Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeszcze się muszę pożalić na przyjaciółkę. Tą, która mi ciągle mówi że ona nie ma czasu myśleć o tym co ją boli i co jej się w ciąży dzieje bo ma na głowie starsze dziecko; i która mi wciąż powtarza że ona by na zwolnieniu nie wytrzymała w domu (de facto sama ma L4 od dawna a ciągnie pracę na lewo żeby mieć podwójny dochód, a ja musiałam iść na L4 ze względów zdrowotnych, finansowych i wielu innych).
Pisałam Wam że mój szpital przywrócił rodzinne porody. I ta przyjaciółka się mnie pytała ostatnio czy się mój mąż wybiera, powiedziałam że tak, mówiła że to super itd. no zwykła rozmowa. Zresztą pamiętam jak rodziła pierwsze dziecko i była przerażona sama na porodówce bo pod drzwiami jej mąż powiedział że nie chce i nie idzie. Teraz powiedziała że jej mąż nadal nie chce a zresztą co tu zrobić z córką w tym czasie (to akurat kiepski argument bo mieszkają z teściami i siostrą jej męża, ale ok). Wczoraj miała wizytę u swojego lekarza, miała zdecydować w którym szpitalu rodzi. I pisze mi że zdecydowała się na ten szpital co ja, a lekarz do niej - to super bo tam można rodzinnie rodzić. Wyjaśniła że jej mąż nie chce i się nie wybiera, a ten lekarz że znalazł się jeden mądry facet, bo jak widzi co się Ci mężczyźni wyprawiają to mam ochotę trzasnąć ich w łeb i ogólnie się tak strasznie śmiał z obecności facetów przy porodach. Odpisałam że moim zdaniem to każdego decyzja i ja nie mówię że każdy facet ma.isc i koniec, ale jeśli chce to czemu nie? Powiedziałam jej tylko że jestem ciekawa czy ten lekarz sam nie był przy porodach swoich dzieci (a jest młody i ma dwójkę maluchów). I powtórzę raz jeszcze, nie mówię że każdy facet ma być przy narodzinach, ale jeśli chce to do cholery co w tym złego? A przede wszystkim co to za teksty tego lekarza? To że on ma takie zdanie to jeszcze nic nie znaczy, bo np. mój lekarz się cieszył że wraca możliwość rodzinnych porodów.
Wiecie, może to głupota ale przez to co ona gada ja się ciągle czuję jak idiotka. Jestem na zwolnieniu - to jestem leniwą krową, chcę rodzić z mężem - jestem głupia, coś mi się dzieje, boli - wyolbrzymiam bo nie mam co robić.Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
nick nieaktualnyOunai wrote:Matko ale ten mój chłop jęczy strasznie. Wrócił ze spaceru, mówię mu żeby wziął się za ogarnianie a on marudzi, że musi odpocząć. Powiedziała mu, że gdyby nagle milion naczyń się nie znalazło w kuchni i gdyby nie robił sobie w czwartek dnia na odpoczynek to już dawno byłoby posprzątane. A tak dalej syf
Szczerze mówiąc przestaję wierzyć że się wyrobimy
Ounai a nie myslisz o zmywarce. Moj chlop jak mial zmywac to raptem bardzo zmeczona sie robi, bol glowy go nagle lapal i takie tam🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️. Kategorycznie stwierdzilam, ze to bedzie jego zadanie jak sie synek urodzi. Tego samego wieczora zakupil zmywarke 😂😂😂😂😂😂. Teraz czekamy tylko na instalacje, ktora bedzie za 9 dni. -
nick nieaktualnySuszarka a ta kolezanka to ma jakis problem psychiczny?
Ona jakas nie halo. Kazdy ma prawo do swego zdania, ale takie ocenianie to juz przesada.
Olej ja!!!!
Ja bede rodzic 4 raz, a bez meza sie boje.
Pamietaj, ze to twoje zycie i twoje decyzje. Super ze maz chce byc przy tobie i cie wspierac.
Jej to jakis chyba tchorz. Pewnie Ci zazdrosci, ze maz Twoj chce byc z tobaZielonaHerbata lubi tę wiadomość
-
Ounai wrote:Julik miałam tak samo. Myślę, że już ruszy. Pomasowali Ci szyjkę, organizm zobaczył co to jest oksytocyna, teraz odpocznie trochę i jak dostaniesz kolejną to skurcze zaskoczą. Rozumiem rozżalenie bo ja też kilka dni temu chodziłam ze skurczami które udało się wywołać a potem siec kończyły. Ale teraz wiem, że dzięki temu urodziła SN jak chciałam albo nie przez cc. Gdyby na siłę próbowali mi wywołać tego pierwszego dnia to skończyłoby się cesarką.30.03.2020 ⏸ 3+3
24.04.2020 7+0 💓1.06cm
Wizyty:
23.05.2020 11+1 5.08cm
1.06.2020 12+3 USG I trymestr 6cm
1.07.2020 16+5
30.07 2020 20+6
5.08.2020 21+5 USG II trymestr- Synek 💙 535g
11.09.2020 27+0 💙1249g
21.10.2020 32+5
4.11.2020 34+5 USG 💙 2800
25.11.2020 37+5
Synek urodził się:
22.12.2020 41+4 3850g, 56 cm
-
Suszarko, mnie takie drobne komentarze też potrafią wyprowadzić z równowagi. Mój teść przy każdym spotkaniu komentuje, że porody rodzinne to głupota. To, że wykupuję sobie położną to też fanaberia. I takie uwagi słyszę też od rówieśników. Nie wiem dlaczego dla niektórych chodzenie do lekarzy prywatnie poza ubezpieczeniem nie jest fanaberią, a wykupienie położonej to już szczyt luksusu i wywyższanie się 🙄
Co do L4, to ja pracowałam nawet długo, ale to była moja decyzja i moja głowa tego potrzebowała. Nie chodziło o to, by coś komukolwiek udowadniać. Nie czuję się lepsza, bo chodziłam do pracy z brzuchem. Natomiast większość moich koleżanek szło na L4 szybko i w życiu bym tego nie komentowała. Każda z nas przeżywa ciążę inaczej, poza tym to jest nasz czas i jeśli jest taka możliwość to trzeba korzystać. Ja nawet lubiłam jak 2 lata temu moje ciężarne koleżanki były na zwolnieniu, bo miałyśmy czas się spotykać
Jeszcze odniosę się do Twojego 'ciągłego' zmęczenia. Ja ostatni tydzień miałam taki, że mogłabym góry przenosić, a dziś? Wstałam o 12 po bardzo ciężkiej nocy, zgaga mi dokucza, mimo, że nie zjadłam nic co mogłoby ją wywołać, czuję się zmęczona, zmusiłam się do spaceru, nawet się nie malowałam, naciągnęłam czapkę na nieumyte włosy i poszłam. A teraz siedzę jak kupa i myślę, że wypadałoby się iść wykąpać. Obraz nędzy i rozpaczy. To tylko dowód na to, że ciąża jest jak ruletka, mnóstwo dobrych i złych objawów, od promiennej cery po wory pod oczami, od super energii po gnicie pół dnia w łóżku. Naprawdę nie wiem jak kobieta może tak komentować samopoczucie drugiej kobiety... Odpoczywaj dzis! Ja czuję, że Ty się do świąt rozpakujesz, a Twoje samopoczucie to zwiastun poroduAnia81 lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
ZielonaHerbata wrote:Meggi- w tym Fipoli mają przepiękne wzory! Właśnie chce zamówić rożek, pościel, otulacz do fotelika.
Zastaniam się nad królikami 🐰🐰 bo one są takie delikatne i subtelne albo nad kwiatkami.
https://docs.google.com/presentation/d/1R2yVdkGOBNF57t4LWIhHju9prgYFuA6hdUnBhRUuKxI/edit?usp=sharing
Tutaj jest ich cały wzornik aktualizowany na bieżącoOunai, Ladyo lubią tę wiadomość
O ❤️
Z ❤️ -
nick nieaktualnyOunai wrote:Ania, ja myślę że gorsze od bólu jest patrzeć jak ktoś kogoś kochasz cierpi i nie możesz mu pomóc.
Zgadzam sie z toba. Nigdy nie zapomne wyrazy jego twarzy kiedy robilam nasze 4 dziecko. Byl ze mna caly czas. 😔😔😔😔❤️❤️❤️❤️
Ja wiem, ze o teraz zartuje, bo ja sie boje wiec proboje rozluznic atmosfere. A tak naprawde nie chce bym cierpiala, bo on nic nie moze z tym zrobic. -
Meggi110818 wrote:https://docs.google.com/presentation/d/1R2yVdkGOBNF57t4LWIhHju9prgYFuA6hdUnBhRUuKxI/edit?usp=sharing
Tutaj jest ich cały wzornik aktualizowany na bieżąco
OMG ile wzorów!!
Ja dziś z nimi pisałam i teraz mają nowe wzory a po świętach wrzuca nowe realizacje z tymi wzorami. Z tych nowych podobają mi się dwa. Także zaczekam aby zobaczyć jak one wyglądają już uszyte i wtedy zadecyduje 😁
Bo o ile kawałek wzoru mi się podoba, to czasami na uszytym już rożku,czy pościeli może wyglądać zupełnie inaczej. -
Dziewczyna z sali wczoraj gdy byłam na porodówce urodziła, słyszałam trochę jęki a później płacz bobasa. 🙂
Wczoraj też doszła do nas na jej miejsce dziewczyna w 33 tygodniu że skurczami, u niej muszą powstrzymywać, a my leżymy i nic się nie dzieje. 😕30.03.2020 ⏸ 3+3
24.04.2020 7+0 💓1.06cm
Wizyty:
23.05.2020 11+1 5.08cm
1.06.2020 12+3 USG I trymestr 6cm
1.07.2020 16+5
30.07 2020 20+6
5.08.2020 21+5 USG II trymestr- Synek 💙 535g
11.09.2020 27+0 💙1249g
21.10.2020 32+5
4.11.2020 34+5 USG 💙 2800
25.11.2020 37+5
Synek urodził się:
22.12.2020 41+4 3850g, 56 cm
-
Suszarka wrote:Jeszcze się muszę pożalić na przyjaciółkę. Tą, która mi ciągle mówi że ona nie ma czasu myśleć o tym co ją boli i co jej się w ciąży dzieje bo ma na głowie starsze dziecko; i która mi wciąż powtarza że ona by na zwolnieniu nie wytrzymała w domu (de facto sama ma L4 od dawna a ciągnie pracę na lewo żeby mieć podwójny dochód, a ja musiałam iść na L4 ze względów zdrowotnych, finansowych i wielu innych).
Pisałam Wam że mój szpital przywrócił rodzinne porody. I ta przyjaciółka się mnie pytała ostatnio czy się mój mąż wybiera, powiedziałam że tak, mówiła że to super itd. no zwykła rozmowa. Zresztą pamiętam jak rodziła pierwsze dziecko i była przerażona sama na porodówce bo pod drzwiami jej mąż powiedział że nie chce i nie idzie. Teraz powiedziała że jej mąż nadal nie chce a zresztą co tu zrobić z córką w tym czasie (to akurat kiepski argument bo mieszkają z teściami i siostrą jej męża, ale ok). Wczoraj miała wizytę u swojego lekarza, miała zdecydować w którym szpitalu rodzi. I pisze mi że zdecydowała się na ten szpital co ja, a lekarz do niej - to super bo tam można rodzinnie rodzić. Wyjaśniła że jej mąż nie chce i się nie wybiera, a ten lekarz że znalazł się jeden mądry facet, bo jak widzi co się Ci mężczyźni wyprawiają to mam ochotę trzasnąć ich w łeb i ogólnie się tak strasznie śmiał z obecności facetów przy porodach. Odpisałam że moim zdaniem to każdego decyzja i ja nie mówię że każdy facet ma.isc i koniec, ale jeśli chce to czemu nie? Powiedziałam jej tylko że jestem ciekawa czy ten lekarz sam nie był przy porodach swoich dzieci (a jest młody i ma dwójkę maluchów). I powtórzę raz jeszcze, nie mówię że każdy facet ma być przy narodzinach, ale jeśli chce to do cholery co w tym złego? A przede wszystkim co to za teksty tego lekarza? To że on ma takie zdanie to jeszcze nic nie znaczy, bo np. mój lekarz się cieszył że wraca możliwość rodzinnych porodów. Też mam taką koleżankę. Rodziła 2 tygodnie po mnie. Ma Priama ale mowila mi że to tragiczny wózek. Ciągle powtarzała że ona nie ma czasu odpoczywać jak ja mimo że ma zagrożona ciążę bo jej synek ma 1,5 roku (a siedziała u mamy i rodzice pomagali jej z dzieckiem), że ona nie ma czasu szukać wyprawki bo wykańcza mieszkanie (a córka w samych dziewczęcych ubrankach). Ale ona tak o wszystko. Jak wychodziłyśmy za mąż to powiedziała, że ona ma suknie o takim kroju, że panie w salonie dają ja do przymierzenia dziewczynom żeby pokazać, że ta poprzednia jest idealna bo do tej sukni trzeba mieć idealną figurę. Okazało się że miała taki sam krój jak ja i powiem nieskromnie, że na niej leżała gorzej, bo wychodziły jej boczki a mi niealbo jak mówiłam, że bierzemy rolety z montażem to mi tłumaczyła, że dziwne, że mój mąż nie chce sam montować bo to dziecinnie proste jest. Ale tak szczerze to myślę, że chodzi o to, że mój mąż od zawsze był leniwy. I 6 lat temu my klepaliśmy biedę, a oni mieli własne mieszkanie, zarabiali dość dobrze i byli na dużo wyższym poziomie społecznym niż my. Potem mój mąż znalazł pracę którą pokochał, szybko piął się po szczeblach kariery, później ja dołączyłam do niego, jeszcze szybciej awansowałam i przeskoczyliśmy nad nich. I ja to strasznie kłuje, że my, te dwa lenie zarabiamy lepiej. Ale tylko ja. Jej mąż nie ma z tym problemu. Myślę, że u Was jest analogicznie. Chciałaby posiedzieć na L4 ale musi pracować, więc tłumaczy Ci, że to źle, że Ty siedzisz itd.
Wiecie, może to głupota ale przez to co ona gada ja się ciągle czuję jak idiotka. Jestem na zwolnieniu - to jestem leniwą krową, chcę rodzić z mężem - jestem głupia, coś mi się dzieje, boli - wyolbrzymiam bo nie mam co robić.widocznie ma problem z samooceną i musi się podbudować negując wybory innych. A lekarz myślę, że jej tak powiedział żeby być milym, żeby jej przykro nie było że mąż nie chce, bo co miał powiedzieć? To źle, że Pani mąż nie chce, bo obecność męża pomaga? To by się dziewczyna podłamała.
Ja rodziłam i z mężem i bez. I powiem tak. Mąż nie jest do niczego potrzebny i łatwiej i szybciej się rodzi bez męża. Ale gdybym miała rodzic 3 dziecko to poszłabym i tak z mężembo już mam porównanie i wiem co robiłam źle rodzac z mężem. Wiem że to wkurza ale staraj się ją olać. Ona zwyczajnie Ci zazdrości, taka jest prawda.
KarolinaMaria, następnym razem powiedz "nie obraź się tato, ale skąd możesz wiedzieć skoro nie urodziłeś żadnego dziecka?" istnieje szansa, że da sobie spokój z komentowaniemAnia81, Annia, Suszarka lubią tę wiadomość
-
Suszarka wrote:Jeszcze się muszę pożalić na przyjaciółkę. Tą, która mi ciągle mówi że ona nie ma czasu myśleć o tym co ją boli i co jej się w ciąży dzieje bo ma na głowie starsze dziecko; i która mi wciąż powtarza że ona by na zwolnieniu nie wytrzymała w domu (de facto sama ma L4 od dawna a ciągnie pracę na lewo żeby mieć podwójny dochód, a ja musiałam iść na L4 ze względów zdrowotnych, finansowych i wielu innych).
Pisałam Wam że mój szpital przywrócił rodzinne porody. I ta przyjaciółka się mnie pytała ostatnio czy się mój mąż wybiera, powiedziałam że tak, mówiła że to super itd. no zwykła rozmowa. Zresztą pamiętam jak rodziła pierwsze dziecko i była przerażona sama na porodówce bo pod drzwiami jej mąż powiedział że nie chce i nie idzie. Teraz powiedziała że jej mąż nadal nie chce a zresztą co tu zrobić z córką w tym czasie (to akurat kiepski argument bo mieszkają z teściami i siostrą jej męża, ale ok). Wczoraj miała wizytę u swojego lekarza, miała zdecydować w którym szpitalu rodzi. I pisze mi że zdecydowała się na ten szpital co ja, a lekarz do niej - to super bo tam można rodzinnie rodzić. Wyjaśniła że jej mąż nie chce i się nie wybiera, a ten lekarz że znalazł się jeden mądry facet, bo jak widzi co się Ci mężczyźni wyprawiają to mam ochotę trzasnąć ich w łeb i ogólnie się tak strasznie śmiał z obecności facetów przy porodach. Odpisałam że moim zdaniem to każdego decyzja i ja nie mówię że każdy facet ma.isc i koniec, ale jeśli chce to czemu nie? Powiedziałam jej tylko że jestem ciekawa czy ten lekarz sam nie był przy porodach swoich dzieci (a jest młody i ma dwójkę maluchów). I powtórzę raz jeszcze, nie mówię że każdy facet ma być przy narodzinach, ale jeśli chce to do cholery co w tym złego? A przede wszystkim co to za teksty tego lekarza? To że on ma takie zdanie to jeszcze nic nie znaczy, bo np. mój lekarz się cieszył że wraca możliwość rodzinnych porodów.
Wiecie, może to głupota ale przez to co ona gada ja się ciągle czuję jak idiotka. Jestem na zwolnieniu - to jestem leniwą krową, chcę rodzić z mężem - jestem głupia, coś mi się dzieje, boli - wyolbrzymiam bo nie mam co robić.KarolinaMaria, Ania81, Zulugula, Suszarka lubią tę wiadomość
7.05.2020 ⏸
8.05 12 dpo beta 105
11.05 15 dpo beta 410
Progesteron 27.6
14.05 beta 1694
Progesteron 21
22.05 USG pęcherzyk ciążowy 10 mm z widocznym pęcherzykiem żółtkowym
26.05 USG z widocznym serduszkiem
Starania o 2 dziecko od styczeń 2024.
24.11.2024 ⏸️ cień na teście 10dpo
25.11. 2024 ⏸️ 11 dpo
27.11.2024 13 dpo beta 84.68
Próg 12.66
29.11.2024 15 dpo
Beta 191.7
Próg 17.8
-
Ounai wrote:
KarolinaMaria, następnym razem powiedz "nie obraź się tato, ale skąd możesz wiedzieć skoro nie urodziłeś żadnego dziecka?" istnieje szansa, że da sobie spokój z komentowaniem
Ostatnio po jego komentarzu, że jest za starymi zasadami i kobiety rodziły kiedyś same, odpowiedziałam 'rozumiem Twoje zdanie, ale kiedyś też ludzie rwali zęby u kowala, a teraz zostawiamy u dentystów majątki' ;P może było to złośliwe, ale ileż można tego słuchać. Poza tym ja cały czas mówię, że to jest decyzja L i jak ostatecznie wymięknie, to nie będę go zmuszać. Przerażony partner na porodówce tylko przeszkadza. Myślę, że żadna z nas nie ma tutaj podejścia 'zrobiłeś, to teraz ze mną cierp'.Ania81, ZielonaHerbata, Suszarka lubią tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Ania81 wrote:Ounai a nie myslisz o zmywarce. Moj chlop jak mial zmywac to raptem bardzo zmeczona sie robi, bol glowy go nagle lapal i takie tam🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️. Kategorycznie stwierdzilam, ze to bedzie jego zadanie jak sie synek urodzi. Tego samego wieczora zakupil zmywarke 😂😂😂😂😂😂. Teraz czekamy tylko na instalacje, ktora bedzie za 9 dni.
Julik, mi to lekarka tak wytłumaczyła: oksytocyny nie podaje się zbyt długo bo jeśli nie załapie po 5h to raczej już nie załapie. Rzadko się zdarza, że skurcze zaskakują po 7h ale to naprawdę są jednostki na setki tych które nie zaskakują. Natomiast macica to mięsień który się uczy. Po pierwszym podaniu oksytocyny macica już pamięta ten hormon i wie, że oznacza to, że trzeba się kurczyć i rozkurczać. Dlatego daje się ciezarnej dzień przerwy żeby macica odpoczęła i potem ponownie podłącza się do oksy i 90% kobiet zaskakuje i rodzi. Lekarze mają jeszcze do dyspozycji te czopki rozwierające, masaż szyjki i przebicie worka owodniowego. Po tym ostatnim musisz już urodzić taką albo inną drogą. Trzeciego podania oksy się nie stosuje, bo macica mogłaby się uodpornić na oksytocynę i po cc nie kurczylaby się, a wtedy pozostaje już tylko zabieg usunięcia macicy, więc lekarze nie chcą tak ryzykować, po 2 podaniu już robią wszystko żeby wywołać skurcze img jak nie pójdzie to jedziesz na cesarkę. Mam nadzieję, że to Cię trochę uspokoi, bo mnie uspokoiło bardzo i nawet pogodziłam się z tym, że w razie czego będzie cc. Choć postanowiłam zrobić wszystko, żeby jednak nie byłoAnia81, Julik, Suszarka lubią tę wiadomość
-
Sol, jeśli czujesz, że będzie Ci lżej to pewnie! Ja dlatego chcę rodzić rodzinnie, zebyśmy poznali małą razem. Przez poród mogę przejść sama. Ty mając planowane CC nie musisz mieć swojej położnej. Na staraczkach 2019 była taka dziewczyna, która miała właśnie planowaną CC i wykupowała pokój dla siebie i męża na Ujastku w Krk. Rodziła jakoś latem, ja się nie udzielałam w tamtym wątku, ale podczytywałam i pamiętam, że myślałam wtedy, że fajna opcja'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
ZielonaHerbata wrote:OMG ile wzorów!!
Ja dziś z nimi pisałam i teraz mają nowe wzory a po świętach wrzuca nowe realizacje z tymi wzorami. Z tych nowych podobają mi się dwa. Także zaczekam aby zobaczyć jak one wyglądają już uszyte i wtedy zadecyduje 😁
Bo o ile kawałek wzoru mi się podoba, to czasami na uszytym już rożku,czy pościeli może wyglądać zupełnie inaczej.
Ja chciałam taki wzór z jeżykami, znalazłam go gdzieś w sieci, próbowali mi ściągnąć z innej hurtowni, ale się nie dało i za długo bym czekała, możliwe że już bym była po porodzie, bo hurtownia sama nie wiedziała kiedy będzie miała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2020, 15:52
O ❤️
Z ❤️ -
nick nieaktualnyOunai moj maz potrafi odkurzyc salon i stwierdzi, ze pada ze zmeczenia 😂😂😂😂😂😂😂😂.
A jak zabiera sie za gotowanie to ja kuchni nie opuszczam i mowie mu by sprzatam na bierzaco, wyrzucal obierki na bierzaco. Inaczej mozna rece zalamac.🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️
On lubi porzadek, ale jak jest posprzatane moimi rekami.🤦♀️🤦♀️ Choc by byc sprawiedliwym obecnie pomaga wiecej i nie marudzi za duzo bo boi sie bym nie urodzila za wczesniej. -
Meggi110818 wrote:Ja chciałam taki wzór z jeżykami, znalazłam go gdzieś w sieci, próbowali mi ściągnąć z innej hurtowni, ale się nie dało i za długo bym czekała, możliwe że już bym była po porodzie, bo hurtownia sama nie wiedziała kiedy będzie miała.
Właśnie widzę,że bardzo fajny jest z nimi kontakt. Odpowiadają na pytania na bieżąco, wysłali mi przed chwilą cennik i wzornik.
-
Ounai wrote:
Julik, mi to lekarka tak wytłumaczyła: oksytocyny nie podaje się zbyt długo bo jeśli nie załapie po 5h to raczej już nie załapie. Rzadko się zdarza, że skurcze zaskakują po 7h ale to naprawdę są jednostki na setki tych które nie zaskakują. Natomiast macica to mięsień który się uczy. Po pierwszym podaniu oksytocyny macica już pamięta ten hormon i wie, że oznacza to, że trzeba się kurczyć i rozkurczać. Dlatego daje się ciezarnej dzień przerwy żeby macica odpoczęła i potem ponownie podłącza się do oksy i 90% kobiet zaskakuje i rodzi. Lekarze mają jeszcze do dyspozycji te czopki rozwierające, masaż szyjki i przebicie worka owodniowego. Po tym ostatnim musisz już urodzić taką albo inną drogą. Trzeciego podania oksy się nie stosuje, bo macica mogłaby się uodpornić na oksytocynę i po cc nie kurczylaby się, a wtedy pozostaje już tylko zabieg usunięcia macicy, więc lekarze nie chcą tak ryzykować, po 2 podaniu już robią wszystko żeby wywołać skurcze img jak nie pójdzie to jedziesz na cesarkę. Mam nadzieję, że to Cię trochę uspokoi, bo mnie uspokoiło bardzo i nawet pogodziłam się z tym, że w razie czego będzie cc. Choć postanowiłam zrobić wszystko, żeby jednak nie byłoWiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2020, 16:17
30.03.2020 ⏸ 3+3
24.04.2020 7+0 💓1.06cm
Wizyty:
23.05.2020 11+1 5.08cm
1.06.2020 12+3 USG I trymestr 6cm
1.07.2020 16+5
30.07 2020 20+6
5.08.2020 21+5 USG II trymestr- Synek 💙 535g
11.09.2020 27+0 💙1249g
21.10.2020 32+5
4.11.2020 34+5 USG 💙 2800
25.11.2020 37+5
Synek urodził się:
22.12.2020 41+4 3850g, 56 cm
-
Aleksander Władysław urodzony 19 grudnia o godzinie 6.58 😊
10 pkt Apgar
3220 g 55 cm
Nie, krocze mam pocięte, ale miałam mega napięte mięśnie krocza i dna miednicy i nie umiałam tego puścić, więc mimo że w planie porodu zaznaczyłam ochronę krocza, to sama powiedziałam położnej, żeby coś zrobiła, bo czuję, że mięśnie trzymają.
Aniu, żadna matka nie jest miękiszonem!! Generalnie, to ja mamom po cesarkach bardzo współczuję, bo wy mimo rany na brzuchu musicie się opiekować noworodkiem w domu.
Szycie krocza wydaje mi się jakieś mniej inwazyjne niż operacja CC. Poza tym, powiedzmy sobie szczerze, jaki chłop, by to wytrzymał?
Także gratulacje należą się nam wszystkim 💞
Proszę nie cytować zdjęćWiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2020, 19:38
ZielonaHerbata, Nikaa92, Ulaa, KarolinaMaria, Ania81, Julik, Zulugula, Inaa89, Nowastaraczka, kar_oliv, Ounai, Nadzieja94, kiniusia270, Annia, kic83, Lalia, Iryska, Belie, SzalonaOna, Stokrotka027, Olla95 lubią tę wiadomość