Jesienią stosujemy pozycje różnorodne 🧘🏼♀️ by Staremu lulok dygnął w dni płodne 🙋🏼♂️
-
WIADOMOŚĆ
-
Angelika- powodzenia w staraniach i w przewietrzeniu głowy. Trzymam za Ciebie kciuki ✊🏻
Gratuluję wczorajszych kresek i wyników bety. Te siódemki jak na dobrą wróżbę 🙂❤️
Ciężkie tematy wczoraj wjechały. Na forum nie ma tematów tabu, więc cóż, ja samej siebie nie wyobrażam sobie w takiej roli i świadomie nigdy nie podjęłam tego trudu. Najbardziej przeraża mnie brak możliwości zdiagnozowania tak ciężkich chorób w badaniach.
Sara podziwiam Cię. Dbaj o siebie jak tylko się da.
ANGELIKA, smoothie, siesiepy, Jagodecka, Anett93 lubią tę wiadomość
🙋🏼♀️
AMH 2,2
regularne cykle, potwierdzone owulacje
jajowody drożne
hormony w 3 dc ✅
krzywe glukozowa i insulinowa ✅
histeroskopia, CD138 ✅
TSH 1,05 (Euthyrox)
🙋🏻♂️
teratozoospermia- morfologia 1% 👎🏻
pozostałe parametry wysoko ponad normy✅
fragmentacja ✅
posiewy✅
hormony ✅
brak żpn
Po 22cs:
02.2024 IVF 2x❄️
I FET 22.05.2024👎🏻
II FET 18.06.2024 ✨
6dpt ⏸️ betaHCG 24,7 mIU/ml, prog 25,2 ng/ml
8dpt betaHCG 89,9 mIU/ml, prog 29,2 ng/ml
10dpt betaHCG 248,3 mIU/ml, prog 31,7 ng/ml
27dpt zarodek z bijącym ❤️
niskie ryzyka, NIPT- dziewczynka 🌸🩰💕
02.03.2025 (40+0) Ania 🥰 3010g, 55cm -
Vivico jak nastawienie na zabieg? Wysyłam Ci dużo dobrej energii 🍀 wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki 😇
Angelika trzymam za Ciebie kciuki. Wróć jeśli bedziesz chciałau nas zawsze znajdziesz wsparcie i poklepanie po plecach. Rozumiem, ze możesz mieć dość, to normalne. Uszy do góry ☺️
ANGELIKA, siesiepy lubią tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
U mnie dziś od rana dzień z kategorii katastrof. Tak się pokłóciliśmy z mężem ze wybuchnelam płaczem, co nie zdarza mi się praktycznie w ogóle. Poszło o to o co zawsze -mamy permanentny problem w podziale obowiązków i rozkładem sil, zaczął się wraz z budowa domu i trwa nadal choć ostatnio wydawało mi się ze zmniejszył na sile. Mąż chce robić dużo, szybko, załatwiać rzeczy, ogarniać ogród. Ja mam wolniejsze tempo, boje się przesadzać z ilością rzeczy i wydawania pieniędzy, wolę to zaplanować, czasem mam coś zrobić, a przenoszę na kolejny miesiąc żeby lepiej dopiąć budżet, bo to w danym momencie jest dla mnie mniej priorytetowe... Często sugeruje mężowi że mógłby się ta praca z kimś podzielić, bo sam nie ogarnie, a ja z brzuchem niekoniecznie będę w stanie mu pomóc np z układaniem kostki brukowej 😖 Mąż czuje się przytłoczony nawałem pracy, obydwoje jesteśmy pod presją (bo ciąża też robi swoje na głowę) no i tak się nawzajem oskarżamy kto czego nie zrobil, a powinien. I po kolejnej fali tych oskarżen po prostu dziś nie wytrzymałam, tama puściła. Pogadaliśmy, ledwo zdarzyłam na autobus. I teraz czekam do pobrania krwi, a potem mnóstwo zalatwien urzędowych na mieście. No, nie jest to mój dzień 😥 Musialam to z siebie wyrzucić ☹️
-
Sara ja znów mam dwójkę dzieci jedno z ZA,agresja I autoagresja a drugie przeze mnie bo zaraziłam sie toxo od kota i ma opóźniony rozwój psychoruchowy. Ma 6 lat i u nas pampersy to podstawa. Też walczę jak lwica o chłopców. Teraz średni jest diagnozowany ale to raczej będzie lekkie. A najstarszy zdrowy a najmłodszy podejrzenie autyzmu ale nie uwierzyłam i jest git 4 lata i nie gada. O wcześniejszych chorobach jak dziurka w serduszku czy dziurka w pępku nie chce wspominać bo bolało.... skaza białkowa,AZS.... dużo by pisac
-
Namisa wrote:U mnie dziś od rana dzień z kategorii katastrof. Tak się pokłóciliśmy z mężem ze wybuchnelam płaczem, co nie zdarza mi się praktycznie w ogóle. Poszło o to o co zawsze -mamy permanentny problem w podziale obowiązków i rozkładem sil, zaczął się wraz z budowa domu i trwa nadal choć ostatnio wydawało mi się ze zmniejszył na sile. Mąż chce robić dużo, szybko, załatwiać rzeczy, ogarniać ogród. Ja mam wolniejsze tempo, boje się przesadzać z ilością rzeczy i wydawania pieniędzy, wolę to zaplanować, czasem mam coś zrobić, a przenoszę na kolejny miesiąc żeby lepiej dopiąć budżet, bo to w danym momencie jest dla mnie mniej priorytetowe... Często sugeruje mężowi że mógłby się ta praca z kimś podzielić, bo sam nie ogarnie, a ja z brzuchem niekoniecznie będę w stanie mu pomóc np z układaniem kostki brukowej 😖 Mąż czuje się przytłoczony nawałem pracy, obydwoje jesteśmy pod presją (bo ciąża też robi swoje na głowę) no i tak się nawzajem oskarżamy kto czego nie zrobil, a powinien. I po kolejnej fali tych oskarżen po prostu dziś nie wytrzymałam, tama puściła. Pogadaliśmy, ledwo zdarzyłam na autobus. I teraz czekam do pobrania krwi, a potem mnóstwo zalatwien urzędowych na mieście. No, nie jest to mój dzień 😥 Musialam to z siebie wyrzucić ☹️
Może ustalcie jakiś kompromis z wydatkami? Spotkanie się w połowie Waszych przekonań i ustalcie jedną wersje. Kłócić się można, ale trzeba umieć się godzić i dochodzić do kompromisów.Namisa lubi tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
Namisa wrote:U mnie dziś od rana dzień z kategorii katastrof. Tak się pokłóciliśmy z mężem ze wybuchnelam płaczem, co nie zdarza mi się praktycznie w ogóle. Poszło o to o co zawsze -mamy permanentny problem w podziale obowiązków i rozkładem sil, zaczął się wraz z budowa domu i trwa nadal choć ostatnio wydawało mi się ze zmniejszył na sile. Mąż chce robić dużo, szybko, załatwiać rzeczy, ogarniać ogród. Ja mam wolniejsze tempo, boje się przesadzać z ilością rzeczy i wydawania pieniędzy, wolę to zaplanować, czasem mam coś zrobić, a przenoszę na kolejny miesiąc żeby lepiej dopiąć budżet, bo to w danym momencie jest dla mnie mniej priorytetowe... Często sugeruje mężowi że mógłby się ta praca z kimś podzielić, bo sam nie ogarnie, a ja z brzuchem niekoniecznie będę w stanie mu pomóc np z układaniem kostki brukowej 😖 Mąż czuje się przytłoczony nawałem pracy, obydwoje jesteśmy pod presją (bo ciąża też robi swoje na głowę) no i tak się nawzajem oskarżamy kto czego nie zrobil, a powinien. I po kolejnej fali tych oskarżen po prostu dziś nie wytrzymałam, tama puściła. Pogadaliśmy, ledwo zdarzyłam na autobus. I teraz czekam do pobrania krwi, a potem mnóstwo zalatwien urzędowych na mieście. No, nie jest to mój dzień 😥 Musialam to z siebie wyrzucić ☹️
Czasem tak jest, że skumulują się w nas negatywne emocje i się uleje. Zwłaszcza kiedy macie na głowie budowę. Myślę, że mąż też czuję presję czasu związaną z ciążą.
Między zalatwieniami wyskocz na jakieś ciacho, zresetuj głowę. Napewno po powrocie do domu będzie ok
Wiesz, zaczęłam czytać śmiejąc się do siebie.
Mój mąż jest takim samym narwańcem.
Ja jestem nie do zdarcia ale ja umiem odpuścić, poczekać. A on? Nie.
Jak coś zamyśli zrobić, to ma to być już teraz natychmiast 🙈
Kiedyś powiedziałam mu, że w moim aucie śmierdzi wilgocią. Więc chciał sprawdzić czy woda gdzieś nie wcieka.
W tym celu, o 1 w nocy wlazł do bagażnika z latarką na czole a ja, jak debil, stałam z wężem ogrodowym i lalam wodę na auto.
O 1 w nocy 🙈🙈🙈
Bambi92, Vivico, Namisa, Jagodecka, Anett93 lubią tę wiadomość
-
Namisa
Dobrze, że o tym napisałaś- pierwszy krok do spuszczenia powietrza z nadmuchanego balona. Między załatwianiem kolejnych sprawunków masz obowiązkowo zajść na chwilę w jakieś przyjemne miejsce na kawę/herbatę/smoothie czy co tam lubisz. Odetchnij, to tylko nieporozumienie i szkoda życia.
Może jednak mężowi „urośnie” ta myśl, że zamiast kombinować samemu jak koń pod górę nad robotą której się zawodowo nie wykonuje, lepiej jest pójść do swojej normalnej pracy i w tym czasie na swoich warunkach zarobić na opłacenie kogoś, kto zrobi to biegle. My w naszej budowie mieliśmy taką strategię. Dwie pieczenie przy jednym ogniu- my się nie denerwujemy, dajemy komuś zarobić, a wizyty na budowie są czystą (brudną 😅) przyjemnością i pozostają tylko i aż dylematy dotyczące wyboru materiałów i kolorów.
Nie truj się tym, zrób sobie przyjemność!Niaha, Namisa lubią tę wiadomość
🙋🏼♀️
AMH 2,2
regularne cykle, potwierdzone owulacje
jajowody drożne
hormony w 3 dc ✅
krzywe glukozowa i insulinowa ✅
histeroskopia, CD138 ✅
TSH 1,05 (Euthyrox)
🙋🏻♂️
teratozoospermia- morfologia 1% 👎🏻
pozostałe parametry wysoko ponad normy✅
fragmentacja ✅
posiewy✅
hormony ✅
brak żpn
Po 22cs:
02.2024 IVF 2x❄️
I FET 22.05.2024👎🏻
II FET 18.06.2024 ✨
6dpt ⏸️ betaHCG 24,7 mIU/ml, prog 25,2 ng/ml
8dpt betaHCG 89,9 mIU/ml, prog 29,2 ng/ml
10dpt betaHCG 248,3 mIU/ml, prog 31,7 ng/ml
27dpt zarodek z bijącym ❤️
niskie ryzyka, NIPT- dziewczynka 🌸🩰💕
02.03.2025 (40+0) Ania 🥰 3010g, 55cm -
Elenaa wrote:DZIEWCZYNY POMOCY !
zrobiłam test dzisiaj rano i wyszedl taki 🙄
https://ibb.co/KDmC937
miałyście tak kiedyś??
A masz jeszcze jakiś inny? Żeby powtórzyć? -
Namisa wrote:U mnie dziś od rana dzień z kategorii katastrof. Tak się pokłóciliśmy z mężem ze wybuchnelam płaczem, co nie zdarza mi się praktycznie w ogóle. Poszło o to o co zawsze -mamy permanentny problem w podziale obowiązków i rozkładem sil, zaczął się wraz z budowa domu i trwa nadal choć ostatnio wydawało mi się ze zmniejszył na sile. Mąż chce robić dużo, szybko, załatwiać rzeczy, ogarniać ogród. Ja mam wolniejsze tempo, boje się przesadzać z ilością rzeczy i wydawania pieniędzy, wolę to zaplanować, czasem mam coś zrobić, a przenoszę na kolejny miesiąc żeby lepiej dopiąć budżet, bo to w danym momencie jest dla mnie mniej priorytetowe... Często sugeruje mężowi że mógłby się ta praca z kimś podzielić, bo sam nie ogarnie, a ja z brzuchem niekoniecznie będę w stanie mu pomóc np z układaniem kostki brukowej 😖 Mąż czuje się przytłoczony nawałem pracy, obydwoje jesteśmy pod presją (bo ciąża też robi swoje na głowę) no i tak się nawzajem oskarżamy kto czego nie zrobil, a powinien. I po kolejnej fali tych oskarżen po prostu dziś nie wytrzymałam, tama puściła. Pogadaliśmy, ledwo zdarzyłam na autobus. I teraz czekam do pobrania krwi, a potem mnóstwo zalatwien urzędowych na mieście. No, nie jest to mój dzień 😥 Musialam to z siebie wyrzucić ☹️
Skumulowało się po prostu. Usiądziecie, pogadacie i na pewno dojdziecie do konkretnych wniosków.
A z drugiej strony jak już tyle uleciało rano to na pewno reszta dnia będzie lepsza 😊 -
Sara masz rację na wiele rzeczy w życiu nie mamy wpływu i nie możemy się na nie przygotować.
Choroba dziecka może wyjść w badaniach w ciąży, może wyjść po kilku latach,a może i spaść niespodziewanie np. w konsekwencji komplikacji przy porodzie albo wypadku.
Życie jest nieprzewidywalne, a niestety pomoc państwa w takich przypadkach jest zerowa.
I to chyba przeraża mnie najbardziej.
Namisa napięty okres w życiu potrafi dać w kość. Ale pamiętaj, że to przejściowe
Po powrocie spróbuj na spokojnie porozmawiać z Mężem.
Namisa, Poziomka9204, siesiepy lubią tę wiadomość
-
Namisa wrote:U mnie dziś od rana dzień z kategorii katastrof. Tak się pokłóciliśmy z mężem ze wybuchnelam płaczem, co nie zdarza mi się praktycznie w ogóle. Poszło o to o co zawsze -mamy permanentny problem w podziale obowiązków i rozkładem sil, zaczął się wraz z budowa domu i trwa nadal choć ostatnio wydawało mi się ze zmniejszył na sile. Mąż chce robić dużo, szybko, załatwiać rzeczy, ogarniać ogród. Ja mam wolniejsze tempo, boje się przesadzać z ilością rzeczy i wydawania pieniędzy, wolę to zaplanować, czasem mam coś zrobić, a przenoszę na kolejny miesiąc żeby lepiej dopiąć budżet, bo to w danym momencie jest dla mnie mniej priorytetowe... Często sugeruje mężowi że mógłby się ta praca z kimś podzielić, bo sam nie ogarnie, a ja z brzuchem niekoniecznie będę w stanie mu pomóc np z układaniem kostki brukowej 😖 Mąż czuje się przytłoczony nawałem pracy, obydwoje jesteśmy pod presją (bo ciąża też robi swoje na głowę) no i tak się nawzajem oskarżamy kto czego nie zrobil, a powinien. I po kolejnej fali tych oskarżen po prostu dziś nie wytrzymałam, tama puściła. Pogadaliśmy, ledwo zdarzyłam na autobus. I teraz czekam do pobrania krwi, a potem mnóstwo zalatwien urzędowych na mieście. No, nie jest to mój dzień 😥 Musialam to z siebie wyrzucić ☹️
Namisa, siesiepy lubią tę wiadomość
08.2019 córeczka
07.2022 cb
2.11.22 - 8 dpo -beta 20,87
4.11.22 - beta 93,12 - przyrost 365 % || progesteron 113,6
7.11 - beta 357,17 - przyrost 141 %
9.11 - beta 770,74 - przyrost 115 %
14.11 - beta 4737,48 - przyrost 108 %