plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
czesc. Wrócilam wlasnie od ginekologa. Zbadal mnie i zrobil usg dopochwowe zobaczyc czy wszystko sie samo wyczyściło.. na szczescie tak, jajniki mam w porządku, endometrium też. Potwierdzil ze byla to ciąża biochemiczna i stwierdzil ze to przez progesteron za niski nie doszlo do jej utrzymania... w sumie to powiedzial tez ze dzieki castagnusowi wogole moglo dojsc do zaplodnienia w moim przypadku, wiec powiedzial ze dobrze ze go biore.
Co do tego progesteronu to powiedzial ze na szczescie da sie go latwo podniesc... musze brac leki. Po owulac ji odrazu zacząc brac progesteron i powiedzial ze wtedy powinno wszystko byc dobrze.
Musze zrobic badania takie: prolaktyna, TSH III generacji, fT4 (wolne)
i mam przyjsc za tydzien na USG z wynikami, on chce zobaczyc pęcherzyk czy jest i jaki jest...
Powiedzial ze mozemy sie starac odrazu, ale mam jak najsztbciej zrobic badania.BellaRosa, mauysia, klamka, gadgeta lubią tę wiadomość
-
ciesze się że we mnie wierzysz bynajmniej ktoś wierzy ja w siebie już nie wieże a z lekami też tez chyba nie wieże że pomogą ale pożyjemy zobaczymy. Kurcze chyba mi się humor zaczyna psuć i zaczynam zrzędzić i biadolić.W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke
-
cześć dziewczyny wczoraj obejrzałam wszystkie filmiki Facet boski A ten o zapłodnieniu piękny ale popsuł mi trochę humor bo od razu pomyślałam że jak plemniczki maja tak ciężko to znając moje szczęście mi się nigdy nie uda. Jutro ide do lekarza sprawdzić czy pęcherzyk pękł Robie codziennie testy owulacyjne i żaden jeszcze nie pokazał 2 kresek co jest dziwne bo czułam ból owulacyjny wczoraj i mysle że jest już po..... i tempka dzisiaj poszła w góre co myslicie kobitki??
Bella jeszcze raz gratuluje bo widze że w koncu uwierzyłaś że się udało
mala szykuj się na nastepny cykl bedzie dobrze kazdej z nas sie uda głowa do góry
miłego dzionka życzę wszystkimBellaRosa lubi tę wiadomość
-
Nie lubię tego mówic, ale... A NIE MÓWIŁAM? Mówiłam, ze będziecie mogli od razu starać się drugi raz i że wystarczą tabletki na podwyższenie progesteronu!!! Ale się cieszę!
Z prolaktyną wróżę Ci dobry wynik Jakby była mocno podwyższona raczej byś nie zaszła... castagnus ją lekko obniża ale nie leczy ( w sensie jak jest dużo powyżej normy to nie robi idealnego wyniku). TSH też podejrzewam, ze możesz mieć w normie (a jak nie to co najwyżej niskie bo wysokie idzie często w parze z podwyższoną prolaktyną). Do tego już mi się podoba Twój lekarz, że to wszystko wziął pod uwagę i zalecił samo FT4 (bez FT3) bo ono idzie (ale nie musi) w parze z niskim TSH (wtedy FT4 jest podwyższone). I teraz tak... NA WSZELKI WYPADEK (ale myślę, ze nie będzie takiej potrzeby ) jeżeli TSH wyjdzie Ci poniżej normy lub w dolnej granicy, a FT4 wyjdzie Ci idealnie w normie poproś o skierowanie na przeciwciała anty-TPO (one też mają wpływ na TSH) - ale mam nadzieję, ze nie będzie takiej potrzeby i że z tarczycą wszystko u Ciebie ok!mauysia lubi tę wiadomość
-
aneczkaaaa ale ile mam jeszcze czekać nie dość już czekam a może po 100 cyklu się uda mam czasami tego wszystkiego dosyć i czasem zazdroszczę kobieta które nie chcą mieć dzieci. Ze potrafią w ogóle o tym nie myśleć.W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke
-
Mała - kurna to chyba jakaś pomyłka jest... Tak czy inaczej, żyć i starać się o juniora trzeba dalej. Zobaczymy, jak zadziała to CLO.
Aneczka - też miałam ostatnio takie przemyślenia, że to jest na maxa TRUDNE, żeby te plemniory dostały się gdzie trzeba... Najpierw musi pęknąć pęcherzyk i jajo musi wkulać się do jajowodu, potem plemniki muszą jakimś cudem wpłynąć przez tę mikroszyjkę macicy (a jakoś super dużo przecież tej spermy tam nie ma - a co dopiero, gdy mówimy o takiej, która ma tam niby parę dni poczekać na jajo...), potem zapłodnienie, endometrium nie może być za cienkie, bo się nie zagnieździ, podobnie długość fazy lutealnej musi być odpowiednia, hormony muszą być na stosownym poziomie... KURDE a na filmach to raz się bzykną i ciąża !
No ale cóż. Możemy tylko robić wszystko co w naszej mocy, żeby jakimś cudem te wszystkie okoliczności się skumulowały...
-
Mała, a myśleliście o adopcji? To przecież nie przekreśla dalszych starań o dziecko. Najlepszym przykładem są moi rodzice. Lekarz powiedział mojej mamie, że na 99% nie będzie mogła mieć dzieci. Rodzice zaadoptowali 4-letniego chłopca, po dwóch latach na świecie pojawiła się moja siostra, a po kolejnych 4 latach - ja (mama urodziła mnie jak miała 39 lat). Adopcja to nie jest wcale przyznanie się do porażki.
klamka, BellaRosa lubią tę wiadomość