Nietolerancje pokarmowe
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWypieki bezglutenowe są bogatsze w cukry i tłuszcze od konwencjonalnych. W zależności od producenta mają od trzech do 14 razy więcej tłuszczu. Czemu? Żeby zapewnić wyrobom odpowiednią sprężystość i konsystencję. W dodatku żywność bezglutenowa produkowana jest z oczyszczonych zbóż, pełnych wysokokalorycznych skrobi, ale pozbawionych witamin i minerałów. Brakuje jej błonnika, żelaza, kwasu foliowego, zawiera zbyt mało niacyny, tiaminy, ryboflawiny, wapnia, witaminy B12, fosforu i cynku.
powyzszy tekst znalazlam na jednej ze str internetowych... mam pytanie, jak pogodzic odstawienie glutenu z dieta dla kobiet z PCO... mam teraz metlik w glowie, bo przy PCO lepiej unikac cukru i produktow z wysokim indeksem glikemicznym, a apropo witamin - bierzecie np Centrum czy cos, skoro w diecie bezglutenowej tych witamin nie dostarczacie do organizmu? -
Jeśli chodzi Ci o gotowe produkty mające zastąpić klasyczne pszenne buły, ciasteczka, chlebki, tortille, to jest to taki syf, że nie pozwoliłabym jeść tego nawet osobom zdrowym. To tablica Mendelejewa w paczce. Zapomnij o takich zamiennikach, omijaj je szerokim łukiem. No i faktycznie pełno w nich skrobi.
W diecie bezglutenowej chodzi o to, żeby przełączyć się na zupełnie inny sposób jedzenia. Chyba najtrudniejsze dla osób przyzwyczajonych do tradycyjnych kanapek, są śniadania. Te najczęściej wydają straszne pieniądze na 5 kromek chleba bezglutenowego, który smakuje jak kupa, a kosztuje 12 zł
Ja jak chcę zabrać do pracy coś innego, niż pudełeczko śniadaniowe, chcę coś, co można chwycić w łapkę, rozbijam trochę jajek i wylewam je na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia- to ma być cieniutka warstwa. Piekę w piekarniku na złoty kolor, zostawiam do ostygnięcia a potem smaruję grubą warstwą pasty z kurczaka, wędzonej makreli, szpinaku czy czego tam chcę. Roluję to, tnę na kawałki i mam "kanapki" na kilka dni. Pycha.
Jak chcesz upiec ciasto, kupujesz mielone migdały albo mąkę migdałową- jest droga, ale o to chodzi, żeby nie jeść ciasta nza często W necie jest masa przepisów. Wychodzą z tego najlepsze ciasta, tarty, ciasteczka, babeczki. Poza tym migdały są zdrowe i dobre na endometrium
Także pochodź po blogach z przepisami bezglutenowymi, jest ich teraz masa. Zobacz, na czym to polega. Na pewno nie na kupowaniu gotowych produktów oznaczanych jako bezglutenowe.
Chodzi o używanie produktów, które są bezglutenowe "od urodzenia" i wybieranie spośród nich tych, które mają dobry dla nas IG i ładunek glikemiczny.
Anna255 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa jem chleb bezglutenowy na śniadanie. Owszem to syf ale od czegoś trzeba umrzeć. Są przepisy na chleb bezglutenowy ale nie oszukujmy się, szału nie ma, albo jest twardy albo się kruszy. Polecam książkę kuchnia polska bez pszenicy, łatwe przepisy bez zadęcia. Naleśniki ryżowe z przepisu najlepsze jakie jadłam.
Anna255 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyno wlasnie - staram sie "przelaczyc" - tylko zeschizowalam sie tym wysokim indeksem glikemicznym czy tez nadmiarze cukru w pozywieniu chyba po prostu najde w necie tabele z produkatami srednio i nisko - weglowodanowymi i z tych produktow bede musiala wybrac te co nie zawieraja gluten...
niedawno jadlam wlasnie chleb bezglutenowy i wlasnie mialam wrazenie ze ma slodkawy posmak, wiec srednio pasuje na kanapki nawet, bo smak psuje... mnie najbardziej chyba gubi to, ze ja nauczona do "gotowcow" - byle by czyms sie "zapchac" i nie czuc glodu, zjem cos zlego na szybko i zadowolona ale odbija sie to na mnie jak widac
wiem wlasnie, tlumaczylas mi juz to ostatnio, ze niektore produkty nie zawieraja same w sobie glutenu, ale ja oczywiscie idac na latwizne, zakupilam gotowy chleb bezglutenowy, owsianke bezglutenowa itd jezuuuu ale ciezko mi zmienic sposob mysleniaaa! az zla jestem na siebie, dobrze ze Ty tu jestes i mi jak "chlop krowie na granicy" wszystko tlumaczysz, lub nawet powtarzasz po kilka razy dziekuje ci za to
-
nick nieaktualnymarissith wrote:Ja jem chleb bezglutenowy na śniadanie. Owszem to syf ale od czegoś trzeba umrzeć. Są przepisy na chleb bezglutenowy ale nie oszukujmy się, szału nie ma, albo jest twardy albo się kruszy. Polecam książkę kuchnia polska bez pszenicy, łatwe przepisy bez zadęcia. Naleśniki ryżowe z przepisu najlepsze jakie jadłam.
no wlasnie, te chleby sa juz troche "inne" i juz nie smakuja jak normalny chleb jestem leniwa do robienia sobie czestych posilkow, musze sie jakos cholerka przemoc... pochodze po tych blogach, moze mnie w koncu oswieci...
ale jak nawet przez ten tydzien mniej jadlam rzeczy z glutenem (bo pewnie jakies co zjadlam zawieraly sladowe ilosci) to mialam wiecej energi, nie bylam az tak zmeczona i zaspana jak zwykle - moze to od tego co to bedzie po calkowitym odrzuceniu tego smieciowego jedzenia az strach sie bac hehe -
nick nieaktualnymarissith wrote:Ja też mam nietolerancję na gluten i laktozę, da się z tym żyć
Polecam blogi smakoteriapi, wielkieżarcie i olgasmile, super przepisy!
I przy okazji zapytać lekarza o suplementację wit B6
na poczatek moze zaczne od tego co Ty tu polecilas -
marissith wrote:Ja jem chleb bezglutenowy na śniadanie. Owszem to syf ale od czegoś trzeba umrzeć. Są przepisy na chleb bezglutenowy ale nie oszukujmy się, szału nie ma, albo jest twardy albo się kruszy. Polecam książkę kuchnia polska bez pszenicy, łatwe przepisy bez zadęcia. Naleśniki ryżowe z przepisu najlepsze jakie jadłam.
Tylko Anna ma jeszcze jedną rzecz do ogarnięcia- indeks glikemiczny. Mąka ryżowa ma IG 95, to bardzo dużo. Dlatego oprócz szukania produktów bez glutenu musi jeszcze wprowadzić dodatkową selekcję- na podstawie IG i ładunki glikemicznego.
Także nie chodzi o to, że trzeba na coś umrzeć, chodzi o to, żeby nie jeść tego syfu z chemią i przede wszystkim skrobią- żeby mieć normalne owulacje, pokonać insulinooporność i wreszcie zajść w ciążę. Bo taki problem ma Ania. Jeśli Ty takiego problemu nie masz, to masz dużo więcej opcji
Ania, to jest do zrobienia, przez kilka tygodni będziesz kombinować z przepisami, ale potem będziesz już miała stałą bazę i będzie Ci to szybko szło Wstawię tu potem kilka mega fajnych przepisów ułatwiających życie, zwłaszcza jak ktoś dużo czasu spędza poza domem i kuchnią muszę tylko włamać się do kompa
Zjedz ten chleb a potem już do niego nie wracaj. Naprawdę warto się postarać te kilka miesięcy, zobacz jak u mnie wszystko się normuje Od czasu do czasu rób sobie odstępstwo od diety, ale raz na tydzień, na dwa tygodnie.
Płatki owsiane bezglutenowe są spoko. Te normalne też same w sobie nie zawierają glutenu, tylko pola owsa oraz młyny robiące kasze i płatki są zanieczyszczone pszenicą, w ilościach niefajnych tylko dla chorych na celiakię. Nam takie płatki mocno nie zaszkodzą. Ja czasem kupuję też te zwykłe, bez certyfikatu.
Anna255 lubi tę wiadomość
-
Anna255 wrote:no wlasnie, te chleby sa juz troche "inne" i juz nie smakuja jak normalny chleb jestem leniwa do robienia sobie czestych posilkow, musze sie jakos cholerka przemoc... pochodze po tych blogach, moze mnie w koncu oswieci...
ale jak nawet przez ten tydzien mniej jadlam rzeczy z glutenem (bo pewnie jakies co zjadlam zawieraly sladowe ilosci) to mialam wiecej energi, nie bylam az tak zmeczona i zaspana jak zwykle - moze to od tego co to bedzie po calkowitym odrzuceniu tego smieciowego jedzenia az strach sie bac hehe
To jest właśnie jedna z tych rzeczy, które też odczułam jako pierwsze- brak zmulenia. Bo ja też zaczynałam od stopniowej rezygnacji, kilka miesięcy nie jadłam w ogóle chleba i w sumie jedyny gluten to był ten z razowych pszennych makaronów, których nie jadłam za często oraz razowych mąk, z ktorych robiłam nalesniki od czasu do czasu. I już wtedy czułam się lepiej.
A bezglutenowy chleb ze sklepów nie smakuje mi wcale chlebem, więc to taki bezsensowny zamiennik dla mnie
Anna255, Helen lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzwei_kresken wrote:Tylko Anna ma jeszcze jedną rzecz do ogarnięcia- indeks glikemiczny. Mąka ryżowa ma IG 95, to bardzo dużo. Dlatego oprócz szukania produktów bez glutenu musi jeszcze wprowadzić dodatkową selekcję- na podstawie IG i ładunki glikemicznego.
Także nie chodzi o to, że trzeba na coś umrzeć, chodzi o to, żeby nie jeść tego syfu z chemią i przede wszystkim skrobią- żeby mieć normalne owulacje, pokonać insulinooporność i wreszcie zajść w ciążę. Bo taki problem ma Ania. Jeśli Ty takiego problemu nie masz, to masz dużo więcej opcji
polecam do poczytania
http://www.tlustezycie.pl/2014/02/pcos-czyli-zespo-policystycznych.htmlAnna255 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymarissith wrote:na szczęście pcos nie mam, chociaż tyle dobrego
polecam do poczytania
http://www.tlustezycie.pl/2014/02/pcos-czyli-zespo-policystycznych.html
czytalam, czytalam, ale dzieki - dobra stronka ogolnie kurde, zazdroszcze ci ze nie masz PCO - ja to chyba mam je od zawsze...marissith lubi tę wiadomość
-
marissith wrote:na szczęście pcos nie mam, chociaż tyle dobrego
polecam do poczytania
http://www.tlustezycie.pl/2014/02/pcos-czyli-zespo-policystycznych.html
Anna255 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnna255 wrote:czytalam, czytalam, ale dzieki - dobra stronka ogolnie kurde, zazdroszcze ci ze nie masz PCO - ja to chyba mam je od zawsze...
Swoją drogą nietolerancje idą ze sobą często w parach. Oprócz nietolerancji na gluten mam jeszcze na laktozę (właściwie każdy nabiał) i jajka jak się niedawno okazało. A żeby było ciekawiej uczulają mnie kremy (wszystkie, których próbowałam) i tusze do rzęs. A wszystko uaktywniło się przez życie w długotrwałym stresie.
-
nick nieaktualnymarissith wrote:Nie ma czego zazdrościć, ja mam za to niedrożny jajowód a drugi jajnik za nic nie chce podjąć współpracy. Także każda z nas ma coś swojego
Swoją drogą nietolerancje idą ze sobą często w parach. Oprócz nietolerancji na gluten mam jeszcze na laktozę (właściwie każdy nabiał) i jajka jak się niedawno okazało. A żeby było ciekawiej uczulają mnie kremy (wszystkie, których próbowałam) i tusze do rzęs. A wszystko uaktywniło się przez życie w długotrwałym stresie.
no to cholerka - faktycznie sie tego troche nazbieralo a ja, tak sie cieszylam ze swoich dlugich cykli (@ mialam co 2 miechy) a terac klops heh - okazuje sie, ze nie wszystko ze mna w porzadku... gdyby nie starania, pewnie bym nie analizowala co poniektorcyh spraw i wszystko by wszylo dopiero potem, w zaawansowanym stadium ja mam jeszcze mutacje MTHFR - ale to ma ponoc 50 % spoleczenstwa... ze kwas foliowy sie slabo wchlania i problem z metylacja w organizmie... przepisali mi teraz 5 mg kwasu foliowego (gdzie zwykle jest dawka standardowo 0,4 mg) wiec spora roznica. Niektorym dziewczynom z ta mutacja przepisuja nawet dawke 15 mg. Dobrze, ze chociaz kariotypy mi i chlopakowi wyszly ok, bo tu juz by byla lipa straszna... oki to tyle na dzis pytan hehe jak cos jeszcze nie bede wiedziec, wiem gdzie was szukacWiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2015, 13:58
-
nick nieaktualnyzwei_kresken wrote:To jest właśnie jedna z tych rzeczy, które też odczułam jako pierwsze- brak zmulenia. Bo ja też zaczynałam od stopniowej rezygnacji, kilka miesięcy nie jadłam w ogóle chleba i w sumie jedyny gluten to był ten z razowych pszennych makaronów, których nie jadłam za często oraz razowych mąk, z ktorych robiłam nalesniki od czasu do czasu. I już wtedy czułam się lepiej.
A bezglutenowy chleb ze sklepów nie smakuje mi wcale chlebem, więc to taki bezsensowny zamiennik dla mnie
no wlasnie - czas bym i ja sie "odmulila" -
zwei_kresken wrote:
Jak chcesz upiec ciasto, kupujesz mielone migdały albo mąkę migdałową- jest droga, ale o to chodzi, żeby nie jeść ciasta nza często W necie jest masa przepisów. Wychodzą z tego najlepsze ciasta, tarty, ciasteczka, babeczki. Poza tym migdały są zdrowe i dobre na endometrium
zwei owszem migdały są zdrowe, ale te w surowym stanie, nie poddane obróbce a już na pewno nie pieczone. Jeśli chcesz, polecam artykuł np. na akademii witalności o migdałach
-
Dziewczyny, ja od urodzenia mam celiakię, czyli nietolerancję glutenu i jeśli zauważacie u siebie nietypowe objawy po jakichkolwiek produktach zawierających gluten to koniecznie udajcie się do dobrego gastroenterologa. Nie dietetyka i nie testy alergiczne, ale gastroskopia i badania krwi pod kątem przeciwciał. Nieleczona i utajona celiakia może stanowić przeszkodę podczas starań o dziecko. Wiedza lekarzy na temat celiakii jest niestety nadal niewielka Szczególnie w niedużych miastach, a szacuje się, że 360 000 osób nawet nie jest świadomych choroby. Ja mam ogromne szczęście bo w wieku 18 miesięcy zostałam dobrze zdiagnozowana i całe życie trzymam się diety. Trzeba też pamiętać, że nie można podjadać. Dieta musi być ścisła. Pamiętajcie i dbajcie o siebie
Anna255 lubi tę wiadomość
-
Jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju alergie to bardzo trudno jest zdiagnozować się samemu, chociażby ze względu na reakcje krzyżowe. Ja podejrzewałam u siebie uczulenie na niektóre składniki, ale nie wiedziałam dokładnie, więc zrobiłam sobie testy na tej stronie . Wyniki wyszły trochę zaskakujące, ale teraz przynajmniej wiem, na co jestem uczulona.
-