Czerwiec👙, lato🏝️, słońce świeci🌞- będzie z tego dużo dzieci👶🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Kropka, Lady,
My właśnie teraz tydzień przed zrobiliśmy przerwę, bo Maly trochę miał kataru, więc już został ten tydzień w domu. Po porodzie planowaliśmy na pewno te dwa pierwsze tygodnie jak wrócimy ze szpitala, żeby go zostawić. Ale zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądać na bieżąco. 🙂
Wiola,
No cóż, czekamy na razie 😃
Fajnie, że jesteście już w domu. To zupełnie inaczej i na spokojnie można cieszyć się sobą i uczyć tej nowej rzeczywistości. 🥰Wioleta91 lubi tę wiadomość
08.2020 - synek 👶
05.2022 - ⏸️
07.2022 - 8 tc. 💔👼
11.2022 - ponowne starania 🙏
20.06.2023 - ⏸️🥺
13.07.2023 - jest ❤️
19.07.2023 - 1.2 cm Szczęścia ❤️🌈
08.08.2023 - rosnę 👶
13.08.2023 - krwotok i szpital 💔
16.08.2023 - 5.1cm Siłacza 🤍
23.08.2023 - prenatalne -> 6.4 cm zdrowego Dzidziutka 🤍
27.09.2023 - Synek 💙
25.10.2023 - połówkowe -> 550g Chłopca 🤎
29.11.2023 - 1 kg Szczęścia 🤍
03.01.2024 - 2 kg Misia 🐻
01.02.2024 - 2,8 kg 🧸❤️
07.02.2024 - ❤️
21.02.2024 - (38+3) 3,7 kg 🐻
27.02.2024 - Bruno 👶🐻 -
eM 🌺 wrote:Karina, tak zostałam skierowana przed terminem do szpitala ze względu na tą torbiel w główce, a dwa pierwsze dziecko urodziłam duże i teraz też się tak zapowiada i w celu uniknięcia tez jakichś komplikacji przy porodziez, a po trzecie w środę lekarz prowadzący już stwierdził łożysko bardzo dojrzałe, iii stopień i to też jest przesłanka ku obserwacji u ewentualnemu wcześniejszemu rozwiązaniu. Także w poniedziałek kładę się już do szpitala. Ale jaka będzie decyzja lekarzy, to już się dowiem zapewne we wtorek rano na obchodzie.
I już tęsknię za moim starszakiem, ta rozłąka dla mnie najgorsza 🥺💔
Rozumiem, to w poniedziałek czekam na informację. Twój poród odczuwam jak swój, pełna ekscytacji 😊
eM 🌺 lubi tę wiadomość
-
Wiola super, że już w domku. Cieszcie się sobą. 😍
Polaya już niedługo wyjdziecie i wreszcie odetchniesz. Nie mogę się doczekać aż napiszesz że jesteś w domku i czujesz się lepiej 😘
Co do dwupaku Wiola to tak jak ostatnio wspomniałam szyjka skrócona całkowicie ale jeszcze mały dość wysoko. Jutro mam wizytę u prowadzącej więc zobaczymy jak waga itp. Modlę się, żeby nie dostać skierowania na cc ze względu na wagę czy coś, bo mąż dzisiaj wyrusza w trasę i wraca 29go. Ryzykowna decyzja z naszej strony ale mam nadzieję że słonko wytrzyma do 1 marca i wtedy już niech się dzieje co chce 😀 wtedy zaczynam akcję wywołać Dominika na ten świat 😊Polaya lubi tę wiadomość
-
Widzę różnicę po powolnym wprowadzaniu innego mleka, ulewa się znacznie mniej, ale też chyba częściej po tym jak je z piersi niż mm. (W poniedziałek zadzwonię i się dopiero umowimy do lekarza.
Dziewczyny na jak długo wychodźcie z maluchami na dwór? Jak jest taka pogoda jak dziś u nas +11 stopni?
Wioleta91 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny 😊
Polaya jesteś superbohaterką, jeszcze chwila i będziecie w domku ☺️
Wiola cudownie że jesteście już w domu, tam najlepiej 💙 dużo odpoczynku i tulenia 😊
eM kciuki za Ciebie jutro ✊ dawaj znać co i jak po przyjęciu na oddział 😉
Ja Wiola we wtorek przyjmuje się na oddział a w środę najprawdopodobniej będę już tulić mojego maluszka 😊 cieszę się ogromnie bo jest coraz ciężej 😀Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego, 14:19
Wioleta91, eM 🌺, Polaya lubią tę wiadomość
-
ERkow, myślę, że na spokojnie 20-30 minut, jeśli to są pierwsze spacery i stopniowo wydłużać czas 🙂 ja tak planuję przy tych temperaturach 🙂
08.2020 - synek 👶
05.2022 - ⏸️
07.2022 - 8 tc. 💔👼
11.2022 - ponowne starania 🙏
20.06.2023 - ⏸️🥺
13.07.2023 - jest ❤️
19.07.2023 - 1.2 cm Szczęścia ❤️🌈
08.08.2023 - rosnę 👶
13.08.2023 - krwotok i szpital 💔
16.08.2023 - 5.1cm Siłacza 🤍
23.08.2023 - prenatalne -> 6.4 cm zdrowego Dzidziutka 🤍
27.09.2023 - Synek 💙
25.10.2023 - połówkowe -> 550g Chłopca 🤎
29.11.2023 - 1 kg Szczęścia 🤍
03.01.2024 - 2 kg Misia 🐻
01.02.2024 - 2,8 kg 🧸❤️
07.02.2024 - ❤️
21.02.2024 - (38+3) 3,7 kg 🐻
27.02.2024 - Bruno 👶🐻 -
My dzisiaj byliśmy na pierwszym spacerze mimo że pogoda super to wg zaleceń max 20 min. I tak powoli myślę nast ok 30-40 min. , 60 min a potem to już jak wyjdzie:)34l👱♀️ 39🙎♂️
09.2019 ⏸️🤰
01.2020 laparoskopia- guz na jajniku
06.2020 🥰😍 cc 4800g 64cm M❤️
11.2022 6/7 tc 💔 poronienie samoistne
13.06.23 ⏸️🤗
14.06.23 beta 124😍
07.07 ❤️
13.09 17+1 209 gram chłopca💙
07.10 20+4 połówkowe 416g🥰
03.11 24+3 800g
28.11 28+0 prenatalne 1300 g😍
15.12 30+3 1700g
30.12 32+4 2100g
12.01 34+3 3000g😱😱😱
24.01 36+1 3000g???😁❤️
16.02 39+3 cc 4300g 58cm Gucio💙💙💙
-
Mój mąż wychodzi z Emcią na spacer codziennie na godzinę trochę przymusowo bo wtedy ja robię godzinny power pumping i mam się w tym czasie relaksować :p🧑 27
🧒 29
😺 6
Starania od 10.2022
03.2023 - cb
05.06.2023 - ⏸️ 34,05 🌸
07.06.2023 - 88,89 🐝
10.06.2023 - 476,18 🔥
13.06.2023 - 2119,98 💪
---
Letrox 5x50 + 2x75
Duphaston 2x1
-
Cześć dziewczyny,
Trochę czasu minęło od porodu, jesteśmy już w domu, wypuścili mnie dzien później niż standardowo po cc, bo nie podobała się im moja rana. Wypuścili nas z bilurbina na poziomie prawie 11. Wzrokowo mała jest o wiele mniej pomarańczowa jak w szpitalu, więc mam nadzieję, że na wizycie u pediatry będą w stanie sprawdzić aktualny poziom.
Ogólnie pobyt w szpitalu był dla mnie emocjonalną traumą z wielu względów, nie będę wchodzić w szczegóły, napomkne tylko, że byłam pionizowana po 20h, co samo w sobie było dla mnie straszne. Skoczyło mi po porodzie bardzo ciśnienie ze względu na zmęczenie, praktycznie nie spałam i mało jadłam. Bywało i tak, że idąc korytarzem zaczynało mi szumieć w uszach jak w starym telewizorze. Na szczęście to minęło po powrocie do domu, kiedy byłam w stanie odpocząć i zregenerować się, dzięki pomocy męża i mojej mamy. Połóg strasznie mną miota, na początku dużo płakałam. Teraz jest już lepiej. Co noc budzę się zlana potem. Mała w szpitalu spadła na wadze, starałam się ją karmić piersią ale nie wychodziło ani jej ani mi. Dokarmialam mm, ale mimo to wyszłyśmy ze szpitala ze spadkiem wagi. W domu po powrocie nadal starałam się karmić piersią bo laktacja w domowym zaciszu ruszyla, ale karmiłam odciagnietym mlekiem z butelki, lecz jej to nie wystarczało. Dokarmialam mm, ale po przyjściu położnej i ważeniu małej, miała 20g mniej niż przy wyjściu ze szpitala... Totalnie mnie to zmiotło, bo starałam się jak mogę a zamiast przybierać to straciła... Wtedy zdecydowałam, że nie będę karmić własnym mlekiem a samym mm, bo nie wyobrażam sobie wisieć co 3h na laktatorze czy też wystawiać cycka na zawołanie i jednocześnie zajmować się małą i domem. We wtorek przychodzi położna i mam nadzieję, że tym razem mała przybrała, choć ma problem z jedzeniem ilości, które nam zalecono by jej podawać. Dla przykładu jutro jest doba 10, ma jeść 8x 100ml mieszanki... Ona już teraz dzisiaj w 9 dobie ledwo zjada 90ml. Ehh, nie jest łatwo.
Wczoraj mieliśmy 1 kąpiel, dodałam swojego mleka do kąpieli, bo mała bardzo ma sucha skórę i się łuszczy, smaruje też linomagiem.
Dzisiaj za nami 1 spacer, wyszliśmy na 35minut. Mała przespała całą drogę.
Mimo wszystkich trudności, mała jest kochana, kochamy ją całym serduszkiem, docieramy się z dnia na dzień. ❤️
Gratulacje wszystkim, które w między czasie urodziły oraz trzymam kciuki za te, które są jeszcze w dwupaku. niestety nie mam czasu nadrabiać wszystkich zaległości, wybaczcie 😢
Pingwinek, eRKow., MonikaMonia, eM 🌺, Skatusia🥰, Kika95, Wioleta91, Polaya lubią tę wiadomość
-
Saya wrote:Cześć dziewczyny,
Trochę czasu minęło od porodu, jesteśmy już w domu, wypuścili mnie dzien później niż standardowo po cc, bo nie podobała się im moja rana. Wypuścili nas z bilurbina na poziomie prawie 11. Wzrokowo mała jest o wiele mniej pomarańczowa jak w szpitalu, więc mam nadzieję, że na wizycie u pediatry będą w stanie sprawdzić aktualny poziom.
Ogólnie pobyt w szpitalu był dla mnie emocjonalną traumą z wielu względów, nie będę wchodzić w szczegóły, napomkne tylko, że byłam pionizowana po 20h, co samo w sobie było dla mnie straszne. Skoczyło mi po porodzie bardzo ciśnienie ze względu na zmęczenie, praktycznie nie spałam i mało jadłam. Bywało i tak, że idąc korytarzem zaczynało mi szumieć w uszach jak w starym telewizorze. Na szczęście to minęło po powrocie do domu, kiedy byłam w stanie odpocząć i zregenerować się, dzięki pomocy męża i mojej mamy. Połóg strasznie mną miota, na początku dużo płakałam. Teraz jest już lepiej. Co noc budzę się zlana potem. Mała w szpitalu spadła na wadze, starałam się ją karmić piersią ale nie wychodziło ani jej ani mi. Dokarmialam mm, ale mimo to wyszłyśmy ze szpitala ze spadkiem wagi. W domu po powrocie nadal starałam się karmić piersią bo laktacja w domowym zaciszu ruszyla, ale karmiłam odciagnietym mlekiem z butelki, lecz jej to nie wystarczało. Dokarmialam mm, ale po przyjściu położnej i ważeniu małej, miała 20g mniej niż przy wyjściu ze szpitala... Totalnie mnie to zmiotło, bo starałam się jak mogę a zamiast przybierać to straciła... Wtedy zdecydowałam, że nie będę karmić własnym mlekiem a samym mm, bo nie wyobrażam sobie wisieć co 3h na laktatorze czy też wystawiać cycka na zawołanie i jednocześnie zajmować się małą i domem. We wtorek przychodzi położna i mam nadzieję, że tym razem mała przybrała, choć ma problem z jedzeniem ilości, które nam zalecono by jej podawać. Dla przykładu jutro jest doba 10, ma jeść 8x 100ml mieszanki... Ona już teraz dzisiaj w 9 dobie ledwo zjada 90ml. Ehh, nie jest łatwo.
Wczoraj mieliśmy 1 kąpiel, dodałam swojego mleka do kąpieli, bo mała bardzo ma sucha skórę i się łuszczy, smaruje też linomagiem.
Dzisiaj za nami 1 spacer, wyszliśmy na 35minut. Mała przespała całą drogę.
Mimo wszystkich trudności, mała jest kochana, kochamy ją całym serduszkiem, docieramy się z dnia na dzień. ❤️
Gratulacje wszystkim, które w między czasie urodziły oraz trzymam kciuki za te, które są jeszcze w dwupaku. niestety nie mam czasu nadrabiać wszystkich zaległości, wybaczcie 😢
Saya jesteś dzielna bardzo :* trzymam kciuki za Ciebie, wierzę, że będzie tylko lepiej. Tak jak piszesz, to sobie myślę, że boje się samopoczucia psychicznego w połoguStarania od: lipiec 2022
29.06.23 ⏸️
30.06.23 prog 17.40 beta 56.56
04.07.23 prog 19.11 beta 585.2
10.07.23 prog 19.77, beta 6,664
26.07.23 jest ❤️
03.08.23 USG przed 10. tyg -
Saya wrote:Cześć dziewczyny,
Trochę czasu minęło od porodu, jesteśmy już w domu, wypuścili mnie dzien później niż standardowo po cc, bo nie podobała się im moja rana. Wypuścili nas z bilurbina na poziomie prawie 11. Wzrokowo mała jest o wiele mniej pomarańczowa jak w szpitalu, więc mam nadzieję, że na wizycie u pediatry będą w stanie sprawdzić aktualny poziom.
Ogólnie pobyt w szpitalu był dla mnie emocjonalną traumą z wielu względów, nie będę wchodzić w szczegóły, napomkne tylko, że byłam pionizowana po 20h, co samo w sobie było dla mnie straszne. Skoczyło mi po porodzie bardzo ciśnienie ze względu na zmęczenie, praktycznie nie spałam i mało jadłam. Bywało i tak, że idąc korytarzem zaczynało mi szumieć w uszach jak w starym telewizorze. Na szczęście to minęło po powrocie do domu, kiedy byłam w stanie odpocząć i zregenerować się, dzięki pomocy męża i mojej mamy. Połóg strasznie mną miota, na początku dużo płakałam. Teraz jest już lepiej. Co noc budzę się zlana potem. Mała w szpitalu spadła na wadze, starałam się ją karmić piersią ale nie wychodziło ani jej ani mi. Dokarmialam mm, ale mimo to wyszłyśmy ze szpitala ze spadkiem wagi. W domu po powrocie nadal starałam się karmić piersią bo laktacja w domowym zaciszu ruszyla, ale karmiłam odciagnietym mlekiem z butelki, lecz jej to nie wystarczało. Dokarmialam mm, ale po przyjściu położnej i ważeniu małej, miała 20g mniej niż przy wyjściu ze szpitala... Totalnie mnie to zmiotło, bo starałam się jak mogę a zamiast przybierać to straciła... Wtedy zdecydowałam, że nie będę karmić własnym mlekiem a samym mm, bo nie wyobrażam sobie wisieć co 3h na laktatorze czy też wystawiać cycka na zawołanie i jednocześnie zajmować się małą i domem. We wtorek przychodzi położna i mam nadzieję, że tym razem mała przybrała, choć ma problem z jedzeniem ilości, które nam zalecono by jej podawać. Dla przykładu jutro jest doba 10, ma jeść 8x 100ml mieszanki... Ona już teraz dzisiaj w 9 dobie ledwo zjada 90ml. Ehh, nie jest łatwo.
Wczoraj mieliśmy 1 kąpiel, dodałam swojego mleka do kąpieli, bo mała bardzo ma sucha skórę i się łuszczy, smaruje też linomagiem.
Dzisiaj za nami 1 spacer, wyszliśmy na 35minut. Mała przespała całą drogę.
Mimo wszystkich trudności, mała jest kochana, kochamy ją całym serduszkiem, docieramy się z dnia na dzień. ❤️
Gratulacje wszystkim, które w między czasie urodziły oraz trzymam kciuki za te, które są jeszcze w dwupaku. niestety nie mam czasu nadrabiać wszystkich zaległości, wybaczcie 😢
Rozumiem frustracje co do karmienia, też chciałam kp ale od początku w szpitalu jak weszło mm, to widzę że się nie najada moim, i jest głodny po godzinie albo muszę karmić 1,5h... więc cały czas lecimy z mm, chyba dla własnej wygody. Ale wiem, że można wrócić do kp tyle że to wymaga pracy i wysiłku, ja osobiście nie mam na to aż takiej motywacji, wolę się dłużej wyspać...
Nasz też tracił na wadze, a teraz już widać na oko że jest pulchniutki. Dziś zważymy.
Co do spacerów, to u nas były do tej pory 3... dwa pierwsze na około 30min, a wczoraj już z godzinę chodziliśmy. Choć spacer to dla mnie udręka, bo całe szykowanie jest płacz 🥴 często w wózku też i muszę utulac na rękach do snu i dopiero do wózka śpiącego... -
Cześć dziewczyny!
Saya dobrze, że jesteście w domku i tak jak napisaly dziewczyny bedzie juz pewnie tylko lepiej Oby malutka przybierała na wadze🍀
Ja też boje się emocjonalnie połogu, juz teraz czuję, że wzbierają we mnie emocje.. Jak całą ciążę byłam dosłownie oazą spokoju tak teraz widzę,że coraz mniejsze błahostki wyprowadzają mnie z równowagi...
eM Ty chyba dziś meldujesz się niedługo w szpitalu, czy coś pomieszałam? Daj znac jak sytuacja :*
U nas dziś będzie położna na ostatniej wizycie przedporodowej, nie wiem co myśleć, juz się trochę boję, że nie zaczyna się nic dziać. Niby na ostatniej wizycie jakies tam skurcze sie zapisały, niby brzuch się spina, jakieś boleści pojawiają ale nic nie rusza.. Boję się, że skończy się piątkową wizytą u prowadzącego i skierowaniem do szpitala.
Jak reszta dziewczyn? Tych rozpakowanych i tych w dwupaku, co u Was? -
Cześć dziewczęta.
Ja w drodze do szpitala. Dam znać jak już będę na spokojnie zamordowana w moim apartamentcie 😃
+Edit: ZAMELDOWANA 🤣🤣🤣🤣
W ogóle, wczoraj od 14 do 2 w nocy miałam skurcze, najpierw nieregularne, a od 20 już regularnie co 12 minut. Powiem wam, że myślałam, że się coś rozkręci. Bo to były pierwszy raz regularne i najsilniejsze jak do tej pory. A o 2 zasnęłam i obudziłam się bez skurczy, nie wiem i co chodzi xdWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego, 09:32
Wioleta91, Angi90 lubią tę wiadomość
08.2020 - synek 👶
05.2022 - ⏸️
07.2022 - 8 tc. 💔👼
11.2022 - ponowne starania 🙏
20.06.2023 - ⏸️🥺
13.07.2023 - jest ❤️
19.07.2023 - 1.2 cm Szczęścia ❤️🌈
08.08.2023 - rosnę 👶
13.08.2023 - krwotok i szpital 💔
16.08.2023 - 5.1cm Siłacza 🤍
23.08.2023 - prenatalne -> 6.4 cm zdrowego Dzidziutka 🤍
27.09.2023 - Synek 💙
25.10.2023 - połówkowe -> 550g Chłopca 🤎
29.11.2023 - 1 kg Szczęścia 🤍
03.01.2024 - 2 kg Misia 🐻
01.02.2024 - 2,8 kg 🧸❤️
07.02.2024 - ❤️
21.02.2024 - (38+3) 3,7 kg 🐻
27.02.2024 - Bruno 👶🐻 -
EM powodzenia ❤️ chociaż może niech Cię nie mordują w tym apartamencie 😂 widzę że u nas bardzo podobnie, wczoraj pod wieczór już myślałam że się rozkręca, pół nocy mnie skurcze męczyły a teraz ani śladu po nich 🤦♀️ co by nie było, to już ostatnie nasze chwile w dwupaku.
-
Hej 😊
Saya super że się odezwałaś, początki chyba bywają trudne, ale tak jak pisze eRKow z każdym dniem na pewno będzie lepiej, bo każdego dnia się uczycie siebie wzajemnie 😊
Ja wyparzam sobie butelki i części do laktatora, żeby mąż w razie czego dowiózł do szpitala, sprawdzam po raz setny swoją torbę czy wszystko mam, i pozostaje czekać do jutra 🙈 nie wierzę że to się dzieje, coś czuję że pod wieczór złapie mnie totalny stres...
Za to mój syn ma się cudownie 🤣 w weekend to dawał taki popis w brzuchu że śmialiśmy się z mężem że robi sobie imprezkę pożegnalną z brzuszkiem 😆 -
eM powodzonka 🍀♥️
dziewczyny ja dziś znów z rana miałam chyba skurcz z krzyża - jakby mi ktoś w górnej części brzucha założył obręcz i walił prądem schodząc w dół kręgosłupa 😵💫 jezu drogi myślałam że zjadę 🥲 -
Tulę wszystkie mamki w połogu, u mnie też różnie, mieliśmy przeprawę z karmieniem, brakowało mi pokarmu, był dokarmiana, teraz mamy za to nawał i zastój, nie mam już parcia na 100% mleko z piersi, totalny luz, będzie co będzie, za dużo tego by wszystkim się przejmować
Z dobrych informacji wychodzimy dzisiaj do domu, a z drugiej strony przerażenie, to nie będzie prosty czas, walczymy z nastrojami i myślę że zdecydowanie muszę poszukać psychologa, choć nawet na to nie mam siły -
Polaya a w szpitalu w którym rodzilas nie ma psychologa? Tam gdzie ja byłam, przyszła do sali poporodowej w dniu mojego wyjścia Pani Psycholog. Powiedziała że jest, gdybym chciała, potrzebowała porozmawiać. I że w ciągu 6 tygodni od porodu mogę do niej przyjść, wystarczy przez strone szpitala się umówić i w ramach NFZ przyjmuje po porodzie. Nie zdecydowałam się, ale inicjatywa szpitala super, że takie wsparcie na czas połogu gwarantują. Jak dobrze pamiętam to 3 bezpłatne wizyty przysługują w tym szpitalu po porodzie. (Po stracie również, bo też jak byłam tam z poronieniem, to dostałam informację że mogę skorzystać za darmo z prychologa).
-
Melduję się, że jestem w moim apartamentcie 😃
Okropnie długo wszystko się zeszło. Na izbie spędziłam 3 godziny, a później jeszcze 1,5h na oddziale czekając na miejsce w sali, bo wszystko zajęte 🙄 no ale w końcu jestem.
Z plusów - rozwarcie 2cm, skurcze się piszą na ktg no i ja je też czuje. Także na razie czekamy. Jak nic się nie rozwinie, to jutro pomocną indukcja. Więc tak czy siak, to już ostatnie moje chwilę w dwupaku. I to już pewne 🥺Angi90 , Skatusia🥰, Polaya lubią tę wiadomość
08.2020 - synek 👶
05.2022 - ⏸️
07.2022 - 8 tc. 💔👼
11.2022 - ponowne starania 🙏
20.06.2023 - ⏸️🥺
13.07.2023 - jest ❤️
19.07.2023 - 1.2 cm Szczęścia ❤️🌈
08.08.2023 - rosnę 👶
13.08.2023 - krwotok i szpital 💔
16.08.2023 - 5.1cm Siłacza 🤍
23.08.2023 - prenatalne -> 6.4 cm zdrowego Dzidziutka 🤍
27.09.2023 - Synek 💙
25.10.2023 - połówkowe -> 550g Chłopca 🤎
29.11.2023 - 1 kg Szczęścia 🤍
03.01.2024 - 2 kg Misia 🐻
01.02.2024 - 2,8 kg 🧸❤️
07.02.2024 - ❤️
21.02.2024 - (38+3) 3,7 kg 🐻
27.02.2024 - Bruno 👶🐻