Just sex
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi 4 lata stuknelo na poczatku listopada🍀 Czekamy na Ciebie 🍀
Starania od 2014 z przerwą w 2019 i 2023
♀️ PCOS; mięśniaki macicy; niedomoga lutealna; słaby lewy jajnik; 12/17 i 06/23 cb; 09/23 – miomektomia i cystektomia
♂️ 2018 - morfo 2%; 2023 - morfo 4%
IVF 04/24; mamy 8❄️🥰
🔸05/06/24 FET ❄️5AB🔸5dpt blade ⏸️🔸7dpt mocne ⏸️🔸12dpt beta 887🔸14dpt beta 1874🔸24dpt 6+1 silne krwawienie🔸26dpt 6+3 GS 2.3cm; YS 0.34cm; CRL 0.98cm z bijącym❤️🔸7+3 CRL 1.2cm🔸8+2 CRL 1.9cm🔸9+4 CRL 2.8cm🔸11+3 CRL 4.9cm; NIPT niskie ryzyka; synek 💙🔸13+5 CRL 8.3cm 🔸16+5 173g🔸18+5 283g🔸20+4 375g🔸22+3 połówkowe ok 516g🔸25+5 913g 🔸28+5⏳
🍀Planowane CC 11/02/2025🍀 -
u nas 17 cs...
i jest mi łatwiej niż pół roku temu dzięki temu że mamy pieska
i w klinice ktoś mi próbuje pomóc a nie tak jak u mojego gin: brać kwas foliowy i się starać, żadnych badań, wskazówek, planów co dalej...
lepiej znoszę porażkę nieudanego cyklu03.2018 naturalny cud [*] 8 tydz. pjp
1 IVF 03.2019 [*] 8 tydz.
2 IVF 08.2019 beta 0
3 IVF 12.2019 brak zarodków
4 IVF 02.2020 beta 0
5 IVF 07.2020 cb
09.2020 naturalny cud cb
Leczenie u prof. Malinowskiego w Łodzi
02.2021 naturalny cud- szczęśliwie urodzony synek
04.2024 czekamy na drugiego synka -
Phia ja mogłabym do Ciebie dołączyć bo tak naprawdę wcześniej widywaliśmy się tylko, nie mieszkaliśmy razem ale od jakiś 6 lat chcieliśmy dziecka i nie zabezpieczaliśmy się, z tym że byliśmy zdania że luzik jak będzie to fajnie ale badań żadnych nie robiliśmy, a tak w pełni świadomie rok... Od początku miałam świadomość że coś nie tak skoro przez tyle lat nic a inni po pierwszym razie bez zabezpieczeń i mieli dziecko. No ale trzeba było po roku bez zabezpieczeń już zacząć badania, tylko wtedy człowiek myślał inaczej
Aaaa impreza rocznicowa dobre dobre Konieczynko Ty z podlaskiego okolica Łomży, Zambrowa czy inne strony?? -
nick nieaktualny
-
My w Sylwestra wypiliśmy za to żeby we wrześniu było nas więcej, a o północy bzykaliśmy się przy parapecie oglądając fajerwerki
Ja mieszkam w Białymstoku
Phia a Ty to jesteś dzielny zuch Wojowniczka z usmiechem na ustach.
ABI a myślisz że lepiej Bocian czy Artemida?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2018, 10:24
-
nick nieaktualnyI nasteone miesiace zlecialy na jednym:
Na mysleniu na badanich na nadziei.....
Caly rok zyje sie tylko jednym :
Ze badania ze a moze teraz a ze nastepnym razem...
I tak leci rok czlowiek sie na innych rzeczach malo skupia...
Zbliza sie koniec roku to sie ogarnia
Mysli w nowym bedzie lepiej..
Nowy leci tak samo i tak samo sie konczy...
No kurde ile jeszcze?
Tak by sie czlowiek cieszyl ze to jest nie do opisania... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja właśnie chcę się zapisać do Białegostoku do Bociana, do Warszawy podobną odległość mam ale nie wiem czemu wolę Białystok Chociaz osattnio rozmawiałam ze znajomą to ona Artemide poleca. Jeszcze muszę pomyśleć ale własnie stwierdziłam że wiosną będzie lepiej dojeżdżać, dzień dłuższy i wtedy w razie czego się przerzucę
-
Kurde Nie tak miało być. Chciałam tylko żeby ktoś mnie przytulił a nie żebyście przeze mnie się smutały.
Na poprawe humoru
Codzienność moich starań dzieli się na 3 etapy:
Faza I - naaaajspokojniejsza w całym cyklu - podczas @ najmniej myślę o ciąży. Wiem na czym stoję. Po kolejnym nieudanym cyklu i wylanych łzach, godzę się z sytuacją. Stawiam czoła kolejnemu miesiącowi zmagań. Czuję się pewnie, wiedząc, że najbliższe dni nie zaskoczą mnie niczym nowym, niczym nieznanym. Spokojnie, choć czasem i z ekscytacją, czekam na rozpoczęcie starań. Dla mnie osobiście jest to jedyny moment, w którym nie wariuję. Odpoczynek psychiczny. Taaaaaak, czuję luuuuuuuuuz! Mogę się napić winka bez wyrzutów sumienia. Jeść sushi. A co tam, nawet i tatara! Chwilo, trwaj...
Faza II – jazda bez trzymanki - Juhu! W końcu!!! Przez niemal tydzień posuchy rzucam się na mojego M. Jest super! Praktykujemy co drugi dzień.
Jest śluz. Nie ma śluzu. Za mało. Za dużo! Czy to już dziś? Czy żołnierzyki zdążą dotrzeć do jaja? A może owulacja była wczoraj? A co jeśli jej w ogóle nie było??!! Jezusie, może powinnam była kupić te testy owulacyjne?
Nie. Pierdzielę. Nie mogę dać się zwariować.
Termometr... gdzie jest termometr?! Może zacznę mierzyć temperaturę? Eeee nie... uspokój się. To dodatkowy stres. Mam przecież duże tendencje do popadania w paranoję, więc to na pewno nie dla mnie. To nie sprzyja wyluzowaniu, nie chcę się zablokować psychicznie.
Wdech, wydech. Że co? Stary nagle pracuje na noc? Co to ma znaczyć?! Przecież wie, że się staramy! Powinien wziąć urlop! Tak mu zależy?!
Aaaaaaaa!!!...Ogarnij się kobieto! Nie możesz z niego zrobić byka rozpłodowego. Nawet podstępem. Że niby seksi bielizna, a w głowie tylko „Szybciej! Dawaj te plemniki!!!”.
Dobra. Nalewam wino, napuszczam wodę do wanny, może sobie pierdzielniemy romantiko kąpiel. Świeczki zapalone. W końcu czuję luz. Jest cudownie... Jak dawniej, kiedy nie myśleliśmy jeszcze o powiększeniu rodziny. To okropne jak się czasem zachowuję... Pragnienie posiadania dziecka przejmuje nade mną całkowicie kontrolę. Nie jestem sobą. Upominam samą siebie w myślach, żeby się nie zapędzić, żeby nie dać się zwariować. Ale jak długo będzie mi się jeszcze udawało?
Faza III – zdecydowanie NAJGORSZA. Istny rollercoaster.
1 dpo. O! Coś mnie zakłuło! Jajnik! Lewy... a teraz prawy! A, nie... to chyba tylko wzdęcia.
2 dpo. Cycek! Jest jakaś żyła! Na pewno jej nie widziałam w poprzednim cyklu! A może jednak była?
3 dpo. Cycki jakieś takie dziwne... hmm, niby nie bolą, ale może jak zgniotę bardziej to coś poczuję?
4 dpo. Coś mi niedobrze. Witajcie mdłości! To na pewno nie przez tę szynkę, którą kupiłam tydzień temu, co to to nie!
5 dpo. Boże! Dlaczego dni się tak wleką?! Jeszcze tylko 234 h, 18 min i 36 sekund do testowania. 35, 34, 33, 32....
6 dpo. A może by tak już zatestować? Poszukam w necie czy którejś wyszedł pozytywny test w tym dniu.
7 dpo. Kawa mi przestała smakować! To na pewno objaw ciąży!! Że co? Aaaa, mleko się zepsuło...
8 dpo. Wszystko mnie denerwuje. Grrr! To na pewno nie PMS!!! Jeszcze tak nie miałam!!
9 dpo. Kiszone ogóreczki, mniammm. Ciążowe zachcianki hi hi hi.
10 dpo. Nie wytrzymałam! Zrobiłam test, a tam... biel vizira. Buuu nie jestem w ciąży. Ale zaraz! to dopiero 10 dpo! To nic nie znaczy. Na pewno zrobiłam ten test za wcześnie.
11 dpo. Zerknę jeszcze na ten wczorajszy test. Może jak poświecę latarką to ujrzę cień cienia?
12 dpo. Kur!@$%$* znowu biel. Poszukam w necie czy ktoś już tak miał, że 12 dpo biało, a jednak zakończyło się to ciążą.
13 dpo. Dalej nic. Ale czuję bóle podobne do @, ale jakieś takie inne w sumie. Coś jakby mi się macica rozciągała? Pier%&*%olę, jadę na betę.
14 dpo. Beta poniżej 0,1 mlU/ml. Siet. Ale może zrobiłam za wcześnie? Może owulacja była 2 dni później? A implantacja po 12 dniach? Może dziś się dopiero zagnieździł zarodek i od jutra zacznie się wydzielać beta? Bożeno, oby tak było bo zwariuję!
15 dpo. Skończyły mi się testy. Miałam tylko 5. Następnym razem zakupię co najmniej 10.
6:55. @ ani widu, ani słychu.
7:00. Dalej nic. Na bank ciąża.
7:05. Jeszcze się tak długo nie spóźniał. Zawsze dostawałam @ wczesnym rankiem!
7:10. Oszaleję.
12:00. Ja pikolę. Nie mogę się skupić na pracy. Co 5 min biegam do łazienki sprawdzać czy coś się dzieje.
17:00 Biegnę do apteki po test. A co tam, po dwa! Jeden zrobię teraz, a drugi z samego rana.
17:30. Kurde. Biało. Ale to na pewno dlatego, że robiłam z popołudniowego moczu.
21:00. Patrzę na ten poprzedni test i coś jakby przebija w miejscu, gdzie powinna być kreska. To nic, że po 3,5 h. To na pewno nie jest plama z moczu!
16 dpo.
6:00. Nigdy mi się nie spóźniał @! Never ever! Dobra robię test... Proszę proszę, pojaw się kreseczko!! $@%^%*& Dalej biało Jeśli to nie ciąża to niech już przyjdzie ten głupi @!!!
17:00 No i nadszedł @. Głupia ja! Czego ja się tak usilnie doszukiwałam? Moje ciało mnie oszukuje! Łzy leją się strumieniami... Kruszynko, jak długo jeszcze każesz na siebie czekać?"Żanetka93 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Phia a mogę prosić nieśmiało o cały kilogram?
bo nie wiem ile jeszcze przede mnąPhia lubi tę wiadomość
03.2018 naturalny cud [*] 8 tydz. pjp
1 IVF 03.2019 [*] 8 tydz.
2 IVF 08.2019 beta 0
3 IVF 12.2019 brak zarodków
4 IVF 02.2020 beta 0
5 IVF 07.2020 cb
09.2020 naturalny cud cb
Leczenie u prof. Malinowskiego w Łodzi
02.2021 naturalny cud- szczęśliwie urodzony synek
04.2024 czekamy na drugiego synka -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAle co tam sprubuje:D
Kwestia pierwsza. Maz. I widok jak bardzo pragnie dziecka. Ale ja hm nie moge go dac na to chwile?
Mysl ze moze gdyby byl z inna to moze byc juz spelnil swoje marzenie?
Ze jestem do niczego?
Ze w ciaze nie moge zajsc?
ze moze cos kiedys zapieprzylam i teraz oto sa akutki?
Druga kwestia. Miesiace. Nie jest listopad nie jest marzec nie jest maj.
Jest kolejny cykl staran.
Trzecia kwestia. Badamia wyniki.
Zly wynik lek na niego tlaca nadzieja ze hm to moze teraz.
Kolejne badania wyniki lepsze . Ciazy brak.
Kwestia czwarta. Okres. O ten okres. Lzy zlpsc wkurw smutek. Widol ciezarnej widok matki z wozkiem ? Hmmm zazdrosc?
Ale seks za to zajebisty;)
Ale pozniej plodne. Seks owszem dalej zajebisty ale po seksie mysl: moze bedzie z tego owoc.
Po owulce? Gowno bedzie znow okres.
I kolo kreci sie od nowa z miesiaca na miesiac takim samym tempem