Jesienią stosujemy pozycje różnorodne 🧘🏼♀️ by Staremu lulok dygnął w dni płodne 🙋🏼♂️
-
WIADOMOŚĆ
-
Bosko wyglądacie 😁 i zdjęcia ślubne też super.
Ja prenatalne na 30+2. Odliczam a tu jeszcze tydzień 🤣🤣
10.2020r - początek starań o rodzeństwo 🤞
02.08.16 r 💓Wiktoria👧🏼👨👩👦
10.06.17 r 💏👰🏼♂️👨💼
09.11.22 r --- ⏸️
10.11.22 r --- beta 343,40
28.11.22 r --- mamy serduszko 🩷
04.01.23 r --- I prenatalne 🩷 niskie ryzyka, prawdopodobnie dziewczynka - Oliwia 🩷
01.03.23 r --- II prenatalne, 330g dziewczynki 🩷
26.04.23 r --- ✅️ 1 100g dziewczynki
12.05.23 r --- ✅️ III prenatalne, 1 600g Oliwii 🩷
24.05.23 r --- ✅️ 1 900 g niuńki 🩷
14.06.23 r --- ✅️ 2 400 g 🩷
05.07.23 r --- ✅️ niecałe 3 000 g 🩷
19.07.23 r --- ostatnia wizyta ✊️ - nie dotrwaliśmy
09.07.23 r --- Oliwia, 50 cm, 3120 g 🫶🩷 SN (z OM 39+0, z USG 38+3) -
Cotakoza co za historia! 😍 Przepiękne zdjęcia ślubne 😍 uwielbiam takie oglądać, może dlatego że ślub jeszcze przed Nami 😁 Jesteśmy razem 3 lata, po roku zaczęliśmy starania o dzidziusia 😊 no i udało się 😅 My mamy prenatalne 30+6 🤗
Cotakoza, Anett93, Kluska95, smoothie lubią tę wiadomość
Starania o pierwsze 👶 od 08.21.
17.09.22- poronienie zatrzymane, puste jajo płodowe 8tc 💔
10.22- starania od nowa 🍀
17.11- ⏸️ 🥺🙏
21.11 - beta hCG 306,8 ❤️
23.11- beta hCG 802
10.12 - (6+4) Dzidzia z bijącym serduszkiem ♥️
30.12- (9+4) 2.7 cm Skarbu 😻
19.01- (12+3) USG I trym: 6 cm 👶
pomiary w normie, niskie ryzyka trisomii! 🥳
28.01- (13+4) 7 cm śpiącego Maluszka 😴
04.03 - (18+5) 270 g Córeczki 💓
20.03- USG II trym: 362 g Kruszynki 💜
31.03- (22+3) 451 g Rozalki 🌸
28.04- (25+3) 900 g⭐
26.05 - (30+3) 1550g🧚♀️
29.05 USG III trym- Zdrowa Królewna 👸
23.06 (34+3) 2400g🌷
15.07 (37+4) 3100g 🧁
26.07.23r.--- Rozalia 3010g 51 cm SN 🩷
-
Kluska95 wrote:Nasze plenerowe. 📷 staram się, żebyśmy co roku mieli wspólną sesję, jak się nie udaje, to robię nam sama wyzwalaczem, bo po godzinach zajmowałam się fotografią. 😉 zdjęcia są dla mnie mega ważne! ❤️ A do sesji ciążowej zostało nam kilka dni. 😉
Ślub w 2019, sesja 2020. 😉 ale jak jesteśmy w klimatach ślubnych, to wrzucam właśnie to plenerowe - jedno z ulubionych. 📷
Poznaliśmy się 12 lat temu, w wakacje między moim gimnazjum, a liceum. Spotykałam się z męża kumplem z klasy. Mąż mnie "odbił" koledze, ale zostaliśmy parą kilka miesięcy po tym rozstaniu. 😉 taka moja licealna miłość, ja zaczynałam, on był w maturalnej klasie. 😉Kluska95 lubi tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
O boziu, ile miałam do nadrobienia 😅
Choco, u nas III prenatalne 29+5.
Naszcud, trzymam mocno kciuki, żeby szybko się wszystko ułożyło. Też jestem typem, który wszystko przesadnie przeżywa. To często odbija się na moim zdrowiu, fizycznym i psychicznym, bo zamartwianie i zastanawianie się nad rzeczami, na które nie mamy wpływu, tak naprawdę nie ma sensu. Ściskam Cię mocno wirtualnie!❤️
Cotakoza, ja też nie poznalałabym, że jesteś w ciąży 😲Niesamowite, jak każda z nas inaczej rośnie!
Idawoll, laska 10/10! Torpeda, serio 🤩
Smoothie, u Ciebie też piękny, kształtny brzuszek. Kwitnąco!
Kaja, ogrodniczki w ciąży takie urocze i urzekające.
Kluska, ja też ostatecznie zdecydowałam się na sesję ciążową. Odliczam do 28.05 😊
Moja majówka cu-do-wna 🥰 Chociaż powiem Wam szczerze, że mieliśmy taką przygodę z wózkami, że na samą myśl śmieję się w głos sama do siebie w pokoju 🤣 Jeśli macie ochotę, żebym poprzynudzała, to mogę opisać.
A tutaj moje zdjęcia ślubne. Ulubione z dnia ślubu (nasze "pierwsze spojrzenie"), ulubione z sesji plenerowej (do dziś staramy się biec tacy roześmiani przez życie, patrząc w tym samym kierunku) i ulubione "bekowe", na pamiątkę (po sesji pojechaliśmy do KFC w nagrodę za nasze trudy, miny ludzi bezcenne, kiedy wparowaliśmy tam w strojach 😅).
Nasza historia też jest filmowa. Mój Mąż zgłosił się do mnie przez internet na zajęcia językowe. Ponieważ nie miałam już wolnych miejsc na prywatne zajęcia, odesłałam go do szkoły językowej, w której pracowałam w tygodniu na umowie. On stanął na głowie i jakimś cudem wybłagał sekretarkę szkoły, że zapisała go właśnie do mnie. Pierwszy raz spotkałam go więc na żywo w miejscu pracy. Osobiście nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale muszę się wam przyznać, że kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy, oniemiałam z wrażenia. Miał magiczne, hipnotyzujące spojrzenie. Jeszcze tego samego dnia napisałam do mojej najlepszej przyjaciółki: "Słuchaj, dziś poznałam mojego męża". To nie było zauroczenie - to była intuicja granicząca z pewnością. Po 3 spotkaniach lekcyjnych mąż zapytał mnie w korytarzu szkoły, czy nie poszłabym z nim na rodzinne wesele jako osoba towarzysząca. Dacie wiarę? Po 3 spotkaniach, zaprosił swoją nauczycielkę, starszą o 3 lata! Miał jaja 😅 I uwaga, tutaj największe zaskoczenie - odmówiłam. Do dziś pamiętam, że miałam OGROMNĄ ochotę pójść, ale coś czułam, że wówczas skończy się na krótkim, intensywnym romansie. Bardziej zabawie niż poważnej sprawie. Nie chciałam tego zepsuć. Na szczęście zadziałało - mój mąż do dziś wszystkim powtarza, że byłam pierwszą kobietą w jego życiu, która mu czegoś odmówiła. A to zadziałało jak płachta na byka. Tym bardziej chciał mnie zdobyć (#KobieceSposoby)😊 Umówiliśmy się na 1 randkę, która ostatecznie trwała aż 6h, tak wspaniale nam się rozmawiało. To był również pierwszy raz, kiedy mój mąż usłyszał mnie mówiącą po polsku (wcześniej porozumiewaliśmy się wyłącznie po angielsku, #DobryNauczyciel)😄 Kazałam mu zrezygnować z naszych lekcji, bo moralnie nie byłam w stanie nadal spotykać się z nim jak z uczniem na zajęciach. Po 6 miesiącach znów zaprosił mnie na wesele, ale już nasze. Tym razem nie odmówiłam 😉💍 Dokładnie w 1 rocznicę zaręczyn wzięliśmy ślub.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2023, 09:54
Idawoll, Livka, ChocoMonster, Namisa, Anett93, Cotakoza, Kaja1234, Kluska95, smoothie, Ancalime, NaszCud lubią tę wiadomość
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:O boziu, ile miałam do nadrobienia 😅
Choco, u nas III prenatalne 29+5.
Naszcud, trzymam mocno kciuki, żeby szybko się wszystko ułożyło. Też jestem typem, który wszystko przesadnie przeżywa. To często odbija się na moim zdrowiu, fizycznym i psychicznym, bo zamartwianie i zastanawianie się nad rzeczami, na które nie mamy wpływu, tak naprawdę nie ma sensu. Ściskam Cię mocno wirtualnie!❤️
Cotakoza, ja też nie poznalałabym, że jesteś w ciąży 😲Niesamowite, jak każda z nas inaczej rośnie!
Idawoll, laska 10/10! Torpeda, serio 🤩
Smoothie, u Ciebie też piękny, kształtny brzuszek. Kwitnąco!
Kaja, ogrodniczki w ciąży takie urocze i urzekające.
Kluska, ja też ostatecznie zdecydowałam się na sesję ciążową. Odliczam do 28.05 😊
Moja majówka cu-do-wna 🥰 Chociaż powiem Wam szczerze, że mieliśmy taką przygodę z wózkami, że na samą myśl śmieję się w głos sama do siebie w pokoju 🤣 Jeśli macie ochotę, żebym poprzynudzała, to mogę opisać.
A tutaj moje zdjęcia ślubne. Ulubione z dnia ślubu (nasze "pierwsze spojrzenie"), ulubione z sesji plenerowej (do dziś staramy się biec tacy roześmiani przez życie, patrząc w tym samym kierunku) i ulubione "bekowe", na pamiątkę (po sesji pojechaliśmy do KFC w nagrodę za nasze trudy, miny ludzi bezcenne, kiedy wparowaliśmy tam w strojach 😅).
Nasza historia też jest filmowa. Mój Mąż zgłosił się do mnie przez internet na zajęcia językowe. Ponieważ nie miałam już wolnych miejsc na prywatne zajęcia, odesłałam go do szkoły językowej, w której pracowałam w tygodniu na umowie. On stanął na głowie i jakimś cudem wybłagał sekretarkę szkoły, że zapisała go właśnie do mnie. Pierwszy raz spotkałam go więc na żywo w miejscu pracy. Osobiście nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale muszę się wam przyznać, że kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy, oniemiałam z wrażenia. Miał magiczne, hipnotyzujące spojrzenie. Jeszcze tego samego dnia napisałam do mojej najlepszej przyjaciółki: "Słuchaj, dziś poznałam mojego męża". To nie było zauroczenie - to była intuicja granicząca z pewnością. Po 3 spotkaniach lekcyjnych mąż zapytał mnie w korytarzu szkoły, czy nie poszłabym z nim na rodzinne wesele jako osoba towarzysząca. Dacie wiarę? Po 3 spotkaniach, zaprosił swoją nauczycielkę, starszą o 3 lata! Miał jaja 😅 I uwaga, tutaj największe zaskoczenie - odmówiłam. Do dziś pamiętam, że miałam OGROMNĄ ochotę pójść, ale coś czułam, że wówczas skończy się na krótkim, intensywnym romansie. Bardziej zabawie niż poważnej sprawie. Nie chciałam tego zepsuć. Na szczęście zadziałało - mój mąż do dziś wszystkim powtarza, że byłam pierwszą kobietą w jego życiu, która mu czegoś odmówiła. A to zadziałało jak płachta na byka. Tym bardziej chciał mnie zdobyć (#KobieceSposoby)😊 Umówiliśmy się na 1 randkę, która ostatecznie trwała aż 6h, tak wspaniale nam się rozmawiało. To był również pierwszy raz, kiedy mój mąż usłyszał mnie mówiącą po polsku (wcześniej porozumiewaliśmy się wyłącznie po angielsku, #DobryNauczyciel)😄 Kazałam mu zrezygnować z naszych lekcji, bo moralnie nie byłam w stanie nadal spotykać się z nim jak z uczniem na zajęciach. Po 6 miesiącach znów zaprosił mnie na wesele, ale już nasze. Tym razem nie odmówiłam 😉💍 Dokładnie w 1 rocznicę zaręczyn wzięliśmy ślub.Cotakoza lubi tę wiadomość
Starania o pierwsze 👶 od 08.21.
17.09.22- poronienie zatrzymane, puste jajo płodowe 8tc 💔
10.22- starania od nowa 🍀
17.11- ⏸️ 🥺🙏
21.11 - beta hCG 306,8 ❤️
23.11- beta hCG 802
10.12 - (6+4) Dzidzia z bijącym serduszkiem ♥️
30.12- (9+4) 2.7 cm Skarbu 😻
19.01- (12+3) USG I trym: 6 cm 👶
pomiary w normie, niskie ryzyka trisomii! 🥳
28.01- (13+4) 7 cm śpiącego Maluszka 😴
04.03 - (18+5) 270 g Córeczki 💓
20.03- USG II trym: 362 g Kruszynki 💜
31.03- (22+3) 451 g Rozalki 🌸
28.04- (25+3) 900 g⭐
26.05 - (30+3) 1550g🧚♀️
29.05 USG III trym- Zdrowa Królewna 👸
23.06 (34+3) 2400g🌷
15.07 (37+4) 3100g 🧁
26.07.23r.--- Rozalia 3010g 51 cm SN 🩷
-
Macie przepiękne zdjęcia w plenerze 😍
Cotakoza wspaniała historia.
Ja z mężem poznaliśmy się przez Internet, a jesteśmy z tego samego miasta 😅 Szykowałam się do sesji i dla rozluźnienia założyłam sobie profil na portalu, który już nie istnieje 😅 żałuję tylko, że nie wydrukowałam naszej korespondencji dla potomstwa. Nawet się nie nastawiałam, że z tego klikania wyjdzie coś poważniejszego 🙈😂
Uwielbiam to zdjęcie, ponieważ tego muralu już nie ma przez pożar🥺
Ps. Udało mi się dzisiaj z cukrem na czczo 💪🤞
U mnie 3 USG wypadnie 30+4 🤞
Wczoraj byliśmy na wycieczce w Ząbkowicach Śląskich, a dzisiaj zmykamy do Kudowej Zdrój ☺️Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2023, 10:07
ChocoMonster, A-6, Idawoll, Cotakoza, Livka, Kluska95, Anett93, Ancalime, NaszCud lubią tę wiadomość
Mam obustronny niedosłuch (aparat+implant)🦻
06.2017 - synek 🧒(udało się w 3 cyklu starań)
22.11 - ⏸ 🍀(7/8cykl)
23.11 - Beta - 403,9 mIU/ml✊
28.11 - II beta - 3478,00 mIU/ml✊(przyrost 130.3%)
02.12 - III beta - 9768,00 mIU/ml ✊(przyrost 67.6%)
06.12 - mamy pęcherzyk z ❤️
16.01 - I USG prenatalne🤞🙏🏻 pomiary w normie + Pappa - ryzyka chorób niskie, jedynie ryzyko preeklampsji i porodu przedwczesnego wysokie ➡️ Acard 150 mg💊na noc, 💙?
27.02 - (19+4) - ✅USG, 200g
28.02-06.03 - (19+5)🏥, USG, krwinkomocz i białko w moczu.
20.03 - (21+4) II USG, 430g dziewczynki 🧚♀️🌸
22.05 - (30+4) - III USG, 1750g 🌸
19.06 - (34+4) - ✅, 2800g 🌸
29.06 - (36+0) - ✅, 3300g 🌸
05.07 - (37+0) - 🏥, 3500g KTG, monitoring cukrów itp.
17.07 - (38+4) - 🌸 Laura, 53 cm, 3750g🌸
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:O boziu, ile miałam do nadrobienia 😅
Choco, u nas III prenatalne 29+5.
Naszcud, trzymam mocno kciuki, żeby szybko się wszystko ułożyło. Też jestem typem, który wszystko przesadnie przeżywa. To często odbija się na moim zdrowiu, fizycznym i psychicznym, bo zamartwianie i zastanawianie się nad rzeczami, na które nie mamy wpływu, tak naprawdę nie ma sensu. Ściskam Cię mocno wirtualnie!❤️
Cotakoza, ja też nie poznalałabym, że jesteś w ciąży 😲Niesamowite, jak każda z nas inaczej rośnie!
Idawoll, laska 10/10! Torpeda, serio 🤩
Smoothie, u Ciebie też piękny, kształtny brzuszek. Kwitnąco!
Kaja, ogrodniczki w ciąży takie urocze i urzekające.
Kluska, ja też ostatecznie zdecydowałam się na sesję ciążową. Odliczam do 28.05 😊
Moja majówka cu-do-wna 🥰 Chociaż powiem Wam szczerze, że mieliśmy taką przygodę z wózkami, że na samą myśl śmieję się w głos sama do siebie w pokoju 🤣 Jeśli macie ochotę, żebym poprzynudzała, to mogę opisać.
A tutaj moje zdjęcia ślubne. Ulubione z dnia ślubu (nasze "pierwsze spojrzenie"), ulubione z sesji plenerowej (do dziś staramy się biec tacy roześmiani przez życie, patrząc w tym samym kierunku) i ulubione "bekowe", na pamiątkę (po sesji pojechaliśmy do KFC w nagrodę za nasze trudy, miny ludzi bezcenne, kiedy wparowaliśmy tam w strojach 😅).
Nasza historia też jest filmowa. Mój Mąż zgłosił się do mnie przez internet na zajęcia językowe. Ponieważ nie miałam już wolnych miejsc na prywatne zajęcia, odesłałam go do szkoły językowej, w której pracowałam w tygodniu na umowie. On stanął na głowie i jakimś cudem wybłagał sekretarkę szkoły, że zapisała go właśnie do mnie. Pierwszy raz spotkałam go więc na żywo w miejscu pracy. Osobiście nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale muszę się wam przyznać, że kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy, oniemiałam z wrażenia. Miał magiczne, hipnotyzujące spojrzenie. Jeszcze tego samego dnia napisałam do mojej najlepszej przyjaciółki: "Słuchaj, dziś poznałam mojego męża". To nie było zauroczenie - to była intuicja granicząca z pewnością. Po 3 spotkaniach lekcyjnych mąż zapytał mnie w korytarzu szkoły, czy nie poszłabym z nim na rodzinne wesele jako osoba towarzysząca. Dacie wiarę? Po 3 spotkaniach, zaprosił swoją nauczycielkę, starszą o 3 lata! Miał jaja 😅 I uwaga, tutaj największe zaskoczenie - odmówiłam. Do dziś pamiętam, że miałam OGROMNĄ ochotę pójść, ale coś czułam, że wówczas skończy się na krótkim, intensywnym romansie. Bardziej zabawie niż poważnej sprawie. Nie chciałam tego zepsuć. Na szczęście zadziałało - mój mąż do dziś wszystkim powtarza, że byłam pierwszą kobietą w jego życiu, która mu czegoś odmówiła. A to zadziałało jak płachta na byka. Tym bardziej chciał mnie zdobyć (#KobieceSposoby)😊 Umówiliśmy się na 1 randkę, która ostatecznie trwała aż 6h, tak wspaniale nam się rozmawiało. To był również pierwszy raz, kiedy mój mąż usłyszał mnie mówiącą po polsku (wcześniej porozumiewaliśmy się wyłącznie po angielsku, #DobryNauczyciel)😄 Kazałam mu zrezygnować z naszych lekcji, bo moralnie nie byłam w stanie nadal spotykać się z nim jak z uczniem na zajęciach. Po 6 miesiącach znów zaprosił mnie na wesele, ale już nasze. Tym razem nie odmówiłam 😉💍 Dokładnie w 1 rocznicę zaręczyn wzięliśmy ślub.Człowiek ogląda romansidła w telewizorze z przymrużeniem oka, a tu takie historie dzieją się naprawdę ☺️ Ja jestem zdania, że przeznaczenie jest nam wszystkim zapisane w gwiazdach i nic nie dzieje się przez przypadek 🥹
Czekam na historie z wózkiem 😁✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
A tutaj my, na sesji poślubnej 🥰 Mój mąż jest miłością mojego życia, mimo, że nieraz mam ochotę go udusić 😂 Nie wyobrażam sobie bez niego siebie, ani niczego w moim życiu. 🥹
Idawoll, Namisa, Andelulla, Wiara Nadzieja Miłość, Cotakoza, Livka, Kluska95, smoothie, Anett93, Ancalime, NaszCud lubią tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
Piękne są te Wasze historie i zdjęcia 😍😍
My po sesji wpadliśmy do maczka 🍟🍟
A my poznaliśmy się w dość specyficznych okolicznościach. Ja pracowałam wtedy na stacji benzynowej (jak się potem okazało jakieś 200 metrów od domu rodzinnego teraz już teściów), na którą on z zasady „bo za blisko” nie jeździł. Byłam wtedy jedną nogą za granicą i … w trakcie rozwodu. Kandydatka na przyszłą żonę - wspaniała. 😎
Tego dnia razem z kolegą ze zmiany robiliśmy sobie rankingi - on oceniał babki, ja facetów i z kim byśmy się umówili. A ludzi było pełno.
No i na stację przyjechał teraz już mąż - jak się okazało zrobił wyjątek, bo sie bardzo spieszył na służbę. I w tym tłumie, hot dogach, i w ogóle galimatiasie - jak płacił, to zaciął sie terminal. Chciałam go potem koledze ocenić, że fajny, że 10/10, a tymczasem cała spocona walczyłam z tym terminalem i się kolejka zrobiła na kilometr - wiec oceniłam go sobie w myślach 😊
Wieczorem patrzę, jakaś prośba na messengerze, a tam taka kulturalna wiadomość, czy go może pamięta , bo dziś tankował, bo zaciął się terminal i czy może na kawę bym z nim poszła…
No ja sobie myślę.. eeee, jezu serio? I co ja Ci powiem, że ja jeszcze nawet nie mam rozwodu? A w ogóle to może zaraz wyjeżdżam? Szybko zrobiłam wywiad, kto to w ogóle jest, co za jeden. To się okazało, że moja siostra go kojarzy z liceum, że zna jego brata i jest spoko.
Odpisałam po 3 dniach. Poszłam na tę kawę i… od razu mu wszystko wyłożyłam na stół i albo ryzykuje albo może iść i ja to rozumiem.
Został, wypiliśmy ze 3 kawy, gadaliśmy nie wiem jak długo 😍 i jakoś już potem poszło.
Swoją drogą na rozprawę, która była niedługo potem pojechał już ze mną 😁
W sobotę za tydzień minie 6 lat od tego zaciętego terminala.ChocoMonster, Andelulla, Wiara Nadzieja Miłość, Kluska95, Cotakoza, Anett93, Ancalime, NaszCud lubią tę wiadomość
-
ChocoMonster wrote:
Choco, cudowna suknia! 🥰😍
WNM - historia naprawdę filmowa! 😁
Andelulla - świetny kadr 😍
Kluska - aaaa- ten zachód 😍Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2023, 10:26
ChocoMonster lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny uzupełniłam na pierwszej stronie imiona naszych pociech 🥰 Czy wszystko się zgadza? Wypisałam je w taki sposób, w jaki wymawiacie imię ❤️ Dacie wiarę, że wszystkie znałam na pamięć i nie musiałam szukać Waszych stopek? 🥹😇
Andelulla, Smoothie, Kluska, Vivico, Kasia - pochwalcie sie imieniem jeśli chcecie ☺️Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2023, 10:31
Idawoll, Andelulla, Cotakoza, Livka, Anett93, NaszCud lubią tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
No to uwaga, leci historia z wózkami 😄
Pojechaliśmy na naszą pierwszą wizytę ever do sklepu, który polecali nam przeróżni rodzicie. Sklep okazał się sporą hurtownią, naprawdę mega asortyment. Wózki na piętrze, milion do wyboru, a my w cudownych humorach, z dobrym nastawieniem. Podchodzi do nas przemiły, uśmiechnięty Pan i pyta, czy może nam w czymś pomóc. Ja z automatu odpowiadam z energią, że chętnie, że to nasza pierwsza wizyta, że chcemy zrobić rekonesans i... i koniec. To jedyne co zdążyłam powiedzieć. Pan mi przerwał i rozpoczął swój monolog. Dziewczyny, GODZINNY! To był taki marketingowy bullshit, że nawet nie umiecie sobie tego wyobrazić. Pan pokazał nam dosłownie 53 wózki, opowiadając o każdym wszystko, włącznie z rzeczami, które kompletnie nas nie interesowały (dostępne kolory, materiały, obszycia, biżuteria). Kompletnie nie wysłuchał naszych potrzeb. Nie spytał o budżet. Zignorował mój apel, że wózek musi być lekki i poręczny, bo będzie używany w mieście i będę go samodzielnie wnosić na 2 piętro bloku. Pan był GŁUCHY. Pokazywał wózki miejskie i terenowe, lekkie i ciężkie, tanie i najdroższe. Poza opowieściami o samych wózkach, wciskał też totalnie nic nas nie obchodzące anegdotki o innych klientach, o wycofanych już modelach sprzed lat, o jego życiowych doświadczeniach... Zanim sobie pomyślicie "no to trzeba było mu coś kurde powiedzieć", musicie wiedzieć, że Panu NIE DAŁO SIĘ przerwać. Próbowaliśmy, oboje xD Wtrącaliśmy się, mówiliśmy równo z nim, unosiliśmy głos, a on i tak nas nie słuchał. Nie odpowiedział na ANI JEDNO nasze pytanie. Kiedy o coś pytałam, on albo udawał, że mnie nie słyszy, albo odpowiadał: "o, a tutaj jeszcze inny wózek" i dalej z tym swoim bullshitem 😂 KO-SZMAR. Był moment, kiedy oboje z mężem powiedzieliśmy mu głośno: "dziękujemy już panu! Chcemy się teraz sami rozejrzeć!!!", a on to zignorował i dalej pitolił od rzeczy, łażąc za nami krok w krok 🤣 Stosowałam już nawet taktyki niewerbalne - np. zadeklarowałam , że jestem zmęczona i boli mnie brzuch, przewracając oczami, ale pan bez komentarza szybko usadził mnie na jakimś bocznym krzesełku i kontynuował swój wywód. Kilkukrotnie zrobiłam też tak, że specjalnie, ostentacyjnie od nich odeszłam, chodząc po sklepie sama, rozglądając się. Niestety pan dalej molestował mojego męża. Naprawdę musicie mi uwierzyć, że pan był NIEZNISZCZALNY. Wspięliśmy się już na wyżyny naszego chamstwa, a on i tak nie odpuszczał. Pozostawało już tylko dać mu w r*j, ale na to nie było nas stać 🤣 Nie muszę wam pewnie mówić, jaka byłam wkur*. Rzadko unoszę się złością, ale tam miałam stan maksymalnego gniewu. Kiedy po godzinie zobaczyłam, że po schodach wspinają się na piętro 2 panie, pomyślałam: idzie ocalenie! I tak właśnie było. Panie weszły, zapytały o coś pana, a ja chwyciłam męża z całej siły za rękę i bez słowa wybiegliśmy szybko ze sklepu. Później przez 10 min. siedzieliśmy w ciszy w aucie, z całkowitą jajecznicą w głowie 😂 Oboje z mężem nie byliśmy w stanie nawet złożyć poprawnie zdania. Zmęczenie poziom milion, jakbyśmy właśnie przebiegli maraton albo ukończyli 8-godzinny egzamin z neurologii. Kwadrans później zadecydowaliśmy, że się nie poddamy - pojedziemy jeszcze do BoboWózków, do samej W-wy. Jechaliśmy w ciszy, pracując nad swoimi głowami xD Tam było już na szczęście normalnie - kompetentny, nienachalny sprzedawca, który fajnie nam doradził, ale dał też czas na przemyślenia we dwoje, solo. Najlepszy punkt tej opowieści to chyba fakt, że kiedy wracaliśmy już do domu (a mieliśmy przed sobą prawie godzinę trasy), to mój mąż zaczął już się nabijać z całej zaistniałej sytuacji, przez co (uwaga, TMI) - posiusiałam się w aucie! 💦 Hahaha! Nie wytrzymałam. To było przedziwne, ewidentnie ciążowe - nie byłam w stanie utrzymać moich zwieraczy przez śmiech 😂 Mąż parodiował mi w aucie tamtego sprzedawcę, przez co coraz bardziej docierało do nas, jakie to było zabawne z boku. Kojarzycie tę scenę z "Asterix i Obelix. Misja Kleopatra", kiedy pada pytanie "jak to jest być skrybą"? Proszę bardzo, zerknijcie sobie: https://www.youtube.com/watch?v=aiHW6BSm_p0&ab_channel=SkrybaSkrybowski. Asterix w tej scenie do mój mąż, ja to oczywiście gruby Obelix. Najlepsze możliwe podsumowanie 😁
Wózek jeszcze nie kupiony. Pan w Bobowózkach powiedział, że w czerwcu wchodzą nowe modele Muuvo i Venicci. Sugerował, że może warto poczekać, ale my nie jesteśmy tacy pewni. Rozważamy 3 wózki: Muuvo Quick 3.0, Venicci Tinum SE i Venicci Tinum Upline. Najbliżej nam do tego środkowego. Oglądamy sobie jeszcze recenzje porównawcze, czytamy komentarze w necie i powoli upewniamy się, że ten SE najbardziej do nas pasuje. Myślę, że decyzja zapadnie wkrótce 😊ChocoMonster, Livka, Kluska95, Anett93, Ancalime, NaszCud lubią tę wiadomość
-
Choco jak dla mnie idealnie prowadzisz tą 1 stronę, mistrz ❤️
ChocoMonster, Livka, Anett93 lubią tę wiadomość
10.2020r - początek starań o rodzeństwo 🤞
02.08.16 r 💓Wiktoria👧🏼👨👩👦
10.06.17 r 💏👰🏼♂️👨💼
09.11.22 r --- ⏸️
10.11.22 r --- beta 343,40
28.11.22 r --- mamy serduszko 🩷
04.01.23 r --- I prenatalne 🩷 niskie ryzyka, prawdopodobnie dziewczynka - Oliwia 🩷
01.03.23 r --- II prenatalne, 330g dziewczynki 🩷
26.04.23 r --- ✅️ 1 100g dziewczynki
12.05.23 r --- ✅️ III prenatalne, 1 600g Oliwii 🩷
24.05.23 r --- ✅️ 1 900 g niuńki 🩷
14.06.23 r --- ✅️ 2 400 g 🩷
05.07.23 r --- ✅️ niecałe 3 000 g 🩷
19.07.23 r --- ostatnia wizyta ✊️ - nie dotrwaliśmy
09.07.23 r --- Oliwia, 50 cm, 3120 g 🫶🩷 SN (z OM 39+0, z USG 38+3) -
Jaaaa....ale fajowsko zaczęłam swoją historią te wszystkie kolejne 💜💜💜
Czad! Fakt do empiku nie ma co lecieć po romans 😁😁 wszystko jest tu.
Co do zdjęć. - bajka ! 💙
Choco! Dam wiarę, bo jesteś odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu! 🌸🌸
Ps. le fajnie, że wleciało twarde Bruno, a nie Brunek , Brunio... 🤐 😁 Jeszcze bardziej mi się podoba... chociaż dla nas to Dzidek 🤣
WNM 🤣🤣 ja wychodzę zawsze z założenia, że nigdy nie chce pomocy 🤣
Już wiem czemu!
Co do 💦 zdążyło mi się już też, kichając.
Mąż na mnie tak 🧐🧐🧐
A ja mu zawsze tłumaczę, czy to jest bekanie czy 🌪️ gaz zawsze wina syna.
Nie dyskutuje 😎 wie, jak to się może skończyć 🤭Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2023, 11:59
Wiara Nadzieja Miłość, ChocoMonster, Andelulla, Anett93 lubią tę wiadomość
33♀️33 ♂️
27.08.2019 👫
27.08.2020 💍
27.08.2021 💒
27.08.2023 termin 🍼
_______
2014 💗 M. 👧
________________
starania od 05.2022
odpuszczenie starań 12.2022
__________
20.12 ⏸️😲🙈
21.12 beta 1242🩸
21.12 - perzyk 3,8mm
03.01 0,43mm🍤
31.01 wizyta
06.02 badania 🩸 Pappa
15.02 niskie ryzyka 🍀 💙?
21.02 8 cm 🍼 100g
21.03 220g 🥚🥚
12.04 411g 👕
18.04 491 g 🐻
16.05(25+2) 908 g 🐻
06.06(28+2)1662 g 🐻
20.06(30+2) 2080 g 🐻
28.06 (31+3) 2138 g 🐻
11.07 (33+3) 2760g 🐻
31.07 (36+2) 3652g 🐻
21.08 Bruno 3920/59cm 🐻 CC.
-
Karola :) wrote:Choco jak dla mnie idealnie prowadzisz tą 1 stronę, mistrz ❤️Cotakoza wrote:Choco! Dam wiarę, bo jesteś odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu! 🌸🌸
Ps. le fajnie, że wleciało twarde Bruno, a nie Brunek , Brunio... 🤐 😁 Jeszcze bardziej mi się podoba... chociaż dla nas to Dzidek 🤣
🥹🥹🥹 Dzięki dziewczyny, staram się 😘
Cotakoza lubi tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
Niesamowite w jakich ciekawych okolicznościach poznają się ludzie 🙂. Większość osób, które znam poznało się przez internet albo znali się od zawsze gdzieś ze szkoły, a tu takie historie! My się poznaliśmy pierwszego dnia mojej pierwszej pracy jak miałam 18 lat i dzieli nas 9 lat różnicy 🙈
WNM współczuję Pana od wózków. Ja byłam tylko w Bobowózkach w Warszawie ale nie byłam zadowolona z obsługi, chociaż ostatecznie mam kupiony ten wózek, który Nam Pan pokazał, więc nie było aż tak źle. Sklep w którym byłam był bardzo mały, Pan zaprezentował tylko kilka wózków, w tym te, które pokazali Wam. Powiedziałam, że budżet jest do 3tys na co Pan pokazał mi same od 3,5 do 5tys twierdząc że reszta się nie nadaje i się z nimi umorduje xd. Połowa sklepu była zaopatrzona w tańsze wózki. Też cały czas mówił o tym, że wychodzi nowy model muuvo i to informacja zupełnie spod lady xd.Cotakoza lubi tę wiadomość
24 👱♀️
16.11 ⏸️ - beta 19,5
12.12 - mamy ❤️
14.01 - prenatalne, 5,74cm prawdopodobnie dziewczynki 💞
10. 02 - 10cm 🐿️
24.02 - na 100% chłopiec 😂💙
11.03 - połówkowe 352g synka 🦦
24.03 - wszystko ok 🐋
21. 04 - skracającą się szyjka, poza tym wszystko ok
19.05 - prenatalne III trymestr 💛
27.06 - 35+4 2647g
14.07- ostatnia wizyta
28.07 - 40+0 3520g
06.08 - indukcja
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:No to uwaga, leci historia z wózkami 😄
Pojechaliśmy na naszą pierwszą wizytę ever do sklepu, który polecali nam przeróżni rodzicie. Sklep okazał się sporą hurtownią, naprawdę mega asortyment. Wózki na piętrze, milion do wyboru, a my w cudownych humorach, z dobrym nastawieniem. Podchodzi do nas przemiły, uśmiechnięty Pan i pyta, czy może nam w czymś pomóc. Ja z automatu odpowiadam z energią, że chętnie, że to nasza pierwsza wizyta, że chcemy zrobić rekonesans i... i koniec. To jedyne co zdążyłam powiedzieć. Pan mi przerwał i rozpoczął swój monolog. Dziewczyny, GODZINNY! To był taki marketingowy bullshit, że nawet nie umiecie sobie tego wyobrazić. Pan pokazał nam dosłownie 53 wózki, opowiadając o każdym wszystko, włącznie z rzeczami, które kompletnie nas nie interesowały (dostępne kolory, materiały, obszycia, biżuteria). Kompletnie nie wysłuchał naszych potrzeb. Nie spytał o budżet. Zignorował mój apel, że wózek musi być lekki i poręczny, bo będzie używany w mieście i będę go samodzielnie wnosić na 2 piętro bloku. Pan był GŁUCHY. Pokazywał wózki miejskie i terenowe, lekkie i ciężkie, tanie i najdroższe. Poza opowieściami o samych wózkach, wciskał też totalnie nic nas nie obchodzące anegdotki o innych klientach, o wycofanych już modelach sprzed lat, o jego życiowych doświadczeniach... Zanim sobie pomyślicie "no to trzeba było mu coś kurde powiedzieć", musicie wiedzieć, że Panu NIE DAŁO SIĘ przerwać. Próbowaliśmy, oboje xD Wtrącaliśmy się, mówiliśmy równo z nim, unosiliśmy głos, a on i tak nas nie słuchał. Nie odpowiedział na ANI JEDNO nasze pytanie. Kiedy o coś pytałam, on albo udawał, że mnie nie słyszy, albo odpowiadał: "o, a tutaj jeszcze inny wózek" i dalej z tym swoim bullshitem 😂 KO-SZMAR. Był moment, kiedy oboje z mężem powiedzieliśmy mu głośno: "dziękujemy już panu! Chcemy się teraz sami rozejrzeć!!!", a on to zignorował i dalej pitolił od rzeczy, łażąc za nami krok w krok 🤣 Stosowałam już nawet taktyki niewerbalne - np. zadeklarowałam , że jestem zmęczona i boli mnie brzuch, przewracając oczami, ale pan bez komentarza szybko usadził mnie na jakimś bocznym krzesełku i kontynuował swój wywód. Kilkukrotnie zrobiłam też tak, że specjalnie, ostentacyjnie od nich odeszłam, chodząc po sklepie sama, rozglądając się. Niestety pan dalej molestował mojego męża. Naprawdę musicie mi uwierzyć, że pan był NIEZNISZCZALNY. Wspięliśmy się już na wyżyny naszego chamstwa, a on i tak nie odpuszczał. Pozostawało już tylko dać mu w r*j, ale na to nie było nas stać 🤣 Nie muszę wam pewnie mówić, jaka byłam wkur*. Rzadko unoszę się złością, ale tam miałam stan maksymalnego gniewu. Kiedy po godzinie zobaczyłam, że po schodach wspinają się na piętro 2 panie, pomyślałam: idzie ocalenie! I tak właśnie było. Panie weszły, zapytały o coś pana, a ja chwyciłam męża z całej siły za rękę i bez słowa wybiegliśmy szybko ze sklepu. Później przez 10 min. siedzieliśmy w ciszy w aucie, z całkowitą jajecznicą w głowie 😂 Oboje z mężem nie byliśmy w stanie nawet złożyć poprawnie zdania. Zmęczenie poziom milion, jakbyśmy właśnie przebiegli maraton albo ukończyli 8-godzinny egzamin z neurologii. Kwadrans później zadecydowaliśmy, że się nie poddamy - pojedziemy jeszcze do BoboWózków, do samej W-wy. Jechaliśmy w ciszy, pracując nad swoimi głowami xD Tam było już na szczęście normalnie - kompetentny, nienachalny sprzedawca, który fajnie nam doradził, ale dał też czas na przemyślenia we dwoje, solo. Najlepszy punkt tej opowieści to chyba fakt, że kiedy wracaliśmy już do domu (a mieliśmy przed sobą prawie godzinę trasy), to mój mąż zaczął już się nabijać z całej zaistniałej sytuacji, przez co (uwaga, TMI) - posiusiałam się w aucie! 💦 Hahaha! Nie wytrzymałam. To było przedziwne, ewidentnie ciążowe - nie byłam w stanie utrzymać moich zwieraczy przez śmiech 😂 Mąż parodiował mi w aucie tamtego sprzedawcę, przez co coraz bardziej docierało do nas, jakie to było zabawne z boku. Kojarzycie tę scenę z "Asterix i Obelix. Misja Kleopatra", kiedy pada pytanie "jak to jest być skrybą"? Proszę bardzo, zerknijcie sobie: https://www.youtube.com/watch?v=aiHW6BSm_p0&ab_channel=SkrybaSkrybowski. Asterix w tej scenie do mój mąż, ja to oczywiście gruby Obelix. Najlepsze możliwe podsumowanie 😁
Wózek jeszcze nie kupiony. Pan w Bobowózkach powiedział, że w czerwcu wchodzą nowe modele Muuvo i Venicci. Sugerował, że może warto poczekać, ale my nie jesteśmy tacy pewni. Rozważamy 3 wózki: Muuvo Quick 3.0, Venicci Tinum SE i Venicci Tinum Upline. Najbliżej nam do tego środkowego. Oglądamy sobie jeszcze recenzje porównawcze, czytamy komentarze w necie i powoli upewniamy się, że ten SE najbardziej do nas pasuje. Myślę, że decyzja zapadnie wkrótce 😊Wiara Nadzieja Miłość lubi tę wiadomość
Starania o pierwsze 👶 od 08.21.
17.09.22- poronienie zatrzymane, puste jajo płodowe 8tc 💔
10.22- starania od nowa 🍀
17.11- ⏸️ 🥺🙏
21.11 - beta hCG 306,8 ❤️
23.11- beta hCG 802
10.12 - (6+4) Dzidzia z bijącym serduszkiem ♥️
30.12- (9+4) 2.7 cm Skarbu 😻
19.01- (12+3) USG I trym: 6 cm 👶
pomiary w normie, niskie ryzyka trisomii! 🥳
28.01- (13+4) 7 cm śpiącego Maluszka 😴
04.03 - (18+5) 270 g Córeczki 💓
20.03- USG II trym: 362 g Kruszynki 💜
31.03- (22+3) 451 g Rozalki 🌸
28.04- (25+3) 900 g⭐
26.05 - (30+3) 1550g🧚♀️
29.05 USG III trym- Zdrowa Królewna 👸
23.06 (34+3) 2400g🌷
15.07 (37+4) 3100g 🧁
26.07.23r.--- Rozalia 3010g 51 cm SN 🩷
-
Karola :) wrote:Choco jak dla mnie idealnie prowadzisz tą 1 stronę, mistrz ❤️
ChocoMonster lubi tę wiadomość
Starania o pierwsze 👶 od 08.21.
17.09.22- poronienie zatrzymane, puste jajo płodowe 8tc 💔
10.22- starania od nowa 🍀
17.11- ⏸️ 🥺🙏
21.11 - beta hCG 306,8 ❤️
23.11- beta hCG 802
10.12 - (6+4) Dzidzia z bijącym serduszkiem ♥️
30.12- (9+4) 2.7 cm Skarbu 😻
19.01- (12+3) USG I trym: 6 cm 👶
pomiary w normie, niskie ryzyka trisomii! 🥳
28.01- (13+4) 7 cm śpiącego Maluszka 😴
04.03 - (18+5) 270 g Córeczki 💓
20.03- USG II trym: 362 g Kruszynki 💜
31.03- (22+3) 451 g Rozalki 🌸
28.04- (25+3) 900 g⭐
26.05 - (30+3) 1550g🧚♀️
29.05 USG III trym- Zdrowa Królewna 👸
23.06 (34+3) 2400g🌷
15.07 (37+4) 3100g 🧁
26.07.23r.--- Rozalia 3010g 51 cm SN 🩷
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:O boziu, ile miałam do nadrobienia 😅
Choco, u nas III prenatalne 29+5.
Naszcud, trzymam mocno kciuki, żeby szybko się wszystko ułożyło. Też jestem typem, który wszystko przesadnie przeżywa. To często odbija się na moim zdrowiu, fizycznym i psychicznym, bo zamartwianie i zastanawianie się nad rzeczami, na które nie mamy wpływu, tak naprawdę nie ma sensu. Ściskam Cię mocno wirtualnie!❤️
Cotakoza, ja też nie poznalałabym, że jesteś w ciąży 😲Niesamowite, jak każda z nas inaczej rośnie!
Idawoll, laska 10/10! Torpeda, serio 🤩
Smoothie, u Ciebie też piękny, kształtny brzuszek. Kwitnąco!
Kaja, ogrodniczki w ciąży takie urocze i urzekające.
Kluska, ja też ostatecznie zdecydowałam się na sesję ciążową. Odliczam do 28.05 😊
Moja majówka cu-do-wna 🥰 Chociaż powiem Wam szczerze, że mieliśmy taką przygodę z wózkami, że na samą myśl śmieję się w głos sama do siebie w pokoju 🤣 Jeśli macie ochotę, żebym poprzynudzała, to mogę opisać.
A tutaj moje zdjęcia ślubne. Ulubione z dnia ślubu (nasze "pierwsze spojrzenie"), ulubione z sesji plenerowej (do dziś staramy się biec tacy roześmiani przez życie, patrząc w tym samym kierunku) i ulubione "bekowe", na pamiątkę (po sesji pojechaliśmy do KFC w nagrodę za nasze trudy, miny ludzi bezcenne, kiedy wparowaliśmy tam w strojach 😅).
Nasza historia też jest filmowa. Mój Mąż zgłosił się do mnie przez internet na zajęcia językowe. Ponieważ nie miałam już wolnych miejsc na prywatne zajęcia, odesłałam go do szkoły językowej, w której pracowałam w tygodniu na umowie. On stanął na głowie i jakimś cudem wybłagał sekretarkę szkoły, że zapisała go właśnie do mnie. Pierwszy raz spotkałam go więc na żywo w miejscu pracy. Osobiście nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale muszę się wam przyznać, że kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy, oniemiałam z wrażenia. Miał magiczne, hipnotyzujące spojrzenie. Jeszcze tego samego dnia napisałam do mojej najlepszej przyjaciółki: "Słuchaj, dziś poznałam mojego męża". To nie było zauroczenie - to była intuicja granicząca z pewnością. Po 3 spotkaniach lekcyjnych mąż zapytał mnie w korytarzu szkoły, czy nie poszłabym z nim na rodzinne wesele jako osoba towarzysząca. Dacie wiarę? Po 3 spotkaniach, zaprosił swoją nauczycielkę, starszą o 3 lata! Miał jaja 😅 I uwaga, tutaj największe zaskoczenie - odmówiłam. Do dziś pamiętam, że miałam OGROMNĄ ochotę pójść, ale coś czułam, że wówczas skończy się na krótkim, intensywnym romansie. Bardziej zabawie niż poważnej sprawie. Nie chciałam tego zepsuć. Na szczęście zadziałało - mój mąż do dziś wszystkim powtarza, że byłam pierwszą kobietą w jego życiu, która mu czegoś odmówiła. A to zadziałało jak płachta na byka. Tym bardziej chciał mnie zdobyć (#KobieceSposoby)😊 Umówiliśmy się na 1 randkę, która ostatecznie trwała aż 6h, tak wspaniale nam się rozmawiało. To był również pierwszy raz, kiedy mój mąż usłyszał mnie mówiącą po polsku (wcześniej porozumiewaliśmy się wyłącznie po angielsku, #DobryNauczyciel)😄 Kazałam mu zrezygnować z naszych lekcji, bo moralnie nie byłam w stanie nadal spotykać się z nim jak z uczniem na zajęciach. Po 6 miesiącach znów zaprosił mnie na wesele, ale już nasze. Tym razem nie odmówiłam 😉💍 Dokładnie w 1 rocznicę zaręczyn wzięliśmy ślub.
O jaaaaa, ale historia! 😍07.23 Misia 🩷👶