Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
,,Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszce"
— José Mauro de Vasconcelos, Moje drzewko pomarańczoweLavende86 lubi tę wiadomość
niedrożność jajowodów -
Adry wrote:wusia, wiesz jak to jest? Być może wtedy zaszłabyś w ciążę za pierwszym razem i zapewne z początku nie byłoby Ci na rękę, że nie pokorzystaliście z zycia jako młode malzenstwo
Ile macie lat, co robicie w zyciu? jakies badanie juz robiliście?
29 lat w grudniu. Wiem, że wszystko miało jakiś cel... Na początku roku, zaczęliśmy się starać a 28go wszystko się posypało bo trafiłam do szpitala, przez diagnostykę musiałam się wstrzymać do maja. Niestety choróbsko mi wyszło, ale dzięki temu załapałam się do programu lekowego i biorę leki (nie wpływają na ciążę i płodność). Ja wierzę w przeznaczenie, ale żałuję, bo równie dobrze mogłam odrazu po ślubie się starać i choroba przyszłaby po porodzie... Jesteśmy małżeństwem od 3 lat. Finansowo jesteśmy 'ustawieni'- mamy dom i dobre prace. Właśnie przez awans troszkę zwlekałam z decyzją też... Z badań ja miałam tylko testosteron i TSH kiedyś, oczywiście ogólne badania też- z tych wszystko ok. Mój ginekolog twierdzi, że obrazowo jest wszystko ok i nie ma co się czepiać, a moja uroda taka jest, że mam długie cykle (każdy ginekolog mi tak zawsze mówił, mama też takie miała). Teraz planuje sobie zrobić LH, FSH, estriadiol, prolaktynę i progesteron, TSH, ft3 i ft4- jestem na początku cyklu, zrobię prywatnie.3 cs o I myszkę
PCOS
Długie nieregularne cykle, faza lutealna 12-14 dni.
Tsh 0,895 norma 0,350-4,94
Ft3 2,75 norma 1,71-3,71
Fr4 1,04 norma 0,7-1,47
Fsh 4,96 norma 3,03-8,08
Lh 9,74 norma 1,8-11,78
Estradiol 35 norma 21-251
Prolaktyna 12,33 norma 1,2-29,93
Testosteron robiłam rok temu- w normie -
Koniczynka33l wrote:,,Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszce"
— José Mauro de Vasconcelos, Moje drzewko pomarańczowe
3 cs o I myszkę
PCOS
Długie nieregularne cykle, faza lutealna 12-14 dni.
Tsh 0,895 norma 0,350-4,94
Ft3 2,75 norma 1,71-3,71
Fr4 1,04 norma 0,7-1,47
Fsh 4,96 norma 3,03-8,08
Lh 9,74 norma 1,8-11,78
Estradiol 35 norma 21-251
Prolaktyna 12,33 norma 1,2-29,93
Testosteron robiłam rok temu- w normie -
Hej dziewczyny, witam się w drugim dniu cyklu. Miałam wczoraj się odezwać, ale musiałam się pozbierać do kupy. Doła złapałam strasznego, bo nie dość że dowiedziałam się że znajomi spodziewają się i to bodajże miesiąc po ślubie, to jeszcze sama dostałam wstrętną @ i to w naszą 3 rocznicę ślubu. Tak jakoś pomyślałam że już tyle czasu i fajnie by było mieć taką cudowną niespodziankę w tym dniu. No i miałam niespodziankę - gości z Ameryki. Dziś już lepiej, jakoś przełknęłam tę gulę w gardle i się ogarnęłam.
Multi trzymaj się kochana.
Lawende rozumiem cię doskonale, sama jestem na podobnym etapie co ty. A na dodatek przechodzę straszne PMS-y- bóle, kłucia, nudności, przeczulony węch i niebotycznie powiększone piersi. Więc nawet nie mogę się chwycić najmniejszej nadziei że się udało, bo co miesiąc mam to samo. Wiem, że to bardzo trudne, ale spróbuj choć na pół godzinki dziennie zająć się czymś co cię intetesuje, albo sprawia ci przyjemność. To działa jak delikatny balsam dla duszy. Ja zaczęłam czytać książki, zawsze to kochałam, ale ostatnio brakowało mi czasu i teraz często łapię się, że myślę o jej bohaterach w wolnej chwili, a nie o ciąży i dziecku. Może masz coś co i tobie by pomogło. Sprubuj, może pomóc, a na pewno nie zaszkodzi.
Koniczynka jakbyś opisała mój najboleśniejszy czas. Ból za czymś czego właściwie nigdy nie mieliśmy jest najgorszy z najgorszych, bo nie ma wspomnień, fotografii i momentów do których można wracać myślami. Masz tylko wymyślone chwile i marzenia. Nikt z otoczenia też tego nie rozumie bo jak można tęsknić za czymś czego nigdy nie było. Jest tylko ból, taki który odpisałaś...01.2019 udało się
02.2019 serduszko bije jak dzwon♥️
05.2019 będzie córeczka
09.10.2019 Ola-nasz mały cud jest już z nami -
Ojj chyba coś w powietrzu wisi bo ja też jakoś taki gorszy humor mam... czasem się zastanawiam czy w ogóle kiedykolwiek się uda, a uda się pewnie w najmniej oczekiwanym momencie planuje niedługo zmienić pracę to pewnie jak złożę w obecnej wypowiedzenie ro się zdarzy ja też już coraz częściej łapię się na tym że palnuje przyszłość bez dziecka...Ok. 2 lata starań o pierwsze dziecko
Niedoczynność tarczycy
PCO
08.12.2018 pozytywny test ciążowy -nasz mały-wielki CUD❤ -
Słuchajcie, a jakieś ziółka pijecie? Czytałam w niektórych wątkach, że niektóre dziewczyny piją ? Lub coś wspomagającego płodność ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 13:43
3 cs o I myszkę
PCOS
Długie nieregularne cykle, faza lutealna 12-14 dni.
Tsh 0,895 norma 0,350-4,94
Ft3 2,75 norma 1,71-3,71
Fr4 1,04 norma 0,7-1,47
Fsh 4,96 norma 3,03-8,08
Lh 9,74 norma 1,8-11,78
Estradiol 35 norma 21-251
Prolaktyna 12,33 norma 1,2-29,93
Testosteron robiłam rok temu- w normie -
Wracam juz z pracy. Dzis tylko 5godzin.
Trafilam na super ekipe i mam nadzieje ze po probnej umowie mi przedluza..czasem warto zaryzykowac i podjac sie zmian.
Co do staran to u mnie bez zmian i bez staran...bez leków i supli.
Kibicuje Wam bardzo.
Nie napisze, ze kazdej sie na pewno uda..sama zylam zludzeniem ze mi sie w koncu uda...grunt to dobrze sie przebadac...siebie i faceta..i o to walczcie.
Mnie czeka jutro stomatolog i mega sie boję- moja wina bo chodze tylko jak musze i zawsze szkoda kady...zawsze cos wazniejszego itp..itd...i sie porobiloniedrożność jajowodów -
Adry wrote:Lavende, nawet mnie nie strasz choć głęboko wiem, że przy dziecku wszystko tak się zmienia jak w kalejdoskopie, że wydaje się, że masz już wszystko wypracowane i działa, a za kilka dni przestaje... i musisz szukać nowych metod.
Odnośnie tego co przezywasz, będę uczciwa i nie wiem jak bardziej mogę Cię wesprzeć. Każda z nas jest inna i inaczej przezywa starania.Ja mam raczej taki charakter, że jak nie wychodziło przez "tyle" czasu to po prostu zaczęłam planować życie bez dziecka, w sensie remont czy jakiś wyjazd, zmianę pracy, kursy doszkalające, żeby iść do przodu i nie stać w miejscu. Kiedy okazało się, że u męża jest kiepsko z plemnikami i kiedy lekarz z kliniki bardzo źle nas potraktował (nie próbował nawet leczyć, tylko od razu kazał mi się szczepić do invitro na zółtaczkę jakbym miala już 45 lat i to był moj ostatni dzwonek, a nie miałam nawet 30stki jeszcze wtedy), to raczej się wk..rwiłam i stwierdziłam, że jak to tam ma wyglądać to mam w dupie
Oczywiście widziałam ciężarne na wciąż i też robiło mi się smutno, ale zaraz szukałam innych argumentów, że to nadal nie koniec swiata, że mam jeszcze dużo czasu, że wykorzystam życie na inny sposób. Ale jeszcze raz podkreślę, że ja to ja. Po prostu taka jestem.
Nie potrafię zrozumieć tylko jednej rzeczy uważasz, że jak zajdziesz w drugą ciążę to już będziesz miała wszystko i nic więcej do szczęscia Ci nie będzie potrzebne? Co to znaczy, że czas przecieka Ci przez palce? jak urodzi się dziecko to przestanie przeciekac?
Pytania są jak najbardziej neutralne i nie mają na celu obrażenia itd, cięzko tak się czasem wysłowić przez internet, zeby kontekst był dobrze zrozumiany. Tak po cichu myślę sobie, ze może tutaj jest właśnie problem?
A co do Twoich pytań to sama siebię nie rozumiem. Wiem, że logicznie patrząc moje zachowanie jest irracjonalne. Może mam silny instynkt macierzyński? Nie wiem Ja też nigdy nie byłam odporna na stres i mam skłonność do zamartwiania się o niektóre sprawy. No ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Też mam zamiar skupić się na czymś innym od przyszłego miesiąca. A z tym czasem chodziło o to że tracę czas na dołowanie się zamiast żyć pełnią życia i szczęścia i wkurza mnie to. -
wusia wrote:Słuchajcie, a jakieś ziółka pijecie? Czytałam w niektórych wątkach, że niektóre dziewczyny piją ? Lub coś wspomagającego płodność ?
ja jeszcze teraz biorę Inofem i Castagnusa od tego cyklu [a nóż widelec pomożę ]
Nie martw się, masz jeszcze dużo czasu. Standardowo najwiecej par zachodzi w ciążę do 6 miesięcy, nieco mniej do roku. Większości moim znajomym się udało tak do 6 miesięcy, jeśli byli zdrowi i wszystko było ok. U Ciebie jeszcze 3 cykle. Więc trzymam kciuki, żeby się udało najgorsze jest chyba to czekanie szkoda, że tego nie da sie jakoś przewinąć do przoduPrawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
Wróbel wrote:Jem żurawit i witaminkę C, no i pije pokrzywę ale lekarka z porad telefonicznych mnie nastraszyła że natychmiast muszę iść do lekarza że nawet do jutra nie wolno mi czekać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 14:40
-
Adry masz rację - trzeba wziąć się w garść. Wstyd mi czasem za te moje wywody. Taka stara a taka głupia Może biometr był niekorzystny, że dołem powiało.
Dziewczyny zgłupiałam. Dziś mam teoretycznie 15dpo i powinna przyjść @. Po nocce zawsze wracam do domu, leżę godzinę i mierzę (tak mi wychodzi najmniej zaburzona tempka). Dziś po nocce mierzę i 37,15°C Zawsze w tym czasie już spadała. Pospałam z 3 godziny, mierzę znowu - 37,3°C. Masakra. Teraz zaczynam myśleć, że źle mi wyznaczyło owu i że to nie jest jeszcze termin @. Ktoś na górze robi sobie ze mnie okrutne jaja i daje mi nadzieję. Ostatnie dni wieczorami moje piersi były lekko tkliwe, a rano normalne i niebolesne. Nie czuję się na ciążę. Troche mnie muli brzuch na @ od czasu do czasu i czuję, że mi ciepło w twarz (ale jest gorąco i chyba sobie już wkręcam). Chyba poczekam do jutra i zmierzę sobie normalnie o 6:00 po przespanej nocy. Mimo wszystko gdzieś z tyłu głowy zaczynam kminić - ech... -
nick nieaktualny
-
Dziekii za miłe przyjęcie już od jakiegoś czasu obserwowałam a teraz stwierdziłam, ze poszukam pocieszenia tutaj, gdzie najlepiej mnie ktoś zrozumie cały czas mam nadzieje, ze nie bede musiała długo czekać, mimo ze nastawiam się negatywnie. Ten rok pokazał mi ze ktoś bab gorze śmieje się z naszych planów i realizuje swoje, tak na prawdę chyba niewiele mamy do gadania. Tylko tak teudno sobie to przetłumaczyć.
W sobotę robię badania, może jak wykda prawidłowe to się troche uspokoję. Z badaniem nasienia na razie się wstrzymam , mąż uważa ze niepotrzebnie się nakręcam, ze niedawno nie chciałam, a teraz chce na już- faceci nie zrozumieją tego co się dzieje w naszych głowach.
Zastanawiam się tylko czy odpuścić całkiem ten cykl- w sensie temperatury, testu... z jednej strony lubię obserwować jak się to wszystko zmienia na przestrzeni miesiąca, ale z drugiej strony może to gdzieś blokuje? Jakie macie sposoby?3 cs o I myszkę
PCOS
Długie nieregularne cykle, faza lutealna 12-14 dni.
Tsh 0,895 norma 0,350-4,94
Ft3 2,75 norma 1,71-3,71
Fr4 1,04 norma 0,7-1,47
Fsh 4,96 norma 3,03-8,08
Lh 9,74 norma 1,8-11,78
Estradiol 35 norma 21-251
Prolaktyna 12,33 norma 1,2-29,93
Testosteron robiłam rok temu- w normie -
Wusia wszystko zależy od tego jakim typem jesteś. Niektórych bardziej nakręca mierzenie temperatury i zaczynają świętować a np ja bardzo lubiłam wiedzieć na jakim jestem etapie. Przy dłuższych cyklach było to bardzo pomocne. Po prostu wiedziałam że w 40 dc jeszcze nie było owulki. Może spróbuj cykl bez niczego i zobaczysz czy lepiej czy gorzej się z tym poczujesz.