Ostatni wykres mam na ovu w maju, gdy nie zaszłam w ciążę, a Bóg mi świadkiem byłam pewna , że będę w ciąży, zaliczyłam strasznego doła,który wywołał u mnie taki stres, że wszystkie hormony stanęły na głowie. Po zimowym poronieniu nie miałam dość dystansu do sytuacji.
Odpuściłam starania, zajęłam się inną częścią swojego życia. Teraz wróciliśmy do tematu ale ja już mam inne nastawienie. Chce się kochać, tak po prostu,bez patrzenia czy już można czy nie, a co będzie to będzie. Jestem otwarta na to co przyjdzie.
Oprócz tego miejsca(Ovu), w odróżnieniu od moich dwóch wcześniejszych ciąż, nie mam zamiaru rozmawiać z nikim oprócz męża ani o staraniach ani o ewentualnej ciąży do końca 1-go trymestru. Nie wiem jak to przeżyję

bo jestem straszna gaduła