która z was rzuciła palenie starając sie o dziecko?? Potrzebuje motywacji
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Sarenka w pierwszej ciaży rzuciłam jak tylko się dowiedziałam, to był jakiś 4 tydzień - córka zdrowa. Później jak skończyłam karmić piersią wróciłam niestety do nałogu i popalam. Kilka razu od tego czasu rzuciłam (raz nawet na 3 lata ale niestety). Teraz mimo starań popalam również... Staram się ale jakoś nie wychodzi. Kolejne porażki mnie dobijają. Czasem nie palę kilka dni a później zapalę jednego czy dwa... Mi również potrzebna grupa wsparcia
weronika86 lubi tę wiadomość
-
Hej! Rzuciłam palenie 2 m-ce temu i wtedy też zaczęliśmy się starać. Największą motywacją jest zdrowie przyszłego dziecka, więc wierzę że Ty również znajdziesz w sobie tą siłę! Życzę powodzenia i polecam książkę Alana Carra "Jak rzucić palenie" - baaaardzo pomocna
Truskaffeczka, surreal95 lubią tę wiadomość
-
rzucilam fajki w maju 2013r po18latach palenia , srednio po poltorej paczki dziennie wiec nie malo
Takze da rade.... Mi pomogly tabletki reklamy nie bede robic ale to te co jest miesieczna kuracja..4tego dnia juz nie palilam wogole..,Moj malz tez rzucil 2tyg po mnie ..I do dzis rowniez tez nie pali...Bylo nie zawsze latwo ale tak po 4miesiacach odruch szukania zwl przy kawie czy na imprezie papierosow zanikl..Bo w sumie najbardziej to od tego rytualu jestesmy najbardziej zalezni...
Trzymam w kciuki za kazda rzucajaca...Truskaffeczka, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
hmm... ciężki temat moja mama paliła gdy była ze mną w ciąży i nic mi nie jest ale to były inne czasy teraz trzeba szczególnie uważać ja paliłam dokładnie rok,ale od 3 dni już nie palę nie ciągnie mnie chyba że czasami pomyślę to mam ochotę zapalić ale ogólnie chyba wyleczyłam się Może teraz zajdę szybko w ciążę zobaczymy a jeżeli chodzi o Ciebie 1sarenka111 to trzeba ograniczać w każdym dniu o 1 lub 2 mniej i może wtedy dasz radę
agniesja lubi tę wiadomość
-
ja nie moglam sie zmobilizowac ale jak tylko zobaczylam 2 kreski rzucilam od razu, nie pale juz ok 3tyg. tylko to moglo mnie zmobilizowac, za duzy nrwus jestem! kazda z was rzuci jak zobaczycie 2 kreseczki, czego wam najszczerzej zycze!
surreal95, agniesja lubią tę wiadomość
-
paliłam paczkę dziennie od 15 lat. Udało mi się przestać palić w 9 tyg, czyli po 3 tyg. odkąd dowiedziałam się o ciąży. Motywacją dla mnie było to, że moje dziecko może urodzić się głupie, mieć problemy ze zdrowiem itp. Lekarz dawał mi czas do 14 tc, kiedy to wszystkie funkcje przejmuje łożysko. Dasz radę!
-
Aaaaa i dodam, że mogłabym jeśc papierosy. Zamiast mnie odrzucić ciągnęło mnie jeszcze bardziej. Metoda palenia coraz mniej papierosów jest bezsensu. Ja ostatniego zapaliłam wieczorem. Wiedziałam, że jak dam radę nie zapalić rano i przez kolejne 4 godziny- dam radę. No i dałam.
Co do nie palenia podczas starań... ja uważam, że to bezsensu, bo wiem jak ja postępowałam przez 7 m-cy zanim zaszłam w ciążę. Tego nie, tamtego nie bo się staram...A jak 1 miesiąca powiedziałam dość. Nachlałam się, przepaliłam papierosami i bam- jest AruśWiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2014, 16:22
-
Ja rzuciłam 3 miesiace przed pierwszym cyklem starań. Tyle trwa oczyszczanie organizmu z toksyn. Motywacja był mój mąż który powiedział że nie zaczniemy starań jak nie rzuce. A ja miałam (i mam) ogromną potrzebę posiadania dziecka więc fajki poszły w odstawke. Odczulam korzyści finansowe. Jeśli chodzi o zdrowie nie zauważyłam różnicy. Ale jeśli kiedyś uda mi się zafasolkowac to juz mam ten problem dawno z głowy.
agniesja lubi tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Ja jestem w trakcie ale jest dobrze. Kiedyś paliłam paczkę dziennie a obecnie max 1 fajkę dziennie albo wcale ogólnie te pojedyńcze papierosy podbieram mężowi a jak mnie kusi żeby iść sobie kupić to te 10zł wrzucam do skarbonki - pewnie do przyszłego urlopu się uzbiera na jakieś wakacje
Tylko teraz drugi problem.... Jak oduczyć męża? Zapewnia mnie, że jak zobaczy dwie kreski to od razu rzuca ale jakoś w to wątpięagniesja lubi tę wiadomość
49 cykl starań...
-
Rudainka, też mam ten problem. Póki co przerzucił się na e-szluga, żeby mi nie smrodzić, ale wolałabym, żeby całkowicie odstawił nikotynę. Ostatnio zapytany, czy jakby teraz nie mógł palić e-fajki bo coś, to w którą stronę bardziej by poszedł, w stronę niepalenia czy powrotu do zwykłych fajek, odpowiedział, że wolałby nie palić w ogóle Teraz muszę tylko nakłonić producentów e-papierosów, żeby przestali je produkować, zepsuć oba mojego m. i kłopot z głowy
-
Ja rzuciłam prawie rok temu. Paliłam od 1,5 do 2 paczek dziennie przez 14 lat. Nawet nie próbowałam myślec o rzuceniu, bo to już wywoływało u mnie przerażenie. Jakby mnie ktoś zapytał czy potrafię rzucić kategorycznie odpowiedziałabym, że nie i że nawet nie zamierzam próbować. Pewnego dnia kupiłam sobie e-papierosa, bo fajny, bajerancki, czerwony, można się pobawić. Szybko okazało się, że przy minimalnych nakładach woli potrafię obejść się bez zwykłych fajek, a potem poszło już z górki. Coraz niższe dawki nikotyny, nawet mieszałam najniższą dostępną z zerówką, później sama zerówka, a dalej korzystałam coraz mniej z e-papierosa aż w końcu w ogóle przestał mi być potrzebny. U mnie ten sposób zadziałał i proces rzucenia przeszedł w zasadzie bezboleśnie, ale wiadomo dla każdego coś innego.
OlkaMB lubi tę wiadomość
-
No własnie, ten sposób z e-papierosem to też jakaś myśl...
Agniesja, może Ty spróbuj troche oszukać swojego i powoli zacząć dolewać mu zerówki? kiedyś mu się przyznasz że jego potrzeba palenia to efekt placebo bo mu dolewałaś zerówki albo sam uzna że mu przestaje smakować
No ja mam gorzej bo mój nie pali e-petów a wiadomo że mu nie będę podrzucać fajek kręconych z liści herbatyagniesja lubi tę wiadomość
49 cykl starań...
-
W ogóle jest anty e-fajki, czy po prostu nie próbował? Może zasugeruj mu, że Ciebie tym dymem truje bardziej niż siebie (bo podejrzewam, że jak pali to specjalnie nie oddala się od Ciebie, żebyś Ty nie czuła?), a Ty jesteś mieszkankiem dla Waszego przyszłego bobaska i musisz być zdrowa
Wiesz, powiem Ci że muszę przetestować Twoją propozycję, szczególnie że to ja kupuję mu olejki Tylko muszę się jeszcze nauczyć, jak je napełniać i poczekać na okazję, jak fajkę ściągnie z szyi