Jak radzicie sobie ze staraniami i oczekiwaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Dziewczyny,
nie mam z kim pogadać na ten temat, bo nawet nie chce się przyznawać jak bardzo się zafiksowałam na tym punkcie. Ciężko mi, starania o dziecko zaczęliśmy w lutym 2024, poszło szybko, bo po 4 miesiącach byłam w ciąży, ale poroniłam. Potem lekarz zalecił przerwę i trzymałam się tego, ale od ostatniego cyklu znów wróciliśmy do gry. Oczywiście rozczarowanie, że się nie udało wręcz jak za pierwszym razem. W tym cyklu oboje się pochorowaliśmy, więc nic z niego nie wyniknie i brakuje mi takiego ludzkiego zrozumienia dla siebie i wyrozumiałości, że nie wszystko musi być już teraz natychmiast, bo ja tak zaplanowałam i chce. Moi teściowie nie dają mi spokoju i choć wiedzą jak wygląda sytuacja wciąż słyszę pytania kiedy dziecko, bo słabo nam to idzie. Naprawdę szkoda słów, sprawia mi to ogromną przykrość… jesteśmy 3 lata po ślubie, w międzyczasie moja mama zachorowała na raka piersi i ostatnią rzeczą, o której myślałam była ciąża, a dobija mnie brak zrozumienia.
Mam 32 lata, a czuje sie jakby teraz to był ostatni moment na dziecko, bo jestem już taka stara. Strasznie dobija mnie wizja „zmarnowanych” cykli, a tak naprawdę chyba najbardziej mnie boli, że tak się zafiksowałam i nie potrafię odpuścić. Tak bardzo chciałabym być już mamą, a czasem mam myśli, że nie jest mi to chyba dane. Wiem jak to brzmi, podziwiam z całego serca wszystkie z Was, które walczą latami, bo bym chyba oszalała.
Jak dajecie sobie radę z narastającą frustracją i smutkiem? Ostatnio nie mogę się na niczym innym skupić, moj mąż jest bardzo zdroworozsądkowy i „będzie jak ma być”, bo niczego nie da się przyspieszyć i nakręcanie nic nie da. Jestem na siebie zła, że tak czuję.
Przepraszam, ale musiałam się wyżalić 😩 -
Hej, wiele zdań pokrywa się z moimi myślami i odczuciami, nie jesteś sama! Jestesmy w podobnym wieku i tak samo nawiedzają mnie myśli, że można było wcześniej a teraz to już nic z tego… Doszło już do tego, że każde wspomnienie o ciąży kogoś z otoczenia sprawia, że ściska mnie w środku.
Przykro mi, że masz taką sytuacje w rodzinie, nikogo poza Wami nie powinno to interesować. Może warto zwrócić im uwagę? Takie docinki są po prostu niegrzeczne, nie wiem co ludzie mają w głowach…
Wierzę jednak, że wszystko toczy się swoim torem i na każdą z nas jest osobny czas i plan ❤️. Musi być dobrze! Wskakuj na grupę listopadową, ogrom wsparcia z tej społeczności 😍.
3cs 🤞
👩❤️👨&🐶 -
Oczekujaca wrote:Hej Dziewczyny,
nie mam z kim pogadać na ten temat, bo nawet nie chce się przyznawać jak bardzo się zafiksowałam na tym punkcie. Ciężko mi, starania o dziecko zaczęliśmy w lutym 2024, poszło szybko, bo po 4 miesiącach byłam w ciąży, ale poroniłam. Potem lekarz zalecił przerwę i trzymałam się tego, ale od ostatniego cyklu znów wróciliśmy do gry. Oczywiście rozczarowanie, że się nie udało wręcz jak za pierwszym razem. W tym cyklu oboje się pochorowaliśmy, więc nic z niego nie wyniknie i brakuje mi takiego ludzkiego zrozumienia dla siebie i wyrozumiałości, że nie wszystko musi być już teraz natychmiast, bo ja tak zaplanowałam i chce. Moi teściowie nie dają mi spokoju i choć wiedzą jak wygląda sytuacja wciąż słyszę pytania kiedy dziecko, bo słabo nam to idzie. Naprawdę szkoda słów, sprawia mi to ogromną przykrość… jesteśmy 3 lata po ślubie, w międzyczasie moja mama zachorowała na raka piersi i ostatnią rzeczą, o której myślałam była ciąża, a dobija mnie brak zrozumienia.
Mam 32 lata, a czuje sie jakby teraz to był ostatni moment na dziecko, bo jestem już taka stara. Strasznie dobija mnie wizja „zmarnowanych” cykli, a tak naprawdę chyba najbardziej mnie boli, że tak się zafiksowałam i nie potrafię odpuścić. Tak bardzo chciałabym być już mamą, a czasem mam myśli, że nie jest mi to chyba dane. Wiem jak to brzmi, podziwiam z całego serca wszystkie z Was, które walczą latami, bo bym chyba oszalała.
Jak dajecie sobie radę z narastającą frustracją i smutkiem? Ostatnio nie mogę się na niczym innym skupić, moj mąż jest bardzo zdroworozsądkowy i „będzie jak ma być”, bo niczego nie da się przyspieszyć i nakręcanie nic nie da. Jestem na siebie zła, że tak czuję.
Przepraszam, ale musiałam się wyżalić 😩
Twój post jest cały o mnie. 🙈 Wcale sobie nie radzę. Może trochę pomagają testy owulacyjne, nie nakręcam się cały miesiąc, tylko 2 tyg. po owulacji, ale i tak się nakręcam. Tak bardzo rozumiem i tak bardzo też bym chciała mieć odpowiedzi na te rozterki. ♥️ Najbardziej mnie wkurza gadanie „odpuść to się uda” - no nie, komórki muszą się spotkać, to nie jest magia, jak nie będzie stosunku koło owulacji to nic z tego nie będzie. Także myślę, że trochę można tym żyć i nie mieć wyrzutów. ♥️👱♀️29 🙎♂️31
10.24 💔 9tc. -
ol4 wrote:Twój post jest cały o mnie. 🙈 Wcale sobie nie radzę. Może trochę pomagają testy owulacyjne, nie nakręcam się cały miesiąc, tylko 2 tyg. po owulacji, ale i tak się nakręcam. Tak bardzo rozumiem i tak bardzo też bym chciała mieć odpowiedzi na te rozterki. ♥️ Najbardziej mnie wkurza gadanie „odpuść to się uda” - no nie, komórki muszą się spotkać, to nie jest magia, jak nie będzie stosunku koło owulacji to nic z tego nie będzie. Także myślę, że trochę można tym żyć i nie mieć wyrzutów. ♥️
-
Oczekujaca wrote:Hej Dziewczyny,
nie mam z kim pogadać na ten temat, bo nawet nie chce się przyznawać jak bardzo się zafiksowałam na tym punkcie. Ciężko mi, starania o dziecko zaczęliśmy w lutym 2024, poszło szybko, bo po 4 miesiącach byłam w ciąży, ale poroniłam. Potem lekarz zalecił przerwę i trzymałam się tego, ale od ostatniego cyklu znów wróciliśmy do gry. Oczywiście rozczarowanie, że się nie udało wręcz jak za pierwszym razem. W tym cyklu oboje się pochorowaliśmy, więc nic z niego nie wyniknie i brakuje mi takiego ludzkiego zrozumienia dla siebie i wyrozumiałości, że nie wszystko musi być już teraz natychmiast, bo ja tak zaplanowałam i chce. Moi teściowie nie dają mi spokoju i choć wiedzą jak wygląda sytuacja wciąż słyszę pytania kiedy dziecko, bo słabo nam to idzie. Naprawdę szkoda słów, sprawia mi to ogromną przykrość… jesteśmy 3 lata po ślubie, w międzyczasie moja mama zachorowała na raka piersi i ostatnią rzeczą, o której myślałam była ciąża, a dobija mnie brak zrozumienia.
Mam 32 lata, a czuje sie jakby teraz to był ostatni moment na dziecko, bo jestem już taka stara. Strasznie dobija mnie wizja „zmarnowanych” cykli, a tak naprawdę chyba najbardziej mnie boli, że tak się zafiksowałam i nie potrafię odpuścić. Tak bardzo chciałabym być już mamą, a czasem mam myśli, że nie jest mi to chyba dane. Wiem jak to brzmi, podziwiam z całego serca wszystkie z Was, które walczą latami, bo bym chyba oszalała.
Jak dajecie sobie radę z narastającą frustracją i smutkiem? Ostatnio nie mogę się na niczym innym skupić, moj mąż jest bardzo zdroworozsądkowy i „będzie jak ma być”, bo niczego nie da się przyspieszyć i nakręcanie nic nie da. Jestem na siebie zła, że tak czuję.
Przepraszam, ale musiałam się wyżalić 😩
Nie jesteś sama z tymi myślami i emocjami, ja miałam podobnie. A teraz jest lepiej, dlatego, że mam córkę.
Nie ma jednego skutecznego przepisu jak sobie z tym poradzić, ale znalezienie sobie innych zajęć, nowe hobby, wydaje mi się że pomaga. Oczywiście wsparcie tutaj na forum jest nieocenione. ❤️👧 2021 (16 cs)
starania o rodzeństwo od 02.2024 -
Hej, ja sobie nie radzę co 2 tygodnie wyje w poduszkę, dodatkowo na raz 3 moje koleżanki są w ciąży i mimo że bardzo je lubię to jak słyszę jak narzekają że są takie biedne bo mają zgagę albo że boli je w krzyżu albo że martwią się o pracę, to się we mnie gotuje i mam ochotę zerwać te wieloletnie znajomości … ile ja bym dała żeby i mnie mdliło, mogliby mnie nawet wyrzucić z pracy. Ale nie one mają najgorzej, oczywiście zaszły w 2-3 cyklu, bez żadnych badań i nawet brania suplementów. Ta niesprawiedliwość nie daje mi żyć ostatnio
Vergeet lubi tę wiadomość
-
Sienia555 wrote:Hej, ja sobie nie radzę co 2 tygodnie wyje w poduszkę, dodatkowo na raz 3 moje koleżanki są w ciąży i mimo że bardzo je lubię to jak słyszę jak narzekają że są takie biedne bo mają zgagę albo że boli je w krzyżu albo że martwią się o pracę, to się we mnie gotuje i mam ochotę zerwać te wieloletnie znajomości … ile ja bym dała żeby i mnie mdliło, mogliby mnie nawet wyrzucić z pracy. Ale nie one mają najgorzej, oczywiście zaszły w 2-3 cyklu, bez żadnych badań i nawet brania suplementów. Ta niesprawiedliwość nie daje mi żyć ostatnio
Pewnie jest Ci ciężko wśród tych koleżanek. Tulę 🫂Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada, 14:24
👧 2021 (16 cs)
starania o rodzeństwo od 02.2024 -
Sienia555 wrote:Hej, ja sobie nie radzę co 2 tygodnie wyje w poduszkę, dodatkowo na raz 3 moje koleżanki są w ciąży i mimo że bardzo je lubię to jak słyszę jak narzekają że są takie biedne bo mają zgagę albo że boli je w krzyżu albo że martwią się o pracę, to się we mnie gotuje i mam ochotę zerwać te wieloletnie znajomości … ile ja bym dała żeby i mnie mdliło, mogliby mnie nawet wyrzucić z pracy. Ale nie one mają najgorzej, oczywiście zaszły w 2-3 cyklu, bez żadnych badań i nawet brania suplementów. Ta niesprawiedliwość nie daje mi żyć ostatnio
Vergeet lubi tę wiadomość
-
Oczekujaca wrote:Rozumiem Cię doskonale, bo większość osób, które znam nagle magicznie jest w ciąży i mnie wręcz ściska w żołądku jak to widze. Jestem świadoma tego, że widzę coś dobrego, a nie uczestniczyłam w tym jak było naprawdę i może komuś też było ciężko, ale czuję się rzecz wybrakowana, jakby każdej się udawało od razu, a mi nie. Mam nadzieję, że w końcu uśmiechnie się do nas los ☹️
aszin, Vergeet lubią tę wiadomość
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎 -
siesiepy wrote:A masz pewność że te osoby faktycznie zaszły magicznie w ciążę bez starań? Wiele osób nie mówi o niepłodności bo to temat tabu. Ja też nie będę się chwalić jeśli zajde, o ile zajdę, że starałam się kilka lat i poczelam dziecko z pomocą medyczną, zwłaszcza jeśli nie będę dobrze danej osoby znać a ona nie zapyta bezpośrednio.
-
Oczekujaca wrote:Tak jak powiedziałam, widzę tylko dobre rzeczy i nie wiem jaka ktoś przeszedł drogę, ale jest mi po prostu przykro i absolutnie nigdy nie przeszłoby mi przez myśl żeby kogoś o to pytać.
Vergeet lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Tak zobaczyłam ten wątek i tak mocno Was tulę, bo mam podobnie ;(
Mam córcię - 5 latkę, o którą staraliśmy się 8 miesięcy. Od 18 miesięcy staramy się o rodzeństwo dla niej, od 4 miesięcy z Aromekiem, szykuję się do badania drożności jajowodów. Tak bardzo rozumiem Wasze rozczarowania ;( u mnie zaczyna się na tydzień przed @jak już czuję objawy. A nie wspomnę, co się działo jak miałam 2 dłuższe cykle - ile było nadziei, nawet mimo negatywnych testów. I tak jak mówicie - teks „odpuście sobie, to zaskoczy”. Ale jak ? ;( -
Gipsowka93 wrote:Hej dziewczyny. Tak zobaczyłam ten wątek i tak mocno Was tulę, bo mam podobnie ;(
Mam córcię - 5 latkę, o którą staraliśmy się 8 miesięcy. Od 18 miesięcy staramy się o rodzeństwo dla niej, od 4 miesięcy z Aromekiem, szykuję się do badania drożności jajowodów. Tak bardzo rozumiem Wasze rozczarowania ;( u mnie zaczyna się na tydzień przed @jak już czuję objawy. A nie wspomnę, co się działo jak miałam 2 dłuższe cykle - ile było nadziei, nawet mimo negatywnych testów. I tak jak mówicie - teks „odpuście sobie, to zaskoczy”. Ale jak ? ;(
Kanon ulubionych teksów macie jeszcze jakiś prócz „odpuść to zaskoczy”? Bo łatwo mówić kiedy się nie jest w takiej sytuacji. Jestem na takim etapie życia, że mogę zapewnić temu dziecku wszystko. Nie sądziłam nigdy, że będzie łatwo, bo u mnie w rodzinie poronienia się zdarzały parokrotnie, ale ostatnio już mi się ulewa Dziewczyny. -
Oczekujaca wrote:Wszystkiego dobrego dla Ciebie!🩷 straszliwie to wszystko smutne, mnie naprawdę wystarczyłoby jedno dziecko do szczęścia😥
Kanon ulubionych teksów macie jeszcze jakiś prócz „odpuść to zaskoczy”? Bo łatwo mówić kiedy się nie jest w takiej sytuacji. Jestem na takim etapie życia, że mogę zapewnić temu dziecku wszystko. Nie sądziłam nigdy, że będzie łatwo, bo u mnie w rodzinie poronienia się zdarzały parokrotnie, ale ostatnio już mi się ulewa Dziewczyny.
Ja co chwilę słyszę pytania „ a kiedy drugie?”
Jest mi po prostu przykro i mówię, że może kiedyś, albo że póki co mi za wygodnie i nie myślę o drugim. A w środku tak bardzo pękam 🥺
Córka też czasami pyta, czemu jest jedynaczką, czemu nie możemy mieć dzidziusia, bo akurat u nas w rodzinie wszystkie dzieci doczekały się rodzeństwa 😔 -
Gipsowka93 wrote:Dziękuję Ci 😘 Ja Tobie życzę też wszystkiego najlepszego, a zwłaszcza tego o czym najbardziej marzysz 🙏
Ja co chwilę słyszę pytania „ a kiedy drugie?”
Jest mi po prostu przykro i mówię, że może kiedyś, albo że póki co mi za wygodnie i nie myślę o drugim. A w środku tak bardzo pękam 🥺
Córka też czasami pyta, czemu jest jedynaczką, czemu nie możemy mieć dzidziusia, bo akurat u nas w rodzinie wszystkie dzieci doczekały się rodzeństwa 😔 -
Oczekujaca wrote:Tak jak powiedziałam, widzę tylko dobre rzeczy i nie wiem jaka ktoś przeszedł drogę, ale jest mi po prostu przykro i absolutnie nigdy nie przeszłoby mi przez myśl żeby kogoś o to pytać.
siesiepy, Ona_39 lubią tę wiadomość
🚩Hashimoto
🚩 Trombofilia wrodzona ↩️
🧬 czynnik V(Leiden) hetero, PAI-1 4G hetero
~~~~~~~~~~~~~~
13.02.2024 ⏸️ 5cs
19.03.2024 💔💔
~~~~~~~~~~~~~~~~
8cs:
- 1cs stymulowany Clostilbegyt+Ovitrelle❌
💉Neoparin+💊 Acard150
„Somewhere over the rainbow…” -
Spotkałam się z sytuacją, gdy osoba, która sama miała problemy z zajściem (ostatecznie problemy ustąpiły), rzuciła głupim tekstem nie podejrzewając, że ktoś inny też może mieć trudności... Ludzie myślą, że inni nie mają problemów, tylko po prostu nie chcą.
-
Totalnie rozumiem. Ja może nie jestem weteranką starań, ale rozczarowanie, że nie idzie po mojej myśli było okropne. Najłatwiej jest myśleć, że inni mają prościej, że przecież "ja nie będę mieć żadnych problemów"... A później życie wszystko weryfikuje. Te wszystkie emocje, załamania, zazdrość to są normalne uczucia, zupełnie zrozumiałe. Osobiście łatwiej mi jeśli mam jakiś plan działania np. teraz się nie uda, to kolejny cykl zrobimy monitoring, jak to zawiedzie, to może cykl stymulowany itp. Bo mam poczucie sprawczości. Ściskam mocno, dajcie sobie poczuć te trudne emocje, po coś one są. Wszystkim nam tutaj po prostu bardzo zależy. Trzymam kciuki za wasze starania 🥰ona 26 l.
3cs
LH/FSH 0,6
po LEEP, CIN2 HGSIL, HPV 16, ostatnie wyniki czyste
torbiel krwotoczna w 2cs
suple: pregna plus, Vitex, zioła o. Sroki, inofem
on 28 l.