Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
No tak, teraz bardziej się na to patrzy. Ale kiedyś nie było usg i ludzie tak nie mierzyli i kobiety były spokojne. Moja mama to szału dostawała jak jej mówiłam, że małej wyszła na usg za mała głowa lub za długa noga
Twierdziła, że to chore i współczuje kobietom które są teraz w ciąży
-
Arienka nie liczylabym że się będzie wzruszal, może przy porodzie. Mój z zakupami to akurat ostro mi zabronił i ogólnie z noszenie czegokolwiek. Ale jak wczoraj spytał co na wizycie, ja mu mówię że ok to spytał po co ja tam w ogóle chodzę
wczoraj jak lezelismy w łóżku to czuł że się rusza ale nie leżał z rozanielona mina jak to ja mam w zwyczaju, suche stwierdzenie faktu. Tak już mają
Lavende powiedz mu ze im więcej dzieci tym lepiej bo później to już się same wychowująA takie przerażające historie to w jednym przypadku są prawdziwe, w innym przerywane. A Wam się może trafi super spokojne dziecko
wiadomo że będą problemy ale też ile radości
Frida racja, na tym etapie raczej wszystkie dzieci rosną tak samo, ale właśnie różnice powyżej tyg mogą niepokoić. A Ty jeszcze masz odchylenie w drugą stronę, dziecko jest 2 dni starsze, tak?
Nefre ale Kruszynka byłaśw sumie do teraz Ci to zostało
-
Arienka myślę, że to coś jak mój. Może nie aż tak bo mój mi bardzo pomaga, ale narazie omijamy temat ciąży. W sumie trochę na moje życzenie. Myślę, że ogólnie w drugiej ciąży jest inaczej. Facet już wie, że to nie lukier i jednorożce na tęczy
a ciężka tyrka. W pierwszej człowiek ma takie idealistyczne podejście i jest zajarany bardziej. Myślę, że dopiero jak zobaczą dziecko to się zakochają. Mój np. jest super ojcem i są z małą nierozłączni i wątpię że z drugim będzie inaczej. Ale mój to musi zobaczyć na własne oczy i nawiązać więź.
Nefre_ ms, malutka_mycha, Multiwitamina lubią tę wiadomość
-
Mycha, u mnie to w sumie nie odchylenie bo z terminu owulacji mogło tak wynikać te 3 dni przedziału. Więc w sumie wszystko się zgadza
Teraz może po prostu dokładniej uściślił ten termin.
malutka_mycha lubi tę wiadomość
-
Dokładnie, musi zobaczyć by uwierzyć. W ciąży z synem podobnie się zachowywał. Nie rozumiał dlaczego ma mnie wozić z Gliwic do Katowic na wizytę w 7tc. No po co?
Dlaczego nie mogę sama itd. No kurde bo już miałam wielki brzuchal i ciężko mi prowadzić auto, dwa może mi coś się stać po drodze a po trzecie czy nie chce widzieć dziecka już takiego dużego? Też się wkurzałam na niego. Na ostatniej takiej wizycie nie wróciliśmy do domu tylko zawiózł mnie do szpitala bo miałam rozwarcie i urodziłam w 33/34 tc. Jakbym była sama to nawet GPS nie miałam w telefonie żeby trafić do tego szpitala, wtedy nie wszystkie komórki miały. Potem nad ranem był w ciężkim szoku że rodzę, dotarło do niego!
Nefre mój 2662 kg po urodzeniu, nawet spadł z wagi i miał dokarmianie. Też pupsko mu myłam w umywalce pod kranem, na jednej ręce go trzymałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 13:52
-
Mój do dziś mi wypomina że dwa tygadnie temu dźwignełam coś czego nie powinnam (myślałam że to waży 5 kg ale okazało się że było trochę cięższe - 13 kg). Jego akurat nie było w domu a paczka przyszła. Ogólnie wszystko wymagające noszenia za mnie robi i schylania się.
No ale okazało się wczoraj że od początku ciąży robię coś czego mi nie wolno. Co gorsza nadal będę to robić bo nie mam wyboru. Nie wolno łazić po drabinie żeby nie spaść na tyłek a ja mam łóżko na antresoli i nie ma możliwości zmiany. Muszę po prostu uważać. -
Wróbel - w niezagrożonej ciąży dzwiganie raczej nie zaszkodzi. Co mają powiedzieć kobiety które już jedno lub więcej mają. Moja mała waży trochę ponad 13kg i zdarza mi się ją podnosić. Unikam tego ale czasami trzeba ją gdzieś podsadzić. Nie polecam dźwigania jeśli nie trzeba, ale też nie ma co tragizować. To moja i tak jest lekka jak na swój wiek. Dużo kobiet w ciąży widzę, że nosi starszaków na rękach. Ja jakoś się boję i ograniczam to do minimum. Jednorazowo na pewno Ci nie zaszkodziło. A z tym łóżkiem to niebezpiecznie...
-
Ja mojego nie noszę choć przed ciążą rano zaspanego go przenosiłam do salonu. Teraz albo idzie na nogach albo mąż go przenosi. Mówię synkowi że w ciąży nie wolno dźwigać tyle.
Lavende - no był duży, pamiętam jak go wyciągnęli z brzucha to od razu "o jaki duży"I dobrze bo się bardzo bałam że tak wcześnie. Teraz modlę się codziennie żeby dociągnąć jak najdłużej.
-
Staram się. Najgorzej to potem zatrzymać w środku. Ale i tak najgorzej jest z witaminami. Mam 2 tabletki witamin do połknięcia i 2 duphastony i to jest wyzwanie. Na widok tych witamin mi się podnosi i mówię sobie "dasz radę, dasz radę!"
Moja siostra strasznie schudła w ciąży. Pamiętam jak płakała nad każdym posiłkiem. Jadła na siłę i wyła. Mam nadzieję, że aż tak źle nie będzie. -
Mi też ciężko łykać witaminy. Jak czuję coś na końcu języka to mam odruch wymiotny.
I ogólnie mam takie nagłe napady głodu, nic nie czuję a nagle tak mnie ssie aż robi mi się niedobrze. A tak to jest znośnieLavende86 lubi tę wiadomość