Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Frida91 wrote:Mycha no to może niepotrzebnie was tak stresują... Skoro Malutka zdrowa i nie ma niedoborów. Ale nie dziwię się, że się martwisz. Jak coś nie idzie książkowo to już lekarze panikują.
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny. Ja jestem tutaj nowa chociaż troszkę Was podczytuje. Jestem jeszcze swiezakiem, choć o dzidzię staramy się już ponad rok. Dlatego mam nadzieję że troszkę mnie naprowadzicie. Oczywiście już po kilku nie udanych próbach poszłam do gina. Okazało się że mam niedoczynność tarczycy i wysoką prolaktynę. Dostałam tabletki, informowałam wszystko no ale ciąży nie było nadal. Poszłam kolejny raz, pani doktor powiedziała że teraz należy zrobić badanie nasienia męża i jak tam będzie wszystko ok to wtedy wracamy do mnie i zaczynamy wszystkie badania po kolei. No i rozmowa któregoś razu z mężem i mówię mu o tym ale trochę mnie zbyl, stwierdził że jesteśmy młodzi(27 i 29), dopiero po ślubie to żeby dać na luz. To stwierdziłam że ok dajemy sobie jeszcze trochę czasu. Ostatnimi czasy jakoś tak w luźnej rozmowie powiedział że już by pasowało itp. oczywiście zbyt wrażliwa ja popłakałam się że wszystko już mamy a tego jednego nam brakuje. No i wtedy mąż stwierdził żebyśmy się udałi do lekarza. I teraz nie wiem od czego zacząć? Mąż na pewno powinien zrobić badanie nasienia , ale jest tak dużo badań że nie wiem czy wystarczy tylko to podstawowe czy coś jeszcze? I co jak będą wyniki? Gdzie wtedy należy się udac? Będę bardzo wdzięczna za każdą podpowiedź 😁
-
Adry wrote:Mycha, super, super
Szkoda tylko, że tyle czasu musicie czekać na te wszystkie badania, takie malenstwa powinny byc traktowane priorytetowo...
ale Malutka stanęła na wysokości zadania i dopiero tuż przed północą miała dosc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2019, 14:20
Adry lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAdry wrote:Wiek w dzisiejszych czasach nie ma aż takiego znaczenia. Znam kobiety w okolicach 40stki, które zachodziły w ciążę za pierwszym razem i rodziły zdrowe dzieci, a znam 20 parolatkow, którzy mają dużo problemów, po stronie męskiej i żeńskiej. Jeśli w ciągu roku intensywnych starań się nie udaje, to nie ma co się czarować, cos jest nie tak. Może być pierdoła, a może być coś powazniejszego.
Badanie nasienia to podstawa, bez tego nie ruszycie. Robiłaś kiedyś monitoring cyklu, żeby sprawdzić czy masz owulację?
Tarczyca jest już, uregulowana?
No właśnie zaczynamy teraz od badania nasienia, cieszę się bardzo że mąż w końcu do tego dojrzał i sam zauważył że jest jakiś problem. Nie miałam robionego monitoringu cyklu, jedynie będąc u gina podczas badania stwierdziła że owu była i też miałam robiony progesteron po którym też wywnioskowała że była owulka. Tarczyca jest już uregulowana, biorę cały czas euthyrox. Chociaż mam zmianę ogniskowa na tarczycy, ale w sumie ona chyba nie ma żadnego wpływu na zajście w ciążę. Prolaktyna też już unormowana. A jeśli chodzi i badanie nasienia to na początek wystarczy to podstawowe? Kompletnie nie orientuje się jeszcze w tym temacie. -
nick nieaktualnyMultiwitamina wrote:Mąż badanie nasienia. Ty jeszcze raz podstawowe chormony. 2/3 cykle monitoring i na luzie. Potem drożność jajowodow -hsg , po tym ewentualnie histwrosokopia czy macica czysta. Potem stymulacji owulacji , albo przed zależy od lekarza. Wiek działa na waszą korzyść ale warto mieć rękę na pulsie . Zdrowej parze trzeba rok czasu . Ja np. Przy niedoczynności i wysokiej prl. Musiałam mieć stymulacjie oraz zastrzyk na pęknięcie żeby doszło do owulacji. Drobna kwestia która udało się szybko skorygować. Żeby nie forum to bym pewnie się dłużej bujałaz tym.
Dobry lekarz który się specjalizuje albo w niepłodności, albo jest dobrym edykrynllogiem ale tych warto mieć oddzielnie czasem .
Nie martw się. Bardzo często jest to drobna przeszkoda .
Ja pomagam pracować fieranki. Robię to na zewnacz. U nas możliwa burza dziś. Jest wiatr;) -
nick nieaktualnyAdry wrote:ja bym od razu zrobiła wszystko za jednym zamachem, może np. wyjść, że w nasieniu jest jakaś bakteria, która upośledza plemniki, redukuje ich ilość itd. w podstawowym badaniu takie coś nie wyjdzie.
U nas właśnie był problem męski, mąż ma bardzo mało plemników, prawdopodobnie jest probem z jednym jądrem.
a od jak dawna masz wyniki w normie?wiem, że pytanie głupie, ale wiesz, kiedy masz owulacje?
-
nick nieaktualnyAdry wrote:Nie pamiętam jak dokładnie się to nazywa - komputerowe badanie nasienia z posiewem.
My najpierw robilismy zwykłe i źle wyszło i trzeba było powtarzać ze względu na posiew (ryzyko, że mogła być jakas bakteria). Żeby sobie oszczędzić stresu lepiej więc od razu zrobić komplet. Lepsze są też badania komputerowe, bo są dokładniejsze.
staraliśmy się od marca 2015 roku do września 2016 roku - 18 miesięcy. W czerwcu 2016 roku zrobilismy badania i ustalilismy co było przyczyną. Mąż brał dużo suplementów i po 3 miesiącach udało się naturalnie.
ja byłam zdrowa, wszystkie wyniki miałam ok.Adry lubi tę wiadomość
-
Adry to był sor dla dzieci. Ale były dzieci z potluczonymi kolanami (!!)
Adry wcale się nie dziwię, ostatnio coraz częściej mam ten sam dylemat. Nawet moja babcia mówi że że starymi nie można się dogadać a młodzież jest bardzo fajna.
Dlatego zgadzalam się z Wróbel jak opisywał historie z autem. Sam wiek nie może sprawić że ktoś będzie się naszym szacunkiem cieszyć. Ja mam sąsiada który od kilku lat nie odpowiada mi na dzień dobry. Ostatnio bezczelnie się na niego patrząc przechodzę obok. Nosz ile można.czekamynadzidzie lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMultiwitamina wrote:U mnie było tak że po wzięciu leków na tsh i prl, cykl mi się wydłużył do chyb A 55 dni , pęcherzyk nie pęk wtedy . Na szczęście wzięłam w ciemno luteine i torbiel zmalała. Następny cykl szczęśliwy, dostałam zastrzyk. Pęcherzyk wyglądał na niepękniety i miał i ciąży z tego nie być. Starałam się 8 miesiący. Odpoczatku ze symulacją i monitoringiem, jak skończyłam antyki bo wiedziałam że będę miała problemy. Udało się po zmianie lekarza .
Jeśli wydębisz część badań na nfz to super . Resztą zrób prywatnie.
Nie mam jak teraz wypisać ich -
nick nieaktualny
-
Adry wrote:Aaaaa ok. Uświadomiłas mnie.
Nie mniej jednak uważam, że rozbite kolano czy łokieć mogą ustąpić 2 miesiecznemu dziecku... Przecież chyba jest jakaś segregacja. Jak ktoś przyjedzie z wyrostkiem to też musisz odstać 7 godzin ? Przecież to można zejść w tym czasie...