Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Zozo z tego co wiem to jakość pokarmu jesli on w ogóle jest,nie może być słaba. Cos musiało być nie tak. Może zle sie przystawiala? Warto chyba w takich sytuacjach skorzystać z jakiejs profesjonalnej pomocy, są teraz doradcy laktacyjni itd.
-
Beatrix - znam ten ból. Brodawki szybko robią się okropne
Przynajmniej u mnie tak było. Moja mała niestety musiała być dokarmiana z powodu niskiej masy (takie są odgórne zalecenia). Wyszła ze szpitala z wyższą wagą niż urodzeniowa. Trzymaj się tam. Ja nie wiem jak kobiety to robią bo ja miałam taki ból sutków, że odradzali mi nawet odciąganie bo twierdzili, że zrobię sobie masakrę. Smaruj tymi maściami i są takie nakładki plastikowe z dziurkami żeby powietrze docierało...
-
nick nieaktualny
-
Zozo - tzw. laktoterrorystki. Zawsze Ci powiedzą, że to twoja wina i źle robisz
Ja akurat znam wiele kobiet u których karmienie piersią nie poszło mimo walki i nie oceniam nikogo. Ja się przyznam, że mogłam zrobić więcej z odciąganiem, ale ani psychicznie ano fizycznie nie dałam rady. Miałam w pewnym momencie takie rany, że przy odciąganiu płakałam i ból był nie do zniesienia. Nie wiem czy tym razem dam radę...
-
nick nieaktualny
-
Zozo wrote:Znaczy nikt mi nie mówił, że robię coś źle broniła się rękami i nogami żeby tylko nie przestać jej karmić piersią. No ale coś było nie tak. Frida jakby źle się przystawiala to chyba by w ogóle nie jadła hehe ale jakoś 3 miesiące jak jadła to takiego znaku mi nie dała
Dlatego mówię tylko że warto szukać jakiejś profesjonalnej porady co zrobić żeby było lepiej, nie tylko takiej jak często w szpitalach, żeby dac butlę
Ale to że poprzednim razem nie wyszło nie musi wcale oznaczać że i tym razem tak będzie więc spokojnie. Nie warto się stresować na zapas
-
Adry otóż to. Wiele kobiet sie pewnie poddaje bo nie ma wsparcia, pomocy. Jak kazdy mowi tylko daj sobie spokój, podaj butelke, nie warto sie męczyć to ciężko mieć motywację... A im mniej wiary tym trudniej bo w głowie tez to przeciez siedzi. Z drugiej strony warto sie pomeczyc na poczatku bo przeciez nie bedzie to trwało rok, ta walka o pokarm. Jak juz sie uda rozbujac to pewnie pójdzie dobrze.
Adry lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEvell super! Teraz odpoczywaj!!!
Dzis mam 24dc, takze w nowym cyklu ta lameta i pregnyl... ale teraz na chłodno! Zaraz położę Mamę spac a my winko
Nefre - jak dorwę komputer to wyślę Ci linka do sosu do krewetek, którego ja robie, do tego bagietka w piekarniku z masełkiem od gospodarza - mniam!!!! -
Ja dopiero ostatnio się dowiedziałam, że moja babcia żadnego z 4 dzieci nie karmiła piersią bo musiała szyć i nie miała czasu siedzieć z dzieckiem przy cycku. Nie wiem czym one wtedy karmiły, ale rozcieńczały jakieś mleko. Byłam w szoku. Babcia twierdzi, że dużo kobiet tak robiło. A ja myślałam, że kiedyś to tylko pierś itd. No i myślałam, że moja matka i jej rodzeństwo byli na cycku bo takie okazy zdrowia z nich były i w sumie nadal są
Babcia zburzyła moją wizję świata
-
nick nieaktualnyTak, stymulacja, moj Maz nie pójdzie, a mi sie nie chce juz z Nim walczyć ... był raz, ok, zobaczymy, moze ten jeden plemniczek sie znajdzie
Ale spokojnie, mam te 3 cykle a potem zobaczymy ... ale szczerze, to jak mi ten lekarz powie, ze juz nie ma na nas pomysłu, to bedzie mi cieżko... bo jednak do Niego jakos mam zaufanie .. a znowu poznawanie z nowym lekarzem itd... ale zobaczymy ..
Nefre a krewetki w sosie maslano-winno-czosnkowym z natka pietruszki? -
Frida - ja też tak myślałam, że jak kobieta chce i się uprze to da radę z piersią. Przed porodem byłam 100% pewna że dam radę, nie poddam się, uda się itd. Byłam bojowo nastawiona. Potem urodziłam dziecko nie dość, że z niską wagą to niezainteresowane cyckiem i nieumiejące ssać. Walczyłam ale po kilku nieprzespanych nocach wchodzi zmęczenie, stres, baby blues, płacz o wszystko i jeszcze suty takie, że masz ochotę je oderwać żeby ich nie czuć
Nie no... mnie to pokonało nuestety. A potem mnie trachła deprecha jeszcze. Mimo to podchodzę do tego na luzie. To nie jest koniec świata. Moje dziecko żyje i ma się dobrze. Teraz chcę znowu powalczyć, ale jak się nie uda to trudno.
-
nick nieaktualnyFrida91 wrote:Ag jakby odpukac nie poszło a nasienie dalej byłoby kiepskie to jeszcze zostaje inseminacja
Więc jeszcze są niewyczerpane opcje. No ale może akurat suplementy już trochę mu pomogły. Ziolka pijecie?
z tym, ze ja odstawię w cyklu stymulowanym zeby nie przesadzić
tez mysle, ze u nas inseminacja w koncu bedzie, ale próbujemy poki co jeszcze ze stymulacja... beda znowu seksy pod usg, ale może teraz bedzie na chłodno, skoro to juz 4 cykl stymulowany..