Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Multi to super, nie bawisz się w te butelki, laktatory itd. Oby u mnie tak było też. Ja ostatnio zauważyłam wilgotny sutek, zapewne siara. Ale nic nie wyciskam żeby nie pobudzać macicy.
Nefre no właśnie może jem mało mięsa i dlatego zgaga się zmniejszyła.
Czekamy to już by była masakra jakby te dolne zwieracze puszczały w ciąży.
W ogóle zaczęłam 33tc. Huuurraaa!!!Mam trochę stracha bo synek się rodził 33tc+3 dni czyli za 10 dni. Obym pobiła rekord to stawiam wam szampana.
Lavende86, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
-
Arienka - super. Też bym już chciała być na takim etapie. To się tak dłuży
Po tym teście z glukozą byłam tak wykończona, że zasnęłamMąż poszedł do małej i mi zostawił wolną chatę. Z plusów - dałam radę, nie zemdlałam, ale siedzenie tam tyle czasu w duchocie, na niewygodnym krzesełku dało mi w kość.
Jakoś nie mam energii. Mam mdłości. Nie wiem czy to ten wirus czy tak ogólnie...Arienkas83 lubi tę wiadomość
-
Nefre oczywiście że do poradni genetycznej też nas kierują. Dzisiaj się dowiedziałam że zostajemy w szpitalu a jeżeli będzie w poniedziałek miejsce to przewoza nas do innego szpitala gdzie będą diagnozowac pod kątem tego zespołu. Dobrze ze to wszystko w okolicy, na dzień będę do niej dojeżdżać a w nocy nie wiem jak to będzie wyglądać. Takie maleństwo mam gdzieś zostawić.
Nefre_ ms, Lavende86, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
-
Mycha mi się zdaje że będziesz mogła być z nią tylko pewnie opłacasz sobie łóżko. Tak jak to jest jak jest pobyt w szpitalu z dzieckiem. Co innego gdy noworodek w inkubatorze pod aparaturą itd no to wtedy się dojeżdża za dnia chyba.
Zozo ja też dziś dostałam zgagi po kluskach leniwych z cukrem i masłem.
-
Zozo wrote:O jak dobrze wypróbuje sobie
Ja właśnie odbieram setki telefonów od znajomych ktoś mi się na fb wkradł i pisze jako ja ze ja robię przelew i potrzebuje blika. Masakra co za dziadostwo kur... Nigdzie nie klikam w linki i jak oni się tam wrabali. Usunęłam w cholere to jeszcze i do moich innych haseł się dobiora albo konta. A kiedyś słyszałam o tym ale nie myślałam że mnie to spotka. -
Dziękuję dziewczyny, popłakałam się przez Was, kochane jesteście
Rodzinę też mam wspaniała, mama i chrzestna już wyszukaly jakiś najlepszych lekarzy, zaczynają odkładać kasę a dzieciątko jeszcze tygodnia nie ma.
Nefre raczej nie ma co liczyć że będzie taka diagnoza, ja już się raczej nie nastawiam.
Dzisiaj w nocy poszłam do położnych z jakąś bzdura, podlaczyly ja pod aparat i okazało się że ma spadki tętna i saturacji. A ekg wyszło dobre. Czekam teraz na lekarza, aż się boję co teraz wyjdzieWiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2019, 07:32
-
Mycha - możesz liczyć na nasze wsparcie. Tu zawsze możesz się wygadać jeśli masz potrzebę. Mam nadzieję, że jeśli nawet to ta wada to jest to łagodna wersja. Dobrze, że rodzina Cię wspiera. A jak mąż sobie z tym radzi? Ty widzę, że masz w sobie dużo siły.
My od wczoraj walczyliśmy z gorączką u małej. Dalej ten wirus. Już nie wymiotuje na szczęście. Tylko raz był paw. Kupy robi rzadkie ale nie robi ich dużo. Pije sporo. Dziś od rana temperatura ok i domaga się śniadania więc może będzie już poprawa. Za to wczoraj poległ siostrzeniec. Gorączka itd. Mi jeździło w nocy po jelitach i przelewało się. Pewnie mam łagodniejszą wersję. Niedobrze mi nadal. No nic. Trzeba przeżyć. Dowiedziałam się, że u nas w mieście była przed świętami i w święta plaga jelitówki. To pewnie to moja mama przywlokła skądś i taki efekt.
Mam już wyniki badań i są dobre. Krew i mocz ok. Nie nam też cukrzycy - jupiI tak przez zgagę nie jadam słodkiego
-
Mycha - małą pewnie przebadają na wszystkie strony więc nie martw się. Macie opiekę. Moja mała miała szmer na sercu i miała EKG i USG serca u kardiologa i okazało się, że jest wszystko w porządku. Pewnie Wam też to badanie zrobią. Nieinwazyjne, a można wszystko sprawdzić.
-
A dziś w nocy prawie nie spaliśmy. Jestem jak zombie. Mała krzyczała przez sen, że się boi. Miała jakieś koszmary. Spała przez jakiś czas z nami, co oznaczało, że nie spałam bo ona się zawsze rozpycha strasznie. Potem gorączka, stęki, jęki, podawanie leku. Potem mówiła, że brzuch ją boli i bałam się, że zwymiotuje ten lek
No cyrki. Rano pospała do 8, ale ja już nie mogłam spać z emocji chyba. Standard! No nic, trzeba wstać, poprawić koronę, koko dżambo i walczymy dalej z tym koksem
Multiwitamina lubi tę wiadomość