Czy wasze przyjaciolki,kolezanki,znajome Was wspieraja?
-
WIADOMOŚĆ
-
O naszych staraniach mało kto wie, ale jak już ktoś to najczęstszym stwierdzeniem jest "trzeba się wyluzować, nie stresować, to wyjdzie..." ileż można tego słuchać? Czy was też to tak irytuje?
Długo starających się o dziecko nie zrozumie osoba która tego nie przeżyła.MalutkaEve lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa słyszę to od mojego partnera choć nie staramy się długo,chociaż sadze,ze chyba bardziej mówi to do siebie niż do mnie.
Mnie najbardziej jednak irytują pytania "kiedy,czas leci,tyle lat razem jesteście,kiedy ślub"biedronka1982 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyrewelka wrote:O naszych staraniach mało kto wie, ale jak już ktoś to najczęstszym stwierdzeniem jest "trzeba się wyluzować, nie stresować, to wyjdzie..." ileż można tego słuchać? Czy was też to tak irytuje?
Długo starających się o dziecko nie zrozumie osoba która tego nie przeżyła.
Nawet krótko starających się tez to irytuje
Ale coś chyba w tym jest, że stres nigdy nie jest dobrym kompanem
Poza tym podświadomość działa baaardzo Trudno o tym po prostu nie myśleć -
Ja rozmawiam z przyjaciółką , ona się nie stara wiec tego nie rozumie ale dzieki Bogu ma wyczucie więc tylko zawsze pociesza że kiedyś mi się uda na bank i ja to doceniam, lepsze to niż durne teksty. Dużo wsparcia znalazałam u mojej macochy, która nie ma swoich dzieci i chyba dlatego rozumie ten problem. Koleżanki zazwyczaj wyskakują z głupimi tekstami typu :"w twoim wieku powinnaś mieć juz dwójkę, albo nie myslisz o adopcji ? " szlag mnie trafia i wiecej z nimi o tym nie rozmawiam. A najbardziej już zirytował mnie mój facet , kiedy chlapnął że nie ma co czekać bo nie będziemy dziadkami dla swojego dziecka , jakbym do cholery miała na to jakiś wpływ. Usprawiedliwia go tylko fakt że wtedy jeszcze myśleliśmy że nie mamy żadnego problemu , teraz już tylko mówi to samo " kiedyś sie uda" Tak czy siak zobojętniałam już na to , skórę mam słoniową po tych wszystkich latach odpierania głupich tekstów i pytań"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz"
-
U mnie tylko jedna prawdziwa przyjaciółka wie, że staramy się o dziecko i ona mnie wspiera i wysłucha w każdej chwili. Reszta znajomych nic nie wie, a jak pytają kiedy w końcu będziemy mieli dzieci bo przecież już wszystko mamy (prace, ślub i własne mieszkanie) to odpowiadamy, że kiedy spłacimy ostatnią ratę za mieszkanie zajmiemy się potomstwem a będzie to za 18 lat i 6 miesięcy
natka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnynatka wrote:Ja słyszę to od mojego partnera choć nie staramy się długo,chociaż sadze,ze chyba bardziej mówi to do siebie niż do mnie.
Mnie najbardziej jednak irytują pytania "kiedy,czas leci,tyle lat razem jesteście,kiedy ślub"
Dokladnie! Tak jakby nie bylo innej opcji tylko slub i dzieci! A ja chce tylko dziecko/dzieci, kto mi zabroni? Moj ma to samo podejscie, wiec po co psuc, jak jest dobrze?natka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyfler wrote:U mnie tylko jedna prawdziwa przyjaciółka wie, że staramy się o dziecko i ona mnie wspiera i wysłucha w każdej chwili. Reszta znajomych nic nie wie, a jak pytają kiedy w końcu będziemy mieli dzieci bo przecież już wszystko mamy (prace, ślub i własne mieszkanie) to odpowiadamy, że kiedy spłacimy ostatnią ratę za mieszkanie zajmiemy się potomstwem a będzie to za 18 lat i 6 miesięcy
My mieszkamy za granica i wiem ,ze chodzą plotki,ze tyyyyle już mamy a chcemy jeszcze więcej aż dzieci się nie doczekamy (wynajęte mieszkanie a i żadnej kariery nie robimy tylko normalnie pracujemy fizycznie oboje)tyle,ze dopiero od niedawna na tyle czujemy się pewnie,ze wiemy,ze damy rade wychować dziecko tutaj bez pomocy babć,dziadków i innych cioć a i ,ze będziemy mogli zapewnić dzieciątku wszystko.
Biedronka1982 tez jestem tego samego zdania co Ty z reszta nikt za mnie życia nie przeżyje i będę żyła po swojemu a nie jak wypada albo nie wypada.
Pozdrawiam Was!Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2013, 22:22
biedronka1982 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNatka, bo to jest kurde typowe podejscie Polaczkow do emigracji. Nie chce zle pisac o Ojczyznie i Rodakach, ale im sie po prostu wydaje, ze na Zachodzie to pieniadze na ulicy leza!
Tez, podobnie jak Wy, tak dlugo czekalismy, bo nie chcielismy, by nasze dziecko wychowal niemiecki Sozial, tylko my sami!MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
A za granicą pieniądze na ulicy nie leżą? (żarcik taki) nasi znajomi raczej nie wiedzą, że się staramy w ogóle, cały czas wszystkim mówimy że mamy czas, i się nie spieszymy, wolę tak niż jakby za każdym razem mieli mnie się pytać czy się udało, a co tak długo...
Ogólnie jest cieżko, czasem mam chęć już wyrzucić "raz w ciąży już byłam" (nie udało się z dzidziusiem) o czym też bardzo mało osób wie. -
nick nieaktualnyRewelka przykro mi
No ale ja tez mowie tak jak Ty,ze jak przyjdzie odpowiednia pora.
Zazwyczaj od moich koleżanek słyszę "bo ja w Twoim wieku to już miałam roczne,dwuletnie itd."
No ale niestety jedni maja taka sytuacje inni taka ,jedne zajda od razu inna kobieta potrzebuje czasu inna leczenia.
A my potrzebowaliśmy stabilizacji.
biedronka1982 mnie rozumiesz,mieszkam w Belgii i jestem uczulona na słowo socjal.
Ale zazwyczaj jest tak,ze inni wiedza lepiej co nam potrzeba do szczęścia i kiedy przychodzi odpowiednia pora na rodzinę.
Dziewczyny damy rade prędzej czy później!!!biedronka1982, rewelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
no fakt czasami bliskie osoby wypalą z takim komentarzem,że tylko proszę siadac..
Ja doświadczam jeszcze presji,że powinnam urodzi drugie dziecko drugiemu mężowi..na odpowiedz,że przecież mamy córkę (z poprzedniego mojego małżeństwa) słyszę tłumaczenie .."no ale on by chciał tez swoje"..
Tez tak macie?biedronka1982 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U mnie wie tylko mąż , mama wie że bym chciała ale o konkretnych planach jej nie informowałam. Coraz częściej słyszymy " na co Wy czekacie?"
I też ostatnio mnie to zdenerwowało. Najchetniej jak juz sie uda to odczekałabym ze 2-3 miesiace aż poinformuję rodzine itd. Chetniej jednak powiedziałabym o tym swojej niz męża rodzinie.biedronka1982 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa po serii pytan trwajacych bardzo dlugo ze strony rodziny poinformowalam w koncu dosc ostro co mi sie nie zdaza ze jak przyjdzie czas to im powiemy,chociaz wszyscy bardziej dopytuja o slub niz o dziecko,podejrzewam,ze dlatego,ze slub=dziecko.
Chociaz tesciowa nie daje za wygrana i ciagle powraca do tego tematu.
MalutkaEve ja tez slyszalam nie raz ten tekst od kolezanek.biedronka1982 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnybiedronka1982 wrote:Kuzwa,tesciowa! Tfu, na psa urok! Ta to mi cisnienie podnosi lepiej niz espresso! Tymi glupimi pytaniami oczywiscie! A ostatnio dowalila: "My juz za to wesele zaplacimy, tylko wezcie wreszcie slub!"
A jak tylko cokolwiek o jakichkolwiek dzieciach jest, to sie tesciu wlacza ze standardowym: "Wezcie sie wreszcie i wy do roboty!"
Oszalec mozna!
Mi za to tesciu sie udal w ogole sie nie wtraca