Nowe staraczki 2018r.
-
WIADOMOŚĆ
-
Myślę, że tak jak masz wizyty w 11, 14 i 18 dc to będzie akurat w sam raz Dwie pierwsze są po to aby sprawdzić jak rośnie pęcherzyk a kolejna żeby potwierdzić, że już owu była. Daj nam znać co Ci tam w środku wypatrzą
Ania95 lubi tę wiadomość
IV ivf ⏳
Cross match 54%, reszta immuno ok
08.2024 FET 8a❌
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1x8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
nick nieaktualnyEwa89_89 wrote:Mierzę już 2 cykl Pierwszy niby mi pokazał owu ale tak nie do końca. Ten skok u mnie taki niewyraźny i max z 36,3 na 36,5. Miałam rtęciowy termometr więc mniej dokładny, ten cykl mierzę elektr. i myślę, że lepiej mi to wyjdzie
bardziej dokładny jest rtęciowy ciecz używana w nich ma takie a nie inne właściwości fizyczne i nie ma żadnych "widełek" dokładności
elektryczne mają nawet 0,1 stopnia
co to znaczy w praktyce:
1 dzień pomiaru - temperatura zmierzona jest 36,5 (więc według widełek może to być 36,5/36,4/36,6 - załóżmy, że rzeczywista tempka jest 36,4
2 dzień pomiaru - temperatura zmierzona jest 36,6 (więc według widełek może to być 36,5/36,6/36,7 - załóżmy, że rzeczywista tempka jest 36,7
czyli różnica między rzeczywistym pomiarem powinna być 0,3 stopnia a to już jest owu. a różnica zmierzona to 0,1 czyli myślisz, że owu nie ma.
termometr cieczowy jest bezbłędny zawsze.
Mi to kiedyś wytłumaczył lekarz -
nick nieaktualnyAnia95 wrote:Hmm, mam nadzieję, że będzie ok... Jak nie to trudno, niech chociaż owulację potwierdzi
Moja szwagierka poroniła w 15-16 tyg.. Jakoś tak w styczeń-luty było... Wczoraj dzwoniła z nowiną... I wiesz co mi powiedziała... Na początku świrowała na tym punkcie, uroiła sb nawet ciąże... Teraz oboje podjęli decyzje że bez spin stresów i odrazu zaskoczyła -
Ewa89_89 wrote:Myślę, że tak jak masz wizyty w 11, 14 i 18 dc to będzie akurat w sam raz Dwie pierwsze są po to aby sprawdzić jak rośnie pęcherzyk a kolejna żeby potwierdzić, że już owu była. Daj nam znać co Ci tam w środku wypatrzą
Dam znać szczęście mam jeśli te dni będą ok -
Phia wrote:Jak już raz zaszłaś w ciążę to teraz kwestia czasu...
Moja szwagierka poroniła w 15-16 tyg.. Jakoś tak w styczeń-luty było... Wczoraj dzwoniła z nowiną... I wiesz co mi powiedziała... Na początku świrowała na tym punkcie, uroiła sb nawet ciąże... Teraz oboje podjęli decyzje że bez spin stresów i odrazu zaskoczyła
Najciężej wyluzować nawet jak mam dużo pracy, że przez cały dzień w domu mnie nie ma to i tak o tym myślę ale wiem, że w końcu się uda
To będzie piękne, jak już wszystkie przestaniemy być "staraczkami" -
nick nieaktualnyAnia95 wrote:Najciężej wyluzować nawet jak mam dużo pracy, że przez cały dzień w domu mnie nie ma to i tak o tym myślę ale wiem, że w końcu się uda
To będzie piękne, jak już wszystkie przestaniemy być "staraczkami"
Ja ci życzę zeby to bylo jak najszybciej...
Wyluzowane ci sie przyda mowie ci xDAnia95 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyChasia wrote:Dziewczynki a ja sie teraz zastanawiam bo endokrynolog powiedziała mi że jak zajde w ciążę to mam od razu do niej przyjsc bo trzeba bedzie zwiększyc dawke letroxu i nie wiem teraz czy juz do niej dzwonic czy poczekac az bede miała potwierdzenie od lekarza?
-
milea.26 wrote:Hej laski:)
Didi musisz na spokojnie ze swoim pogadac. Moze sie wystraszyl tej negatywnej bety...choc sama mowilas ze tez bardzo czekal na wynik...a mowia ze to kobiety trudno zrozumiec:)
Moj tez któregoś razu sie wahal czy dobrze robimy starajac sie teraz...bo nie mamy nawet wlasnego mieszkania. Ale szybko sprowadzilam Go na ziemie tlumaczac ze ja nie zamierzam tracic moich najlepszych lat na planowanie dziecka! Ja chce je zrobic i koniec! Chce byc juz matka! Ja juz nie bede mlodsza...dalam pare argumentów jeszcze i chlop oprzytomnial:)
Ty zrob to samo:)
Jutro wizyta u urologa. Tak sie boje.
No widzisz, ja mojemu też tłumaczyłam, że nasza sytuacja finansowa wystarczyłabym na co najmniej 6 dzieci. Jak słucham koleżanek to one naprawdę mają gorzej, a dzieci mają. Mój mąż zarabia 4/5 razy tyle co ja, a ja nie pracuje za najniższą krajową, a sporo nad nią. Ale on chce więcej, chce żeby jego dziecko miało lepszy start niż mieliśmy my. Ja to rozumiem, ale nigdy milionerami nie będziemy. A czekając na lepszy czas, który może nigdy nie nadejść tylko ucieka nam czas. Gdyby miała 10 lat mniej to bym mgła czekać, ale teraz to go za uszy wytargam. Mój mąż jest taki jak ja i to mu przeszkadza. Ja się już z tego otrząsałam, bo młodsza już nie będę. On pewnie nadal czuje, że ma czas, że nowe auto, że remont domu, że tysiące innych rzeczy musi zdążyć zrobić. A przecież dziecko tego nie zakończy, może nadal planować. I to ja jestem w gorszej pozycji, bo dziecko zakończy moją karierę, bo będę z nim na co dzień sama i do pracy szybko nie wrócę, bo zwyczajnie nikt mi z nim nie zostanie. I to ja ewentualnie będę na jego utrzymaniu. I ja mu kiedyś powiedziałam, że szkoda, że los nie zadecydował sam i nie postawił w sytuacji, że oto jestem, bo to byłoby dla niego lepsze. Wiem, że da radę tylko on chyba sam w to nie wierzy.Moje szczęście
Filip 20.05.2019, godz. 11:45
3500 g i 53 cm -
Paula90 no to trzymam się tego, że miałam owulację w zeszłym miesiącu, będę miała ją też w tym i każdym następnym...
Próbowaliśmy przez te 2 lata bzykania na wszystkie sposoby: każdego dnia, co drugi, 3-4 dni pauzy przed owu, w każdej pozycji i dalej nic...
My chyba jesteśmy tą parą która jest zdrowa a i tak im nie wychodzi. Psychiczny luz też nie pomógł przez 2 lata. Wracam do punktu wyjścia. Jakbym tak była parę lat młodsza to byłoby mi łatwiej czekać albo jakby mi ktoś powiedział, że muszę poczekać 5 lat ale będzie na 100 % to mogłabym czekać... a tak to jedna wielka niewiadoma i to ciągłe pytanie w głowie: Czy kiedyś się uda?????IV ivf ⏳
Cross match 54%, reszta immuno ok
08.2024 FET 8a❌
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1x8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Ewa89_89 wrote:Plemniki to też jedna wielka niewiadoma, ja mam 4 czy 5 badań mojego i każde kurde inne To dopiero cyrk... jak już mu mówiłam, że strzela ślepakami to nagle kolejne wyszły super Tyle dobrego, że go namówiłam na to rzucenie palenia
Wczoraj miałam takie ciśnienie na fajkę jak wracałam z tego Wrocka ale wytrzymałam i dzisiaj jestem silniejsza
Przykro mi i bardzo Ci współczuje tego, co cię spotkało. Przytulam :* Nie pal, masz rację to Ci nie pomoże, a bez tego życie jest lepsze, a jedzenie lepiej smakuje i człowiek zdrowszy i silniejszy do zmaga się z przeciwnościami losuEwa89_89 lubi tę wiadomość
Moje szczęście
Filip 20.05.2019, godz. 11:45
3500 g i 53 cm -
nick nieaktualnyEwa89_89 wrote:Paula90 no to trzymam się tego, że miałam owulację w zeszłym miesiącu, będę miała ją też w tym i każdym następnym...
Próbowaliśmy przez te 2 lata bzykania na wszystkie sposoby: każdego dnia, co drugi, 3-4 dni pauzy przed owu, w każdej pozycji i dalej nic...
My chyba jesteśmy tą parą która jest zdrowa a i tak im nie wychodzi. Psychiczny luz też nie pomógł przez 2 lata. Wracam do punktu wyjścia. Jakbym tak była parę lat młodsza to byłoby mi łatwiej czekać albo jakby mi ktoś powiedział, że muszę poczekać 5 lat ale będzie na 100 % to mogłabym czekać... a tak to jedna wielka niewiadoma i to ciągłe pytanie w głowie: Czy kiedyś się uda?????
Ja to znowu od razu z grubej rury. Zanim odstawiłam antykoncepcję to już wszystkie możliwe badania porobiłam (oprócz hormonów), potem odstawiłam tabletki, zaczęłam mierzenie tempki, badanie śluzu i szyjki. Do tego witaminy i regularne badania. Mąż to samo. I niby wszystko ok nie ma zasady. Ja to już teraz wychodzę z założenia że jak ma być to będzie i testuje na sobie wynalazki typu: wiesiołek, wit.B, gwajafenezyna, pokrzywa itd. -
nick nieaktualnydidi123 wrote:No widzisz, ja mojemu też tłumaczyłam, że nasza sytuacja finansowa wystarczyłabym na co najmniej 6 dzieci. Jak słucham koleżanek to one naprawdę mają gorzej, a dzieci mają. Mój mąż zarabia 4/5 razy tyle co ja, a ja nie pracuje za najniższą krajową, a sporo nad nią. Ale on chce więcej, chce żeby jego dziecko miało lepszy start niż mieliśmy my. Ja to rozumiem, ale nigdy milionerami nie będziemy. A czekając na lepszy czas, który może nigdy nie nadejść tylko ucieka nam czas. Gdyby miała 10 lat mniej to bym mgła czekać, ale teraz to go za uszy wytargam. Mój mąż jest taki jak ja i to mu przeszkadza. Ja się już z tego otrząsałam, bo młodsza już nie będę. On pewnie nadal czuje, że ma czas, że nowe auto, że remont domu, że tysiące innych rzeczy musi zdążyć zrobić. A przecież dziecko tego nie zakończy, może nadal planować. I to ja jestem w gorszej pozycji, bo dziecko zakończy moją karierę, bo będę z nim na co dzień sama i do pracy szybko nie wrócę, bo zwyczajnie nikt mi z nim nie zostanie. I to ja ewentualnie będę na jego utrzymaniu. I ja mu kiedyś powiedziałam, że szkoda, że los nie zadecydował sam i nie postawił w sytuacji, że oto jestem, bo to byłoby dla niego lepsze. Wiem, że da radę tylko on chyba sam w to nie wierzy.
-
nick nieaktualnyPaula 90 wrote:bardziej dokładny jest rtęciowy ciecz używana w nich ma takie a nie inne właściwości fizyczne i nie ma żadnych "widełek" dokładności
elektryczne mają nawet 0,1 stopnia
co to znaczy w praktyce:
1 dzień pomiaru - temperatura zmierzona jest 36,5 (więc według widełek może to być 36,5/36,4/36,6 - załóżmy, że rzeczywista tempka jest 36,4
2 dzień pomiaru - temperatura zmierzona jest 36,6 (więc według widełek może to być 36,5/36,6/36,7 - załóżmy, że rzeczywista tempka jest 36,7
czyli różnica między rzeczywistym pomiarem powinna być 0,3 stopnia a to już jest owu. a różnica zmierzona to 0,1 czyli myślisz, że owu nie ma.
termometr cieczowy jest bezbłędny zawsze.
Mi to kiedyś wytłumaczył lekarz
A właśnie - i to badanie tempki zawsze po 3 godzinach snu musi być i najlepiej o tej samej godzinie, ale niekoniecznie.Ewa89_89 lubi tę wiadomość
-
Paula 90 wrote:Ja to znowu od razu z grubej rury. Zanim odstawiłam antykoncepcję to już wszystkie możliwe badania porobiłam (oprócz hormonów), potem odstawiłam tabletki, zaczęłam mierzenie tempki, badanie śluzu i szyjki. Do tego witaminy i regularne badania. Mąż to samo. I niby wszystko ok nie ma zasady. Ja to już teraz wychodzę z założenia że jak ma być to będzie i testuje na sobie wynalazki typu: wiesiołek, wit.B, gwajafenezyna, pokrzywa itd.
Kurde też łykam wiesiołek. Marza polecała i już zafasolkowana Liczę na cud hehe ale podczas wczorajszego badania ginekologicznego pani dr powiedziała, że mam ładny płodny śluz w 6 dc. A mi się wydawało, że tam suchooo... łykam jak mi się wspomni, raz 1, raz dwie dziennie.
Co do badania szyjki... próbowałam i nie czuję tam nic. Poprosiłam męża, pokazałam mu grafikę, którą tu udostępniałyście i mówił, że czuł ją ale jest tak daleko, że on ledwo sięga więc dlatego ja nie sięgam... No i że jest daleko ale nisko i twarda... Nie wiedział o co chodzi z otwarta/zamknięta, ja też nie wiem. Czy to możliwe, że jej nie dosięgam czy po prostu nie wiem dalej czego tam szukać??Marza89 lubi tę wiadomość
IV ivf ⏳
Cross match 54%, reszta immuno ok
08.2024 FET 8a❌
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1x8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Ania95 wrote:Najciężej wyluzować nawet jak mam dużo pracy, że przez cały dzień w domu mnie nie ma to i tak o tym myślę ale wiem, że w końcu się uda
To będzie piękne, jak już wszystkie przestaniemy być "staraczkami"
Lada moment będziesz mieć Fasolkę ❤️ Jedna za drugą ❤️Ania95 lubi tę wiadomość
-
didi123 wrote:No widzisz, ja mojemu też tłumaczyłam, że nasza sytuacja finansowa wystarczyłabym na co najmniej 6 dzieci. Jak słucham koleżanek to one naprawdę mają gorzej, a dzieci mają. Mój mąż zarabia 4/5 razy tyle co ja, a ja nie pracuje za najniższą krajową, a sporo nad nią. Ale on chce więcej, chce żeby jego dziecko miało lepszy start niż mieliśmy my. Ja to rozumiem, ale nigdy milionerami nie będziemy. A czekając na lepszy czas, który może nigdy nie nadejść tylko ucieka nam czas. Gdyby miała 10 lat mniej to bym mgła czekać, ale teraz to go za uszy wytargam. Mój mąż jest taki jak ja i to mu przeszkadza. Ja się już z tego otrząsałam, bo młodsza już nie będę. On pewnie nadal czuje, że ma czas, że nowe auto, że remont domu, że tysiące innych rzeczy musi zdążyć zrobić. A przecież dziecko tego nie zakończy, może nadal planować. I to ja jestem w gorszej pozycji, bo dziecko zakończy moją karierę, bo będę z nim na co dzień sama i do pracy szybko nie wrócę, bo zwyczajnie nikt mi z nim nie zostanie. I to ja ewentualnie będę na jego utrzymaniu. I ja mu kiedyś powiedziałam, że szkoda, że los nie zadecydował sam i nie postawił w sytuacji, że oto jestem, bo to byłoby dla niego lepsze. Wiem, że da radę tylko on chyba sam w to nie wierzy.
A może zalicz z nim "wpadkę" niech myśli, że się nie staracie, mów, że niepłodne itd. A potem będzie miłe zaskoczenie dla niego -
Ewa89_89 wrote:Kurde też łykam wiesiołek. Marza polecała i już zafasolkowana Liczę na cud hehe ale podczas wczorajszego badania ginekologicznego pani dr powiedziała, że mam ładny płodny śluz w 6 dc. A mi się wydawało, że tam suchooo... łykam jak mi się wspomni, raz 1, raz dwie dziennie.
Co do badania szyjki... próbowałam i nie czuję tam nic. Poprosiłam męża, pokazałam mu grafikę, którą tu udostępniałyście i mówił, że czuł ją ale jest tak daleko, że on ledwo sięga więc dlatego ja nie sięgam... No i że jest daleko ale nisko i twarda... Nie wiedział o co chodzi z otwarta/zamknięta, ja też nie wiem. Czy to możliwe, że jej nie dosięgam czy po prostu nie wiem dalej czego tam szukać??
Ewa, u mnie, żeby dotknąć szyjki trzeba w bok skręcić i do tyłu hahaha ona nie jest na wprost jak włożę palec nie wiem czy tak ma być, czy to przez tyłozgięcie. Może u Ciebie też gdzieś się chowa