Nowe staraczki - 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Imari wrote:Tak hormony. Dzis popołudniu powinny być.Kwiecień-Odstawienie Visanne
Insulinooporność
Hiperprolaktynemia czynnościowa
HSG- jajowody drożne
09.2017 r- 0% plemników o prawidłowej budowie
01.2018r-6% plemników o prawidłowej budowie
03.2018 - 4% plemników o prawidłowej budowie
10.06- CUD!!! Wymarzone II kreseczki
23.07-Usg.Ciąża Bliźniacza!
19.02.2019- Nasze Iskierki są już z nami! -
nick nieaktualny
-
Witajcie.
Jestem tutaj nowa, ale od dosyć dawna Was podczytuję
Ostatnie cykle mam nieregularne, ostatni okres po 2 miesięcznej przerwie wywoływany był luteiną, dostałam go 01.10. Z polecenia gin brałam luteinę podjęzykowo 17-26dc celem skrócenia cykli.
Dzisiaj już 03.11 a okresu nie ma. Z narzeczonym serduszkujemy co drugi dzień, staramy się o bobasa. Testy sikane negatywne, a beta, którą robiłam wczoraj miała wynik <2.0 mIU/ml. Z objawów, które mnie zaskakują to ból ale jedynie sutków (zawsze bolały mnie całe piersi ), okropne bóle podbrzusza, które potrafią mnie obudzić w nocy i doprowadzić do łez. Ostatnio też wymiotowałam gdy poczułam zapach ugotowanego ryżu.
Wyniki mam wszystkie w normie poza TSH, nad którym pracujemy. Gin poleciła mi dodatkowo vit.D oraz ovarin wspomagający owulację. Partner zdrowy.
Wiem, że sobie coś próbuję wkręcać, ale naprawdę brak mi już sił, nie mam się komu wygadać, a z każdej możliwej strony padają pytania kiedy dziecko, bo przecież mam już 30 lat...
Czy ktoś miał może podobny przypadek ? Co radzicie ?
Możliwe, że owu się przesunęła i za wcześnie betę zrobiłam ?
Temp. nie mierzę, nie obserwuję śluzu, bo nie chcę się już całkiem wkręcać.
Gin. mówi, że potrzeba czasu, a na monitoring owulacji radziła poczekać do końca roku i potem będziemy szukać dalej problemu.
Dziękuję za każdą odpowiedź
daria1987 -
Witaj daria Innymi się nie przejmuj bo niektórzy nie zdają sobie sprawy jaką przykrość robią takim gadaniem.. Nie mają zielonego pojęcia o tym jakie ktoś ma problemy....I jak ktoś pragnie tego dzieciątka...Ja się kiedyś śmiałam ,że kartkę sobie nakleję na czoło " PRAGNĘ DZIECKA ALE NARAZIE NIE JEST MI DANE SPEŁNIENIE TEGO PRAGNIENIA . PROSZĘ OSZCZĘDZIĆ SOBIE A PRZEDE WSZYSTKIM MI ZBĘDNEGO GADANIA" Hehe
Wrrrrrrhhhhh
Chciałabym CI pomóc ale ja osobiście tak nie miałam.. Może któraś z dziewcząt coś poradzi..
Być może przesunęła Ci się owulka i zrobiłaś betę za wcześnie.. Mogło tak być a być może przyczyna jest inna.. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć bo nie wiem..Kwiecień-Odstawienie Visanne
Insulinooporność
Hiperprolaktynemia czynnościowa
HSG- jajowody drożne
09.2017 r- 0% plemników o prawidłowej budowie
01.2018r-6% plemników o prawidłowej budowie
03.2018 - 4% plemników o prawidłowej budowie
10.06- CUD!!! Wymarzone II kreseczki
23.07-Usg.Ciąża Bliźniacza!
19.02.2019- Nasze Iskierki są już z nami! -
Cześć Daria, ja również nie pomogę co do dolegliwości, ale na duchu mogę Cię wesprzeć.
Ludzie nie znają naszego życia na tyle by móc nas oceniać.
"Niedaleko ciebie żyje kobieta, ma 30 lat albo więcej i nie została jeszcze mamą. Rodzina i znajomi ciągle pytają: dlaczego nie masz dzieci? i szybko dodają: czas najwyższy.
Jej reakcja jest trochę inna każdego dnia, ale najczęściej to wymuszony grzeczny uśmiech, napięcie w połączeniu z powściągliwością. Odpowiada: "Nie, jeszcze nie". Czasami pojawi się nerwowy grymas twarzy, gesty pokazujące frustrację i zażenowanie.
"Nie chcesz chyba czekać w nieskończoność? Wiesz, że zegar biologiczny tyka. Szanse z roku na rok są mniejsze. Zobacz, zaczną się kłopoty, gdy w końcu się zdecydujesz…Oby nie było za późno" - uczenie prawi doświadczony życiem starszy człowiek, zadowolony ze swojej błyskotliwości i słusznych wyborów. Mędrzec odchodzi. Kobieta nadal się uśmiecha i kiwa głową, pokazując, że rozumie. Kiedy zostaje wreszcie sama, płacze.
Płacze, bo była w ciąży i poroniła już 4 razy.
Płacze, bo zaczęła się starać się o dziecko podczas nocy poślubnej… a to było 5 lat temu.
Płacze, bo jej mąż był wcześniej w małżeństwie, z którym ma już dzieci.
Płacze, bo rozpaczliwie pragnie in vitro, ale nawet nie może sobie pozwolić na wstępne badania.
Płacze, bo zrobiła wiele prób in vitro i wciąż nie ma dzieci.
Płacze, bo jej leki są przeciwwskazaniem dla ciąży.
Płacze, ponieważ brak dzieci jest powodem kryzysu w jej małżeństwie.
Płacze, bo lekarz powiedział, że jest zdrowa, ale w głębi duszy wie, że to jej zdrowie stanowi problem.
Płacze, bo jej mąż obwinia siebie, a ona nie może tego słuchać.
Płacze, bo wszystkie jej siostry mają dzieci.
Płacze, bo jedna z jej sióstr, nawet nie chce patrzeć na dzieci.
Płacze, bo jej najlepsza przyjaciółka jest w ciąży. Płacze, bo została zaproszona do innej na baby shower.
Płacze, bo jej matka wciąż pyta: "Dziewczyno, na co czekasz?".
Płacze, bo jej teściowie chcą być dziadkami.
Płacze, bo jej sąsiad ma bliźniaki i traktuje je bardzo źle.
Płacze, bo patrzy na 16-latki, które "wpadły".
Płacze, bo jest wspaniałą ciocią.
Płacze, bo już wybrała imiona.
Płacze, bo ma pusty pokój w swoim domu.
Płacze, bo jest pusta przestrzeń w jej ciele.
Płacze, bo ma tak wiele do zaoferowania.
Płacze, bo nie chce świadomie zgodzić się na samotne rodzicielstwo.
Płacze, bo wie, że jej mężczyzna byłby świetnym tatą.
Płacze, bo wie, że byłaby wspaniałą matką, ale nie jest.
Gdzie indziej żyje inna kobieta: 34 lata, pięcioro dzieci
Ludzie mówią do niej: "Pięcioro? Dobry Boże, mam nadzieję, że już skończyliście". A potem śmieją się z wyższością, ponieważ wydaje im się to zabawne. Kobieta śmieje się też, ale nie na serio, to raczej śmiech - tarcza. Szybko zmienia temat, wie, że szacunku nie da się wymusić. Gdy zostaje sama, płacze.
Płacze, bo jest w ciąży z szóstym i czuje się pod presją, by ukrywać radość. Bo jak to możliwe cieszyć się "kolejnym kłopotem"?
Płacze, bo zawsze chciała mieć dużą rodzinę i nie rozumie, dlaczego ludziom to przeszkadza.
Płacze, bo nie ma rodzeństwa i czuła się głęboko samotna jak dziecko.
Płacze, bo jej babcia miała 12stkę, a ona zawsze tak bardzo chciała być do niej podobna.
Płacze, bo nie może sobie wyobrazić życia bez swoich dzieci, ale ludzie traktują je jakby były karą.
Płacze, bo nie chce litości nad sobą.
Płacze, bo ludzie zakładają, to nie jest to, czego chciała.
Płacze, bo zakładają, że jest po prostu nieodpowiedzialna.
Płacze, ponieważ myślą, że nie ma prawa głosu.
Płacze, bo czuje się niezrozumiana.
Płacze, bo jest umęczona obroną swoich osobistych wyborów.
Płacze, bo ona i jej mąż są w stanie bez kłopotu utrzymać rodzinę, ale to nie ma to znaczenia.
Płacze, bo jest zmęczona "śmiesznymi" komentarzami.
Płacze, bo ona zajmuje się swoimi sprawami.
Płacze, bo chciałaby, by inni zajęli się swoimi.
Płacze, bo czasami wątpi się i zastanawia się, czy powinna przestać dwójkę dzieci temu.
Płacze, bo inni są prędcy w krytyce i powolni we wsparciu.
Płacze, bo ma dość kontrolowania jej przez otoczenie.
Płacze, bo jej życie nie jest na pokaz.
Płacze, bo tak wielu ludzi wydaje opinie na temat jej życia prywatnego.
Płacze, bo wszystko, czego by chciała, to żyć w spokoju.
Jest też taka kobieta: 40 lat, jedno dziecko
Ludzie mówią do niej: "Tylko jedno? Nigdy nie chciałaś więcej?". "Jestem zadowolona z mojego jednego"- mówi spokojnie. Przećwiczyła tę odpowiedź więcej razy niż potrafi zliczyć. Więc mówi dość wiarygodnie. Nikt nigdy nie podejrzewa, że gdy zostaje sama, płacze.
Płacze, bo jej jedyna ciąża to cud.
Płacze, bo jej syn wciąż prosi o brata lub siostrę.
Płacze, bo zawsze chciała co najmniej troje.
Płacze, bo jej druga ciąża musiała zostać rozwiązana, by ratować jej życie.
Płacze, bo jej lekarz mówi, że kolejna ciąża byłaby "wysokiego ryzyka".
Płacze, bo walczy o zdrowie swojego jedynaka.
Płacze, bo czasem jedno to więcej niż dwoje.
Płacze, bo jej mąż nawet nie dopuszcza myśli o kolejnym.
Płacze, bo jej mąż zmarł, a ona nie wyobraża sobie mieć dziecka z innym.
Płacze, bo jej rodzina myśli, że jedno wystarczy.
Płacze, bo sprawy zawodowe sprawiają, że nie może odejść z pracy.
Płacze, bo czuje się egoistką.
Płacze, bo nadal nie może zgubić wielu nadprogramowych kilogramów z poprzedniej ciąży.
Płacze, bo jej depresja poporodowa było tak głęboka, że boi się kolejnej.
Płacze, bo nie wyobraża sobie, by przeżywać to ponownie. Czuje się za słaba. Boi się.
Płacze, bo ma problemy z swoim organizmem i ciąża tylko pogorszyłaby jej stan.
Płacze, bo wciąż walczy z bulimią.
Płacze, bo chce kolejnego dziecka, ale nie może mieć.
Te kobiety są wszędzie. Żyją obok nas i codziennie cierpią, mierząc się z zadawanymi im pytaniami i nieprzemyślanymi komentarzami. To nasze sąsiadki, przyjaciółki, siostry, koleżanki z pracy, kuzynki. Nie potrzebują rad lub opinii. Uszanuj to."Patt1002 -
Patt1002, dokładnie tak jak napisałaś ... dziękuję za słowa otuchy.
BeOptimistic nie wiem co robić, czy powtarzać betę czy co, nie ukrywam, że pracę mam ciężką fizyczną i obawiamy się, że nawet jeśli zajdę to istnieje duże ryzyko, że nim się dowiem, że w niej byłam to poronię ... Ehh szkoda słów, dopadł mnie dół, muszę go jakoś zakopać
Okres po odstawieniu luteiny powinien się pojawić do 2 tygodni ?
daria1987 -
nick nieaktualnydaria1987 wrote:Patt1002, dokładnie tak jak napisałaś ... dziękuję za słowa otuchy.
BeOptimistic nie wiem co robić, czy powtarzać betę czy co, nie ukrywam, że pracę mam ciężką fizyczną i obawiamy się, że nawet jeśli zajdę to istnieje duże ryzyko, że nim się dowiem, że w niej byłam to poronię ... Ehh szkoda słów, dopadł mnie dół, muszę go jakoś zakopać
Okres po odstawieniu luteiny powinien się pojawić do 2 tygodni ?
Co do luteiny to nie pomoge... -
Dziewczyny używaliście może ovarin? Dopiero teraz jak wykupiłam to zobaczyłam że to tabletki na gospodarkę hormonalną,wcześniej nie mogłam przeczytać co tam lekarz nabazgrał, dopiero pani w aptece się udało przeczytać. Na kafeterii czytałam jakiś stary temat i dziewczynom się udawało po nim zająć w ciągu 2-3 miesięcy stosowania,może dlatego mi lekarz powiedział że jest pewny że do 3miesiecy zajde,no i pewnie chciał żebym też bardziej w to uwierzyła, i abym miała dobre nastawienie I chyba mam dobre nawet jestem pewna że się uda,te posty dziewczyn co brały te tabletki i zaszły trochę mnie podniosły na duchu. Nie wiem tylko ile brać bo lekarz zalecił mi jedną tabletkę a na opakowaniu pisze dwie dziennie
-
Patt jakie to prawdziwe.... Czytałam to ze łzami w oczach... Taka prawda.. Ludzie potrafią łatwo kogoś ocenić nie zastanawiając się ile przykrości mogą sprawić tej osobie... Tak łatwo jest kogoś ocenić.. Tak łatwo jest komuś dawać " mądre rady"... Nie znając sytuacji i nie znając problemu " od korzenia"...
Mam swoje grono ludzi którym mogę zaufać.. powiedzieć wszystko... I nie pytają.. nie drążą.. Skoro ja nie podejmę tematu tak nikt nie pyta...Szanują moją prywatność i wiedzą ,że jak będę miała taką potrzebę to sama powiem jak sytuacja...A jeśli takiej potrzeby nie mam tak nikt słowem nie powie...A do ludzi którzy są mi praktycznie obcy i pytają : A kiedy rodzeństwo.. A pewnie już się wygodnymi zrobiliście bo dziecko coraz starsze , Odpowiadam : ''Jesteśmy na tyle wygodni i szczęśliwsi że nam jest dobrze tak jak jest'' I rozmowa się urywa..
Niektórzy ludzie tacy byli, są i będą. Żywią się tym, że komuś dogryzą albo udzielą "mądrych rad" Niech każdy zajmie się swoim życiem i oceni samego siebie i wtedy niech filozofuje..Ale się rozpisałam.. ale tacy ludzie działają na mnie jak płachta na byka ..Kwiecień-Odstawienie Visanne
Insulinooporność
Hiperprolaktynemia czynnościowa
HSG- jajowody drożne
09.2017 r- 0% plemników o prawidłowej budowie
01.2018r-6% plemników o prawidłowej budowie
03.2018 - 4% plemników o prawidłowej budowie
10.06- CUD!!! Wymarzone II kreseczki
23.07-Usg.Ciąża Bliźniacza!
19.02.2019- Nasze Iskierki są już z nami! -
daria1987 wrote:Patt1002, dokładnie tak jak napisałaś ... dziękuję za słowa otuchy.
BeOptimistic nie wiem co robić, czy powtarzać betę czy co, nie ukrywam, że pracę mam ciężką fizyczną i obawiamy się, że nawet jeśli zajdę to istnieje duże ryzyko, że nim się dowiem, że w niej byłam to poronię ... Ehh szkoda słów, dopadł mnie dół, muszę go jakoś zakopać
Okres po odstawieniu luteiny powinien się pojawić do 2 tygodni ?
Daria głowa do góry :-* Każda z nas ma chwile załamania ale trzeba wziąć się w garść i iść dalej pamiętając o tym jaki mamy cel...A wierzyć trzeba ,że ten cel w końcu zostanie osiągnięty Nie traćmy wiary..Wszystko to co nas smuci zostanie nam wynagrodzone Jeśli @ nie przyjdzie to powtórz betę w poniedziałek:-) Spokojnie.. ja jak byłam w ciąży i nie wiedziałam jeszcze to też pracowałam fizycznie.. dźwigałam..i nie oszczędzałam się bo ciąży nie brałam pod uwagę i dzisiaj mam zdrowego 5latkaKwiecień-Odstawienie Visanne
Insulinooporność
Hiperprolaktynemia czynnościowa
HSG- jajowody drożne
09.2017 r- 0% plemników o prawidłowej budowie
01.2018r-6% plemników o prawidłowej budowie
03.2018 - 4% plemników o prawidłowej budowie
10.06- CUD!!! Wymarzone II kreseczki
23.07-Usg.Ciąża Bliźniacza!
19.02.2019- Nasze Iskierki są już z nami! -
Witam piątkowo
Moja temperatura w reszcie lekko drgnęła, ale teraz zastanawiam się czy to na @, bo jeśli wróci do swoich 28 dni to za 8 dni (chyba) powinna mnie nawiedzić, czy też coś innego...
Czytałam, że po ciąży biochemicznej może być cykl bezowulacyjny, ale też i jakiś poprzesuwany. Ze śluzem to się już pogubiłam niby lepki, ale mam wątpliwości, więc zostałam tylko przy temperaturze.
Co do pytań o ciążę, ostatnio koleżanka mówiła mi że u niej to jedna burzliwa noc wystarczyła. Później jej wyjaśniłam, dlaczego mówiłam, że to nie takie proste. Czasami chyba lepiej powiedzieć z grubsza dlaczego nie można, bo to prędzej ktoś zrozumie.
Mama mnie wcześniej nękała kiedy i kiedy, to mówiłam, że spokojnie, ja mam czas, ale nie będą za długo czekać. No bo przecież nie powiem, że właśnie codziennie się staramy -
BeOptimistic wrote:Patt jakie to prawdziwe.... Czytałam to ze łzami w oczach... Taka prawda.. Ludzie potrafią łatwo kogoś ocenić nie zastanawiając się ile przykrości mogą sprawić tej osobie... Tak łatwo jest kogoś ocenić.. Tak łatwo jest komuś dawać " mądre rady"... Nie znając sytuacji i nie znając problemu " od korzenia"...
Mam swoje grono ludzi którym mogę zaufać.. powiedzieć wszystko... I nie pytają.. nie drążą.. Skoro ja nie podejmę tematu tak nikt nie pyta...Szanują moją prywatność i wiedzą ,że jak będę miała taką potrzebę to sama powiem jak sytuacja...A jeśli takiej potrzeby nie mam tak nikt słowem nie powie...A do ludzi którzy są mi praktycznie obcy i pytają : A kiedy rodzeństwo.. A pewnie już się wygodnymi zrobiliście bo dziecko coraz starsze , Odpowiadam : ''Jesteśmy na tyle wygodni i szczęśliwsi że nam jest dobrze tak jak jest'' I rozmowa się urywa..
Niektórzy ludzie tacy byli, są i będą. Żywią się tym, że komuś dogryzą albo udzielą "mądrych rad" Niech każdy zajmie się swoim życiem i oceni samego siebie i wtedy niech filozofuje..Ale się rozpisałam.. ale tacy ludzie działają na mnie jak płachta na byka ..
Całkiem słusznie się rozpisałaś...
Znalazłam ten artykuł na deon.pl
Nas dotyka wszystko co związane z tematem dzieci... No i czasm ludzie nie chcą powiedzieć nic złośliwie, albo wręcz z sympatii, ale to i tak boli. Bardzo doceniam, kiedy ktoś w życzeniach na urodziny, czy święta życzy nam bobasa, ale ogarnia mnie wtedy ogromny smutek. ;( Nie wiem co powiedzieć, oczywiście zwyczajnie z mężem dziękujemy i się uśmiechamy, ale serce chciałoby krzyczeć, wyrwać się i powiedzieć, że to nie tak łatwo, że bardzo cierpimy. O naszej niepłodności nie wie nikt.
Jedna zaufana osoba wiedziała o badaniu nasienia, ale kiedy zapytała o wyniki powiedziałam, że wszystko jest ok. Z jednej strony chciałabym powiedzieć wszystkim i uciec z płaczem, żeby tak szybko ukrócić wszystko. Finansowo nie jest najlepiej, no i teraz nie będzie bo wszystko pójdzie na lekarzy i leki. wolę jednak żeby nikt nie wiedział... Nie mamy to nie mamy... Na pytania zawsze mówię jak Bóg da to będą, albo zwyczajnie jak będą to będą... Tyle... albo właśnie robię dziwny grymas twarzy w stylu uśmiechu z rozgoryczeniem. Tylko my tutaj jesteśmy w stanie się zrozumieć. Wiemy co nas boli itd.
BeOtimistic, jak długo macie brać te leki na bakterie? Co lekarz mówił, da to się ładnie wyleczyć i w szybkim tempie doprowadzić do odpowiedniego stanu? W końcu skoro macie już jedno dziecko to wcześniej było wszystko dobrze. Opowiedz coś trochę, Martwię się o męża... Ostatnio boli go lewe jądro, jest jakby troszkę większe, tak jakby poszło lekko w górę i tak czuje tą lewą stronę jakby nie wiem nasieniowód go też bolał, to nie jest ostry ból, ale taki stłumiony.Patt1002 -
Patt podpisuję się pod tym artykułem nogami i rękami
Ja skończyłam już brać leki. Miałam na 2 tygodnie. Mąż dostał na miesiąc i cały czas bierze. Wizytę mamy 21.11 i nie mogę się jej doczekać.. Jak dostanę @ a planowo mam na niedzielę to w poniedziałek lecę na badania hormonów i mam nadzieję,że do wizyty będę miała wyniki na ręku. Lekarz powiedział,że na chwilę obecną ciężko cokolwiek powiedzieć...Jest przewlekły stan zapalny i te cholerne bakterie... I jeśli ten stan zapalny trwał bardzo długo to mógł wywołać nieodwracalne zmiany..A ile on był?? Nie wiemy bo mąż nie miał żadnych dolegliwości...Dr nam powiedział,że teraz skupiamy się na pokonaniu stanu zapalnego i wybiciu bakterii..To jest teraz na 1 miejscu i starania mamy wstrzymane. Zapytałam czy mamy szansę na poprawę tak złej morfologii?? Odpowiedź: Jeśli przyczyną tak złej morfologii jest stan zapalny i bakterie to może uda nam się poprawić morfologię chociaż morfologię poprawić jest bardzo ciężko..A jesli pozbędziemy się bakterii i stanu zapalnego a morfologia nie drgnie musimy szukać dalej...Dr wie,że mamy dziecko. Powiedział mi,że morfologia bardzo często się zmienia i wpływają na nią różne czynniki...A znowu ją poprawić też ciężko . .Mąż ma stwierdzoną niepłodność wtórną...Czekamy..czekamy i czekamy....Zobaczymy co wyjdzie na wizycie . . Najgorsza jest ta niewiadoma..ta niepewność...Dr widział jak to przeżywam i jak wychodziliśmy to złapał mnie za ramię i powiedział: Proszę nie tracić wiary, będzie dobrze .... Tak więc zobaczymy co dalej . .
Patt a był mąż u androloga?? Może jakiś stan zapalny się rozwija albo coś innego.. Najlepiej by było gdybyście poszli jak najszybciej na wizytę do androloga.. Coś się musi dziać i nie ma co czekać.. warto jak najszybciej to skonsultowaćKwiecień-Odstawienie Visanne
Insulinooporność
Hiperprolaktynemia czynnościowa
HSG- jajowody drożne
09.2017 r- 0% plemników o prawidłowej budowie
01.2018r-6% plemników o prawidłowej budowie
03.2018 - 4% plemników o prawidłowej budowie
10.06- CUD!!! Wymarzone II kreseczki
23.07-Usg.Ciąża Bliźniacza!
19.02.2019- Nasze Iskierki są już z nami! -
Po tych wszystkich moich zdarzeniach pogadałam z przyjaciółką, bo musiałam się wygadać. Mi zrobiło się lżej i lepiej, a ona mi dziękowała, za to, że jej ufam, że powiedziałam o tym co najbardziej mnie boli, ale też, że właśnie jej uświadomiłam, że ona jest szczęśliwa, ma męża, pod sercem nosi dzieciątko, które zaraz się urodzi, ma pracę i mieszkanie. I tak na prawdę to co traktuje jako problem to nim nie jest.
-
Dziewczyny wy tak piszecie że staracie się codziennie,a mi lekarz nie kazał często,może i wy troszkę przystopujcie. Mi mówił że jak będzie mi się zbliżać owulacja, (zamówiłam już ten mikroskop do obserwowania tego) To mamy przestać się starać aż to owulacji, i w dzień owulacji, nadrobić to
-
Taka_tam, dla mnie kochanie się "w te dni" to takie robienie dziecka. Kochamy się kiedy nam się chce tak, wiem, że plemniki też muszą być w pełni sił, ale nie będę wydzielała nam dni - dzisiaj tak, ale jutro już nie.
Są dni kiedy mamy napad głupawki i się śmiejemy ze wszystkiego i wtedy nie ma mowy o zbliżeniu bo zwyczajnie nie jesteśmy w stanie przestać się wygłupiać Bardzo często mąż mnie przytulaniem leczy z bólu głowy. I jak mu mówię, że boli mnie głowa to już wie jakie jest na to lekarstwo. Jak pomoże to super, a jak nie to chociaż miałam troszkę przyjemnościHelenka_mała lubi tę wiadomość
-
Taka_tam, przecież nie codziennie, czasem stwierzenie każdego dnia się staramy, chodzi o całokształt, o leczenie, przeżycia, nie zawsze o sex xD
Ja też nie wyznaczam dni... Zwariowalibyśmy.
BeOptimistic mamy umówioną wizytę na 14 listopada. Nie możemy się doczekać.... Czekanie najgorsze. To musimy ufać razem, że się uda! :*BeOptimistic lubi tę wiadomość
Patt1002 -
Patt1002 wrote:Taka_tam, przecież nie codziennie, czasem stwierzenie każdego dnia się staramy, chodzi o całokształt, o leczenie, przeżycia, nie zawsze o sex xD
Ja też nie wyznaczam dni... Zwariowalibyśmy.
BeOptimistic mamy umówioną wizytę na 14 listopada. Nie możemy się doczekać.... Czekanie najgorsze. To musimy ufać razem, że się uda! :*
No to super:-) To wizyta całkiem niedługo :-)Chociaż dla Ciebie pewnie długo Boo ...Najgorsza jest ta cierpliwość.. U mnie z nią ciężko... ale każdego dnia się jej uczę..hehe Trzymam kciuki:-)
Tak jest Patt:-) Nie tracimy wiary....uda się na pewno...Prędzej czy później ale się uda.. :-*!Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2017, 13:47
Kwiecień-Odstawienie Visanne
Insulinooporność
Hiperprolaktynemia czynnościowa
HSG- jajowody drożne
09.2017 r- 0% plemników o prawidłowej budowie
01.2018r-6% plemników o prawidłowej budowie
03.2018 - 4% plemników o prawidłowej budowie
10.06- CUD!!! Wymarzone II kreseczki
23.07-Usg.Ciąża Bliźniacza!
19.02.2019- Nasze Iskierki są już z nami!