Nadchodzi wiosna 🌼, ptaszki świergolą 🕊️, że będą maluszki zimową porą ❄️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziękuję Wam Dziewczyny bardzo.. wiedziałam, że co najmniej część z Was mnie zrozumie. Z jednej strony czuję się jak zły człowiek, ale z drugiej uważam, że na emocje trzeba sobie pozwolić..
Speranza :), CoffeeDream, pp2018, notsobadd, Olo323, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
Prezesoowa wrote:Dzień dobry - witam się po nieprzespanej nocy..
Byliśmy wczoraj u znajomych i tak jak się spodziewałam poinformowali nas o kolejnej ciąży. Wydawało mi się, ze przeszło mi gładko, bo naprawdę bardzo się cieszę, że im się udało i dopóki tam byliśmy to czułam się z tym dobrze. Zaczęło mnie cisnąć dopiero jak wracaliśmy do domu i wysadziłam męża pod klatką, pojechałam sama do garażu i przepłakałam tam godzinę. I chociaż wiem, że to zupełnie bez sensu to czuję jak jakiś ból rozdziera mnie od środka, tak jakbym miała moje marzenie na tacy i ktoś mi je perfidnie odebrał sprzed samego nosa. Jakoś straciłam całą nadzieję i zaczynam od nowa wypierać chęć posiadania dziecka, żeby uchronić się przed porażką. I chociaż naprawdę cieszę się ich szczęściem to słuchanie tego jak ktoś spełnia moje marzenia i ma wszystko tak "o" na pstryknięcie palcem boli. Nic mi ostatnio nie wychodzi i coraz częściej rozważam spakowanie się i wyjazd na 2-3 miesiące, żeby się od tego odseparować.
Mąż oczywiście nie rozumie problemu, bo przecież się staramy. Dla niego wszystko wydaje się być proste. Nie rozumie wcale tego, że ja czuję presję czasu z każdym dniem, no on może mieć dzieci do 70tki, ja mogę już teraz nie mieć możliwości wcale..
Ech, jak ja Ciebie rozumiem... Nie jesteś z tym sama, chociaż wiem, że to nie pocieszy w żaden sposób...
Kochana przytulam 🫂 Wiadomo, takie informacje dla staraczki zadają mocny ból i to niezależnie od tego czy dana wiadomość jest radosną.
Jeśli potrzebujesz się wygadać to tu jesteśmy 🩷Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Prezesoowa wrote:Dziękuję Wam Dziewczyny bardzo.. wiedziałam, że co najmniej część z Was mnie zrozumie. Z jednej strony czuję się jak zły człowiek, ale z drugiej uważam, że na emocje trzeba sobie pozwolić..
Rachelka23, Prezesoowa, pp2018, Olo323, Pati2804 lubią tę wiadomość
34 cs
💁🏽♀️ badania hormonalne ✅ USG piersi ✅ HSG ✅ cytologia ✅ MTHFR A1298 homo ❌
💁🏽 Oligoteratozoospermia
Kochane Serduszko, biegniemy z Tatusiem po Ciebie… 🥺
___________________
„Dobry Bóg obdarzył mnie skrzydłami,
Więc lecę do światełka tak jak ćma.” 🦋 -
Prezesoowa wrote:Dokładnie. Pośrednio byłam też zła na męża, bo teraz po płodnych zacznie gadać, że co to nie będzie i 3 razy dziennie itp. gdzie ja doskonale wiem jak będzie. Tłumaczę mu, że on do ciąży jest gotowy codziennie, a moja komórka jajowa 24 godziny w trakcie miesiąca. I nie chodzi o to, żeby go naciskać, ale jemu się wydaje, że skoro innym się udaje za pierwszym razem, nawet się nie starają to dlaczego nam nie. No nie wiem, może dlatego, że dziewczyny są młodsze, zdrowsze, nie mają takich obciążeń, a ich faceci pracują na etatach, a nie 20 godzin na dobę
Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
elektro96 wrote:Już kiedyś wspominałam, że śmiałyśmy się z moją koleżanką z pracy, że zajdziemy w ciążę razem. Tymczasem ona zaszła w 1cs, zdążyła już urodzić. A my już ponad półtora roku próbujemy i stoimy w miejscu… Oczywiście cieszę się jej szczęściem i zdrowym dzieciątkiem. Ale po prostu po ludzku boli mnie bardzo to, że ja nie mam szansy przelać tej miłości na mojego szkraba…
Najbardziej jednak wkurzają mnie sytuacje, gdy czytam, że kolejne maleństwo zostało pobite, zabite, wyrzucone do śmieci 🤬 Albo gdy słyszę, że "przydarzyło się" przez przypadek 😭. A człowiek się stara i nic.elektro96 lubi tę wiadomość
🧑 38. 🧔 41
1 ciąża 2008 r.
30 cs o 🤱
AMH 7.02 przy normie 6.96
LH. 8.96
FSH. 5.55
Drożny jeden jajodów - lewy.
21.06.2025 ⏸️
_________ -
Olo323 wrote:Cześć Dziewczyny ❤️
Wybaczcie, że znikłam- ale mocno mnie zaskoczyły ostatnie wydarzenia 🙈
Już mówię co u mnie… a więc w poniedziałek koło 23 obudziły mnie śladzie duszności (serio myślałam że się uduszę) obudziłam męża i mówię, że muszę wyjść na dwór, bo inaczej się uduszę, zalał mnie zimny pot (ale to jakby ktoś na mnie wiadro wody wylał), zdążyliśmy wyjść z sypialni a ja jak rzygłam to jak na filmach z egzorcyzmami 😂🙈 (teraz się śmieje) serio jak na jakiś filmowych parodiach 😂 ciemno przed oczami i to jedyne co pamiętam. Mąż zadzwonił po teściową żeby przyjechała do małego, a ja oczywiście przekonana że nic mi nie jest, stwierdziłam że żadne pogotowie ostatecznie możemy pojechać na sor 🙃
W wielkim skrócie- na szczęście od razu mnie przyjęli, (co prawda dopiero zaczęli diagnozować gdy dwa razy potwierdzili, że na pewno nie jestem w ciąży 🤡) noc przeleżałam na sorze, bo nie wiedzieli co mi jest, później przez trzy dni myślałam że mam zapalenie trzustki (rzygałam, osłabienie, ból całego brzucha) miałam codziennie usg i tomografy, bo za każdym razem razem słyszałam „obraz jest niejednoznaczny” wszystko było powiększone, ale bez jakiś konkretnych cech zapalenia.
Oprócz bólu przełamałam morze łez, bojąc się że umieram i tracę czas, który mogłabym spędzić z synkiem i mężem 🙈
Ostatecznie w piątek okazało się, że … miałam zapalenie wyrostka i generalnie w ostatnim momencie wycięty, bo chwilę po decyzji, że dziś jednak operacja wycięcia zdążył pęknąć 🤡🙃
Powiem Wam, że może jestem pipka na ból (🙈) albo to wynik, że było to wszystko robione „na szybko” ale ból straszny, serio wolałabym kolejną cesarkę 😂
Ogolnie dochodzę do siebie i zaczynam Was nadrabiać.
Widziałam na pierwszej stronie, że pojawiły się ciążę, niesamowicie Wam Dziewczyny gratuluję, trzymam za Was kciuki ❤️
Za wszystkie biele i wstrętne małpy mocno tulę, wierzę że następny cykl będzie dla Was tym szczęśliwym ❤️
Eeee dla mnie ból porodowy to nic w porównaniu z ropniem zęba oraz wyrostkiem.... mi tez wycieli w ostatnim momencie ale nie pękł. Co było lepsze te zapalenie wyrostka robiło mi się 3 lata.... 4 razy karetka mnie wywoziła.. i ostatni raz w lipcu rok temu bolał mnie znowu brzuch ale nie dzwoniłam nigdzie nie poszłam bo znowu mnie olejà... 4 dnia poszłam na IP za ulicę. Czekałam 6h na lekarza. A potem 2h później znieczulali na narkoze... poród to pikuś...nOlo323 lubi tę wiadomość
🇮🇪
IO, niedoczynność tarczycy, arytmia, cukrzyca.
28cs - 05.2018 👱♂️Nikodem 3090g 51 cm 40+0
1 cs - 09.2019👱♀️🥰 Lenka 3730g 56cm 41+4
6cs - 19.02.2025 👩🥰 Lilianna 2530g 46cm 37+2 -
PaulaG wrote:Jakie dobre wyniki nasienia aż jestem w szoku 🙃
Ja to powiem Ci, że na początku byłam w szoku ,że właśnie nie do końca dobre 😆 , bo to hba niżej niż 80 i ph podwyższone, ale znowu ilość i ruchliwośc plemników duża , te dwa wyniki myślę, można łatwo poprawić
Dziękuję, jestem uspokojona ❤️PaulaG lubi tę wiadomość
♀️29 ♂️34
- styczeń 2024- odstawienie AH po 8 latach, brak owulacji 6msc, PCOS, stymulacja, drożność sono-hsg,
❌️10 nieudanych cykli - w tym 4 z lamettą
🍀 11cs i 5 cykl z lamettą+ovitrelle ⏸️🌱🤰
• 1.03 betaHCG 222,70 - prog 19,38(13dpo)
• 3.03 betaHCG 664,10 - prog 21,24
• 5.03 betaHCG 1873,70 - prog 29,00
• 18.03 - z usg 6+5 CRL 0,75cm jest serduszko ❤️
• 16.04 - z usg 11+0 CRL 4,15cm ❤️
• 28.04 - I prenatalne super 🥰 z usg 12+2 CRL 5,82cm b.niskie ryzyka 🥹
• 02.06 - 18cm i 200 gramów 🐻
• 26.06 - II prenatalne wzorowo, 405g zdrowej dziewczynki 🩷
• 16.07 - 663g malutkiej 🎀
○ cytologia i USG piersi, krzywa cukrowa ✅️
🗓
05.08 - wizyta ginekolog
✨️2025 jest nasz!✨️ -
nick nieaktualny
-
Prezesoowa wrote:Dziękuję Wam Dziewczyny bardzo.. wiedziałam, że co najmniej część z Was mnie zrozumie. Z jednej strony czuję się jak zły człowiek, ale z drugiej uważam, że na emocje trzeba sobie pozwolić..
@Prezesowa, ja na pewno nie zrozumiem w pełni bo nie miałam większych problemów z zajściem w ciążę ale pamiętam, że przy pierwszym dziecku, zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży szwagierka poinformowała nas, że oczekuje 3 dziecka. Przepłakałam wtedy cały dzień. To są zupełnie normalne uczucia, jeżeli komuś spełnia się nasz sen a my nie wiemy ile trzeba będzie czekać. Nie jesteś zlym czlowiekiem, takie uczucia są moralnie neutralne i też ważne, chociaz bardzo trudne. Mam nadzieję, że kolejną przyszłą mamą przekazującą taką informację w gronie Twoich znajomych/rodziny będziesz Ty.KejtKa, Prezesoowa, Olo323 lubią tę wiadomość
-
Prezesoowa wrote:Dzień dobry - witam się po nieprzespanej nocy..
Byliśmy wczoraj u znajomych i tak jak się spodziewałam poinformowali nas o kolejnej ciąży. Wydawało mi się, ze przeszło mi gładko, bo naprawdę bardzo się cieszę, że im się udało i dopóki tam byliśmy to czułam się z tym dobrze. Zaczęło mnie cisnąć dopiero jak wracaliśmy do domu i wysadziłam męża pod klatką, pojechałam sama do garażu i przepłakałam tam godzinę. I chociaż wiem, że to zupełnie bez sensu to czuję jak jakiś ból rozdziera mnie od środka, tak jakbym miała moje marzenie na tacy i ktoś mi je perfidnie odebrał sprzed samego nosa. Jakoś straciłam całą nadzieję i zaczynam od nowa wypierać chęć posiadania dziecka, żeby uchronić się przed porażką. I chociaż naprawdę cieszę się ich szczęściem to słuchanie tego jak ktoś spełnia moje marzenia i ma wszystko tak "o" na pstryknięcie palcem boli. Nic mi ostatnio nie wychodzi i coraz częściej rozważam spakowanie się i wyjazd na 2-3 miesiące, żeby się od tego odseparować.
Mąż oczywiście nie rozumie problemu, bo przecież się staramy. Dla niego wszystko wydaje się być proste. Nie rozumie wcale tego, że ja czuję presję czasu z każdym dniem, no on może mieć dzieci do 70tki, ja mogę już teraz nie mieć możliwości wcale..
Taki płacz i wylanie emocji jest czasem potrzebne. Ja mam np tak ze jak nie popłaczę np godziny raz w miesiącu to potem mam masakre z uczuciami....Prezesoowa lubi tę wiadomość
🇮🇪
IO, niedoczynność tarczycy, arytmia, cukrzyca.
28cs - 05.2018 👱♂️Nikodem 3090g 51 cm 40+0
1 cs - 09.2019👱♀️🥰 Lenka 3730g 56cm 41+4
6cs - 19.02.2025 👩🥰 Lilianna 2530g 46cm 37+2 -
Prezesowa 🫂 i rozumiem. Kilka miesięcy temu gdy bliska osoba niespodziewanie zaszła w ciąże i dodatkowo nigdy nie planowała dzieci oraz nie cieszy się w ogóle z tej ciąży to szczerze poczułam złamane serce. Nie życzę nigdy nikomu źle, cieszę się z każdej ciąży ale czasami myślę, że to normalne, że staraczka bardziej to przeżywa i czasami po prostu boli.
Teraz już mam inne nastawienie tak jak elektro napisała, czyjaś ciąża nie zabiera mojej i na tym się skupiam.
Tulę Was wszystkie, które kiedyś poczuły ten ból po informacji o czyjejś ciąży. Nie miejcie sobie za złe, to normalne jeśli komuś zależy 🫂KejtKa, elektro96, Prezesoowa, Olo323, Zbuntowana, Pati2804 lubią tę wiadomość
Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️ beta 122,90/22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 0,58 cm bobo z bijącym 💗
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma 6 cm 😍 🩷
26.06 prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm
19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
03.12 KTG, córcia waży 3100g, jej włoski mają ponad 1 cm długości 🥹
17.12 KTG, ostatnia wizyta, nasz dzidziuś waży 3500 g 💗
-
Prezesoowa wrote:Dziękuję Wam Dziewczyny bardzo.. wiedziałam, że co najmniej część z Was mnie zrozumie. Z jednej strony czuję się jak zły człowiek, ale z drugiej uważam, że na emocje trzeba sobie pozwolić..
Każde emocje, czy dobre czy zle, są właściwe, ważne że one są, bo to podstawa naszego być albo nie być. Gorzej jak jest się obojętnym.. wtedy się zatraca człowiek na każdej płaszczyźnie. Prezesowa i każde emocje akceptuj, nie jesteś złym człowiekiem :* po prostu masz dłuższą drogą do marzenia.. i to trochę Cię kłuje.. ale jeszcze trochę 🤞🏻❤️Prezesoowa, Speranza :), Olo323 lubią tę wiadomość
-
KejtKa wrote:
Ależ piękne 😍 poproszę kawałek 🙌pp2018, KejtKa lubią tę wiadomość
-
@Prezesowa nie wiem czy w ogóle zapisywać się na testowanie przez te zapalenie pęcherza 🤷🏼♀️ bo owulacje już wyłapałam , serduszkowanie było przedwczoraj, wczoraj owulacja ale ja na wieczór użyłam irygator tantum rosa. Dopiero po tym mi ulzylo, dziewczyny miałyście rację że po tym „tak schodzi ból” nie miałam nigdy wcześniej tego w swojej apteczce.
Prezesoowa, Speranza :), CoffeeDream, Olo323, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
PaulaG wrote:Taki płacz i wylanie emocji jest czasem potrzebne. Ja mam np tak ze jak nie popłaczę np godziny raz w miesiącu to potem mam masakre z uczuciami....
To ja też muszę sobie popłakać. Oczyścić głowę i zasuwam dalej 🤞🏻PaulaG lubi tę wiadomość
Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️ beta 122,90/22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 0,58 cm bobo z bijącym 💗
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma 6 cm 😍 🩷
26.06 prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm
19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
03.12 KTG, córcia waży 3100g, jej włoski mają ponad 1 cm długości 🥹
17.12 KTG, ostatnia wizyta, nasz dzidziuś waży 3500 g 💗
-
Liyss🧚🏻 wrote:To ja też muszę sobie popłakać. Oczyścić głowę i zasuwam dalej 🤞🏻
Kochana Padłas? Popłacz ale powstań, popraw koronę i zasuwajWiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2024, 18:28
Liyss🧚🏻, Prezesoowa, CoffeeDream, Olo323, Zbuntowana, Pati2804 lubią tę wiadomość
-
Prezesoowa wrote:Dzień dobry - witam się po nieprzespanej nocy..
Byliśmy wczoraj u znajomych i tak jak się spodziewałam poinformowali nas o kolejnej ciąży. Wydawało mi się, ze przeszło mi gładko, bo naprawdę bardzo się cieszę, że im się udało i dopóki tam byliśmy to czułam się z tym dobrze. Zaczęło mnie cisnąć dopiero jak wracaliśmy do domu i wysadziłam męża pod klatką, pojechałam sama do garażu i przepłakałam tam godzinę. I chociaż wiem, że to zupełnie bez sensu to czuję jak jakiś ból rozdziera mnie od środka, tak jakbym miała moje marzenie na tacy i ktoś mi je perfidnie odebrał sprzed samego nosa. Jakoś straciłam całą nadzieję i zaczynam od nowa wypierać chęć posiadania dziecka, żeby uchronić się przed porażką. I chociaż naprawdę cieszę się ich szczęściem to słuchanie tego jak ktoś spełnia moje marzenia i ma wszystko tak "o" na pstryknięcie palcem boli. Nic mi ostatnio nie wychodzi i coraz częściej rozważam spakowanie się i wyjazd na 2-3 miesiące, żeby się od tego odseparować.
Mąż oczywiście nie rozumie problemu, bo przecież się staramy. Dla niego wszystko wydaje się być proste. Nie rozumie wcale tego, że ja czuję presję czasu z każdym dniem, no on może mieć dzieci do 70tki, ja mogę już teraz nie mieć możliwości wcale..
Kochana tak bardzo Cię rozumiem i tak bardzo Ci współczuje 🥹 wiem co przezywasz, ja kilka dni temu to samo czułam, kiedy koleżanka mnie poinformowała o kolejnej ciąży i to w 1 cyklu staran.
Mysle, ze dobrze jest właśnie się wypłakać, to trochę oczyszcza.
Mam tak samo odnośnie wyparcia chęci posiadania dziecka. Żałuje, ze w ogóle wpadlam na ten pomysł, ale czasu już nie cofnę. Wierze, ze Wam się uda i trzymam kciuki 🥰
Macie jakieś zdiagnozowane problemy? Widzę, ze 4cs niby nie dużo, ale po 35rz zalecają już badania po 6 miesiącachPrezesoowa lubi tę wiadomość
👩30l.
👱♂️33l.
👩🏻🤝👨🏼od 2015r.
👰🤵2021r.
Starania od 06.2023
12cs
Ona: hormony, usg- wszystko w normie
On: kiepskie wyniki nasienia (morfologia, ilość i ruchliwość)
Walczymy dalej!