️
19.07.2023 - 1.2 cm Szczęścia ❤️🌈
08.08.2023 - rosnę 👶
13.08.2023 - krwotok i szpital 💔
16.08.2023 - 5.1cm Siłacza 🤍
23.08.2023 - prenatalne -> 6.4 cm zdrowego Dzidziutka 🤍
27.09.2023 - Synek 💙
25.10.2023 - połówkowe -> 550g Chłopca 🤎
29.11.2023 - 1 kg Szczęścia 🤍
03.01.2024 - 2 kg Misia 🐻
01.02.2024 - 2,8 kg 🧸❤️
07.02.2024 - ❤️
21.02.2024 - (38+3) 3,7 kg 🐻
27.02.2024 - Bruno 👶🐻 -
Cześć dziewczyny
U mnie bez zmian, nocka dobra, aż za dobra, bo chyba każdy liczył, że coś ruszy 😅 Już wiem, że to badanie rozwarcia normalnie nie jest aż tak bolesne, ale było wykonywane mocniej, żeby coś rozruszać. Trochę mi to poprawiło samopoczucie, że to nie kwestia mojego progu bólu.
Mqgdzia, nie wiem, czy mi gdzieś umknęło, czy nie napisałaś, kiedy masz cesarkę, dzisiaj czy jutro w każdym razie trzymam kciuki -
Delfi wrote:Cześć dziewczyny
U mnie bez zmian, nocka dobra, aż za dobra, bo chyba każdy liczył, że coś ruszy 😅 Już wiem, że to badanie rozwarcia normalnie nie jest aż tak bolesne, ale było wykonywane mocniej, żeby coś rozruszać. Trochę mi to poprawiło samopoczucie, że to nie kwestia mojego progu bólu.
Mqgdzia, nie wiem, czy mi gdzieś umknęło, czy nie napisałaś, kiedy masz cesarkę, dzisiaj czy jutro w każdym razie trzymam kciuki
I jak wychodzisz/wyszłaś dziś? 😊 -
Ja już nie wyrabiam. Wczoraj wieczorem ja dostałam dreszczy, gorączki, biegunki. Dziś rano wymioty. Nic nie jadłam cały dzień, dopiero teraz wymuszam w siebie sucharki. Koło południa udałam się do położnej środowiskowej żeby zetknęła na ranę po cc, czy jest ok, bo boje się że coś się tam źle goi, tym bardziej ze pojawił się kilka dni temu nad szyciem siniak, a wczoraj zauważyłam że jest jakby zgrubiały. Położna powiedziała ze rana ok, ale siniak i krwiak obok jej się nie podoba, choć trudno jej ocenić co jest w środku... potem pojechalam do lekarza rodzinnego, że może jakieś przeziębienie, grypa, może coś przyniosłam ze szpitala jak byłam ostatnio z Felciem. No ale lekarz zrobił testy combo, zbadał i nic nie znalazł. Zetknął na ranę i siniaka który też się nie podoba. Jutro rano jadę na badania krwi, glownie crp. A potem pewnie do ginekologa na USG żeby ocenił stan tej blizny.
To dopiero kilkanaście dni, a ja mam wrażenie że co chwila coś się dzieje. Jeszcze Feliks te nocne koncerty tworzy, wczoraj mąż się nim zajmował od 20-3.00, a ja wstawałam tylko na karmienie, ledwo żywa...
Moja wizja pięknego, usłanego kwiatami macierzyństwa na razi jest chyba nierealna. Czekam aż zacznę się czuć normalnie...
Korzystajcie z uroków ciąży! 🥰 -
Erkow, mam nadzieję, że szybko wyjdzie słońce nad Wami i będziesz mogła się już tylko cieszyć macierzyństwem 😚
Kika, dziękuję, że pytasz Wczoraj ktoś mnie wprowadził w błąd, jednak okazało się, że przewidziane były dla mnie 3 dni obserwacji, tak więc zostałam jeszcze.
Ogólnie nastawiałam się na wyjście jutro bądź w czwartek, ponieważ nie było postępu…ale jakieś pół godziny temu małemu spadło tętno, tak więc jutro z rana jednak indukcja, bo spadek tętna był znaczny. Jak dobrze zareaguję na indukcję, może już jutro poznam mojego synka. Mam nadzieję, że uda mi się przespać nocKropkaxyz, Pingwinek, MonikaMonia, Skatusia🥰, eM 🌺, Polaya, Wioleta91, xMartaa lubią tę wiadomość