"Odwracacze uwagi"
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi pomaga jak sobie wmawiam jakieś powody, dla których tym razem na pewno się nie uda. Wtedy się nie stresuję tylko spokojnie czekam na okres.
Przy pierwszym dziecku w pierwszym cyklu starań strasznie się denerwowałam, doszukiwałam się objawów, do końca mierzyłam tempkę, po tygodniu robiłam już pierwszy test i ostatecznie nic z tego nie wyszło. W szczęśliwym cyklu, pokłóciłam się z mężem w wg mnie najbardziej płodny dzień (i z seksu nici), uznałam więc, że miesiąc zmarnowany i się wyluzowałam. Niebawem okazało się, że się udałoLouLou, Nusia, mycha28 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Znając mojego misia pewnie by się nie obraził ..na dodatkowe atrakcje
Ale od ślubu zawsze powtarza..no cóż podpisałem cyrograf więc trzeba się skupić na jednej ....
Ja próbuję nie myśleć ....ale jakoś nie idzie - zawsze się zastanawiam czy trafimy w odpowiedni moment- niestety u nas jest trudno o serduszkowanie co drugi dzień ze względu na pracę miśka...
No ale może się uda..martwimy sie tylko bo michał w ciągu roku strac prace- redukcja etatów tydzień przed urlopem sie dowiedział...
Ostatnio wszystko pod górkę -
No niestety stres nam nie pomaga w lepieniu dzidziusiów... Gdybysmy w innej rzeczywistości żyli... Ale trzeba sie zmierzyc z rzeczywistością i życ jakoś, bo inaczej to tylko do grobu sie polozyć. Staram sie szukać poztytwów, pomimo... Teraz jest poniedziałek, nowy tydzień pracy przed nami - troche głowę odciąży od problemow osobistych
Milego dnia dziewczynyMalutkaEve lubi tę wiadomość
-
Ja teraz mam szansę na nie myślenie o dzidzi, bo przeprowadzka na początek października się szykuje;) I to taka mega poważna, bo do własnego mieszkanka, które trzeba pięknie urządzić! No i dużo o tym myślę, teraz też do końca tygodnia muszę złożyć pracę lic i oddać w dziekanacie, więc cały tydzień szalony będzie. Pozdrawiam!
MalutkaEve lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnybiedronka1982 wrote:Seks i kolezanki. Tzn. te dwie rzeczy osobno, oczywiscie! (lol)
jeśli seks to tylko dla przyjemności a nie po płodne pukają do drzwi, a jak koleżanki to tylko takie które sie nie staraja i nie maja dzieci - żeby nie kusić tematów
moja propozycja to seriale...zawsze jesienno-zimową porą zapuszczamy swoje ulubione i jedziemy z koksem -
Seriale są dobre, ale jak za dużo to człowiek nie nadąża
Mi w tym miesiącu w dzień spodziewanej owulacji drzwi będą wymieniać, więć mój M będzie miał pół dnia wolnego, odpocznie, może akurat się będzie bardziej wypoczęty i się uda
Trzeba wierzyć w cuda!
A jeszcze w środę idę do Pana doktora, zobaczymy co mi powie -
Tak, tak Najlepiej nie prowokować tematów i nie myślec za duzo, bo wtedy robi sie stres i spięcie. Ja swojemu mężowi w tym miesiącu nie powiem, że mamy akurat owulację, bo zauważyłam, że on sie wtedy bardziej spina jak wie, że to ważny dzien. Panów tez musimy oszczędzac i dbac o nic, bo bez nich nie da rady
-
nick nieaktualny
-
rewelka wrote:Mi w tym miesiącu w dzień spodziewanej owulacji drzwi będą wymieniać, więć mój M będzie miał pół dnia wolnego, odpocznie, może akurat się będzie bardziej wypoczęty i się uda
Trzeba wierzyć w cuda!
No i D*pa, Pan zamówił złe drzwi, przestałam wierzyć w cuda, jak jedno się zepsuło, to i reszta poleci. -
nick nieaktualny
-
rewelka wrote:Pan, nie wpisał, że ma być wzór, i zamówił czyste, i znowu trzy tygodnie czekania.
Tak mnie to zbiło wszystko, i od razu czarne myśli.
Zazwyczaj jak mam owulację to jest coś nie tak, coś się chrzani
Znam to.... Jakis termin naukowy powinien na to być wymyslony - złośliwość komórki jajowej, albo cos innego Mnie zazwyczaj dzieje sie cos w pracy, abo mojemu męzowi... Jest stres, cieżko sie wyluzować i nie mamy po prostu siły na sex. Albo jakieś inne zdarzenie losowe sie przydarza... Ale wiele z moich koleżanek zaszło w ciąze wcale nie w dzien przewidzianej owulacji. Mimo, iz wcale płodne nie były. Więc tak na prawde nie ma reguły. wszystko sie może zdarzyć, ja staram sie w to wierzyć Przesyłam buziaki :* - nie martw sie.
-
Dziś byłam u Pana doktora, teraz czekam na wyniki badań i USG (ma być niedługo po miesiączce) i zobaczmy co mi powie, tak na pierwszy rzut oka wszystko jest dobrze, mamy się starać bez wspomagaczy, reszta się okaże po wizycie z wynikami
Pierwszy raz u niego byłam, i bardzo miły młody przystojny Pan, aż się chce iść na ponowną wizytę. -
Tu miało być o odciągaczach uwagi, a nie o przystojnych doktorach i badaniach Ja ostatnio zaczęłam ćwiczyć żeby nie zardzewieć a inne odciągacze to praca, język obcy, urządzanie/przestawianie wciąż na nowo czegoś w mieszkaniu. Chociaż czasem moje myśli same kierują się w kierunku kącika maluszka..wyspa
-
nick nieaktualnyMy z mezem staramy sie od dwoch miesiecy. wczesniej bylam operowana na endometrioze. I wiecie jak to jest, stres przed szpitalem, jak przebiegnie operacja a potem spokoj...moze tak sie wydawać. Tydzien temu bylam u lekarza, powiedzial ze byc moze to ciaza, wiec sie ucieszylam. I co? dzisiaj okres. Znowu zalamka. Kazdy mowi ze sie uda, ze mam nie myslec ale tak sie nie da. Mysli sie nie oszuka, serca tymbardziej tez.Nawet nie mam tak zabardzo z kim o tym pogadac,maz w pracy 120 km ode mnie, ja sama w domu. Nie wiem jak odreagowac, prosze o jakas rade.
pozdrawiam WAS kobietki. -
Dwa miesiące starań to BARDZO krótko, nie stresuj się nie czytaj, po prostu róbcie swoje, statystyczna Polska para stara się o dziecko od 3 do 6 miesięcy, nie masz się czym przejmować, bo jeszcze jest stanowczo za wcześnie, dziecko to nie jest hop siup i masz
-
wyspa wrote:Tu miało być o odciągaczach uwagi, a nie o przystojnych doktorach i badaniach Ja ostatnio zaczęłam ćwiczyć żeby nie zardzewieć a inne odciągacze to praca, język obcy, urządzanie/przestawianie wciąż na nowo czegoś w mieszkaniu. Chociaż czasem moje myśli same kierują się w kierunku kącika maluszka..
Akurat przystojni lekarze mogą odwócić uwagę, albo chociaż poprawić humorMalutkaEve, Elinn lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny