Mała ochota na seks
-
WIADOMOŚĆ
-
Troche głupi temat,ale musze napisac. Zauwazyłam,ze moj nie ma takiej ochoty na mnie jak kiedys,wyjezdza i jak przyjedzie to owszem,a tak to jest wiecznie zmeczony...raz na tydzien to za malo,jak moge mu pomoc? Moze cos z nim nie tak?Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
livia30 wrote:Zmęczenie, stres itp. Odkąd staramy się o maluszka mój ginekolog zasugerował AndroVit dla ukochanego. Bierze od dwóch miesięcy i twierdzi, że jeszcze bardziej ma ochotę na seks niż wcześniej...
A tez tak zadko u was bylo? Ja juz mam dosc,jak ja do niego sie nie kleje to on moze wytrzymac nawet miesiac...Tobiaszek- nasz cud ur.27.10.2014 r . Cc
Zośka /28.06.2015 **Aniołek **10 tydz. -
alka89 wrote:On nie ma czasu spac bo woli w grach siedziec do nocy
co za czasy zebymmusiala go zmuszac...
To postaw warunek, albo gry nocne, albo wspólne tworzenie rodziny. Jednak uwazam, ze sen na niego dobrze by wpłynał i przede wszystkim dobra dieta. Ostatecznie to jakas suplementacja.
-
mój też ma mniejszą ochotę i głośno mu narzekam.
ostatnio miałam płodne a on w tym czasie był przeziębiony i brał ibuprom na zatoki. ja chciałam a on że i tak nic nie wyjdzie bo bierze te tabsy. zmusiłam go jeden i drugi dzień. trzeciego dnia chce powtórki a on na to, że to za często i żebym go nie zmuszała! obraziłam się na niego i poszliśmy spać. no i znowu trzeba miesiąc czekać na płodne i znowu coś nie wypali -
Dopisuje się do problemu. Dni płodne, a jemu się nagle odechciewa. Bo go rozpraszam gadaniem! Bo siku mu się chciało! Bo zmęczony był! No ludzie!!! I też się wkurzam i obrażam i tyle z tego! Co za chłopy, no! W tym cyklu spróbuję nic nie mówić o płodnych, bo zauważyłam, że jak zaczęliśmy się starać, to on faktycznie, w płodne potrafi w trakcie "oklapnąć"
Pewnie się stresuje biedaczek swoją rolą odpowiedzialną,
a ja też głupia, bo: PŁODNE! PIOTREK! MUSIMY!
Postanowienie nowocyklowe: cichutko siedzieć, o ciąży nie gadać, działać!!!asioczek86, Fidelissa, Bikini31 lubią tę wiadomość
-
Witam,ja też się dopisuje...na początku to kochalismy się dzień w dzień,a teraz dwa razy w tyg....Odkąd staramy się o maluszka to ja w dni płodne muszę wychodzić z inicjatywą,trochę to smutne,mówię mu o tym otwarcie a on ,że ma już 40 lat i kocha mnie ale już tak często nie potrzebuje..;-( wiec ostatnio wymusilam kochanie się ... Dzis chyba też muszę bo dni płodne mi się kończą,, dawne czasy już chyba nie wrócą...
-
livia30, to trochę Co zazdroszczę...no niestety nie można mieć wszystkiego;-)męża mojego mogę tylko usprawiedliwić ze choruje na luszczycowe zapalenie stawów i na czas starania się odstawil wszystkie leki więc często ból się się we znaki...dziś też masażem muszę go zachęcić
-
ja miałam nadzieję, że jak mąż będzie miał wstrzemięźliwość przez tydzień, to po tym czasie się na mnie rzuci. no niestety nie podziałało. on sam mówi, że najlepiej jak są 3-4 dni bez- wtedy ochota jest największa a potem to już słabnie. u mnie weekend a ja chora więc i tak lipa, ale od nast. tygodnia wezmę go w obroty, bo już mi zaczyna brakować bliskości
-
nick nieaktualnyu nas w tym tygodniu niestety podobnie ;( dostałam zastrzyk pregnylu i przykaz działania na wieczór i co - dziwnie było, oboje wiedzieliśmy, że musimy, byliśmy spięci dlatego następnego dnia odpuściliśmy sobie...za miesiąc nie powiem mu że dostałam już zastrzyk, może jak on będzie spontaniczny bez spięcia to i mnie rozluźni