Nadchodzi wiosna 🌼, ptaszki świergolą 🕊️, że będą maluszki zimową porą ❄️
-
WIADOMOŚĆ
-
Sikoreczkaaa wrote:Tak ten wstyd jak widzisz jak się ludzie patrzą na dłonie.. a ty.bardziej o nie dbasz niż inni. U mnie zmiany są wewnątrz dłoni.. powoli zaczynam ogarniać po czym się zaogniają więc może kiedyś będzie lepiej..
Zamowilam sobie test ALEX na wszelkie możliwe alergie i może mi coś tam wyjdzie 🙈 bo nie mogę ogarnąć na co jestem uczulona , a im jestem starsza tym mam więcej objawów, a po ciąży to już w ogóle mi się pogorszyło.
Kurde byłam na badaniach wczoraj i mi z głowy wyleciało że chciałam jeszcze tego Alexa zrobić i teraz będę drugi raz jechać.. no trudno -
Wiadomo, ja ze starań wypadam na kilka miesięcy pewnie minimum jakieś pół roku, zanim organizm dojdzie do siebie po operacji, narkozie i litrów wlanego antybiotyku i ogólnie tym stresie, nie ukrywam, że jakoś bardzo mi przykro…
Ale mimo wszystko mam nadzieję, że pozwolicie tu ze sobą zostać chociaż w tym miesiącu 😊CoffeeDream, PaulaG, Zbuntowana, ultramaryna_, Pati2804 lubią tę wiadomość
👩❤️👨 30 lat
👩- hashimoto, PCOS
👨🦰- okaz zdrowia
2019r - 19 tc 💔
11.2022 - 💙👶 (12cs)
11.2024- ZACZYNAMY PROJEKT- RODZEŃSTWO ❤️ -
Olo323 wrote:Cześć Dziewczyny ❤️
Wybaczcie, że znikłam- ale mocno mnie zaskoczyły ostatnie wydarzenia 🙈
Już mówię co u mnie… a więc w poniedziałek koło 23 obudziły mnie śladzie duszności (serio myślałam że się uduszę) obudziłam męża i mówię, że muszę wyjść na dwór, bo inaczej się uduszę, zalał mnie zimny pot (ale to jakby ktoś na mnie wiadro wody wylał), zdążyliśmy wyjść z sypialni a ja jak rzygłam to jak na filmach z egzorcyzmami 😂🙈 (teraz się śmieje) serio jak na jakiś filmowych parodiach 😂 ciemno przed oczami i to jedyne co pamiętam. Mąż zadzwonił po teściową żeby przyjechała do małego, a ja oczywiście przekonana że nic mi nie jest, stwierdziłam że żadne pogotowie ostatecznie możemy pojechać na sor 🙃
W wielkim skrócie- na szczęście od razu mnie przyjęli, (co prawda dopiero zaczęli diagnozować gdy dwa razy potwierdzili, że na pewno nie jestem w ciąży 🤡) noc przeleżałam na sorze, bo nie wiedzieli co mi jest, później przez trzy dni myślałam że mam zapalenie trzustki (rzygałam, osłabienie, ból całego brzucha) miałam codziennie usg i tomografy, bo za każdym razem razem słyszałam „obraz jest niejednoznaczny” wszystko było powiększone, ale bez jakiś konkretnych cech zapalenia.
Oprócz bólu przełamałam morze łez, bojąc się że umieram i tracę czas, który mogłabym spędzić z synkiem i mężem 🙈
Ostatecznie w piątek okazało się, że … miałam zapalenie wyrostka i generalnie w ostatnim momencie wycięty, bo chwilę po decyzji, że dziś jednak operacja wycięcia zdążył pęknąć 🤡🙃
Powiem Wam, że może jestem pipka na ból (🙈) albo to wynik, że było to wszystko robione „na szybko” ale ból straszny, serio wolałabym kolejną cesarkę 😂
Ogolnie dochodzę do siebie i zaczynam Was nadrabiać.
Widziałam na pierwszej stronie, że pojawiły się ciążę, niesamowicie Wam Dziewczyny gratuluję, trzymam za Was kciuki ❤️
Za wszystkie biele i wstrętne małpy mocno tulę, wierzę że następny cykl będzie dla Was tym szczęśliwym ❤️
😱 Ale stres...
Dobra reakcja męża-ta wizyta na SOR.
Szkoda tylko, że tak późno zauważyli, że to wyrostek.
A niby takie proste do zdiagnozowania 🙄
Zdrówka !! 🌻🌻Olo323 lubi tę wiadomość
-
Olo323 wrote:Wiadomo, ja ze starań wypadam na kilka miesięcy pewnie minimum jakieś pół roku, zanim organizm dojdzie do siebie po operacji, narkozie i litrów wlanego antybiotyku i ogólnie tym stresie, nie ukrywam, że jakoś bardzo mi przykro…
Ale mimo wszystko mam nadzieję, że pozwolicie tu ze sobą zostać chociaż w tym miesiącu 😊
Dziewczyny nie wypraszają z watku, a przynajmniej jeszcze nie mówią tego głośno 😛😅
Ja bym na pierwszej stronie obok wolnych strzelców dodała kategorię 👀👀👀 obserwator 😅
Dla osóbek, które z różnych przyczyn nie testują itp ale wciąż chcą z Wami być 😅Malinowysorbet, Olo323, Prezesoowa, Speranza :), Zbuntowana, MummyYummy, Sikoreczkaaa, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
Paima wrote:Czy ja wiem...😅
Przy owulacji jestem grzeczna i współpracuję.
Przed @ troszkę gorzej 😈😈😛03.24 💔 07.24💔👼🏼
,,Miłość potrafi znaleźć drogę tam, gdzie nie ma nawet ścieżki"🌸 -
@Olo, dużo, dużo zdrówka ♥️ Historia jak z filmu, dobrze, że wszystko się szczęśliwie skończyło.
@Beza widziałam zdjęcie Twojej łapki, biedna. Ja też się borykam z pękaniem skóry na dłoniach, głównie na palcach i między palcami. Dodatkowo nerwowo skubie skórki więc wygląda to często źle. Ale nie mam aż tak głębokich ran jak Ty. Smaruje maścią z witaminą A nałogowo. Czasem 💩 daje, czasem pomaga.
Mnie przez chwilę nie było. Trochę się zdolowalam kolejnym nieregularnym cyklem. Obecnie już 37dc.
Więc potencjalna owulka minie się z przyjazdem męża. Zdolowalo mnie to solidnie bo następnym razem będzie w maju. A w maju mam wyjazd służbowy dwudniowy i to takie...
Ale przez to ogarnęłam terminy do endokrynologa i ginekologa. Może jakoś to będzie.
Potwierdzam, że gadanie o staraniach na facetów działa źle. Już jakiś czas temu obrałam strategie nie mówienia wcale. O niczym. Oboje chcemy, podjęliśmy decyzję wspólnie - to najważniejsze i jest cudownie podczas "starań" dzięki temu.Olo323, Speranza :) lubią tę wiadomość
Starania od 12.2023
Niepłodność wtórna.
💁🏻♀️Amh 4,920ng/ml
Estradiol 30pg/mL
FSH 4,45mlU/mL
LG 6,60mlU/mL
25.09. -badanie drożności
24.10. - 4dniowy pobyt na oddziale...
💁🏻♂️Morfologia 8% 💪🏻
Badania 💉
Dieta 🥗
Ruch 🤸🏻♂️
Suplementacja 💊
Idziemy po Ciebie... 🌟 -
Olo323 wrote:Cześć Dziewczyny ❤️
Wybaczcie, że znikłam- ale mocno mnie zaskoczyły ostatnie wydarzenia 🙈
Już mówię co u mnie… a więc w poniedziałek koło 23 obudziły mnie śladzie duszności (serio myślałam że się uduszę) obudziłam męża i mówię, że muszę wyjść na dwór, bo inaczej się uduszę, zalał mnie zimny pot (ale to jakby ktoś na mnie wiadro wody wylał), zdążyliśmy wyjść z sypialni a ja jak rzygłam to jak na filmach z egzorcyzmami 😂🙈 (teraz się śmieje) serio jak na jakiś filmowych parodiach 😂 ciemno przed oczami i to jedyne co pamiętam. Mąż zadzwonił po teściową żeby przyjechała do małego, a ja oczywiście przekonana że nic mi nie jest, stwierdziłam że żadne pogotowie ostatecznie możemy pojechać na sor 🙃
W wielkim skrócie- na szczęście od razu mnie przyjęli, (co prawda dopiero zaczęli diagnozować gdy dwa razy potwierdzili, że na pewno nie jestem w ciąży 🤡) noc przeleżałam na sorze, bo nie wiedzieli co mi jest, później przez trzy dni myślałam że mam zapalenie trzustki (rzygałam, osłabienie, ból całego brzucha) miałam codziennie usg i tomografy, bo za każdym razem razem słyszałam „obraz jest niejednoznaczny” wszystko było powiększone, ale bez jakiś konkretnych cech zapalenia.
Oprócz bólu przełamałam morze łez, bojąc się że umieram i tracę czas, który mogłabym spędzić z synkiem i mężem 🙈
Ostatecznie w piątek okazało się, że … miałam zapalenie wyrostka i generalnie w ostatnim momencie wycięty, bo chwilę po decyzji, że dziś jednak operacja wycięcia zdążył pęknąć 🤡🙃
Powiem Wam, że może jestem pipka na ból (🙈) albo to wynik, że było to wszystko robione „na szybko” ale ból straszny, serio wolałabym kolejną cesarkę 😂
Ogolnie dochodzę do siebie i zaczynam Was nadrabiać.
Widziałam na pierwszej stronie, że pojawiły się ciążę, niesamowicie Wam Dziewczyny gratuluję, trzymam za Was kciuki ❤️
Za wszystkie biele i wstrętne małpy mocno tulę, wierzę że następny cykl będzie dla Was tym szczęśliwym ❤️Olo323 lubi tę wiadomość
03.24 💔 07.24💔👼🏼
,,Miłość potrafi znaleźć drogę tam, gdzie nie ma nawet ścieżki"🌸 -
nick nieaktualnynotsobadd wrote:Witajcie dziewczyny!
Chciałam Wam jeszcze raz bardzo podziękować za wczorajsze rady i przeprosić za tą swoją głupią panikę.
Naczytałam się i strasznie nakręciłam, ale mnie otrzeźwiłyście, jesteście niezastąpione 🫶🏻 …
Chyba te złe wyniki były jednak „potrzebne”, usiedliśmy wczoraj z mężem i długo gadaliśmy, ustaliliśmy plan działania i nareszcie poczułam spokój. Przede wszystkim zdecydowaliśmy, że nie będę w tym cyklu brała Clo, najpierw mam powtórzyć tą B12 za tydzień i zobaczymy. Przy okazji (podobnie jak Wy🤪) mnie opierd… za łykanie supli w ciemno 😂 Na monitoringu miałam już naturalne owulacje, więc może nie jest tak tragicznie. Popracuję trochę nad dietą, powalczę z estrogenami i zobaczymy.
Życzę Wam miłego dnia 😘
Cieszę się, że udało się Wam z mężem przegadać, na pewno on jest najlepszą osobą, która mogła Cię uspokoić :* trzymam kciuki za poprawę wyników i utrzymanie poczucia spokoju, ile tylko się da :*
Beza27 wrote:Ten też używam od dawna dawna, ale na mnie aż tak nie działa 😛 tzn jest lepiej ale na moje rany to ciężko coś zaradzić, ja mam takie głębokie, one się nie goją za bardzo, ledwo da się coś robić. Szczególnie jak są na zgięciach palców to tym bardziej 😕 Tu (jak ktoś chce widzieć rany) zdjęcie dość dobrego stanu 😛
https://zapodaj.net/plik-jY9tYHrkMZ w złym stanie to wstyd wyjść z domu, jeszcze w zimie to rękawiczki założę i udaje że mi zimno 🙈 ale w lecie jak np mam komuś płacić albo coś, to się zastanawiam co ktoś sobie myśli
Ale super że znalazłaś krem, który Tobie pomaga bo to już wielki sukces 😊
Nie wyobrażam sobie jak to musi boleć.. Przykro mi, że musisz przez to przechodzić :*
CoffeeDream wrote:Mi to tak w tym miesiącu się nie chce wpisywać żadnych objawów itd do apki. 🙄 Temperaturę mierze w tygodniu o stałej porze, ale w weekend nie zamierzałam sobie przerywać snu i po prostu później odpowiednio odejmuje.
Z tym cyklem tak jakoś nie wiąże głębokich nadziei. Niby mam dni płodne i działamy przez weekend, ale i tak... Nie nastawiam się.
Takie podejście może się okazać najlepsze 🤞myślisz, że uda Ci się jeszcze zatestować w tym miesiącu?
Malinowysorbet wrote:Dziewczyny, szybkie pytanko. Czy pik owulacyjny to też pik wkurwienia? Nosi mnie coś dzisiaj 🤣 moje testy owulacyjne od 4 dni pokazują jakies cienie, chociaż ten dzisiejszy może i wyraźniejszy.
No nic, żeby tylko mąż za często nie wchodził mi w drogę, chyba że w konkretnej sprawie 🤠
Zauważam to drugi miesiąc z rzędu. Tak jakby kilkugodzinny PMS przed samą owulką
Malinowysorbet, notsobadd lubią tę wiadomość
-
kopytko wrote:dziewczyny jak to jest z tą kawą w ciąży? zabijcie mnie, ale jedyne na co czekam od porannej kawy to kolejna poranna kawa. kocham pić kawę(jedną dziennie) i całą otoczkę, luzik, błogość, spokój.
przestałam pić z ekspresu, bo myślałam, że jest mocniejsza i piłam rozpuszczalna. dziś partner mi powiedział, że właśnie lepsza jest ta z ekspresu. no to piję z ekspresu, całe szczęście😄 czy któraś z Was się orientuje? albo inne przyszłe mamy może napiszą mi jak to wygląda u nich?
Tak jak dziewczyny piszą- nie za mocne dwie kawki git 😊 ja piłam jedną i to dopiero w trzecim trymestrze, bo choć kawę kocham całym sercem, to strasznie mnie od kawy odrzucało 😅
Dla smaku czasem piję kawkę bezkofeinową i szczerze polecam, jeśli lubi się pić kawę dla smaku, nie dla pobudzenia 😊Prezesoowa, kopytko, Pati2804 lubią tę wiadomość
👩❤️👨 30 lat
👩- hashimoto, PCOS
👨🦰- okaz zdrowia
2019r - 19 tc 💔
11.2022 - 💙👶 (12cs)
11.2024- ZACZYNAMY PROJEKT- RODZEŃSTWO ❤️ -
nick nieaktualnyOlo323 wrote:Cześć Dziewczyny ❤️
Wybaczcie, że znikłam- ale mocno mnie zaskoczyły ostatnie wydarzenia 🙈
Już mówię co u mnie… a więc w poniedziałek koło 23 obudziły mnie śladzie duszności (serio myślałam że się uduszę) obudziłam męża i mówię, że muszę wyjść na dwór, bo inaczej się uduszę, zalał mnie zimny pot (ale to jakby ktoś na mnie wiadro wody wylał), zdążyliśmy wyjść z sypialni a ja jak rzygłam to jak na filmach z egzorcyzmami 😂🙈 (teraz się śmieje) serio jak na jakiś filmowych parodiach 😂 ciemno przed oczami i to jedyne co pamiętam. Mąż zadzwonił po teściową żeby przyjechała do małego, a ja oczywiście przekonana że nic mi nie jest, stwierdziłam że żadne pogotowie ostatecznie możemy pojechać na sor 🙃
W wielkim skrócie- na szczęście od razu mnie przyjęli, (co prawda dopiero zaczęli diagnozować gdy dwa razy potwierdzili, że na pewno nie jestem w ciąży 🤡) noc przeleżałam na sorze, bo nie wiedzieli co mi jest, później przez trzy dni myślałam że mam zapalenie trzustki (rzygałam, osłabienie, ból całego brzucha) miałam codziennie usg i tomografy, bo za każdym razem razem słyszałam „obraz jest niejednoznaczny” wszystko było powiększone, ale bez jakiś konkretnych cech zapalenia.
Oprócz bólu przełamałam morze łez, bojąc się że umieram i tracę czas, który mogłabym spędzić z synkiem i mężem 🙈
Ostatecznie w piątek okazało się, że … miałam zapalenie wyrostka i generalnie w ostatnim momencie wycięty, bo chwilę po decyzji, że dziś jednak operacja wycięcia zdążył pęknąć 🤡🙃
Powiem Wam, że może jestem pipka na ból (🙈) albo to wynik, że było to wszystko robione „na szybko” ale ból straszny, serio wolałabym kolejną cesarkę 😂
Ogolnie dochodzę do siebie i zaczynam Was nadrabiać.
Widziałam na pierwszej stronie, że pojawiły się ciążę, niesamowicie Wam Dziewczyny gratuluję, trzymam za Was kciuki ❤️
Za wszystkie biele i wstrętne małpy mocno tulę, wierzę że następny cykl będzie dla Was tym szczęśliwym ❤️
O mamo, ale miałaś przejścia... Dobrze, że byłaś w szpitalu i wyłapali to na tym etapie, bo podobno leczenie zakażenia po pęknięciu wyrostka jest dość problematyczne. Jesteś już w domu? Samopoczucie się poprawia czy nadal tak bardzo boli?Olo323 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOlo323 wrote:Wiadomo, ja ze starań wypadam na kilka miesięcy pewnie minimum jakieś pół roku, zanim organizm dojdzie do siebie po operacji, narkozie i litrów wlanego antybiotyku i ogólnie tym stresie, nie ukrywam, że jakoś bardzo mi przykro…
Ale mimo wszystko mam nadzieję, że pozwolicie tu ze sobą zostać chociaż w tym miesiącu 😊
Zostań z nami! W tym i każdym kolejny miesiącuprzytulam Cię mocno, mam nadzieję, że Twój organizm szybko dojdzie do siebie i dostaniecie zielone światło na starania :*
Olo323, Speranza :), Zbuntowana, MummyYummy, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
Olo323 wrote:Cześć Dziewczyny ❤️
Wybaczcie, że znikłam- ale mocno mnie zaskoczyły ostatnie wydarzenia 🙈
Już mówię co u mnie… a więc w poniedziałek koło 23 obudziły mnie śladzie duszności (serio myślałam że się uduszę) obudziłam męża i mówię, że muszę wyjść na dwór, bo inaczej się uduszę, zalał mnie zimny pot (ale to jakby ktoś na mnie wiadro wody wylał), zdążyliśmy wyjść z sypialni a ja jak rzygłam to jak na filmach z egzorcyzmami 😂🙈 (teraz się śmieje) serio jak na jakiś filmowych parodiach 😂 ciemno przed oczami i to jedyne co pamiętam. Mąż zadzwonił po teściową żeby przyjechała do małego, a ja oczywiście przekonana że nic mi nie jest, stwierdziłam że żadne pogotowie ostatecznie możemy pojechać na sor 🙃
W wielkim skrócie- na szczęście od razu mnie przyjęli, (co prawda dopiero zaczęli diagnozować gdy dwa razy potwierdzili, że na pewno nie jestem w ciąży 🤡) noc przeleżałam na sorze, bo nie wiedzieli co mi jest, później przez trzy dni myślałam że mam zapalenie trzustki (rzygałam, osłabienie, ból całego brzucha) miałam codziennie usg i tomografy, bo za każdym razem razem słyszałam „obraz jest niejednoznaczny” wszystko było powiększone, ale bez jakiś konkretnych cech zapalenia.
Oprócz bólu przełamałam morze łez, bojąc się że umieram i tracę czas, który mogłabym spędzić z synkiem i mężem 🙈
Ostatecznie w piątek okazało się, że … miałam zapalenie wyrostka i generalnie w ostatnim momencie wycięty, bo chwilę po decyzji, że dziś jednak operacja wycięcia zdążył pęknąć 🤡🙃
Powiem Wam, że może jestem pipka na ból (🙈) albo to wynik, że było to wszystko robione „na szybko” ale ból straszny, serio wolałabym kolejną cesarkę 😂
Ogolnie dochodzę do siebie i zaczynam Was nadrabiać.
Widziałam na pierwszej stronie, że pojawiły się ciążę, niesamowicie Wam Dziewczyny gratuluję, trzymam za Was kciuki ❤️
Za wszystkie biele i wstrętne małpy mocno tulę, wierzę że następny cykl będzie dla Was tym szczęśliwym ❤️
Jejku, jakie przeżycia! Całe szczęście, że w momencie pęknięcia byłaś w szpitalu i wszystko dobrze się skończyło. Współczuję stresu i mam nadzieję, że szybciutko dojdziesz do siebie.Olo323 lubi tę wiadomość
-
Prezesoowa wrote:O mamo, ale miałaś przejścia... Dobrze, że byłaś w szpitalu i wyłapali to na tym etapie, bo podobno leczenie zakażenia po pęknięciu wyrostka jest dość problematyczne. Jesteś już w domu? Samopoczucie się poprawia czy nadal tak bardzo boli?
Jutro jeśli będzie wszystko dobrze, to wyjdę 😊
Czasem mam wrażenie, że jak przyciągnę już coś złego- to po całości, i w pierwszej dobie puściły mi szwy, wiec zatrzymali mnie jeszcze, żeby się upewnić czy bezpiecznie mnie puścić 🙃
Psychicznie czuję się dużo lepiej, rana boli, ale już do przeżycia 😊
Prezesoowa, Paima, Fermina, Pati2804 lubią tę wiadomość
👩❤️👨 30 lat
👩- hashimoto, PCOS
👨🦰- okaz zdrowia
2019r - 19 tc 💔
11.2022 - 💙👶 (12cs)
11.2024- ZACZYNAMY PROJEKT- RODZEŃSTWO ❤️ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Beza27 wrote:No to różnie jescze może być. Może być lekko mleczny chyba, ale szyjka powinna być ewidentnie miękka chyba że u Ciebie krótko jest miękka przed owulacja to mogłaś przegapić.
z każdym cyklem organizm będzie mniej wariował i Ty lepiej będziesz rozumieć objawy (chociaż życzę Ci żebyś nie miała aż tyle tych cykli i juz nie musiała się tym przejmować 😛)
Na razie ja bym jeszcze nie traktowała tego jak po owulacji 😛
Będę obserwować przy kolejnym cyklu, który też nie wiem kiedy nastąpi, bo 1 po odstawieniu AH miałam po 30 dniach ,ale był on tak skąpy, że tylko rano miałam małe oznaki, a cały dzień czysto , a kolejny dostałam już po 17 dniach ,więc też nie wiem narazie jak obliczyć tą owulację , zobaczymy jak to będzie. Teraz też mieliśmy przytulanki ,może się udało, a jak nie to kolejny cykl będzie do ponownej obserwacji ☺️♀️29 ♂️34
- styczeń 2024- odstawienie AH po 8 latach, brak owulacji 6msc, PCOS, stymulacja, drożność sono-hsg,
❌️10 nieudanych cykli - w tym 4 z lamettą
🍀 11cs i 5 cykl z lamettą+ovitrelle ⏸️🌱🤰
• 1.03 betaHCG 222,70 - prog 19,38(13dpo)
• 3.03 betaHCG 664,10 - prog 21,24
• 5.03 betaHCG 1873,70 - prog 29,00
• 18.03 - z usg 6+5 CRL 0,75cm jest serduszko ❤️
• 16.04 - z usg 11+0 CRL 4,15cm ❤️
• 28.04 - I prenatalne super 🥰 z usg 12+2 CRL 5,82cm b.niskie ryzyka 🥹
• 02.06 - 18cm i 200 gramów 🐻
• 26.06 - II prenatalne wzorowo, 405g zdrowej dziewczynki 🩷
• 16.07 - 663g malutkiej 🎀
○ cytologia i USG piersi, krzywa cukrowa ✅️
🗓
05.08 - wizyta ginekolog
✨️2025 jest nasz!✨️ -
nick nieaktualnyDzień dobry - witam się po nieprzespanej nocy..
Byliśmy wczoraj u znajomych i tak jak się spodziewałam poinformowali nas o kolejnej ciąży. Wydawało mi się, ze przeszło mi gładko, bo naprawdę bardzo się cieszę, że im się udało i dopóki tam byliśmy to czułam się z tym dobrze. Zaczęło mnie cisnąć dopiero jak wracaliśmy do domu i wysadziłam męża pod klatką, pojechałam sama do garażu i przepłakałam tam godzinę. I chociaż wiem, że to zupełnie bez sensu to czuję jak jakiś ból rozdziera mnie od środka, tak jakbym miała moje marzenie na tacy i ktoś mi je perfidnie odebrał sprzed samego nosa. Jakoś straciłam całą nadzieję i zaczynam od nowa wypierać chęć posiadania dziecka, żeby uchronić się przed porażką. I chociaż naprawdę cieszę się ich szczęściem to słuchanie tego jak ktoś spełnia moje marzenia i ma wszystko tak "o" na pstryknięcie palcem boli. Nic mi ostatnio nie wychodzi i coraz częściej rozważam spakowanie się i wyjazd na 2-3 miesiące, żeby się od tego odseparować.
Mąż oczywiście nie rozumie problemu, bo przecież się staramy. Dla niego wszystko wydaje się być proste. Nie rozumie wcale tego, że ja czuję presję czasu z każdym dniem, no on może mieć dzieci do 70tki, ja mogę już teraz nie mieć możliwości wcale..PaulaG lubi tę wiadomość
-
Wakacje na sierpień zarezerwowane! W tym roku Świnoujście, nie mogę się doczekać
Paima, Prezesoowa, Malinowysorbet, CoffeeDream, Fermina, KejtKa, kopytko, Leśneintro, Liyss🧚🏻, MummyYummy, Olo323, Pati2804 lubią tę wiadomość
👩29👨31
👶starania od 01/2024, kwiecień-sierpień cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ustabilizowana niedoczynność tarczycy
❌ PCOS oraz bezowulacyjne cykle
❌ hiperinsulinizm
✅ brak cukrzycy ciążowej
✅ jajowody drożne
✅ badania nasienia
❌IO u męża
🍀9cs, 5cs z Lamettą+Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
22/01 6+5, CRL 0,8cm i ♥️
10/02 9+4, CRL 2,76cm 😍
03/03 12+4, CRL 6,17cm, niskie ryzyka 🥹
10/03 13+4, prawdopodobnie chłopiec 👦
07/04 17+4, 223g 🐻
28/04 20+4, 397g potwierdzonego chłopaka 💙
05/05 21+4, 493g 😱
26/05 24+4, 791g gościa 🤗
23/06 28+4, 1223g kawalera 🕺
07/07 30+4, 1924g 🫣
📆 Kalendarz wizyt
28/7 - gin
29/7 - urofizjo
-
Beza27 wrote:Dzięki 😊 mam nadzieję że to jest mój problem i szybko się z tym uporam
Miałam homocysteine ponad 10 teraz mam 4,5 da się zbić także spokojnie;)Prezesoowa, Beza27 lubią tę wiadomość
“Życie stawia przed Tobą wymagania na miarę sił, które posiadasz. Możliwy jest tylko jeden bohaterski czyn: nie uciec.”
01.05.2025 r. - Miłoszek, nasz wyczekany ukochany Maluszek!🩵
❄️- czeka na Nas na zimowisku;) -
Malinowysorbet wrote:Dziewczyny, szybkie pytanko. Czy pik owulacyjny to też pik wkurwienia? Nosi mnie coś dzisiaj 🤣 moje testy owulacyjne od 4 dni pokazują jakies cienie, chociaż ten dzisiejszy może i wyraźniejszy.
No nic, żeby tylko mąż za często nie wchodził mi w drogę, chyba że w konkretnej sprawie 🤠
A czy nie piłaś te 2h przed robieniem testu? Ja w zeszłym cyklu nie mogłam złapać piku, bo później się skapnelam, że trzeba nie pić 😅