Ośrodki adopcyjne
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
zizia_a wrote:Yoselyn jak po wizycie? opowiadaj? W ogóle jak sie czujesz??jak dzidzia w brzuszku?
Opu nie jesteś "cienki bolek". Ja najchętniej nie podchodziłabym już w ogóle nigdzie juz mam dość ivf..kłucia sie..dojeżdżania ( mam 80km w jedna stronę), rozkładania nóg, przyjmowania tysiąca tabletek..punkcji, transferów, stresy..myślenia ile jajek wyhoduje..takze ja Ci sie nie dziwie...
Mag tez bede dzwoniła po świętach..w środę..i sie stresuje
Mag co w ogole u Ciebie??
Hope kiedy kolejna beta?
wizyta Pani z OA byla spoko.. byla u mnie blondynka w krótkich wlosach, popytalismy, porozmawialismy i zobaczyla mieszkanie. Mamy dzwonic po 15 maja i pytac czy mamy kwalifikacje
odnosnie wizyty to dzis mialam w klinice i pecherzyk ciazowy ma 8mm i jest juz ciałko żółte. Serduszka jeszcze nie bylo. Wszystko dobrze rosnieWiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2017, 14:49
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Yoselyn gratulacje! Myślę, że adopcja nie będzie Wam juz potrzebna Swoją drogą ciekawe jak podchodzą do tego w OA. Macie zamiar im powiedzieć czy wstrzymujecie się do rozwiązania? Yoselyn przypomnij, miałaś AZ czy Wasz własny zarodek? Rośnijcie zdrowo!
-
Mag, my powiedzielismy w OA ze rodzeństwa nie wykluczamy. Wiec czekamy na 1 szt. lub 2 szt. ☺ Chociaż nie wiem czy nie zmienię zdania, często zastanawiam się czy podołam z dwójką małych dzieci po przejściach... Istny armagedon. Jeszcze zobaczymy...
A co u Was? Jakie plany? Kwalifikacje na pewno otrzymacie ☺ -
Mag85 wrote:Amygdala Wy to macie czad ze czekacie juz na telefon. Zazdroszcze
A zdecydowaliscie sie na rodzenstwo? Czy na razie jeden maluch?
Mag będzie dobrze - zobaczysz kcikuki - ja tez się stresowalamNiepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
zizia_a wrote:Yoselyn jak po wizycie? opowiadaj? W ogóle jak sie czujesz??jak dzidzia w brzuszku?
Opu nie jesteś "cienki bolek". Ja najchętniej nie podchodziłabym już w ogóle nigdzie juz mam dość ivf..kłucia sie..dojeżdżania ( mam 80km w jedna stronę), rozkładania nóg, przyjmowania tysiąca tabletek..punkcji, transferów, stresy..myślenia ile jajek wyhoduje..takze ja Ci sie nie dziwie...
Mag tez bede dzwoniła po świętach..w środę..i sie stresuje
Mag co w ogole u Ciebie??
Hope kiedy kolejna beta?
Zizia dzisiaj robiłam i znowu jest przyrost. Jeszcze za wcześnie, żeby się cieszyć - po Świętach powinno juz byc widać pecherzyk, a do tego czasu muszę byc cierpliwa i dalej modlić się o cud ...
Tak w ogóle to zdałam sobie sprawę, ze tu ostatnio pisałam o spadku bety - no to teraz wzrasta - zdarzył się cud, tylko nie wiadomo czy ze mną zostanie...gosia81, zizia_a, Justine lubią tę wiadomość
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
amygdala wrote:Hope ale obrót sytuacji! Okruszek walczy, mam nadzieję że wygracie! Kciuki zaciśnięte!!!
Dzięki - ja dalej jestem w szoku - na 5 dni odstawilam leki, a tu taka niespodzianka - dla mnie to cud ... walczymyamygdala, zizia_a, gosia81 lubią tę wiadomość
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
83HOPE wrote:Dzięki - ja dalej jestem w szoku - na 5 dni odstawilam leki, a tu taka niespodzianka - dla mnie to cud ... walczymy
Opowiedz jak to bylo, jesli mozesz. -
amygdala wrote:Mag, my powiedzielismy w OA ze rodzeństwa nie wykluczamy. Wiec czekamy na 1 szt. lub 2 szt. ☺ Chociaż nie wiem czy nie zmienię zdania, często zastanawiam się czy podołam z dwójką małych dzieci po przejściach... Istny armagedon. Jeszcze zobaczymy...
A co u Was? Jakie plany? Kwalifikacje na pewno otrzymacie ☺
My na razie czekamy na kwalifikacje, to juz wiecie. Jesli bedzie ok to licze na kurs kolo stycznia. Chcialabym rodzenstwo, tzn w zasadzie to wolalabym jedno a za rok moze dwa lata kolejne, ale ponoc to prawie nierealne na dzien dzisiejszy. No nic zobaczymy jeszcze. W kazdym razie jesli mialaby byc dwojka od razu to musimy mieszkanie zmienic. Takze po kursie czekaja nas poszukiwania no i remont. To dobrze, bo szybciej zleci.
Poza tym zrobilam allo mlr, lct immunofenotyp a na nfz vleiden i fosfatydyloseryne. Wyniki odbiore pare dni przed wizyta u Pasnika (28.04), wczesniej nie chce wiedziec, bo tylko sie zestresuje. A co dalej to zalezy od Pasnika i wynikow.
Poki co jade na Chorwacje za 1.5 miesiaca
19.06 zaraz po urlopie mam wizyte u Paligi w sprawie Az. Takze ciagne wszystkie sroki za ogon, oby mi sie tylko piora nie ostaly......Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2017, 22:42
83HOPE, gosia81, amygdala lubią tę wiadomość
-
Yosselyn super ze juz po wizycie Pani z OA i ze widać najpiękniejszy pęcherzyk na świecie gratuluje
Hope..trzymam kciuki zeby było dobrze..ale powiem CI ze wierze w to że bedzie dobrze u Ciebie!
Mag zazdroszcze wakacji..Chorwacji..tam jest pieknie..
My w ośrodku powiedzielismy ze moze być dwójka:) wiec zobaczymy co wyniknie...a narazie jeszcze tydzien do telefonu do osrodka..
ja dzisiaj jestem tylko 3 godziny w pracy a potem placki placki i placki ;P szefowie poszli nam na reke i skrocili czas pracy i zrobili dyzury
miłego dnia -
Mag85 wrote:Mam nadzieje, ze sie doczekacie malenstwa w tym roku. To by bylo mega szybko ale cuda sie zdarzaja
My na razie czekamy na kwalifikacje, to juz wiecie. Jesli bedzie ok to licze na kurs kolo stycznia. Chcialabym rodzenstwo, tzn w zasadzie to wolalabym jedno a za rok moze dwa lata kolejne, ale ponoc to prawie nierealne na dzien dzisiejszy. No nic zobaczymy jeszcze. W kazdym razie jesli mialaby byc dwojka od razu to musimy mieszkanie zmienic. Takze po kursie czekaja nas poszukiwania no i remont. To dobrze, bo szybciej zleci.
Poza tym zrobilam allo mlr, lct immunofenotyp a na nfz vleiden i fosfatydyloseryne. Wyniki odbiore pare dni przed wizyta u Pasnika (28.04), wczesniej nie chce wiedziec, bo tylko sie zestresuje. A co dalej to zalezy od Pasnika i wynikow.
Poki co jade na Chorwacje za 1.5 miesiaca
19.06 zaraz po urlopie mam wizyte u Paligi w sprawie Az. Takze ciagne wszystkie sroki za ogon, oby mi sie tylko piora nie ostaly......
Super Mag - extra plan na wszystko widzę przypływ energii super się to czyta Chorwacja ... ach .... zazdroszcze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2017, 07:55
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
zizia_a wrote:Yosselyn super ze juz po wizycie Pani z OA i ze widać najpiękniejszy pęcherzyk na świecie gratuluje
Hope..trzymam kciuki zeby było dobrze..ale powiem CI ze wierze w to że bedzie dobrze u Ciebie!
Mag zazdroszcze wakacji..Chorwacji..tam jest pieknie..
My w ośrodku powiedzielismy ze moze być dwójka:) wiec zobaczymy co wyniknie...a narazie jeszcze tydzien do telefonu do osrodka..
ja dzisiaj jestem tylko 3 godziny w pracy a potem placki placki i placki ;P szefowie poszli nam na reke i skrocili czas pracy i zrobili dyzury
miłego dnia
Dzięki Zizia - ja niestety boję się o każdy dzień i nie wiem czy dam radę jak Kropka ode mnie odejdzie nigdy nue byłam w ciąży.
Nam też dzisiaj szef skrócił czas pracy - 5.5 h od momentu przyjścia, więc o 12:30 zaczynam Święta w domu nic nie robię, bo jak wracam z pracy to leżę i odpoczywam; bo zmęczona jestem lub brzuch pobolewa i wolę dmuchać na zimne ...Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
nick nieaktualnyHope ! Ale niespodzianka ! Moze zostal z Toba jeden z dwoch maluszkow ? Za to wielkie kciuki !
Mag superplan !
Pani paycholog stwierdzial ze jestem stabilna emocjonalnie ( poplakalam sie kurde raz jak opowiadalam o smierci - hehhe in vitro poszlo po mnie jak po kaczce a rozkleilam sie na mysl o smierci bliskich) no ale chce powiedziec ze nie wiem jak to z tymi emocjami. To jednak dalej jakas rana nie do konca zagojona. Bylam u kosmetyczki na hennie i tam dziewczyna ktora dlugo sie starala o dziecko w ciazy, obcinala wlosy jakiejs kobitce i pierdzielila ze jest w ciazy ze jak ja wysypalo na buzi ciekawe do kogo bedzie podobne i pierniczyly o dzieciach a ja nie moglam tego sluchac patrzylam w okno i staralam sie nie poplakac i myslalam w duchu dobrze ze nie chcialam henny na rzesh bo jakby mi lzy polecialy to by pieklo niesamowicie wyszlam stamtad wkurzona bo nie moglam tego sluchac.
A wiem od mamy ze dlugo sie starala, rozumiem radosc no ale to chyba we mnie problem ... Ze u mnie jeszcze nie cala rane pokryl strupek. Dalej nie rozumiem dlaczego mnie to spotyka taki bol, takie ciezkie tematy z ktorymi musze sobie radzic, zyc jakos83HOPE lubi tę wiadomość
-
Mag85 wrote:Hope oczom nie wierze. Czytam i mysle o jakim pecherzyku piszesz. Super, trzymam za Was kciuki ogromnie mocno.
Opowiedz jak to bylo, jesli mozesz.
No to po kolei Betę zrobiłam 7 dpt bo miałam mocne bóle brzucha i byłam pewna, ze to okres, beta wyszła niska bo 22.81 jak na blastki - mało, liczyłam po 2 dniach na przyrost ładny , a tu byl spadek do 15.15 więc ryczalam, odstawilam leki i starałam się godzić z losem .... przez kolejne 4 dni dziwnie się czułam, miałam lepszy apetyt, smaki na ogórki kiszone, a jak doszedł lekki ból piersi po bokach i silny ból brzucha to kupiłam tampony, bo czułam, ze okres będzie w nocy, obudziłam się rano i dalej nic, nawet sex z mężem i wino nie pomogło.... a chcialam dostać okres przed powrotem do pracy - wzięłam L4 po 1 becie bo brzuch bolał i lekarz zalecił, zeby leżeć.
Agula z forum byla w takiej sytuacji jak ja i to ona namówiła mnie na zrobienie bety. Nie miałam złudzeń, ale chciałam wiedzieć czy spadła do zera .... a tu szok 61.46- Zadzwoniłam do lekarza cała podekscytowana , a on, ze cuda się zdarzają, ale ze i tak jest xa niska jaj na 13 dpt. I ze może byc to ciąża pozamaciczna. Powiedział, zeby wrócić do progesteronu i zbadać betę za 2 dni i dać mu znać .... a tu szok beta 147.38 ... wierzę, ze 1 Kropek odszedł a 2 się zadomiwił i to spowodowało najpierw spadek a potem wzrost bety.Lekarz w szoku , powiedział, zeby powtórzyć za 2 dni, ze ladny przyrost 140% i po Świętach wizyta pęcherzykowa - ze daje mi 10-15 % na szczęśliwe zakończenie - dla mnie to i tak brzmiało jak cud ... wczorajsza beta 249.87 - przyrost niby prawidłowy - 69% przy min 65% , ale teraz po cichu liczyłam, ze beta juz wystrzeli .... Nie potrafię się cieszyć, ciągle o tym myślę, w pracy nie mogę się skupić - moje życie to czekanie od bety do bety. Znowu powtórzyć mam w sob - modlę się każdego dnia. Obiecałam sobie i Bogu , ze dziecko i tak adoptujemy,bo czuję że taka droga jest mi pisana .... ale też bardzo chcę, żeby ten cud trwał i został ze mną do końca.... taka moja hishoria.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2017, 08:24
gosia81 lubi tę wiadomość
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
zizia_a wrote:Wiem Hope..ale pamiętaj..mysl pozytywnie i bedzie dobrze! Leż plackiem i nic nie rób...jakby co mogę Ci podrzucić ciasto i sałatkę na święta , a jak nie to niech mąż piecze
He he Zizia Ty to jesteś chodząca cukiernia no smaka miałam jak pisałaś i "przyjęciu" dla Pani z OA
mąż od początku wierzy mimo wszystko, tylko ja nie potrafię tak do końca. Nie mogę leżeć bo bym oszalała, poza tym o pracę się boję - mamy mieć restrukturyzację do końca roku... ale jakbym się źle czuła to pewnie, ze wzięłabym L4 i leżała plackiem, zeby nie zaszkodzić Dzidzi.
Wiecie to jest trudne - ryczalam 4 dni i godzilam się z losem, ale 2 raz nie dam rady ....Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
Hope mam nadzieje, ze to jest maly spioszek i pozno sie obudzil. Caly czas teraz mysle o Tobie, i trzymam kciuki zeby sie udalo.
Rozumiem ze taka hustawka jest najgorsza. Ja mialam ciaze pozamaciczna i beta bardzo zle rosla. Doszla do 600 ale tak przez dwa tyg sprawdzalam co pare dni. Ciagle roslo, ale beznadziejnie z jednej strony nadzieja z drugiej wiedzialam ze nie moze byc dobrze z takimi przyrostami. Skonczylo sie laparoskopia. Pisze to dlatego ze u Ciebie przyrosty sa w normie, wiec szanse tez duze. -
Mag85 wrote:Hope mam nadzieje, ze to jest maly spioszek i pozno sie obudzil. Caly czas teraz mysle o Tobie, i trzymam kciuki zeby sie udalo.
Rozumiem ze taka hustawka jest najgorsza. Ja mialam ciaze pozamaciczna i beta bardzo zle rosla. Doszla do 600 ale tak przez dwa tyg sprawdzalam co pare dni. Ciagle roslo, ale beznadziejnie z jednej strony nadzieja z drugiej wiedzialam ze nie moze byc dobrze z takimi przyrostami. Skonczylo sie laparoskopia. Pisze to dlatego ze u Ciebie przyrosty sa w normie, wiec szanse tez duze.
Dzięki. Każda z Was juz tyle przeszła... ja nie wiem czy mam tyle siły... Karolcia na forum in vitro pisała mi, ze tez miała pozamaciczna i betę w tysiącach także chyba reguły nie ma.
Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa i wsparcie i kciuki oczywiście, bo ich dużo potrzeba ....Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha