Kto się w sierpniu w łanach 🌾 stuka 🤭, tego Bocian wiosną szuka 🌷

Jutro zrobię jeszcze jeden test i jak będzie ciemnej zrobię betę 😊

A przypomnij ile jesteś dni po owu?

Może jutro 😊

Melduje że widzę 😍

To ja jestem tą koleżanką 😂 Dla mnie kawa mogłaby nie istnieć, ale bez herbaty nie jestem w stanie wytrzymać. Nawet w największe upały. I w tym się zgadzam z mężem, bo jego w kraju, nawet przy 45°C pije się gorącą herbatę 😁

Też piję kawę dla przyjemności, herbatę też kocham, zwłaszcza zieloną. Staram się nie przekraczać jednej sporej kawki i dwóch filiżanek zielonej herbaty dziennie.. w ciąży postaram się zredukować moc kawy

Cześć Dziewczyny! 😊

Gratuluję wszystkich ⏸, trzymam kciuki ✊ za ciemniejące bladziochy i wyniki bet oraz tulę 🫂 te z Was, które niestety ujrzały biele i nawiedziły ich 🐒

Odnosząc się do kwestii picia kawy ☕ podczas starań i w ciąży, to powiem Wam, że uwielbiam kawę z ekspresu z mleczkiem i przed staraniami potrafiłam pić ich nawet 5 dziennie. Aktualnie ograniczam się do 2 dziennie, niekiedy wpada 3. A jak uda mi się zajść w ciążę i nie odrzuci mnie od kawy, to mam w planach pić tylko jedną dziennie 😊

U mnie teraz jakieś 7/8 dpo więc czekam cierpliwie do poniedziałku na testowanie, o ile szybciej nie przybędzie 🐒 Nie mam raczej wielkich nadziei co do tego cyklu, bo ❤ podczas dni płodnych były tylko prawdopodobnie w dzień owulacji i dzień po, ponieważ mojego W. nie było wcześniej na miejscu 🥺 Nawet suple zamówiłam dziś już z myślą o nowym cyklu starań 🤪 No ale nigdy do końca nie wiadomo - pożyjemy, zobaczymy 🌞

Miłego dzionka ❤

Ja codziennie rano piję kawę, bo to dla nas poranny rytuał 😄 Ale piję tylko jedną, bo druga już na mnie źle działa. Jak byłam na studiach to z kolei potrafiłam pić po kilka filiżanek dziennie i jeszcze dopić energetykiem i nie robiło to na mnie wrażenia 🙃 Jednocześnie jestem fanką herbat, jesienią i zimą mamy całą szafkę zawaloną różnymi herbatami. 😅

Ja uwielbiam kawkę ☕️ w weekendy to nasz rytuał do śniadania 😁😁 piję góra 2 dziennie.
Zawsze bez cukru, ze śmietanką 30 lub z olejem mct albo latem taka mrożona mmmmm 😁

Wiecie kiedy leki w ciazy typu encorton, progesteron, heparyna są darmowe?

W momencie jak pójdę na stacjonarna wizytę kiedy potwierdzę że wszystko jest ok?

Czy trzeba iść do kogoś z nfz, jak tak to rodzinny da radę przepisać? Wie o moim przypadku I mi raz hydroxychloroquine wypisywał, ma dokumenty jakieś ode mnie

Jak Ci założą kartę ciąży, u mnie to było wraz z potwierdzeniem obecności pęcherzyka ciążowego, a niektóre mają ją zakładaną dopiero na wizycie serduszkowej. Wszystko zależy od lekarza. Muszą Ci wystawić kod C czyli musisz mieć stwierdzoną ciążę.

Tak naprawdę to zależy od dobrej woli lekarza jak Ci wypisze.Clexane miałam za darmo, progesteron Besins nie jest refundowany, natomiast luteina czy cycogest można już mieć refundację.
Leki typu encorton można dostać z refundacją ale nie ma co ukrywać, że lekarze ginekolodzy rzadko tutaj dają refundację. Hydroxychloroquine nie jest refundowane płacisz 100 procent z tego co wiem.

A ja miałam darmową heparynę w momencie, jak zadzwoniłam do lekarza, że mam pozytywny test ciążowy tak jak pisze Frutellka, zależy od lekarza. ☺️

Ja wysłałam SMS dr pozytywną betę i dostałam z kodem C;)

Ja przez połowę ciąży nie mogłam patrzeć na kawę a jestem totalnym kawoszem 😁 Później już zdroworozsądkowo piłam jedną cienką kawę i uważałam z herbatą żeby nie przekroczyć zalecanej dawki kofeiny.

Przy staraniach kawy nie ograniczam 😅

Dzięki dziewczyny:)

Raz parę stów wydane jednak mam nadzieję że te leki coś pomogą.. ✨️

Wow, co tu się nie dzieje!

Coraz bardziej zielono, gratulacje - więcej bledziochów i bet, forum wytrzyma

Jak już nadrobiłam, to widzę, że wątki powędrowały ku mojej miłości życia - kawie no nie mogę bez niej żyć, kiedyś ze śmietanką, teraz tylko w wersji solo, albo z olejem kokosowym + cynamon +kardamon + kurkuma + pieprz. Idzie się przyzwyczaić do tego smaku; czasem dla szaleństwa dodaję masło orzechowe - tak, jestem dziwna Staram się nie przekraczać 3 kaw na dzień, kupiłam już Inkę w razie W...

Ale na to W w tym cyklu się nie nastawiam. Zrobiłam badania 3 dc i to jest jakiś kosmos (fakt, jeszcze w 1dc, zanim o tym wiedziałam wzięłam ostatnią luteinę):
LH 6,12 mUI/ml
FSH 9,7 ( ;-( ) mUI/ml,
Progesteron 1,8 ng/ml (??),
prolaktyna mimo stresu i latania po mieście przed badaniem jest dobra - 6,7 ng/ml.
Za zbyt wysokim progesteronem przemawiają też wyższe temperatury na początku tego cyklu, a LH/FSH - nie mam pojęcia, co tu się stało. Clo, Ovitrelle, Luteina, suplementy - ? Najbardziej chyba martwi mnie to FSH, jest dość wysokie. Niestety na skierowaniu nie miałam estradiolu.

Do tego dochodzi jeszcze moje TSH (to akurat już w innym dniu, innym labie): 0,436 🤦
Tak się skończyło branie zwiększonej dawki Letroxu (1,5 x - czyli 75) zapisanej mi przez "wspaniałego" Docenta M z Krakowa. Nie słuchał mnie, że już schudłam, że może zmniejszymy dawki, nie popatrzył na wyniki zlecone przez OBCĄ lekarkę (TSH ok.1) Nie. No to mam czarno na białym. Dobrze, że już gościa wykreśliłam z życia. Dziś wzięłam połowę tabletki, w czwartek idę z tymi wynikami do lekarki POZ, a jutro - mojej ginekolog.
Złe mam też wciąż: eozynofile (więc wezmę skierowanie na pasożyty), fosfatazę alkaliczną (tj. za niską - przez posty? i odchudzanie) i cholero-stereo (za dużo całkowitego i LDL) - ale HDL i trójglicerydy są ok, więc mam na to wylane. Zwłaszcza, że próby wątrobowe (oprócz tej ALP) są dobre.

A ten cykl wcześniej wykreśliłam po moim samopoczuciu po I stymulacji, traktuję go bardziej jako "testowy". Mam też inne wyniki i te mnie cieszą:
Insulina spadła od października 2023 r z 10 do 4,6!
Cukier z ponad 5 (choć wciąż w normie) do 4,62
Hemoglobina glikowana z ponad 5 do 4,9.
Do tego testosteron wreszcie wlazł w widełki normy (46,80)
I witamina D poszybowała do 56,90
Warto się było odchudzać

Przeprowadzam na sobie teraz test - biorę i wiesiołek, i NAC, i l-Argininę. I nie wiem, czy to skumulowany efekt, czy któregoś z nich osobno, ale mam odczucie ... dość mokre i już bywa rozciągliwie. Hura! A normalnie u mnie była susza i klimat subsaharyjski Tak więc dzięki za całe info z pierwszej strony wątku!!! Testu owu robię, na razie negatywy, zobaczę, co będzie dalej. No i mam już skierowanie na drożność, na cytologię (to akurat - jak co roku), Mężowi zapowiedziałam, że na koniec miesiąca ma znowu zrobić seminogram, tym razem z posiewem. I jak tylko dostanę płacę, to wykupuję test na trombofilię. Dzieje się


@siesiepy - dość słabo znam Twoją historię (jestem bardzo krótko na forum na razie), choć widzę, że jest bardzo trudna i zawiła Dużo ciosów, po których ciężko po prostu wstać, poprawić koronę i zasuwać dalej. Czułam się bardzo niekobieco i niewartościowo już jako zakompleksiona nastolatka w wąsem i kłakami na nogach, ostatnio - też, po tych nieudanych cyklach, gdzie nie zobaczyłam nawet cienia cienia na teście. Więc mogę sobie tylko próbować wyobrazić, jak się czujesz ;/ :*
Ale do brzegu - masz PCOS, z tego, co doczytałam z innego wątku luźne podejrzenie Hishomoto ze względu na małą (zmniejszającą się?) tarczycę (mimo, jak zrozumiałam dobrych poziomów hormonów tarczycowych), łuszczycę i masz już doświadczenia onkologiczne. Co wszystko dość mocno wskazuje na potężne: stany zapalne, autoagresję, nie tylko jeśli chodzi o skórę, ale też tarczycę oraz inne narządy wewnętrzne. Czy jakiś lekarz kompleksowo zajął się właśnie tym? Czy masz jakąś dietę pod to (przeciwzapalną, na choroby autoimmuno)? Widzę, że łykasz "trochę" tych supli i wiem, że musisz, tak samo jak musisz brać leki i być pod kontrolą lekarzy, ale - wiem sama po sobie - czasem same leki, same suple i lekarze to za mało. Bo lekarze nie są dietetykami, coś tam liznęli na studiach, ale dla większości to temat poboczny. Konsultowałaś swoją dietę z jakimś dietetykiem klinicznym? Jeśli gdzieś indziej pisałaś już o tym przepraszam, ale nie byłam w stanie tego znaleźć. I przyszło mi jeszcze takie pytanie, czy nie miałaś diagnozowanych innych schorzeń z tej grupy, np. celiakii. Twoja historia na tyle mnie poruszyła, że teraz w przerwie w pracy, szukałam Twoich wpisów, żeby mieć szerszy pogląd i nie palnąć czegoś głupiego, ale za długo by mi to zeszło.

Strasznie się rozpisałam, ale po prostu poruszyłam sporo wątków zbiorczo. Jak ktoś dotarł do tego miejsca, gratki

Bubu, a co to za wbijanie tutaj bez wirusów? 😜😜😜 Gratuluję zdrowego chłopaka, dobrze obstawiłam 😁❤️

Hej dziewczyny, gratuluję nowych kresek i dementuję mój wczorajszy cień bladziocha. Obstawiam wadliwy test, lub żart od losu. Dzisiejsza biel jest mocniejsza, niż biel Vizira, daje po oczach, że mam ochotę nałożyć okulary przeciwsłoneczne 🙄😬 a zrobiłam kilka testów🤢
Oczywiście sama sobie jestem winna, bo mogłam czekać, ale apka wyliczała mi owulacje korygując moje normalne cykle o ostatnia ciąże i poronienie, wiec liczyłam że mogę mieć krótszy cykl i oczywiście liczyłam na fart😉 Muszę czekać spokojnie, pewnie już na nowy cykl. Póki co proszę o usunięcie roślinki z pierwszej strony😕

Mialam dać znac jak dzis po wizycie u gin i jestem niestety strasznie wkurzona i trochę też zrezygnowana... pokazalam moje wyniki badań z wczoraj i mojego męza, to nic nie skomentował, ze mam ładny juz prog i u męza podstawowe wyniki wszystkie w porządku, tylko wkirzył się, ze na wlasna reke mąż zrobił posiew a tam wyszły bakterie i tylko skomentował, ze trzeba antybiotyk i to się dlugo leczy, gdy go zapytalam, czy moze mi zrobic posiew z pochwy i biocenoze to z łaską się zgodził, podczas badania był zdziwiony, ze wszystko bardzo mnie boli jak pobiera i tylko komentarz, ze to tak nie powinno boleć, gdzie ja mu od 1 spotkania mowilam o bolu podczas współzycia i badań itp. przez kilka spotkań wmawial mi, ze mam policystyczne jajniki, a dzus jak zobaczyl moje wyniki bafań dehas, shbg, testosteron i andostrendiol to nagle juz nie mam pcos, gdzie ja mu to od poczatku mówiłam i teraz hit, zrobilam sama dla siebie juz jakis czas temu test ROMA i mu to pokazalam to nagle uznał, ze moge miec endometrioze, gdzie ja go o to juz wczesniej pytalam i jeszcze on sam myślal, ze on mi to zlecil badanie... a ja to sama zrobilam, bo juz za pierwszym razem miałam podwyzszone CA125 i wtedy nic nie skomentowal tego... a teraz jak zobaczyl, ze mam ryzyko raka jajników to juz mogę miec endo...
Pytal mnie o wyniki badań estradiolu bez stymulacji i moje AMH - pyta o to na kazdej wizycie mimo, ze ma to wpisane na kompie u siebie...
Sama go zapytalam czy moze mi zrobic w koncu drozność to powiedział, ze pewnie trzeba bedzie zrobic, ale on by mi zrobił laparoskopie tylko mam niskie AMH wiec lepiej by bylo, abym zrobila hsg z lipidolem w miescie w innym wojewodztwie, bo on tu tego nie robi a na ten moment kazal mi od nowego cykl brac dluzej lamette a jeszcze w kolejnym cyklu wziac lamette ra,em z ovitrellem na ciałko zółte.... masakra, pojutrze ide do nowej gin to skonsultować oby nowa byla bardziej konkretna i pomogła a nie co ten typ, a niby taki polecny lekarz w moim wojewodztwie od nieplodnosci, a ja rycze po wizycie i mój mąż też jest na niego wkurzony, kupiłam pączka pistacjowego nam na pocieszenie i proseco 🥂 zdrowie i olać tego lekarza