Jesienią stosujemy pozycje różnorodne 🧘🏼♀️ by Staremu lulok dygnął w dni płodne 🙋🏼♂️
-
WIADOMOŚĆ
-
ChocoMonster wrote:Ojej, ale przepiękne zdjęcia! Ta sesja to był strzał w 10 ❤️
Dziękuję Ja chyba poczekałabym do soboty, ale kurcze to tak wszystko zależy od personelu, że ciężko mi coś Tobie doradzić. Jedni będą chcieć coś działać a inni czekać do poniedziałku, bo weekend.👩30 🧔29
👩🧔2016
👰🤵♂️2020
Starania o pierwszą dzidzię od 12.2021 💙
07.11.2022 - 12dpo ⏸️ - beta 17.7 🤰
24.11.2022 - (6+2) 0.3cm widocznego zarodka 🥰
08.12.2022 - (8+2) 1.5cm Dzidzi z bijącym ❤️
29.12.2022 - (11+2) 4.5cm Małego Cuda ❤️
12.01.2023 - (13+2) I prenatalne,
6.7cm prawdopodobnie chłopiec 💙🧑
16.02.2023 - (18+2) 244g szczęścia 💙
02.03.2023 - (20+2) II prenatalne, 340g zdrowego chłopca 💙
16.03.2023 - (22+2) 475g 💙
13.04.2023 - (26+2) Wojtuś 770g 💙
11.05.2023 - (30+2) 1607g 💙
15.05.2023 - (30+6) III prenatalne, 1645g 💙 zdrowy🧑
01.06.2023 - (33+2) Klocuś 2446g 💙🙈😅
29.06.2023 - (37+2) 3190g 💙
14.07.2023 - (39+3) Wojtusiowi się nie spieszy 🤷♀️
18.07.2023 - (40+0) wizyta, wychodź synku 💙💚
25.07.2023 - (41+0) Wojtuś na świecie 💙🧑 -
ChocoMonster wrote:Hej dziewczyny 😘 Pytałam już na grudniowym, ale zapytam się i tu, bo wiem, że nie wszyscy czytają tamten wątek, więc proszę Was o radę ❤️
U nas nadal cisza… Skurczy brak, czopu brak. 🤷🏼♀️ I ogólnie brak jakichkolwiek oznak porodu. Powoli przestaje wyrabiać fizycznie (ból pleców w nocy to u mnie jakiś koszmar od tygodnia, nie znałam takiej skali bólu tej części ciała 🫠). Na ostatniej prywatnej wizycie Stasiek pokazał wagę 4110 g 🙈 Margines błędu spory - 600 g. Na NFZ waga 3650 g. No i oczywiście w związku z tym wszystkim naszły mnie rozkminy, czy nie udać się wcześniej do szpitala… Lekarz dał mi skierowanie bez daty, słownie przekazał, że na IP mam sie zgłosić w równo 41+0, czyli w sobotę. (Mój lekarz nie pracuje w tym szpitalu, prowadzi tylko swoją klinikę i to w zupełnie innym mieście.) Myślicie, że jeśli zgłosiłabym sie np. w czwartek wieczorem lub w piątek rano, to to coś przyspieszy, czy tylko niepotrzebnie przedłużę sobie pobyt na oddziale (o ile mnie przyjmą?) i zaczną wywoływać dopiero w 41+0? Martwi mnie ta sobota - że to weekend i że nic nie zrobią i będą czekać do poniedziałku na jakieś kroki, a spać w tym bólu na łóżku szpitalnym to ja sobie nie wyobrażam Z drugiej strony jest szansa, że może podziałają już w czwartek czy piątek… Sama nie wiem. Niby to różnica tylko dwóch dni, może lepiej być cierpliwym? Zdaje sobie sprawę, że ze względu na gabaryty Stasia wisi nade mną też widmo CC w zależności co im wyjdzie w badaniu, więc tym bardziej CC mi w weekend nie zrobią. Co byście zrobiły na moim miejscu?🤷🏼♀️ Ja już naprawdę głupieje. 🙈
Ja bym chyba najwcześniej udała się jednak w czwartek. Nie wiem jakie praktyki mają w Twoim szpitalu ale u nas w dzień przyjęcia nie robią nic, dopiero kolejnego dnia na obchodzie porannym jest jakaś decyzja i wtedy dziewczynom zakładali cewniki foleya. Jeśli mieli by wywoływać poród to może czwartek/piątek zaczną, jak pójdzie dobrze, to w weekend urodzisz, a jak preindukcja nie zadziała to w weekend dzień przerwy, ew. po weekendzie wskazanie do CC. Ale jednak musisz w takiej opcji spędzić kilka dni w szpitalu, co jest męczące, a jeśli w weekend nic nie robią, jak u Anett i u mnie, to się nasiedzisz bez sensu od czwartku do poniedziałku 😢 ja tak siedziałam od środy, bo u nas czekają ostatecznie do 10 dni po terminie i wiem, że w wielu szpitalach tak się czeka więc jeśli szansa na poród SN jest, to szła bym w czwartek, a jeśli w Twoim szpitalu cisną CC, to szła bym najwczesniej w niedziele, jeśli nie masz konkretnej daty i nic niepokojącego się nie dzieje 😉07.23 Misia 🩷👶 -
Choco, tak samo myślę jak dziewczyny. Jeśli faktycznie mieli by czekać do poniedziałku to lepiej iść w niedzielę bo nawet sobotę szkoda przesiedzieć w szpitalu nic nie robiąc i leżąc.
Kwestia inna jeśli czujesz się niepewnie i obawiasz się czy wszystko dobrze ze Stasiem, wtedy poszłabym szybciej i trudno siedziałabym w tym szpitalu, lepiej tak a być pod obserwacja niż by się coś miało wydarzyć i pluc sobie w twarz.
Wszystko zależy jak to wygląda u was w szpitalu tak naprawdę 🤔 i od personelu na jaki trafisz. Większość czeka te 10 dni po terminie a ty będziesz miala 7 dni w sobotę dopiero więc hmm marne szanse że zaczną wywoływać czwartek/piątek. Ale to tylko moje przemyślenia. Może wiesz jak jest u Was w szpitalu? Masz kogo podpytać?
10.2020r - początek starań o rodzeństwo 🤞
02.08.16 r 💓Wiktoria👧🏼👨👩👦
10.06.17 r 💏👰🏼♂️👨💼
09.11.22 r --- ⏸️
10.11.22 r --- beta 343,40
28.11.22 r --- mamy serduszko 🩷
04.01.23 r --- I prenatalne 🩷 niskie ryzyka, prawdopodobnie dziewczynka - Oliwia 🩷
01.03.23 r --- II prenatalne, 330g dziewczynki 🩷
26.04.23 r --- ✅️ 1 100g dziewczynki
12.05.23 r --- ✅️ III prenatalne, 1 600g Oliwii 🩷
24.05.23 r --- ✅️ 1 900 g niuńki 🩷
14.06.23 r --- ✅️ 2 400 g 🩷
05.07.23 r --- ✅️ niecałe 3 000 g 🩷
19.07.23 r --- ostatnia wizyta ✊️ - nie dotrwaliśmy
09.07.23 r --- Oliwia, 50 cm, 3120 g 🫶🩷 SN (z OM 39+0, z USG 38+3) -
Anetka super te zdjęcia, pamiątka niesamowita 🩷
Anett93 lubi tę wiadomość
10.2020r - początek starań o rodzeństwo 🤞
02.08.16 r 💓Wiktoria👧🏼👨👩👦
10.06.17 r 💏👰🏼♂️👨💼
09.11.22 r --- ⏸️
10.11.22 r --- beta 343,40
28.11.22 r --- mamy serduszko 🩷
04.01.23 r --- I prenatalne 🩷 niskie ryzyka, prawdopodobnie dziewczynka - Oliwia 🩷
01.03.23 r --- II prenatalne, 330g dziewczynki 🩷
26.04.23 r --- ✅️ 1 100g dziewczynki
12.05.23 r --- ✅️ III prenatalne, 1 600g Oliwii 🩷
24.05.23 r --- ✅️ 1 900 g niuńki 🩷
14.06.23 r --- ✅️ 2 400 g 🩷
05.07.23 r --- ✅️ niecałe 3 000 g 🩷
19.07.23 r --- ostatnia wizyta ✊️ - nie dotrwaliśmy
09.07.23 r --- Oliwia, 50 cm, 3120 g 🫶🩷 SN (z OM 39+0, z USG 38+3) -
Dziękuje dziewczyny za odpowiedzi 😘 Niestety jak jest w tym szpitalu z indukcją nie wiem… I nie mam kogo zapytać nawet. Póki co podjęłam wstępną decyzje, że zgłoszę się w piątek z samego rana. Może już wtedy po południu zaczną coś działać z indukcją ze względu na gabaryty Stasia, a jeśli nie, to trudno, najwyżej będę jeden dzień dłużej na oddziale.
Namisa, Anett93, Vivico lubią tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
Choco, marudź nam tu, ile potrzebujesz - wszystkie tam byłyśmy i dostałyśmy tu słowa wsparcia 🩵
Stasiek już spory kawaler.
A może zadzwoń do szpitala, podpytaj jak to u nich wyglada?
Cokolwiek zrobisz, już naprawdę niedługo będziesz tulić swojego synka w ramionach ❤️
Anetko - piękne zdjęcia 🩵😍😍Anett93 lubi tę wiadomość
-
Anett przepiękne zdjęcia, Wojtuś jest cudowny 😍🥰 Super że kp przyszło Wam bez większych trudności, to sie Wam po prostu nalezalo! 🍀 Tym bardziej ze tak jak piszesz - wizja odnosnie porodu była inna i ja totalnie rozumiem to poczucie rozżalenia, pewną nawet żałobę po niespełnionym marzeniu o okreslonym porodzie. Ja wspominam swój poród jako trudny, piekny i satysfakcjonujacy, ale mam duży żal w sercu za brak kontaktu skóra do skóry, bo chyba na niczym mi tak nie zależało w planie porodu jak na tym momencie "dla nas". Potem byłam już w szoku, zlękniona zdrowie małego, na adrenalinie, bez męża - i prawie nie pamiętam niestety tego pierwszego przytulenia. Wiem że to zupełnie inna skala niż nastawianie się na SN a zakonczenie ciąży przez poród CC. Ale jednak emocje to emocje, nawet gdy człowiek wie że może się potoczyć różnie, nawet gdy cieszymy się i doceniamy że dziecko jest zdrowe i to jest dla nas najważniejsze - to nie zmienia tego że żal w sercu pozostaje, przynajmniej przez jakiś czas.
Choco tulę, ta koncowka u ciebie naprawde daje w kosc, upaly + te bóle - wcale sie nie dziwie ze chcesz to miec juz za soba i mieć Stasia po tej stronie brzucha 🤗 Nie wiem jaka jest praktyka w twoim szpitalu ale u mnie czekaliby do 41+0. Leżałam w sali na patologii z dziewczyną która miała szacowane spore dziecko (coś koło 4kg), stawiła się na planowe cc w 39tc (jedno cc w wywiadzie i ta prognozowana waga), namówili ją na vbac i niestety leżała na oddziale do 41+0, dopiero wtedy ruszyli z indukcja (skadinad nieskuteczna w jej przypadku wiec i tak stanelo na cc 🫣). Ale co szpital to pewnie inna procedura, więc jak tylko jest szansa ze rusza wczesniej a tobie nie przeszkadza zeby zostać ewentualnie jeden dzień dłużej to jak najbardziej warto spróbować 🍀🤞Anett93 lubi tę wiadomość
-
Anetka, super zdjęcia 💕
Karola, jak po wizycie?
Dziewczyny, planujecie (jeżeli tak, to jaką) metodę antykoncepcji? 😉Anett93 lubi tę wiadomość
👩🏼27 🧔🏻♂️30
11 lat razem 👩🏼❤️👨🏻 + 🐶
Starania o pierwszego 👶🏼
09.2022 cp w lewym jajowodzie 2x mtx
11.2022 HSG- drożne jajowody ✅
Powrót do starań 💚
🗓️ długie cykle
23.11🩸Progesteron 22,680ng/ml
25.11 ⏸️ 🤞🏼🥹🍀
28.11 beta 135,07 mIU/ml
30.11 beta 360,25 mIU/ml
06.12 usg pęcherzyk ciążowy
20.12 dzidziutek z bijącym ❤️
10.01 Rośnie 3.31 💪🏼
31.01 Prenatalne-niskie ryzyka, girl?🌸
01.03 It’s a girl 💕 200g 💪🏼 12.5
22.03 397g zdrowego 👶🏼
25.04 831g szkraba 🎀
23.05 1653g 💪🏼
21.06 2,5 kg Pyzuni 🍭
14.07 3,1 kg Dzidzi 💖
01.08 3,6 słodkiej Niuni
13.08 Cześć Rozi! 👶🏼 3835g 57cm 💕 -
Vivico wrote:Anetka, super zdjęcia 💕
Karola, jak po wizycie?
Dziewczyny, planujecie (jeżeli tak, to jaką) metodę antykoncepcji? 😉
Co do metody antykoncepcji, to my wybraliśmy wkładkę hormonalna, z resztą nawet gin mi ją poleca jako jedna z lepszych metod. Ja się na tym nie znam a nie chciałam wracać do tabsów. Ale do tego jeszcze długa droga bo najpierw cytologią za tydzień, później czekanie 4 tyg na wynik i jak będzie ok to dopiero się mogę umawiać j najlepiej w trakcie miesiączki więc to dodatkowe utrudnienie bo nie wiem kiedy dostanę i czy akurat się to zbiegnie w czasie... trochę mnie to podlamało No ale cóż, nawet po porodzie wciąż trzeba czekać 🤣🤣🤣
A tak z ciekawości, ile u was taka usługa kosztuje? U mojego 1300 zł.Vivico, Anett93 lubią tę wiadomość
10.2020r - początek starań o rodzeństwo 🤞
02.08.16 r 💓Wiktoria👧🏼👨👩👦
10.06.17 r 💏👰🏼♂️👨💼
09.11.22 r --- ⏸️
10.11.22 r --- beta 343,40
28.11.22 r --- mamy serduszko 🩷
04.01.23 r --- I prenatalne 🩷 niskie ryzyka, prawdopodobnie dziewczynka - Oliwia 🩷
01.03.23 r --- II prenatalne, 330g dziewczynki 🩷
26.04.23 r --- ✅️ 1 100g dziewczynki
12.05.23 r --- ✅️ III prenatalne, 1 600g Oliwii 🩷
24.05.23 r --- ✅️ 1 900 g niuńki 🩷
14.06.23 r --- ✅️ 2 400 g 🩷
05.07.23 r --- ✅️ niecałe 3 000 g 🩷
19.07.23 r --- ostatnia wizyta ✊️ - nie dotrwaliśmy
09.07.23 r --- Oliwia, 50 cm, 3120 g 🫶🩷 SN (z OM 39+0, z USG 38+3) -
Anetka piękne zdjęcia ❤️
Choco tule . Wiem jak ci ciezko i jak tak końcówka ci się dłuży ale pomysl ze to ostatnie dni bez Stasia. I tak jak dziewczyny piszą. Zdecydujesz sama jak masz czuć się bezpieczniej to idź tak jak mówisz. Może coś podziałają.
Vivico ja wstępnie narazie tabsy. A później zobaczymy. My już nie będziemy mieli dzieci więcej więc trzeba będzie o czymś konkretnym pomyślećAnett93 lubi tę wiadomość
05.2019r- 7tc💔
06.2020r- Nasze szczęście Synuś💙
19.11- ⏸️cień cienia 10dpo🍀
21.11- beta 56.1mIU/ml 12dpo🙏 prg 32,3ng/ml
07.12- mamy ❤6+1
21.12- 1,69cm kropka ❤8+1
19.01- prenatalne 🙏 niskie ryzyka , 6,27cm szczęścia ❤12+2
24.03- połówkowe🙏wszystko prawidłowo/455g🩷21+3
23.05- usg III trym- Mamy już 1730g panienki 🩷30+0
25.07- Nasze drugie szczęście Córeczka 🩷 39+0
⏰️13:07
⚖️3000g
🪈54cm
-
Vivico wrote:Dziewczyny, planujecie (jeżeli tak, to jaką) metodę antykoncepcji? 😉
U mnie w planach prezerwatywy do czasu względnego ustabilizowania się cykli (czyli najpewniej jeszcze conajmniej pół roku) a potem wracam do starych dobrych metod obserwacyjnych i zainspirowana przez Edkę planuje wprowadzić codzienne kontrolowanie poziomu LH na pasku owulacyjnym z allegro (sporo mam tego jeszcze z okresu starań 😅).
Ja akurat w hormonach już raczej w przyszłości mieszać nie zamierzam - moja tolerancja na to jest baaardzo slaba, od razu leci na łeb na szyję libido, samopoczucie, zbieram wodę gorzej niż w ciąży - no jednym słowem słabo, to nie dla mnie 🙄 -
Cały czas was podczytuję, ale jestem tak zmęczona, że jakoś nie mam siły się odezwać.
Czy jest na tym forum chociaż jedna mama, która spotkała się wcześniej z podobnym problemem? Albo chociaż coś o nim słyszała od koleżanek, z internetu? 🤔 Janek nadal nie robi kupek. W szpitalu (dokładnie tydzień temu) powiedzieli nam, żeby windi ograniczyć do ostateczności i żeby cierpliwie czekać, bo kupka może nie pojawić się nawet przez tydzień. Jednocześnie zaznaczyli, że to reguła raczej dla dzieci po 6 tyg. życia, a wcześniej powinny regularnie się wypróżniać. Niby każde dziecko rozwija się we własnym tempie, ale bądź tu człowieku mądry 🤷🏼♀️ Jeszcze tego samego dnia wieczorem - brudna pielucha. Przez kolejne 2 dni też po jednej brudnej pieluszce. Radość nie z tej ziemi, śmialiśmy się już, że nieźle nas prankował. Ale niestety - od tamtej pory (dziś 5 dzień) cisza, jedynie siusiu. Windi faktycznie ograniczyliśmy tylko do harcorowych afer, ale takiej nie było już od 4 dni 🤔 Oczywiście są płaczki, prężenie się, ewidentne problemy z gazami, ale wszystko do uspokojenia. Nie są to takie „spazmy płaczu”, jak wcześniej. Łykamy Delicol i Esputicon (choć mam wrażenie, ze ten drugi nic nie działa, tak samo jak wcześniej Espumisan).
Co myślicie? Ja oczywiście panikuję, że już tyle dni, że to wszystko na pewno w nim zalega… wykańcza mnie to już psychicznie. Może ktoś tu jest mądrzejszy w doświadczenia ode mnie? -
Wiara Nadzieja Miłość niestety nie pomogę ale dorzucę swoje pytanie do worka z kupkami…
Iga od kilku dni robi kupy ale wodniste, nie ma w nich praktycznie tej takiej stałej treści tylko żółta woda w większości. Nie robi ich częściej niż wcześniej i nie jest tego więcej. Ilość i częstotliwość ta sama tylko konsystencja się zmieniła. Czy to już się kwalifikuje pod biegunkę? Czy to normalne? -
Wiara Nadzieja Miłość wrote:Cały czas was podczytuję, ale jestem tak zmęczona, że jakoś nie mam siły się odezwać.
Czy jest na tym forum chociaż jedna mama, która spotkała się wcześniej z podobnym problemem? Albo chociaż coś o nim słyszała od koleżanek, z internetu? 🤔 Janek nadal nie robi kupek. W szpitalu (dokładnie tydzień temu) powiedzieli nam, żeby windi ograniczyć do ostateczności i żeby cierpliwie czekać, bo kupka może nie pojawić się nawet przez tydzień. Jednocześnie zaznaczyli, że to reguła raczej dla dzieci po 6 tyg. życia, a wcześniej powinny regularnie się wypróżniać. Niby każde dziecko rozwija się we własnym tempie, ale bądź tu człowieku mądry 🤷🏼♀️ Jeszcze tego samego dnia wieczorem - brudna pielucha. Przez kolejne 2 dni też po jednej brudnej pieluszce. Radość nie z tej ziemi, śmialiśmy się już, że nieźle nas prankował. Ale niestety - od tamtej pory (dziś 5 dzień) cisza, jedynie siusiu. Windi faktycznie ograniczyliśmy tylko do harcorowych afer, ale takiej nie było już od 4 dni 🤔 Oczywiście są płaczki, prężenie się, ewidentne problemy z gazami, ale wszystko do uspokojenia. Nie są to takie „spazmy płaczu”, jak wcześniej. Łykamy Delicol i Esputicon (choć mam wrażenie, ze ten drugi nic nie działa, tak samo jak wcześniej Espumisan).
Co myślicie? Ja oczywiście panikuję, że już tyle dni, że to wszystko na pewno w nim zalega… wykańcza mnie to już psychicznie. Może ktoś tu jest mądrzejszy w doświadczenia ode mnie?
W domu ewidentnie był problem. Męczyła się, prawie w każdej pieluszce kleks, albo tyle, że jedynie po wytarciu mokra chusteczką było widać, bo nawet śladu nie było na pieluszce. Miałam windii po młodszej, więc użyliśmy. Efekt super, kupa życia, szła bez końca, szok, że tyle w niej było. Ale jakby radość na raz, bo kolejny dzień i kolejny zastój. Więc prawie co wieczór windii szło w ruch.. Ale poprawy wiadomo nie było, bo po czym.
Mąż w przedszkolu usłyszał o tajemniczym enzymie, który działa cuda.. a ja umówiłam nas do pediatry. Mkala 2 i pół tygodnia. Lekarka powiedziała, że za dużo je w stosunku do tego ile jest w stanie przetrawic, ze nie nadaza jej uklad trawienny stad te problemy. Dostała delicol do każdego karmienia (to byl ten cudowny enzym, o ktortm slyszal maz), ew.debridat jak nie pomoże. Przez tydzień delicol nie przyniósł poprawy, a tego drugiego nie kupiłam bo czytałam, że się od niego jednak odchodzi..
No i szukałam co robić dalej.. bo mała dalej się męczyła, kupa tylko po windii, stekanie, płaczki itd.itp..
Umówiłam nas do osteopaty, mimo sceptycznego nastawienia mez. Pojechaliśmy, rozebrał ją i zaczął dotykać, masować, aż raz niej coś chrupnęło, prawie zemdlalam. Cały czas płakała a ja stałam i nie wiedziałam co myśleć. Powiedział, że jest mega pospinana, a jej ciało wewnątrz jest poskręcane na każdym odcinku w inna stronę, być może przez ułożone w brzuchu. No i przez owinięcie pepowina, ciasne, dwukrotne. Zalecił dwa ćwiczenia. I o dziwo, wieczorem, samodzielna kupa życia, szło z niej beż końca, a na buzi rysował siw uśmiech i relaks.. byliśmy szczęśliwi jak dzieci. Kibicowaliśmy jej i tak jak piszesz, szczęśliwi. Potem kupa była, ale już nie taka, nie za często. I czułam, że to jeszcze za mało. Delicol odstawiłam po tygodniu, bo nic nie dawal, odstawiłam biogaje i vigantol i przeszłam na espumisan i na fakcie zarezerwowałam nowa wizytę do osteopaty, ale innego, do którego wcześniej nie było terminu.
Babeczka wzięło ja na stół, dotykała i masowała inaczej niż ten pierwszy, u którego był non stop ryk-byc może dlatego, że było tylko w pieluszce i było jej zimno. Ta kobieta tylko delikatnie rozpiela jęk kopertowe body, żeby nie było jej zimno, spodobało mi się jej podejście, jak matki. Mała płakała, po czym na jej twarz wchodził luz i zasypiała.. kompletnie odpadała zrelaksowana. I tak na każdym odcinku, ktort uciskała. Zaczynało się płaczem, a potem mega relaksem... diagnoza ta sama, mega pospinana, ale ze dużo udało się hej rozluźnić. I to było widać. Ta zmiana, która się w niej z minuty na minutę robiła, niesamowite. Powiedziała, że może być teraz regres snu jedzenia, ale minie po 1-2 dniach i powinna być poprawa. No i teraz najważniejsze.. nie robi 5-6 kup dziennie, ale od tamtego czasu, a to już 2 tygodnie, jie używaliśmy windii. Robi 1 potężna kupę, czasem w dwóch ratach, na 1-1,5 dnia. Sama zupełnie. Może nie jest cudownie, ale jest lepiej.. mamy jeszcze jedna wizytę we wrześniu. Dalej podaję jej espumisan i teraz jeszcze raz próbuję z delicolem, ale chyba i tak nic nie daje. U nas dodatkowo jest problem z biderkiem, które jest na granicy włożenia w szynę, co dodatkowo ja spina, i utrudnia ruch.
Osobiście jestem zadowolona i na żałuję. Wiem, że jest jeszcze mała, 22 skończyła miesiąc, i ma jeszcze prawo żeby mieć niedojrzały układ, ale serio jest lepiej. Minus taki, ze to mega wyproznienie przewaznie jest o 4-6 nad ranem, zaczyna sie stekanie,
wiec nie śpimy. Masuje jej wtedy brzuszek, uginam nóżki, robię rowerek, zeby jakos wspomoc.. Jeżeli chcesz, spróbuj znaleźć kogoś sensownego, może coś pomoże..
Trzymam kciuki i dawaj znać, bo wcześniej śledziłam Wasze poczynania z brzuszkiem, że względu na podoba sytuacje..08.2019 córeczka
07.2022 cb
2.11.22 - 8 dpo -beta 20,87
4.11.22 - beta 93,12 - przyrost 365 % || progesteron 113,6
7.11 - beta 357,17 - przyrost 141 %
9.11 - beta 770,74 - przyrost 115 %
14.11 - beta 4737,48 - przyrost 108 % -
A i co jeszcze dodam, mała lubi spac na brzuszku. Ćwiczyć z podnoszeniem głowy nie, ale wczoraj spala na brzuchu od 16.30 do 21 i to dlatego, że sami ja obudziliśmy, rodzice wariaci, że za długo (; no i że w nocy nie zasnie. Przy tym pięknie zeszły jej bączki, a raczej baczyska, jak u przysłowiowego starego dziada.08.2019 córeczka
07.2022 cb
2.11.22 - 8 dpo -beta 20,87
4.11.22 - beta 93,12 - przyrost 365 % || progesteron 113,6
7.11 - beta 357,17 - przyrost 141 %
9.11 - beta 770,74 - przyrost 115 %
14.11 - beta 4737,48 - przyrost 108 % -
Czasem noszę ja też na leniwca.08.2019 córeczka
07.2022 cb
2.11.22 - 8 dpo -beta 20,87
4.11.22 - beta 93,12 - przyrost 365 % || progesteron 113,6
7.11 - beta 357,17 - przyrost 141 %
9.11 - beta 770,74 - przyrost 115 %
14.11 - beta 4737,48 - przyrost 108 % -
Dziękuję ci kochana, pomyślę nad tym w takim razie. Nie znam żadnego konkretnego dobrego osteopaty w okolicach, ale to jest jakiś trop.
Ja też staram się nosić na leniwca, chociaż Janek tego nie lubi. Leżeć na brzuszku lubi, dopóki jest spokojny i nic go nie boli. Jak akurat się meczy gazami, to nie ma siły, nie wytrzymuje na brzuchu, nie lubię też walki ze swoją głową, pasuje mu jedynie jak w spokoju ją położy na bok. Ale po prawdzie nie próbowałam jeszcze dawać mu spać na brzuszku, jakoś ciagle boje się tej pozycji do snu. Może tez spróbuje, zwłaszcza na jakaś drzemkę pod nadzorem 🤔
Biogaie odstawiłam już dawno. Intuicyjnie czuje, ze Vigantol tez powinnam, tylko wszyscy mi psioczą o „obowiązkowym podawaniu wit D”. Może powinnam odstawić i poszukać jakiejś alternatywy? Póki co próbowaliśmy tylko z Algabionem na zastępstwo, ale to tak śmierdzi ryba, Mały się tak krztusił, że od tego zapachu sama zrezygnowałam, nie miałam siły go tym męczyć 😔
Edit. Dziś zamówiłam też Bobotic, polecają go, jeśli Espumisan/Esputicon nie dają radę. Z jednej strony mam dość faszerowania Janka coraz to kolejnymi kroplami. Zmieniam, eksperymentuje, odstawiam… przecież On dziś kończy dopiero miesiąc, masakra 💔 Z drugiej strony chwytam się wszystkiego z tej bezradności. Serce mi już pęka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2023, 11:43
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:Dziękuję ci kochana, pomyślę nad tym w takim razie. Nie znam żadnego konkretnego dobrego osteopaty w okolicach, ale to jest jakiś trop.
Ja też staram się nosić na leniwca, chociaż Janek tego nie lubi. Leżeć na brzuszku lubi, dopóki jest spokojny i nic go nie boli. Jak akurat się meczy gazami, to nie ma siły, nie wytrzymuje na brzuchu, nie lubię też walki ze swoją głową, pasuje mu jedynie jak w spokoju ją położy na bok. Ale po prawdzie nie próbowałam jeszcze dawać mu spać na brzuszku, jakoś ciagle boje się tej pozycji do snu. Może tez spróbuje, zwłaszcza na jakaś drzemkę pod nadzorem 🤔
Biogaie odstawiłam już dawno. Intuicyjnie czuje, ze Vigantol tez powinnam, tylko wszyscy mi psioczą o „obowiązkowym podawaniu wit D”. Może powinnam odstawić i poszukać jakiejś alternatywy? Póki co próbowaliśmy tylko z Algabionem na zastępstwo, ale to tak śmierdzi ryba, Mały się tak krztusił, że od tego zapachu sama zrezygnowałam, nie miałam siły go tym męczyć 😔
Edit. Dziś zamówiłam też Bobotic, polecają go, jeśli Espumisan/Esputicon nie dają radę. Z jednej strony mam dość faszerowania Janka coraz to kolejnymi kroplami. Zmieniam, eksperymentuje, odstawiam… przecież On dziś kończy dopiero miesiąc, masakra 💔 Z drugiej strony chwytam się wszystkiego z tej bezradności. Serce mi już pęka.
Mała na brzuchu oczywiście tylko za dnia pod nadzorem, albo w wózku na spacerze, tak w nocy bym się bała..
Może też zobaczę ten bobotic..08.2019 córeczka
07.2022 cb
2.11.22 - 8 dpo -beta 20,87
4.11.22 - beta 93,12 - przyrost 365 % || progesteron 113,6
7.11 - beta 357,17 - przyrost 141 %
9.11 - beta 770,74 - przyrost 115 %
14.11 - beta 4737,48 - przyrost 108 % -
Dziewczyny może polecicie z własnego doświadczenia co spakować do szpitala, coś totalnie nieoczywistego, co może się przydać?
W notatkach mam zapisane: przedłużacz, poduszka i kocyk dla mnie, drobne pieniądze, własne sztućce i kubek, przekąski, gumka do włosów, pomadka, słuchawki, wiatraczek. Lampki niestety nie mam, chyba będę odpalać latarkę w telefonie i przykrywać pieluszką 🤓✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
ChocoMonster wrote:Dziewczyny może polecicie z własnego doświadczenia co spakować do szpitala, coś totalnie nieoczywistego, co może się przydać?
W notatkach mam zapisane: przedłużacz, poduszka i kocyk dla mnie, drobne pieniądze, własne sztućce i kubek, przekąski, gumka do włosów, pomadka, słuchawki, wiatraczek. Lampki niestety nie mam, chyba będę odpalać latarkę w telefonie i przykrywać pieluszką 🤓
Hmm, ja to prawdę mówiąc miałam za dużo rzeczy, połowy nie wyjęłam nawet z torby.
Ale to, co na pewno bym spakowała, to jak najwiecej koszul na przebranie - przy tych temperaturach i pod wpływem hormonów okropnie się pociłam i zmiana koszuli to było zbawienie.