"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa dziewczyny albo będę miała problem z pęcherzem albo nie wiem co.
Coś mnie ostatnio boli bardzo nisko brzucha po środku tak jakby na spojeniu łonowym sama nie wiem zaznaczam to jako ból miesiaczkowy bo jest to podobny bol tylko taki rozpierający tym takie dziwne uczucie mam jakby mnie tam łaskotało czasami -
calanthe wrote:No i wynik mamy - 73,88
czyli coś sie dzieje
powtórzę w sobotę i zobaczymy dalej
Mój sam się trzyma na dystansbardzo się przejmuje żeby mnie nie zarazić i w ogóle trochę traktuje mnie jak jajko haha
Super beta piękna
No to super że mąż się trzyma z dala i wie że nie wolno Was zarazićcalanthe lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOd rana piję herbatkę z melisy, bardzo się stresuje. Ta temperatura, objawy (bądź wyobraźnia)... Nie chcę kolejnego rozczarowania... Z jednej strony serce mówi: "Tak udało się będę mamą, spełni się największe marzenie mojego życia, będzie cudownie, będę słonicą i będę bardzo szczęśliwa." A z drugiej strony rozum i rozsądek mów: "Ty głupia babo jakie objawy? Na jakiekolwiek jest za wcześnie! W zeszłym miesiącu też miałaś nadzieje i co? Potem gdy zaczął się okres ryczałaś jak bóbr."
No i weź tu człowieku bądź mądry...
Czuje, że bardzo się stresuje, a nie powinnam... -
Agnesqe wrote:Od rana piję herbatkę z melisy, bardzo się stresuje. Ta temperatura, objawy (bądź wyobraźnia)... Nie chcę kolejnego rozczarowania... Z jednej strony serce mówi: "Tak udało się będę mamą, spełni się największe marzenie mojego życia, będzie cudownie, będę słonicą i będę bardzo szczęśliwa." A z drugiej strony rozum i rozsądek mów: "Ty głupia babo jakie objawy? Na jakiekolwiek jest za wcześnie! W zeszłym miesiącu też miałaś nadzieje i co? Potem gdy zaczął się okres ryczałaś jak bóbr."
No i weź tu człowieku bądź mądry...
Czuje, że bardzo się stresuje, a nie powinnam...
Boże, jakbym siebie czytała...
A kiedyś tego tak nie rozumiałam. Nie lubię dzieci. Mąż chciał, ja powiedziałam - tak, żeby mnie nic w życiu nie ominęło. Czyli nieco egoistycznieRaczej wkurzałam się, że nam nie idzie, że nie jest z planem, ale miało to dobre strony - nowe mieszkanie, stabilizacja. Do kliniki niepłodności chodziłam raczej dla świętego spokoju.
I dopiero jak pod koniec 2015 jakimś cudem udało się naturalnie, ale w 9 tygodniu zgasło, to się wszystko zmieniło. Wszystko. Przestałam się bać, zaczęłam chcieć, i w sumie to jest najgorszeTak bym sobie żyłą wkurzona, ale nie tak bardzo smutna i zmęczona tym wszystkim
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
calanthe wrote:No i wynik mamy - 73,88
czyli coś sie dzieje
powtórzę w sobotę i zobaczymy dalej
Mój sam się trzyma na dystansbardzo się przejmuje żeby mnie nie zarazić i w ogóle trochę traktuje mnie jak jajko haha
Zupełnie jak mójtego nie ruszaj, tamtego nie dotykaj, nie dźwigaj, nie schylaj się
Także kochana - leż i Pachnij
Wynik superTo teraz jeszcze trzymam kciuki za sobotę
calanthe lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Judi nie chcę Ci eobić nadziei, ale... może to pierwsze objawy implantacji? Może wyczuwasz osadzanie?
Angesqe ja mam tak samo, też dopatruje się znaków i sama siebie karcę za takie zachowanie, staram się nie nastawiać pozytywnie by znowu się nie zawieść. Także znam to aż za dobrze.
Tempka wysoka, więc szansa jest, ale musisz jeszcze chwilkę wytrzymać tą niecierpliwość by potwierdzić słonicę.
Calanthe to super, że mąż tak reaguje - niech dobrze dba o Ciebie a potem i o Wasze maleństwo. Qrcze, też chxiałabym zobaczyć jaki byłby mój mąż, czy opiekuńczy czy też by mu to wisiało... Najgorzej, że to pewnie tylko "puste marzenie"...Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1)24.04.18 transfer (2)
-
nick nieaktualnyDziękuje dziewczyny za te wszystkie odpowiedzi. Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama... Rety już nie pamiętam jak się żyje normalnie. W sensie bez mierzenia temperatury, robienia testów owulacyjnych, wzrastającej nadziei, a potem z wielkim hukiem spadającej w dół, załamującej całe pozytywne myślenie. No i potem znowu od początku, intensywniej, sumienniej...
-
Ufff w końcu usiadłam z dupą.
Mieszkanie posprzątane, pranie zrobione, obiadek też. Teraz będę odrabiać dupogodziny.
Gratuluję pięknej bety. Trzymam kciukasy.
Agnesqe - wykres obiecujący. Tempka ładnie odbiła, trzymam kciuki za zielonego groszka.
wichrowe_wzgórza - ze mną było podobnie na początku. Sama dobrze nie wiedziałam czy chcę dziecko. Teraz wiem, że podjęłam dobrą decyzję, że tak szybko rozpoczeliśmy starania. Gdybym czekała na to aż "dojrzeję" do decyzji złapałaby mnie menopauza przy okresie, który musiałam poświęcić, aby w końcu doczekać się dwóch kresek na teście.
32 cykl starań (nieoficjalnie 34)
04-04-2016 [*] 8 tyd.
Staś - ur. 01-06-2017 - 2940 g, 56 cm - 8:05
-
Ja z kolei tak miałam (a może wciąż mam) z mężem. Ehh... Sama już za nim nie nadążam. Najpierw wszystko odwlekał, potem mi dał wyzwania do realizacji, a teraz okazuje się, że wymaga leczenia. Co prawda w końcu dojrzał do tego by brać witaminy za co bardzo Jemu dziękuję bo robi to sumiennie, ale nie wiem czy będziemy się starać w tym czy następnym cyklu. Nie chcę wymuszać na nim starań a tak to odbieram skoro mam dawać znać, że "to dziś"
zero zainteresowania cyklem, temp, czy @ przyszła czy jeszcze nie... Jakby Go to w ogóle nie obchodziło
Może w ogóle powinnam sobie odpuścić starania, bo może tylko ja chcę założyć rodzinę... Ehh... Przepraszam, znowu smucę...
Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1)24.04.18 transfer (2)
-
Hej Dziewczyny,
Noo ja mam ciszę na łączach heh.. Staram się w spokoju czekać na jutrzejszy dzień. Ale tak serio to wczoraj byłam też taka zabiegana.. Aż byłam sama na siebie wieczorem zła.
calanthetrzymam kciuki za sobotę! Wszystko wskazuje na to, że październik 2017 jest nasz
Resztę obiecuje nadrobić jak wrócę do domu i witam przy okazji Nowe Staraczkiladybag, calanthe lubią tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
nick nieaktualnySłuchajcie bardzo cieszy mnie to co piszecie o moim wykresie, ale w zeszłym miesiącu wyglądał jeszcze lepiej, a w poprzednim detektor ciąży uznał, że test ciążowy powinien być na 90 %...
Puki nie zobaczę dwóch kresek na teście ciążowym to nie zacznę żyć, cieszyć się każdą chwilą, pękać z radości i miłości... -
Dlatego zazdroszczę Wam podejscia u facetów, gdyby mój choć trochę chęci okazywał... Może to dlatego, że ma fatalne wyniki nasienia i to nim trząsnęło, że może mi nigdy nie dać dziecka, ale nie walczył o szczescie dopóki Go nie zmusiłam by ponowił badania nasienia i by sprawdził gulkę na jądrze u androloga. Gdyby nie moja upartość pewbie wciąż by palcem nie kiwbął tylko "pogodził by się z losem"
Facet chyba gorszy niż dziecko, bo ono to chociaż posłucha się a mąż "najmadrzejszy"
Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1)24.04.18 transfer (2)
-
nick nieaktualnyMalaMiss mój mąż zupełnie nie interesuje się moim cyklem, czasami mu każe patrzyć no mój wykres, On odpowiada "No fajnie" jak pytam co tam zobaczył, to mówi, że nie wie... Suplementy łyka uczciwie i sumiennie, serduszkjemy w dni około owulacyjne. Facet jak to facet robi to chętnie, ale nie zawsze bierze do siebie moje prośby o zmianę pozycji, czy poleżenie po
. Facet to facet, nie ma instynktu macierzyńskiego. Wydaje mi się, że tacierzyński u facetów zaczyna się dopiero gdy zobaczą dziecko... No może gdy jesteśmy już słonicami... Nie przejmuj się swoim facetem
-
U mnie mąż ma bardzo mocny instynkt macierzyński, czasami nawet mogę powiedzieć, że mocniejszy ode mnie. To on pilnuje, żebyśmy brali witaminy. Raz mu nawet tłumaczyłam co i jak na wykresie się pojawia, ale jakoś go nie zafascynowało
W sumie może jest taki przykładny w tej sprawie, bo niestety cierpimy na niepłodność męską. Ale podsumowując nie mam co narzekać na niego w sprawie starań, przynajmniej w tej kwestii nie muszę go pilnować