Czy starając się o dziecko myślicie o porodzie ?
-
WIADOMOŚĆ
-
Starjac sie o pierwsze dziecko, a nawet bedac juz w ciazy wcale nie balam sie porodu, ciaza przebiegala wzorowo, wiec porod tez mial taki byc... ale nie byl, nic nie bylo dobrze. Nie bede sie wdawac w szczegoly zeby nie straszyc, powiem tylko, ze mialam cc. Teraz starajac sie o drgie czasem o tym mysle i jestem pewna, ze jezeli sie w koncu uda, to nie bedzie to porod naturalny.
-
Dokładnie, nigdy nie należy się nastawiać, że będzie tak jak sobie wymyślimy, bo najprawdopodobniej będzie zupełnie odwrotnie.
Mam koleżankę, która zapierała się, że na 100% nie weźmie znieczulenia, bo da radę, skoro tyle kobiet przed Nią dało, to ona tym bardziej.
Niestety okazało się, że ból był dla Niej nie do zniesienia i od wejścia na izbę błagała o zastrzyk, pomimo, że nie miała jeszcze wymaganego rozwarcia.Maracuja -
nick nieaktualny
-
Dołączam się do dziewczyn, które piszą że nie taki poród straszny. A bałam się okropnie, nie tyle samego bólu ale że coś pójdzie nie tak.
Boli, fakt ale da się wytrzymać. U mnie poszło dość szybko, niecałe 4h, w tym parcie przez ostatnią godzinę. Mąż cały czas by przy mnie. Miałam nacięcie i pękła mi szyjka, ale nawet tego nie poczułam, tak samo jak zakładania szwów... Później jeden szew mnie wrednie ciągnął, nie mogłam normalnie siedzieć
Ale najlepsze w moim porodzie było to, że od razu dostałam córcię na brzuch, maleńka od razu ruszyła do cycusia. Nie wiedziałam, że takie maleństwo może się tak świadomie przemieścić! Jak już dotarła, to przyssała się tak jakby nic innego w życiu nie robiła To był najcudowniejszy moment w moim życiu, po prostu bezcenny. W tej chwili stałam się innym człowiekiem, mamą...
Po porodzie naturalnym dziewczyny często już po 2 godzinach śmigają. Ja nie mogłam wstać jakieś 3-4 godziny, miałam straszliwe zawroty głowy. Później jeszcze problemy z wypróżnieniem przez ok tydzień (o tym mało się mówi, ale jest to częste). Połóg to też nic przyjemnego, u mnie było krwawienie pełne 6 tygodni.
Następny poród, jeśli będzie mi dany - też tylko naturalny.
zAgatka, weronika86 lubią tę wiadomość
-
RASTAFANKA:D z tym trzymaniem za rękę bym polemizowała:D w pierwszej ciąży miałam takie założenie ale jak przyszło co do czego to na czas skurczu nie kazałam się w ogóle dotykać bo mu łapy odgryzę
pozatym ja byłam mega przygotowana do porodu, nastawienie cud miód, dopiero siła skurczy przywołała mnie do szeregu:)
na szczeście moja trauma z porodem trwała tylko trzynaście godzin więc już jej nie pamętam:) w porównaniu do całej ciąży to pikuś
gdybym teraz zaszła w ciążę to myślę że też bym się nie bała, sugerowałabym się raczej tym że drugi poród była szybszy;)
aaa i jestem wielką fanką programu porodówka na TLC:PzAgatka, weronika86, Natalina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Oj jeśli chodzi o trzymanie za rękę, to u mnie też nie przeszło. Tylko jak miałam skurcz to miażdżyłam mężowi rękę, a tak to musiał biedak latać: a to podać wody, a to zawołać położną, przykryć/odkryć mnie, pomasować, przestać masować itp itd
weronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
zAgatka wrote:Jak by nie było mąż na porodówce się przydaje
Wiem, że niektórzy mają opory przed tą całą fizjologią, nie chcą tego oglądać / lub kobiety nie chcą być oglądane przez swojego partnera w takim stanie. Ale wierzcie mi, podczas porodu jest tyle emocji, cały czas coś się dzieje że w ogóle się tym nie myśli.
zAgatka lubi tę wiadomość
-
Dziwi mnie myślenie, ze lepiej CC niż SN tylko z powodu strachu przed bólem, porodem.
Poród to wisienka na torcie ciąży.
rodziłam 16 godzin, bez znieczulenia, z oxytocyną i zastrzykami rozwierającymi szyjkę, było super! Chcę to przeżyć jeszcze ze dwa razy.
zmiany w podwoziu...byłam nacinana, ale blizna jest cienka, jak włos, nie zauważam innych odchyleń o normy.
Poród dał mi wielką siłę, poczucie panowania nad życiem, czułam na sobie oddech Matki natury, więcej w tym dzikości niż ucywilizowania.
Z całego serca polecam rodzenie siłami natury, to niepowtarzalna okazja doświadczenia samej siebie. Nie da sie tego porównać z niczym innym a CC to blade echo porodu naturalnego.
Każda z nas jest stworzona do rodzenia dzieci, potrafimy to, nawet jeśli cywilizacja mówi nam, że nic o tym nie wiemy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2013, 11:29
zAgatka, lithe123, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa w pierwszej ciąży nie myślałam o porodzie. W sumie było 8h, po 5h podali mi znieczulenie, więc w ogóle miałam ochotę się ubrać i iść na zakupy, a nie łazić w koszuli z wenflonem... Mąż był oczywiście, a jak się pochylił nade mną i powiedział "Kochanie, widzę już główkę", to dostałam takiego kopa, że mała od razu wyszła
Ale mąż się przydaje na pewno. Mi w 5h podawali tlen, bo mdlałam i gdyby go nie było, to bym po prostu zleciała z łóżka, bo panie pielęgniarki poszły wtedy na kawę...
Za to teraz jeszcze w ciąży nie jestem, a już myślę przeglądam i planuję, bo poprzednią porodówkę mi zlikwidowali i już nie wiem gdzie mam rodzić -
zielarka wrote:Z całego serca polecam rodzenie siłami natury, to niepowtarzalna okazja doświadczenia samej siebie. Nie da sie tego porównać z niczym innym a CC to blade echo porodu naturalnego.
Każda z nas jest stworzona do rodzenia dzieci, potrafimy to, nawet jeśli cywilizacja mówi nam, że nic o tym nie wiemy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2013, 11:37
-
nick nieaktualnyzielarka wrote:rodziłam 16 godzin, bez znieczulenia, z oxytocyną i zastrzykami rozwierającymi szyjkę, było super! Chcę to przeżyć jeszcze ze dwa razy.
zmiany w podwoziu...byłam nacinana, ale blizna jest cienka, jak włos, nie zauważam innych odchyleń o normy.
A dla mnie poród był ok, wytrzymałabym bez znieczulenia, ale po tlenie babki się bały, że znowu im zejdę i wolały mi dać
Za to blizna, nacinanie... Ja mam uczulenie na większość leków i blizna po nacięciu krocza przez to, że mi ją zdezynfekowali, puchła, piekła, swędziała przez 1,5 miesiąca po porodzie. Nie mogłam siedzieć, tylko chodzić, albo leżeć na boku. Nawet pielęgniarki tylko wnosiły ramiona i nie wiedziały jak mi pomóc. Po porodzie przez kolejne 2 lata podczas każdego okresu blizna bolała...
Ale to chyba lepiej niż jakby mi mieli brzuch ciachaćWiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2013, 11:40
zAgatka lubi tę wiadomość
-
mi bardzo pomógł gorący prysznic na ból, prawie w ogóle go nie czułam i piłka do skakania;) na łóżku nie leżałam.
w porodzie SN najlepsze jest to że za chwilę się wstaje:) i normalnie funkcjonuje. po CC dłużej dochodzi się do siebie.
\ale natura sama zdecyduje.... ja długo męczyłam się z 9.5cm rozwarcia i już mnie chcieli na CC zabrać.
i ja przy drugiej fazie porodu zaznaczyłam mężowi że ma stać za moją głową żeby mi nie patrzył między nogi...
radość po urodzeniu-bezcenna.