Dwie kreseczki pod choinką 🌲 , w sierpniu witam się z kruszynką 👩🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Iskierko miałam cytować a polubiłam.Iskierka ✨ wrote:Bardzo dziękuję za tak wnikliwą odpowiedź! Jeśli chodzi o wadę genetyczna u córki brata męża to ma Zespół Retta, niestety nie wiem jaka wada genetyczna była w ciąży bliźniaczej.
Zdaję sobie sprawę, że CB to mógł być przypadek i zdarza się stosunkowo często (o czym nie wiedziałam, dopóki nie zaczęłam czytać forum i zobaczyłam ile kobiet się z tym mierzy 😞). Zastanawiam się czy mimo to powinnam porozmawiać z lekarką o ewentualnych badaniach? Do tej pory powiedziała, że mnie nie będą badać, bo „ze mną wszystko jest ok”, musimy czekać na ponowne badanie nasienia u męża. Z drugiej strony nie wiem na jakiej podstawie stwierdziła, że ze mną wszystko jest ok - nie miałam robionych żadnych badań, jedynie podstawowe, które wykonałam sama jeszcze przed rozpoczęciem starań. Oczywiście mogłabym zrobić je „na własną rękę”, ale wolałabym nie diagnozować się później sama przez internet na ich podstawie, tylko móc porozmawiać o nich z lekarką.
Czy może jednak założenie, że czekamy z ponownym badaniem nasienia jeszcze dwa miesiące (mąż będzie wówczas brał wskazane przez nią suplementy 4 miesiące), a ja mam w tym czasie stymulację ma sens? Nie wiem na ile jest to normalna praktyka i czy może lepiej spróbować porozmawiać z nią o zmianie planu.
Według mnie decyzja lekarki o badaniach męża w Waszej sytuacji jest dobrą drogą i poniekąd jest to standardowe postępowanie. A wynika ono z doświadczenia medycyny. Tak jak pisała Siesiepy morfologia jest akurat najbardziej zmiennym parametrem. Nawet badanie robione z tej samej próbki może dać dwa skrajne wyniki. Z tego co pamiętam to do morfologii badanie jest około 500 plemników, a w próbce mamy ich przecież miliony. Wdrożenie suplementów u niektórych daje na prawdę dobre wyniki, a przy niskiej morfologii najbardziej istotne są antyoksydanty.
Co do Twojej równoczesnej stymulacji to może wytłumaczę to tak. Lekarze stymulują kobiety nawet przy naturalnych staraniach, żeby uzyskać multi owulację. Daje to większe szanse na ciążę, mamy w końcu możliwość zapłodnienia np. 2 lub 3 komórek, potem np lepsze "okno implantacyjne", większy poziom progesteronu pochodzący od dwóch ciałek żółtych - więcej naukowych szczegółów wie np. Siesiepy . A czemu lekarz chce to robić teraz od razu a nie za te 4 miesiące? Bo Twój mąż nie ma złych wyników. Owszem spermatogeneza trwa około 72 dni i najlepsze i realne efekty będzie widać po tym czasie, ale to nie znaczy że one wcześniej się nie pojawią. W końcu to nie jest tak, że po tych 72 dniach nagle w ciągu nocy gwałtownie zmienią się parametry nasienia.
Rozumiem Twoje obawy co do wad genetycznych, ale tak jak już to było poruszane, są one różne. Owszem są wady i choroby których możemy być nosicielami. Ale jest też pełno wad genetycznych, które są losowe. Tak jak dobrze wiesz choroba Twojej córki wynika po prostu z dodatkowego chromosomu, nie byliście jej nosicielami.
Oczywiście jeżeli potrzebujesz i Cię to uspokoi możesz zrobić z mężem badania genetyczne ( jakieś szersze niż robiliście), ale lekarka nie widzi na razie w tym sensu bo doszło do Ciebie do cb, której nie dało się zbadać (tzn. przyczyn tego), a Twoja córka i córka brata chorują na choroby genetyczne ale nie dziedziczne tylko powstałe z mutacji losowych na poziomie zapłodnienia (ogólnie ujmując)Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia, 15:16
siesiepy lubi tę wiadomość
Starania od 12.2022
33 👩🦰
• niedoczynność tarczycy, histuryzm, mięśniaki macicy ( 3 sztuki)
• 04.2022 - laparoskopowe usunięcie mięśniaka
• hormony 3-5dc, 7dpo, TSH, FT3, FT4, glukoza/insulina – prawidłowe
• HSG – jajowody drożne, badane dwukrotnie
• CD138 - 3/10, bez cech przewlekłego stanu zapalnego
• antyHCV - błędnie dodatni wynik, wykluczony w laboratorium poradni chorób zakaźnych
Stymulacja
- 4 cykle z letrozolem (Aromek) ❌
IUI
-12.2025 - Aromek 2x1 - 3 pecherzyki
35🧔♂️
• seminogram: koncentracja 4 krotnie ponad normę, ruch prawidłowy, morfo 2%
• badania hormonów – ✅
Mówią, że nadzieja umiera ostatnia... -
BuBu90 wrote:Ale ja nic nie mam do preferencji płci, każdy ma prawo do marzeń 🥰 ja tylko odniosłam się do samej siebie ♥️
A ja zupełnie nie odebrałam tego jako jakikolwiek przytyk. Zakładam, że wszystkie mamy tu dobre intencje i przez myśl mi nie przeszło, że mogłabyś mieć coś do marzeń nastoletniej wersji mnie
Z mojej strony również była to najzwyklejsza odpowiedź
👱🏻♀33
11.2025r 1cs -
Mi w chińskim tez chyba wyszła dziewczynka, jak raz sprawdzałam. 😅 Preferencje co do płci zostały ze mną do samego ostatecznego potwierdzenia i fotki jajek z USG. Nic nie mogłam na nie poradzić. Oczywiście, nie miałam nic do potomka płci męskiej, byle było zdrowe, ale trochę potrwało zanim mózg oswoił się z sytuacją. Aktualnie nie potrafię wyobrazić sobie, żeby to miała być dziewczynka i zwyczajnie celebruję ten skromny fakt.
Moja przyjaciółka za to musiała odchorować trochę płeć poznaną w NIFTy. Lekarz typował na prenatalnych syna w 80%, a wynik genetyczny nie pozostawił złudzeń: córka. Wtedy mi się przyznała, że miała swego rodzaju "żałobę za płcią" jak to nazwała. Myślałam, że skoro staram się tyle czasu, i tyle razy ładnie pisałam o tym, że najważniejsza nie jest płeć ale zdrowie dziecka, to we mnie też to przekonanie mocno siedzi, dlatego początkowy szok związany z jajkami trochę mnie przytłoczył i zdziwił. Ale obyło się bez złych i skrajnych uczuć na szczęście. Zdecydowanie nie była to żałoba.
To tak w ramach ciekawostek dotyczących płci, wyboru czy preferencji na ten temat. Zdecydowanie nie jestem tutaj wdzięczna swojej intuicji, bez niej mogło być po prostu łatwiej. 😜walka o pierwsze 🦕 od 7.2022, bez zabezpieczenia od 2019
01.24 LEEP szyjki macicy (CINIII i HPV)
07.24 puste jaja płodowe 💔💔
9 x letrozol ❌
30♀️34♂️
◾PCOS, mała tarczyca, arytmia, łuszczyca, APCA i Castle, hiperlipoproteinemia
◾KIR AA, PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾crossmatch 25,3%
◾MSOME: 0% + 1%
03.25 IMSI 💉13MII →1❄️ 5BB
04.25 FET beta 10dpt <0,1
05.25 IMSI + FertileChip💉14MII→1❄️ 3AB
💙🌈naturals po scratchingu
30.07 ⏸️
accofil, neoparin, acard, encorton, luteina →neoparin 0,6
łożysko częściowo przodujące

-
Sprawdziłam na szybko zespół retta. To pojedynczy gen MECP2. Jest sprzężony z chromosomem X, ale to wciąż pojedynczy gen. Musiala to być losowa mutacja, bo zarówno mężczyźni (dla nich ta mutacja jest w skrajnej większości śmiertelnanw życiu płodowym) jak i kobiety są widocznie upośledzone jeśli są nosicielami tego genu.Iskierka ✨ wrote:Bardzo dziękuję za tak wnikliwą odpowiedź! Jeśli chodzi o wadę genetyczna u córki brata męża to ma Zespół Retta, niestety nie wiem jaka wada genetyczna była w ciąży bliźniaczej.
Zdaję sobie sprawę, że CB to mógł być przypadek i zdarza się stosunkowo często (o czym nie wiedziałam, dopóki nie zaczęłam czytać forum i zobaczyłam ile kobiet się z tym mierzy 😞). Zastanawiam się czy mimo to powinnam porozmawiać z lekarką o ewentualnych badaniach? Do tej pory powiedziała, że mnie nie będą badać, bo „ze mną wszystko jest ok”, musimy czekać na ponowne badanie nasienia u męża. Z drugiej strony nie wiem na jakiej podstawie stwierdziła, że ze mną wszystko jest ok - nie miałam robionych żadnych badań, jedynie podstawowe, które wykonałam sama jeszcze przed rozpoczęciem starań. Oczywiście mogłabym zrobić je „na własną rękę”, ale wolałabym nie diagnozować się później sama przez internet na ich podstawie, tylko móc porozmawiać o nich z lekarką.
Czy może jednak założenie, że czekamy z ponownym badaniem nasienia jeszcze dwa miesiące (mąż będzie wówczas brał wskazane przez nią suplementy 4 miesiące), a ja mam w tym czasie stymulację ma sens? Nie wiem na ile jest to normalna praktyka i czy może lepiej spróbować porozmawiać z nią o zmianie planu.
Fakt faktem, zastanawiająca jest wasza historią rodzinna pod kątem chorób genetycznych i strat. Szczerze nie wiem, czy istnieją kompleksowe badania typowo genetyczne pod kątem nosicielstwa mutacji genetycznych, które nie ujawniają się tak łatwo jak powyższy przypadek. Jeśli są, to na pewno nie pokrywają wszystkich chorób plus są drogie. Ale lekarza warto według mnie zapytać o dodatkową diagnostykę genetyczna. Sam mężczyzna może zrobić sobie badania nasienia dotyczące fragmentacji dna, chromatyny czy msome. Msome to taka dodatkowa morfologia, w ultra powiększeniu, badająca wakuole na plemnikach, świadczących o uszkodzeniu dna. Mój mąż miał morfologię 7% w ogólnym badaniu nasienia, a msome wyszło mu: 0% plemników bez wakuol, 1% plemników z niewielkimi wakuolami (grupa 2). Nie wykonywałam żadnych NIPT, więc to czy realnie dziecko będzie "całkowicie" zdrowe dowiem się później, chociaż na pewno kilka chorób typu łuszczyca ode mnie może dostać.
Te badania nasienia dodatkowe rozwazylabym przy okazji kontrolnego badania. Warto jest poczekać do pełnych 3-4 miesięcy, bo tyle regenerują się plemniki i po takim czasie może być widoczny realny wpływ (lub jego brak) zażywanych suplementów.walka o pierwsze 🦕 od 7.2022, bez zabezpieczenia od 2019
01.24 LEEP szyjki macicy (CINIII i HPV)
07.24 puste jaja płodowe 💔💔
9 x letrozol ❌
30♀️34♂️
◾PCOS, mała tarczyca, arytmia, łuszczyca, APCA i Castle, hiperlipoproteinemia
◾KIR AA, PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾crossmatch 25,3%
◾MSOME: 0% + 1%
03.25 IMSI 💉13MII →1❄️ 5BB
04.25 FET beta 10dpt <0,1
05.25 IMSI + FertileChip💉14MII→1❄️ 3AB
💙🌈naturals po scratchingu
30.07 ⏸️
accofil, neoparin, acard, encorton, luteina →neoparin 0,6
łożysko częściowo przodujące

-
siesiepy wrote:No i ta przestrzeń tu jest, przecież inaczej nie byłoby tak normalnej i merytorycznej dyskusji jak ta wczorajsza. Rozmowa była o tym, czy fizyczne objawy ciążowe przed implantacją są biologicznie możliwe, więc naturalnie pojawiło się wyjaśnienie mechanizmów, hormonów i tego, skąd te objawy się biorą.
W toku rozmowy wyszło też jasno, że intuicja to zupełnie inna sprawa. Czasem się sprawdza, czasem nie, ale nie należy jej mylić z fizjologią.
Jeżeli ktoś chce wierzyć, że czuje objawy ciążowe od 1dpo, nikt mu tego nie zabrania pisać.
Tak samo jak inne osoby mają prawo napisać, że biologicznie to niemożliwe. Prawo działa po obu stronach. Jedni wierzą w kalendarz Jonasa, inni ufają testom owulacyjnym, a jeszcze ktoś sobie stawia tarota. I każda z tych osób może tu sobie o tym napisać.
Jasne, że każdy może tu pisać co chce. Mnie np. intryguje dlaczego masz taką silną potrzebę udowadniania swoich poglądów, tłumaczenia, wyjaśniania...a przy wyjaśnianiu wstawki o demonach, płaskiej ziemi, tarocie - czyżby to była aluzja do jednej z użytkowniczek?
Rozmowa była merytoryczna, ale Onuai poczuła się źle po komentarzu o wieku, o jej życiu... nie wiem czy to była rzeczywiste zainteresowanie jej osobą, troską o nią czy miało na celu " wytknięcie" jej, że może za dużo o sobie pisze.
-
siesiepy wrote:Mi w chińskim tez chyba wyszła dziewczynka, jak raz sprawdzałam. 😅 Preferencje co do płci zostały ze mną do samego ostatecznego potwierdzenia i fotki jajek z USG. Nic nie mogłam na nie poradzić. Oczywiście, nie miałam nic do potomka płci męskiej, byle było zdrowe, ale trochę potrwało zanim mózg oswoił się z sytuacją. Aktualnie nie potrafię wyobrazić sobie, żeby to miała być dziewczynka i zwyczajnie celebruję ten skromny fakt.
Moja przyjaciółka za to musiała odchorować trochę płeć poznaną w NIFTy. Lekarz typował na prenatalnych syna w 80%, a wynik genetyczny nie pozostawił złudzeń: córka. Wtedy mi się przyznała, że miała swego rodzaju "żałobę za płcią" jak to nazwała. Myślałam, że skoro staram się tyle czasu, i tyle razy ładnie pisałam o tym, że najważniejsza nie jest płeć ale zdrowie dziecka, to we mnie też to przekonanie mocno siedzi, dlatego początkowy szok związany z jajkami trochę mnie przytłoczył i zdziwił. Ale obyło się bez złych i skrajnych uczuć na szczęście. Zdecydowanie nie była to żałoba.
To tak w ramach ciekawostek dotyczących płci, wyboru czy preferencji na ten temat. Zdecydowanie nie jestem tutaj wdzięczna swojej intuicji, bez niej mogło być po prostu łatwiej. 😜
Tak, słyszałam własnie, że za dużym pragnieniem aby dziecko było tej konkretnej, wymarzonej płci, może stać później konieczność otrząśnięcia się, z tego co przyniósł bocian.
Jeszcze kilka lat temu odgrażałam się mężowi, że to jego komórki niosą materiał odpowiedzialny za płeć dziecka (Presja? Jaka presja?
). Teraz gdy nagłówki artykułów krzyczą o tym, że komórka jajowa może mieć wpływ na wybór plemnika to już nie jestem taka ostra w tej kwestii 
A tak serio, to przez lata pielęgnowałam swoje marzenia dotyczące płci dziecka, a teraz to już chce żeby się udało i był zdrowy bobas.
👱🏻♀33
11.2025r 1cs -
Trochę nie rozumiem zarzutów.Kaaamika wrote:Jasne, że każdy może tu pisać co chce. Mnie np. intryguje dlaczego masz taką silną potrzebę udowadniania swoich poglądów, tłumaczenia, wyjaśniania...a przy wyjaśnianiu wstawki o demonach, płaskiej ziemi, tarocie - czyżby to była aluzja do jednej z użytkowniczek?
Rozmowa była merytoryczna, ale Onuai poczuła się źle po komentarzu o wieku, o jej życiu... nie wiem czy to była rzeczywiste zainteresowanie jej osobą, troską o nią czy miało na celu " wytknięcie" jej, że może za dużo o sobie pisze.
Nie wiem, o jakiej użytkowniczce piszesz, bo tarota rozkładam sobie czasem sama, z czystej ciekawości, w formie zabawy, więc nie było w tym żadnej aluzji.
Co do reszty, to nie jestem w stanie odpowiadać za uczucia innych osób wobec neutralnych, rzeczowych wypowiedzi.
Komentarz dotyczący życia Ounai nie pochodził ode mnie. Mogę jedynie zauważyć, że Ounai sama pisała o tych wszystkich sprawach publicznie na forum, więc naturalne, że to może wracać.walka o pierwsze 🦕 od 7.2022, bez zabezpieczenia od 2019
01.24 LEEP szyjki macicy (CINIII i HPV)
07.24 puste jaja płodowe 💔💔
9 x letrozol ❌
30♀️34♂️
◾PCOS, mała tarczyca, arytmia, łuszczyca, APCA i Castle, hiperlipoproteinemia
◾KIR AA, PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾crossmatch 25,3%
◾MSOME: 0% + 1%
03.25 IMSI 💉13MII →1❄️ 5BB
04.25 FET beta 10dpt <0,1
05.25 IMSI + FertileChip💉14MII→1❄️ 3AB
💙🌈naturals po scratchingu
30.07 ⏸️
accofil, neoparin, acard, encorton, luteina →neoparin 0,6
łożysko częściowo przodujące

-
Co do mojej pracy, to w sumie bardziej złożony temat.. nie ukrywam, że na bieżąco śledzę rynę pracy u mnie w mieście. A przed zmianą pracy wstrzymują mnie wiadomo starania (chociaż to jest takie 20-30% bo jak kiedyś pisałam, gdy zaszłam w ciążę w ówczesnej firmie pracowałam ponad 5 lat, miałam umowę na stałe, a zostałam zwolniona na drugi dzień po powrocie z macierzyńskiego i zaległego urlopu oficjalnie likwidacja stanowiska, później dowiedziałam się, że „zaraz zajdę w drugą ciążę i znów mnie nie będzie 2 lata)
Ale czekamy na zgody dotyczące rozbudowy domu i w związku z tym chcemy wziąć kredyt hipoteczny, obwarowania banku są ogromne, ale jednym z pierwszych i podstawowych, to stałe zatrudnienie.
więc to trzyma mnie tutaj tak głownie…
Bardzo trudno było mi znaleźć prace po zwolnieniu, bo jak tylko ktoś pytał o dzieci (a serio, pytał każdy) jak mówiłam że mam roczniaka to rozmowa trwała, ale dało się wyczuć, że już odpadłam..
Więc jak dostałam szansę (nawet wtedy moja Dyrka mi powiedziała, że wie jak jej ciężko było znaleźć pracę po drugim dziecku i ona da mi szansę- wtedy byłam nią zachwycona😅) więc żadnych granic nie stawiałam, bo byłam nowa, niepewna no i mi zależało…
W sumie jak tylko dostałam umowe na rok z obietnicą następnej na stałe czar prysnął 🤡
Wiecie to nie jest tak, że codziennie jest ujowo.. najgorzej po weekendach i wolnych (mamy wrażenie że nasza dyrektorka jest bardzo nieszczęśliwa w domu i po kilku dniach z rodziną wyzywa się na nas..) nie zna się kompletnie na rzeczy, wychodzi z założenia, że jak się na czymś nie zna to nie musi tego robić i za to odpowiadać.. każdy dzień wolny- obraża, jak nie rzucisz wszystkiego na raz tylko dokończę jedno zadanie to obraża. Po urlopie wypoczynkowym (obraziła się i karala mnie cisza chyba z trzy tygodnie a wypomina na dziś) że ona myślała że tylko tydzień mnie nie będzie a w drugim tygodniu to już będę przychodzić 😅 albo w tym roku wzięłam tylko jeden dzień opiekę (bo już naprawdę nie miał kto z synkiem zostać) to zadzwoniła że zjeba, że miałam jej zrobić jedną tabelkę (zrobiłam ale nie w formie exelowskiej tylko na wydruku jej wpisałam ręcznie co i jakie ma dane wpisać) i zresztą jej dzieci mogą chorować, bo ona ma z kim je zostawić, a jak moje nie ma z kim zostać to albo mam coś zrobić żeby nie chorowało albo zabierać ze sobą, bo ona córkę zabiera do pracy (mój miał niecałe 3 lata jej córka 13)
Ahhh temat rzeka…
Jestem „ w terapii” w sumie od depresji poporodowej- więc przez te trzy lata jestem w ciągłym kontakcie z moją panią psychiatrą, odkąd pracuje tutaj w sumie spotykami się co tydzień, ona też uważa że potrzebuje wolnego i zmiany pracy, ale rozumie moje argumenty o kredycie i starania, a także to, że chyba bym nerwowo nie wytrzymała po powrocie z takiego wolnego „nieuzasadnionego” no bo dla mojej dyrekcji- zwolnienie od psychiatry (bo paru pracowników na przestrzeni tych dwóch lat mieli) uważa za głupoty i że ludziom nie chce się pracować 🤡🫠👩❤️👨 30 lat
👩- hashimoto, PCOS
👨🦰- okaz zdrowia
2019r - 19 tc 💔
11.2022 - 💙👶 (12cs)
06.2025- PROJEKT- RODZEŃSTWO ❤️ -
Siesiepy już to pare razy pisałam, ale jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej wiedzy😊
Mogę zapytać czy jest to związane z Twoim wykształceniem/kierunkiem zawodowym czy wszystkiego nabyłaś w trakcie starań? 😊👩❤️👨 30 lat
👩- hashimoto, PCOS
👨🦰- okaz zdrowia
2019r - 19 tc 💔
11.2022 - 💙👶 (12cs)
06.2025- PROJEKT- RODZEŃSTWO ❤️ -
siesiepy wrote:Trochę nie rozumiem zarzutów.
Nie wiem, o jakiej użytkowniczce piszesz, bo tarota rozkładam sobie czasem sama, z czystej ciekawości, w formie zabawy, więc nie było w tym żadnej aluzji.
Co do reszty, to nie jestem w stanie odpowiadać za uczucia innych osób wobec neutralnych, rzeczowych wypowiedzi.
Komentarz dotyczący życia Ounai nie pochodził ode mnie. Mogę jedynie zauważyć, że Ounai sama pisała o tych wszystkich sprawach publicznie na forum, więc naturalne, że to może wracać.
Jeśli nie było żadnej aluzji to spoko
Naturalne powinno być wspieranie się mimo wszystko. -
Z tym kalendarzem Jonasa to o mnie 🤣
I jakby co - wcale sie nie o to nie obrażam.
Mamacita lubi tę wiadomość
Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia, hipoglikemia reaktywna.
Atrofia endometrium.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Tez zaczelam teraz googlowac co to za cuda sa hahaha
Ksiegowa napiszesz cos wiecej? 😁💃🏼32🕺🏻30
Starania o 1 👶🏻od 08/25 - 6 cs
💔 10/25 biochem
IO
PCOS
AMH 3,4
Insulina: 10,5 -> 6,7
Ferrytyna: 44 ->37
Wit D 27 -> 34,3
Magnez: 0,78 -> 0,86
Suple: omega3, Q10, inozytol, kwas foliowy, magnez, wit D, Szelazo, olej z wiesiołka, berberyna, NAC
On - badanie nasienia ✅💪 -
Dziewczyny, mam ciekawostkę odnośnie testów owulacyjnych, dostałam paczkę od Dżozu (jeszcze raz dziękuję ❤️) ze sporą ilością testów rożnorodnych marek. Od 4-5 dni robiłam codziennie te same rodzaje czyli Domowe Labolatorium, HorienMedical, Apteo i według mnie niezawodne u mnie Facelle. Dzisiaj na DL, Apteo oraz Facelle tłusta krecha wskazująca na owulację, natomiast na HM ledwo widoczna. 😅 Także jakbyście miały kiedyś je kupować to wydaje mi się, że szkoda kasy. Nie znam się aż tak na tym, czy jakieś testy u jednych będą przekłamywać, a u innych będzie pokazywało prawidłowo, ale daje znać, bo specjalnie zrobiłam taki eksperyment, skoro dostałam taką możliwość.
Tak czy inaczej u mnie jutro owulacja, więc życzcie mi owocnych przytulanek. 😆Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia, 16:13
KAaareii, Olo323, Olinka1329, Monia•, Mamacita, Karina123, Reja13, Atomówka , Vainchild lubią tę wiadomość
👩🏻 30 l. (Hashimoto 🦋) + 👨🏻🦱 30 l. (zdrowy 💪🏻, morfologia 🧬 10%, koncentracja 87mln)
Starania: od 01.2025 🌱
🩷 09.07.2025 – 11 dpo ⏸️
👼🏻 08/25 – puste jajo 💔🌈
💊 Suplementy/leki:
Euthyrox 75 mcg | Wit. D |
Cytrynian magnezu | Inozytol
🧫 AMH: 5,67 ng/ml (brak PCOS)
🧪 MUCHa: wynik czysty ✅
W drodze po nasze szczęście... 🍼💖 -
Luna11 wrote:Seabirdku, dziękuję za pamięć. ❤️ Niedawno wróciłam z badania, zrobiłam równo po 48 godzinach. 🤪
Czuję się w porządku, trochę zmęczona. Czasem zakręci mi się w głowie albo po wejściu po schodach na piętro w domu czuję się jakbym weszła co najmniej na trzecie. 😁 W nocy wybudzam się koło 3-4 i mam problem, żeby zasnąć. Ale najbardziej dokuczliwy jest ból karku z lewej strony. Chyba jakoś źle spałam i teraz boli przy obracaniu głowy. Podobno temu też jest winien progesteron.
To wybudzanie się o 3-4 było jednym z moich pierwszych objawów w ciąży. Jeszcze o niej nie wiedziałam. 😄
Luna11 lubi tę wiadomość
31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
Haha 🤣 ale robicie to na własną odpowiedzialność!
Generalnie jest sobie cykl Jonasa (zgodny z kalendarzem ksiezycowym), ktory mowi, ze kobieta jest płodna w dniach związanych z układem księżyca w zależności od tego w jakiej fazie księżyca sie urodziła itd. To oczywiście w wielkim skrocie.
Na podstawie tegoz kalendarza określać mozna również plec dziecka - mnie sie sprawdziło 3 razy, ale znam takie dziewczyny, ktorym nie sprawdziło sie totalnie - tak czy siak, for fun, jak z chińskim kalendarzem.
Link : https://horoscopes.astro-seek.com/pregnancy-fertility-days-calculator-astrology-online-predictionHashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia, hipoglikemia reaktywna.
Atrofia endometrium.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Tylko wspieranie się nie jest równoznaczne ze zgadzaniem się we wszystkim. I to jest właśnie fajne, że jesteśmy różne, mamy inne poglądy i spojrzenia na dany temat. Dzięki takim rzeczom właśnie możliwe są dyskusje 😁 I póki nikt nikogo nie obraża, to moim zdaniem, nic złego się nie dzieje 🙂Kaaamika wrote:Jeśli nie było żadnej aluzji to spoko

Naturalne powinno być wspieranie się mimo wszystko.
Mamoura, Luna11, Olo323, Mika1992, Mamacita, Remedios lubią tę wiadomość
Starania od 2023r.
03.24r. 💔💔
♀ Hashimoto, trombofilia wrodzona (AMH 5,1ng/ml)
♂ Oligoteratozoospermia
IVF:
• 11.25r. → kwalifikacja
• 01.26r. → start stymulacji -
Olo to co opisuje to jest nawet więcej jak mobbing. I nie ma tu tłumaczenia, że jest to pracodawca prywatny czy państwowy, czy ktoś ma problemy z domu czy nie, że jest to nie codziennie. Nigdy nie powinno do czegoś takiego dochodzić. Przekraczając próg firmy sprawy prywatne zostawia się za sobą i tak powinno być w drugą stronę. Ty będąc na urlopie nawet nie powinnaś odbierać telefonu służbowego , a tym bardziej prywatnego. No niestety ale musimy pod pewnym względem zacząć stawiać granice. Zdaje sobie sprawę że jeszcze nasze pokolenie jest tak wychowane że kierownik nasz pan, ale nie możemy sobie dać wejść na głowę - nie jesteśmy ich służącymi. Ty nie odpowiadasz za jej niekompetencję czy brak podstawowej wiedzy.Olo323 wrote:Co do mojej pracy, to w sumie bardziej złożony temat.. nie ukrywam, że na bieżąco śledzę rynę pracy u mnie w mieście. A przed zmianą pracy wstrzymują mnie wiadomo starania (chociaż to jest takie 20-30% bo jak kiedyś pisałam, gdy zaszłam w ciążę w ówczesnej firmie pracowałam ponad 5 lat, miałam umowę na stałe, a zostałam zwolniona na drugi dzień po powrocie z macierzyńskiego i zaległego urlopu oficjalnie likwidacja stanowiska, później dowiedziałam się, że „zaraz zajdę w drugą ciążę i znów mnie nie będzie 2 lata)
Ale czekamy na zgody dotyczące rozbudowy domu i w związku z tym chcemy wziąć kredyt hipoteczny, obwarowania banku są ogromne, ale jednym z pierwszych i podstawowych, to stałe zatrudnienie.
więc to trzyma mnie tutaj tak głownie…
Bardzo trudno było mi znaleźć prace po zwolnieniu, bo jak tylko ktoś pytał o dzieci (a serio, pytał każdy) jak mówiłam że mam roczniaka to rozmowa trwała, ale dało się wyczuć, że już odpadłam..
Więc jak dostałam szansę (nawet wtedy moja Dyrka mi powiedziała, że wie jak jej ciężko było znaleźć pracę po drugim dziecku i ona da mi szansę- wtedy byłam nią zachwycona😅) więc żadnych granic nie stawiałam, bo byłam nowa, niepewna no i mi zależało…
W sumie jak tylko dostałam umowe na rok z obietnicą następnej na stałe czar prysnął 🤡
Wiecie to nie jest tak, że codziennie jest ujowo.. najgorzej po weekendach i wolnych (mamy wrażenie że nasza dyrektorka jest bardzo nieszczęśliwa w domu i po kilku dniach z rodziną wyzywa się na nas..) nie zna się kompletnie na rzeczy, wychodzi z założenia, że jak się na czymś nie zna to nie musi tego robić i za to odpowiadać.. każdy dzień wolny- obraża, jak nie rzucisz wszystkiego na raz tylko dokończę jedno zadanie to obraża. Po urlopie wypoczynkowym (obraziła się i karala mnie cisza chyba z trzy tygodnie a wypomina na dziś) że ona myślała że tylko tydzień mnie nie będzie a w drugim tygodniu to już będę przychodzić 😅 albo w tym roku wzięłam tylko jeden dzień opiekę (bo już naprawdę nie miał kto z synkiem zostać) to zadzwoniła że zjeba, że miałam jej zrobić jedną tabelkę (zrobiłam ale nie w formie exelowskiej tylko na wydruku jej wpisałam ręcznie co i jakie ma dane wpisać) i zresztą jej dzieci mogą chorować, bo ona ma z kim je zostawić, a jak moje nie ma z kim zostać to albo mam coś zrobić żeby nie chorowało albo zabierać ze sobą, bo ona córkę zabiera do pracy (mój miał niecałe 3 lata jej córka 13)
Ahhh temat rzeka…
Jestem „ w terapii” w sumie od depresji poporodowej- więc przez te trzy lata jestem w ciągłym kontakcie z moją panią psychiatrą, odkąd pracuje tutaj w sumie spotykami się co tydzień, ona też uważa że potrzebuje wolnego i zmiany pracy, ale rozumie moje argumenty o kredycie i starania, a także to, że chyba bym nerwowo nie wytrzymała po powrocie z takiego wolnego „nieuzasadnionego” no bo dla mojej dyrekcji- zwolnienie od psychiatry (bo paru pracowników na przestrzeni tych dwóch lat mieli) uważa za głupoty i że ludziom nie chce się pracować 🤡🫠
Nie wiem kiedy szukałaś ostatnio pracy, tzn ile lat temu. Wiem, że teraz pytania o plany macierzyńskie, ciąże, posiadane dzieci są pytaniami zakazanymi i możesz odmówić na nie odpowiedzi jeżeli w ogóle by padły. A jak takie padną no to cóż, to pracodawca jest skreślony - musimy się szanować.
Co do kredytu to nie wiem jak bardzo Was ciśnie branie go teraz. Jeżeli możecie go na jakiś czas odłożyć, ja skonsultowałabym się z jakimś doradca kredytowym - niektóre banki nie wymagają posiadania umowy na stałe. Są takie dla których Twoja umowa nie może być zawarta krócej niż pół roku wcześniej i do jej zakończenia nie może być mniej jak pół roku. Jak sama dobrze wiesz, stres nie wpływa dobrze na zajście w ciążę. Nasz organizm wchodzi w tryb przetrwania i automatycznie blokuje zajście. Możesz mieć z mężem idealne wyniki a i tak nic z tego nie będzie.Starania od 12.2022
33 👩🦰
• niedoczynność tarczycy, histuryzm, mięśniaki macicy ( 3 sztuki)
• 04.2022 - laparoskopowe usunięcie mięśniaka
• hormony 3-5dc, 7dpo, TSH, FT3, FT4, glukoza/insulina – prawidłowe
• HSG – jajowody drożne, badane dwukrotnie
• CD138 - 3/10, bez cech przewlekłego stanu zapalnego
• antyHCV - błędnie dodatni wynik, wykluczony w laboratorium poradni chorób zakaźnych
Stymulacja
- 4 cykle z letrozolem (Aromek) ❌
IUI
-12.2025 - Aromek 2x1 - 3 pecherzyki
35🧔♂️
• seminogram: koncentracja 4 krotnie ponad normę, ruch prawidłowy, morfo 2%
• badania hormonów – ✅
Mówią, że nadzieja umiera ostatnia... -
Mam wynik drugiej bety - 83,3 mIU/ml. Przyrost o 207%.
😭😭😭😭😭❤️
Nadal trudno mi w to uwierzyć. 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia, 16:28
Mamoura, Alysa, Smeegi, KAaareii, palinnka, sirengirl92, Kasia900609, Kaaamika, Olo323, Cerva, Olinka1329, Monia•, Mika1992, Mamacita, Liyss🧚🏻, Karina123, Reja13, Seabird, Ounai, Ninia, Maalwii, Remedios, Atomówka , .aś., Vainchild lubią tę wiadomość
-
Luna11 wrote:Mam wynik drugiej bety - 83,3 mIU/ml. Przyrost o 308%.
😭😭😭😭😭❤️
Nadal trudno mi w to uwierzyć. 🙈
Super! 🤩
Luna11 lubi tę wiadomość
👩🏻 30 l. (Hashimoto 🦋) + 👨🏻🦱 30 l. (zdrowy 💪🏻, morfologia 🧬 10%, koncentracja 87mln)
Starania: od 01.2025 🌱
🩷 09.07.2025 – 11 dpo ⏸️
👼🏻 08/25 – puste jajo 💔🌈
💊 Suplementy/leki:
Euthyrox 75 mcg | Wit. D |
Cytrynian magnezu | Inozytol
🧫 AMH: 5,67 ng/ml (brak PCOS)
🧪 MUCHa: wynik czysty ✅
W drodze po nasze szczęście... 🍼💖





