Ośrodki adopcyjne
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja to unikam czytania takich straszności. Kiedyś wpadł mi w ręce artykuł, staram się nie oceniać rodziców którzy zrywają adopcję. Uważam jednak że ludzie podejmują decyzję nieodpowiedzialnie. Krzywdzą po raz kolejny dzieci już i tak skrzywdzone. Jeżeli ktoś oczekuje, że dostanie ładne, mądre, zdrowe dziecko to się myli. Bardzo łatwo napisać pismo do sądu o zerwanie adopcji, trudniej poszukać pomocy. OA oferuje swoją pomoc po adopcji z każdym nawet najmniejszym problemem. Pedagodzy psycholodzy, nawet lekarze są do dyspozycji rodziny. To my dorośli powinniśmy być odpowiedzialni, dzieci to niewinne istoty. Oczywiście biorę pod uwagę skrajne wypadki, gdzie jedynym wyjściem by wszyscy byli szczęśliwi łącznie z dzieckiem jest rozwiązanie adopcji. Bardzo to smutneAsia
Starania od 2010r., Niepłodność idiopatyczna, Mutacja MTHFR C677T, A1298C heterozygotyczna
4 x iui
4 próby ivf
IX/2015 - ivf- ciąża- strata w 9tc -
Powiedziano nam na kursie że zaraz po adopcji jest toś takiego jak "miesiąc miodowy". Cudowny okres poznawania siebie nawzajem, radości ogólnie pełnia szczęścia. Niestety ten okres mija, zaczyna się codzienność, problemy większe, mniejsze. Dziecko zaczyna się czuć pewnie z nami, w domu. Zaczyna się sprawdzanie nas, na ile sobie pozwolimy. Dziecko chce sprawdzić czy go nie oddamy. Na jak wiele może sobie pozwolić. To jest podobno całkiem normalne i trzeba sie na to przygotować.Asia
Starania od 2010r., Niepłodność idiopatyczna, Mutacja MTHFR C677T, A1298C heterozygotyczna
4 x iui
4 próby ivf
IX/2015 - ivf- ciąża- strata w 9tc -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyproblemik wrote:Poczytalam forum bociana. Az mnie ciarki przeszly
Wiem ze te dzieci w dd walcza o wszystko. Zwlaszcza o cieplo od innych. O odrobine przytulenia.
Bardzo sie boje...
No właśnie w środę ja czytałam to forum i przeżywam do dziś. Może tam jakieś skrajne przypadki opisane? Pan z OA na rozmowie powiedział nam, że ludzie, którym wszystko się udało nie wypisują w internecie. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
problemik wrote:Brak
A powiec mi bedziesz podchodzic jeszcze do crio?Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
problemik wrote:Yos nie mamy już ani zarodków, ani oocytów.
a planujecie jeszcze sie stymulowac czy to juz zamkniety rozdzial?Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
a ja tak z innej beczki - wrzesień zleciał mi nie wiadomo kiedy, a to oznacza ze już m-c bliżej jesteśmy do kursu. Mam nadzieję, ze pozostały czas oczekiwania zleci równie szybko albo i szybciej
asiastokrota lubi tę wiadomość
PCOS; Insulinooporność; Hashimoto -
Efak wrote:a ja tak z innej beczki - wrzesień zleciał mi nie wiadomo kiedy, a to oznacza ze już m-c bliżej jesteśmy do kursu. Mam nadzieję, ze pozostały czas oczekiwania zleci równie szybko albo i szybciej
a kiedy masz miec kurs?Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
nick nieaktualny
-
Czesc. Szukałam miejsca, tutaj na ovu dotyczącego adopcji i trafiłam do Was.
Staramy sie o dziecko ponad 2 lata. Wiem, ze cuda sie zdarzają, ale moze nasz cud przyjdzie inna droga? Powiedzcie jak to wyglądało u Was? Decyzja o adopcji, zgłoszenie sie do osrodka, jakie wymogi sa przed Wami stawiane i jak długo to trwa. Ktora zaczęła juz kwalifikacje? Coraz częściej o tym myślę.Patt1002 -
Witaj Patt1002
Moja historia pokrótce przedstawia się tak, 7 lat starań, 4 inseminacje, 4 próby ivf, mnóstwo badań, łez, 1 ciąża zakończona poronieniem.... Podczas 2 próby ivf zaczęłam rozmowy z mężem o adopcji, nie chciał wtedy słuchać. Bardzo długo sie zastanawiał. We wrześniu 2017 poszliśmy na pierwsze spotkanie do OA i tak sie zaczeło. Spotkanie w ośrodku, testy psychologiczne, kompletowanie dokumentów, pisanie życiorysów i podania. Podstawowy wymóg w moim OA to 5 lat stażu małżeńskiego. Ja jestem z północy Polski, dziewczyny tu są raczej z południa. Konkrety są takie we wrześniu pierwsza wizyta, w marcu zaczęliśmy kurs, koniec czerwca otrzymaliśmy kwalifikacje na rodziców adopcyjnych. Od 1 lipca czekamy na telefon, że nasze dziecko sie odnalazło. Jakbyś miała jakieś pytania to śmiało.Asia
Starania od 2010r., Niepłodność idiopatyczna, Mutacja MTHFR C677T, A1298C heterozygotyczna
4 x iui
4 próby ivf
IX/2015 - ivf- ciąża- strata w 9tc -
nick nieaktualnyPatt1002 wrote:Czesc. Szukałam miejsca, tutaj na ovu dotyczącego adopcji i trafiłam do Was.
Staramy sie o dziecko ponad 2 lata. Wiem, ze cuda sie zdarzają, ale moze nasz cud przyjdzie inna droga? Powiedzcie jak to wyglądało u Was? Decyzja o adopcji, zgłoszenie sie do osrodka, jakie wymogi sa przed Wami stawiane i jak długo to trwa. Ktora zaczęła juz kwalifikacje? Coraz częściej o tym myślę.
Ten nasz wątek odwiedza coś mało osób. W ogóle trudno w necie znaleźć sensowne informacje.
My z mężem nie możemy mieć dzieci, ivf zawiodło. Mamy już swoje lata więc adopcja była dla nas naturalnym krokiem, zdecydowaliśmy się nie zwlekać bo czas ucieka. Aczkolwiek jesteśmy na początku drogi ponieważ jutro składamy dokumenty. Ja najpierw poszukałam w internecie gdzie w moim mieście są ośrodki adopcyjne, przeczytałam co tam na ich stronach jest napisane a potem po prostu umówiliśmy się na rozmowę w OA. Teraz składamy dokumenty (trochę tego jest ale do ogarnięcia) i czekamy na kolejne etapy. Powiedziano nam, że następny krok to mniej więcej po miesiącu od złożenia papierów odwiedzi nas osoba w domu sprawdzając warunki mieszkaniowe, potem spotkania z psychologami i kursy. Ale z tego co się zorientowałam w każdym ośrodku postępowanie jest nieco inne jeżeli chodzi o czasowość tych spotkań. W każdym bądź razie należy zacząć od telefonu do OA.
-
nick nieaktualny
-
Patt1002 u nas wyglądało to podobnie jak u dziewczyn, z tym, ze u nas to chyba mąż wyszedł z tą inicjatywą widząc ile kosztują mnie kolejne nieudane próby. Wiele razy rozmawialiśmy, że jak nie nam nie wyjdzie to może adopcja, ale to były bardzo luźne rozmowy... 4-5 lat próbowaliśmy, leczenie nie przynosiło efektów więc w końcu padła decyzja, że idziemy do ośrodka pogadać jak to wszystko wygląda. Rozmowa, która miała być rozeznaniem stała się rozmową podczas, której jednogłośnie podjęliśmy decyzje to jest to !!! To nasza droga do szczęścia. Od razu umówiliśmy się na spotkanie z pedagogiem, później zbieranie dokumentów, pisanie życiorysów, spotkanie z psychologiem, wszystko zajęło nam ok 2 m-cy i teraz czekamy na szkolenie. Mam nadzieję, że w styczniu je zaczniemy i będziemy kolejny krok bliżej.
Podsumowując jeśli eis nad tym zastanawiacie umówcie się w ośrodku, pogadacie jak procedura u Was wygląda i da Wam to duży obraz czy jesteście gotowi czy jednak to nie ten moment, albo nie ta droga... Trzymam kciuki za Waszą gotowość!!PCOS; Insulinooporność; Hashimoto -
No my mamy 2 lata i 3 miesiące od ślubu. Razem jestesmy 5 lat, w lutym 6. Co prawda jestesmy młodzi i mozna by powiedzieć jak większość ludzi macie czas, młodzi jesteście... Ale jakie to ma znaczenie, skoro mamy wyniki jakie mamy. 0% plemników o prawidłowej budowie. Mamy leki, dzieki nim wyniki ogólnie poszły w górę. Ale dalej o prawidłowej budowie nie mamy nawet 1%Patt1002