Czerwiec👙, lato🏝️, słońce świeci🌞- będzie z tego dużo dzieci👶🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja noc też tragiczna, budziłam się non stop, miałam koszmary okołoporodowe przez tę pępowinę i non stop sprawdzałam, czy mała się rusza czy nie 😔
Delfi, trzymam kciuki za Ciebie, będzie dobrze jesteś silniejsza niż myślisz ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego, 07:25
Delfi lubi tę wiadomość
-
Ja może noc miałam ok. Tylko koło drugiej szybkie siku to budzę się jakbym wróciła z niezłego melanżu. Wczoraj przed snem pierwszy raz zaznaczyłam sobie "skurcze" i jakbym miała brać je pod uwagę to powinnam zbierać się do szpitala 😅 ale biorąc na logikę to co mówicie to nie jest to więc poszłam spać 😂
Już widać po prostu, że pracuje tam wszystko. I dobrze niech pracuje pod warunkiem że jak będzie trzeba rodzić to nie przestanie🙏🏼 -
Delfi w sumie to już czas! Trzymamy kciuki❤️❤️❤️
U mnie noc w miarę ok. Po tym jak wczoraj odpoczęłam przez ponad 1h poczułam się nieco lepiej. Dzisiaj planuje zrobic co zrobić i od jutra już tylko odpoczywam żeby dotrwać do tego piątku:)) ale stanowczo mam już dosyć... w nocy mam takie głupie sny że szkoda gadać- o jakiś badaniach, odchodzących wodach po jakieś bzdury typu że nie potrafię czegoś zrobic🙈
Wgl to już bym chętnie się rozpakowała ale z racji tego że wszystko mamy zaplanowane, w sensie kiedy mąż ma wolne, że córkę do moich rodziców zawieziemy a to mamy 30km więc to nie jest tak hop siup i wtedy i oni muszą mieć czas dla niej to staram się robić wszystko żeby dotrwać 🤦🏼♀️ i tak sam fakt że wiem że będzie cc to już dużo luzu w głowie niż jak przy pierwszej ciąży czekanie na niewiadomo co, kiedy, jak... no i pandemia. Także teraz to pomijając fakt że już warunki inne to już wiem ze jakby co nawet gdyby zaczęło się nagle to nawet mąż z córka mnie zawożą i biorą mnie na stół.
Ehh no te końcówki są zawsze takie dziwne. Jeszcze hormony mnie dobijają i człowiek wie że to normalne ale cholerka jest taka bezsilność przy tych emocjach.
Miłego dnia:))
Czeka nas ciekawy tydzień😍Delfi lubi tę wiadomość
34l👱♀️ 39🙎♂️
09.2019 ⏸️🤰
01.2020 laparoskopia- guz na jajniku
06.2020 🥰😍 cc 4800g 64cm M❤️
11.2022 6/7 tc 💔 poronienie samoistne
13.06.23 ⏸️🤗
14.06.23 beta 124😍
07.07 ❤️
13.09 17+1 209 gram chłopca💙
07.10 20+4 połówkowe 416g🥰
03.11 24+3 800g
28.11 28+0 prenatalne 1300 g😍
15.12 30+3 1700g
30.12 32+4 2100g
12.01 34+3 3000g😱😱😱
24.01 36+1 3000g???😁❤️
16.02 39+3 cc 4300g 58cm Gucio💙💙💙
-
Delfi wrote:Ja też tej nocy nie spałam, zaczęłam czuć skurcze, w moim odczuciu regularne, prysznic nie pomógł, spać nie mogłam. Zdecydowaliśmy się pojechać sprawdzić, miałam robione jedno ktg, po 2h drugie i zdecydowali się mnie zostawić. Skurcze są, może przejść do porodu aktywnego, albo jak lekarz powiedział, może to być poród fałszywy i może się wszystko wyciszyć. Miałam teraz badanie, czy są warunki do porodu naturalnego, jak to bolało… trzymajcie kciuki, abym miała to za sobą. Trochę przeraziłam się porodem, skoro to badanie było tak dla mnie bolesne. Sama nie wiem, czy wyjdę jeszcze w dwupaku, czy już z maluszkiem.
Teraz to już wgl będę co chwilę zaglądać na forum co u Ciebie. Te badania często są inaczej odczuwalne bo szyjka jest bardzo wrażliwa. U mnie przy samym sprawdzaniu czy jest otwarta to był skok na łóżku😁Delfi lubi tę wiadomość
-
Hej.
Delfi, powodzenia! Dasz radę. Jestes dzielna ❤️💪 dawaj znać, jak sytuacja 😘
W tym tygodniu będzie nas tutaj naprawdę więcej, niesamowite, to się wszystko dzieje 🥺
Rozpakowane mamy, jak u was? 👶🤍Delfi lubi tę wiadomość
08.2020 - synek 👶
05.2022 - ⏸️
07.2022 - 8 tc. 💔👼
11.2022 - ponowne starania 🙏
20.06.2023 - ⏸️🥺
13.07.2023 - jest ❤️
19.07.2023 - 1.2 cm Szczęścia ❤️🌈
08.08.2023 - rosnę 👶
13.08.2023 - krwotok i szpital 💔
16.08.2023 - 5.1cm Siłacza 🤍
23.08.2023 - prenatalne -> 6.4 cm zdrowego Dzidziutka 🤍
27.09.2023 - Synek 💙
25.10.2023 - połówkowe -> 550g Chłopca 🤎
29.11.2023 - 1 kg Szczęścia 🤍
03.01.2024 - 2 kg Misia 🐻
01.02.2024 - 2,8 kg 🧸❤️
07.02.2024 - ❤️
21.02.2024 - (38+3) 3,7 kg 🐻
27.02.2024 - Bruno 👶🐻 -
Cześć dziewczyny, czekamy z niecierpliwością na kolejne maluszki ♥️
u nas od piątku cięższe chwile, nasza starsza suczka osłabła nagle, zabraliśmy ją do kliniki odrazu na badania, które wyszły bardzo kiepsko. dziś miała kolejne pobieranie krwi dla potwierdzenia, doktor podejrzewa że niestety to rak śledziony … jest taka słaba… -
MonikaMonia wrote:Cześć dziewczyny, czekamy z niecierpliwością na kolejne maluszki ♥️
u nas od piątku cięższe chwile, nasza starsza suczka osłabła nagle, zabraliśmy ją do kliniki odrazu na badania, które wyszły bardzo kiepsko. dziś miała kolejne pobieranie krwi dla potwierdzenia, doktor podejrzewa że niestety to rak śledziony … jest taka słaba… -
Delfi,
Najważniejsze, że akcja postępuje. Trzymamy tu za was mocno kciuki 💪✊😘
Monika,
Bardzo mi przykro z powodu pieska. Trzymaj się 🥺
Polaya,
Działajcie, może akurat coś się zadzieje ✊Delfi lubi tę wiadomość
08.2020 - synek 👶
05.2022 - ⏸️
07.2022 - 8 tc. 💔👼
11.2022 - ponowne starania 🙏
20.06.2023 - ⏸️🥺
13.07.2023 - jest ❤️
19.07.2023 - 1.2 cm Szczęścia ❤️🌈
08.08.2023 - rosnę 👶
13.08.2023 - krwotok i szpital 💔
16.08.2023 - 5.1cm Siłacza 🤍
23.08.2023 - prenatalne -> 6.4 cm zdrowego Dzidziutka 🤍
27.09.2023 - Synek 💙
25.10.2023 - połówkowe -> 550g Chłopca 🤎
29.11.2023 - 1 kg Szczęścia 🤍
03.01.2024 - 2 kg Misia 🐻
01.02.2024 - 2,8 kg 🧸❤️
07.02.2024 - ❤️
21.02.2024 - (38+3) 3,7 kg 🐻
27.02.2024 - Bruno 👶🐻 -
Dziękuję dziewczyny za dobre słowo 😥 już poprostu nie mam siły psychicznie, przez czas tej ciąży czuje sie tak emocjonalnie przeczołgana, że wymiękam. wiem, że ludzie maja wieksze problemy, tragedie - w końcu w październiku sama przeżyłam jedna z największych żegnając drugiego rodzica i moze dlatego w tym momencie ta sytuacja jest dla mnie poprostu końcem świata, urosla do takich rozmiarow bo czuje co chwile jakąś stratę.
to moja ukochana sunia, moja psia coreczka, jest ze mną od 9 lat i naprawdę bardzo dużo razem przeżyłyśmy, była ze mną wszędzie…
pocieszam się myślą, że jeśli przyjedzie nam się pożegnać to Emil skupi juz za chwilę moja uwagę na tyle, że poraz kolejny dzięki niemu nie będę mogła się rozsypać.. to dziecko trzyma mnie już kolejny raz emocjonalnie w ryzach. Cieszę się też, że jest już donoszony bo inaczej bardzo bałabym się o to, że moja emocje i płacz mogą wpłynąć na jego zbyt wczesne przyjście na świat…
Przepraszam, chyba musiałam to jakoś z siebie wyrzucić 😥
Delfi, Polaya - nie możemy się doczekać dobrych wieści z Waszej strony ♥️
Polaya a korzystasz może z piłki? podobno fajnie działa, do tego gorące kąpiele no i oczywiście mąż. Trzymam kciuki za rozwój sytuacji 🍀
Moja pilka czeka w paczkomacie na odbior, może spróbuję od jutra -
głupotę zrobiłam, że przyjechałam do szpitala…
No więc tak, miałam regularne skurcze, aplikacja oznaczała je jako 3-5 min, były coraz bardziej odczuwalne, ze względu na siebie bym nie jechała jeszcze (aż tak mnie nie bolały), ale wyszedł mi pozytywny gbs, prysznic nie pomógł, nie mogłam spać, nie chciałam sobie zarzucić, że wyjechałam zbyt późno i nie dostałabym antybiotyku…
Rano cos ruszyło, a teraz dalej rozwarcie na tym samym etapie…cały dzień byłam pod ktg, skurcze już trochę mniejsze się pisały, wyciszyło się. Teraz mam pauzę w końcu, mogę coś zjeść, odpocząć, zdrzemnąć się. Jak nie ruszy samoistnie do jutra, to jutro puszczają mnie do domu. Nie chcą robić indukcji, bo ciążę mam fizjologiczną, a indukcja zwiększyłaby ryzyko cesarki, spadku tętna itd (tak powiedzieli). Tak więc w sumie nie nastawiam się jednak na przywitanie maluszka dzisiaj lub jutro, widocznie nie jest jeszcze gotowy.
Trzymam kciuki za resztę dziewczyn -
Delfi kurcze co za pech.. z jednej strony jeśli dzidzius nie jest gotów to niech jeszcze posiedzi w brzuszku ale taki stan zawieszenia i fałszywe alarmy napewno frustrują.. Trzymam kciuki aby może jeszcze do jutra akcja się roskręciła i żebyś juz niedługo mogła trzymać swoje szczęście w ramionach 🥰
Właśnie przypomniałaś mi w tym wszystkim, ze tez mam wynik wymazu do odbioru - na szczescie jest ujemny, chociaż tyle z dobrych informacji.Delfi lubi tę wiadomość
-
Monika nie przepraszaj, po to ta grupa jest by pisać, móc wyrzucić z siebie emocje, dzielić się nimi itd 😊
Delfi, widocznie bobaskowi nie śpieszno, ale dobrze że pojechałaś, zrobiłaś to co uważałaś za słuszne w danym momencie 😊 lepiej tak niż w domu zachodzić w głowę. Może właśnie do jutra postanowi się mu odmienić 😎✊Delfi, MonikaMonia lubią tę wiadomość
-
Delfi lepiej jechać o jeden raz za dużo do szpitala niż za mało. Pomyśl sobie o tym tak że jeszcze masz czas. A poza tym mysle że jakbyś wtedy została w domu to ten stres czy to już czy nie też by nie był dobry. A tak to zobaczyłaś jak jest:) może przez noc się rozkręci A jak nie to już wiesz jak to wygląda i następnym razem zawsze to jakiś taki bardziej luz psychiczny:)
Ja w końcu za wiele dziś nie zrobiłam ale od razu czuje się lepiej. Widać ostatnio po prostu przesadziłam i jednak to już ten czas kiedy potrzebuje więcej odpoczywać.
Tak sobie myślę jak to jest... jedni muszą się oszczędzać inne z nas robią wszystko żeby ruszyło:) oby poszło tylko u każdej z nas po naszej myśli:)Delfi lubi tę wiadomość
34l👱♀️ 39🙎♂️
09.2019 ⏸️🤰
01.2020 laparoskopia- guz na jajniku
06.2020 🥰😍 cc 4800g 64cm M❤️
11.2022 6/7 tc 💔 poronienie samoistne
13.06.23 ⏸️🤗
14.06.23 beta 124😍
07.07 ❤️
13.09 17+1 209 gram chłopca💙
07.10 20+4 połówkowe 416g🥰
03.11 24+3 800g
28.11 28+0 prenatalne 1300 g😍
15.12 30+3 1700g
30.12 32+4 2100g
12.01 34+3 3000g😱😱😱
24.01 36+1 3000g???😁❤️
16.02 39+3 cc 4300g 58cm Gucio💙💙💙
-
MonikaMonia wrote:Dziękuję dziewczyny za dobre słowo 😥 już poprostu nie mam siły psychicznie, przez czas tej ciąży czuje sie tak emocjonalnie przeczołgana, że wymiękam. wiem, że ludzie maja wieksze problemy, tragedie - w końcu w październiku sama przeżyłam jedna z największych żegnając drugiego rodzica i moze dlatego w tym momencie ta sytuacja jest dla mnie poprostu końcem świata, urosla do takich rozmiarow bo czuje co chwile jakąś stratę.
to moja ukochana sunia, moja psia coreczka, jest ze mną od 9 lat i naprawdę bardzo dużo razem przeżyłyśmy, była ze mną wszędzie…
pocieszam się myślą, że jeśli przyjedzie nam się pożegnać to Emil skupi juz za chwilę moja uwagę na tyle, że poraz kolejny dzięki niemu nie będę mogła się rozsypać.. to dziecko trzyma mnie już kolejny raz emocjonalnie w ryzach. Cieszę się też, że jest już donoszony bo inaczej bardzo bałabym się o to, że moja emocje i płacz mogą wpłynąć na jego zbyt wczesne przyjście na świat…
Przepraszam, chyba musiałam to jakoś z siebie wyrzucić 😥
Delfi, Polaya - nie możemy się doczekać dobrych wieści z Waszej strony ♥️
Polaya a korzystasz może z piłki? podobno fajnie działa, do tego gorące kąpiele no i oczywiście mąż. Trzymam kciuki za rozwój sytuacji 🍀
Moja pilka czeka w paczkomacie na odbior, może spróbuję od jutra